Vadi

W tygodniu od 16.00 do północy/2.00 rano - Narew Wierzbica - grunt - sandacz sum węgorz, potem miętus - z przygotowaniem łowiska . Wspólnika do powyższej misji poszukuję. Auto do dyspozycji.Temat do końca listopada. Kto się nie boi listopadowej pogody? Zapowiada się mroźna zima, więc potem na lód...

Wczoraj od południa do północy na Narwii nad Łachą cisza. Grunt, na haku rosówka, wątroba, filet. Jadąc mostem na Narwi widziałem w południe stado spinningistów na zalewie, ale w sklepie wędkarskim w Zegrzu pan zeznał, że mętnooki śpi.

Kolego, może więc czas przepłynąć na Zalew Zegrzyński i przez 2 miesiące kosić sandacze? Chociaż zapowiadają szybką i mroźną zimę, więc pewnie krócej, ale przynajmniej połowisz.Pozdrawiam.

Witam szanowne Koleżanki i Kolegów.Mam na imię Bartek, 44 lata, mieszkam w Warszawie. Do wędkowania wracam po wieeelu latach przerwy.Zawodowo zajmuję się rehabilitacją medyczną, mam wyniki. Właśnie z powodu wykonywanego zawodu wróciłem do wędkarstwa-z zamiłowania i pierwszego wykształcenia jestem człowiekiem lasu, dzikiej przyrody, a po pracy - uogólniając - muszę skutecznie ładować akumulatory. W mieście się nie da. Swieża, niehodowlana ryba na talerzu jest wartością dodaną. Moją wiedzę wędkarską od aktualnej dzieli przepaść, na szczęście na tym forum wystarczy poszukać. Nigdy nie łowiłem w rzece, będzie zabawa.Chętnie pomogę w Warszawie w sprawach życiowych.Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą.