Pozwólcie, że w skrócie odniosę się do ostatnich kilku postów na temat tego co działo się w sobotę
Karp 18,8 kg został złowiony przeze mnie - branie w okolicach 13:00-13:05 - zaczynał właśnie siąpić deszczyk.... a hol i końcówka ważenia odbywała się już w regularnej ulewie...
Dla niedowiarków - zdjęcie zrobione pomiędzy pomostami 31 i 32 proponuje wydrukować i podejść i porównać krzaki na zdjęciu z rzeczywistością
Po wyholowaniu karpia staraliśmy się jak najszybciej go uwolnić nie powodując żadnych otarć itd... carp care w 120%.
Zdjęcie zostało zrobione tak jak pisałem pomiędzy pomostami 31 i 32, Kuba (brt) przebywał aktualnie na st. 32 i dysponował wanną (matą) Nasha do której spokojnie zmieściłby się jesiotr 1,8m. Dlatego też przetransportowaliśmy karpia właśnie tam - moja mata choć duża jest w stanie pomieścić karpia maks. 10kg.
Owszem można było zrobić zdjęcie na tle wody, ale na st. 27A pod karpiem byłby beton, co by się stało gdyby upadł?? A tak byliśmy na trawie mając jeszcze komfortową "wannę"
Karp został sfotografowany w ciągu 5 minut, od razu po wyholowaniu część osobo pobiegła go ze mną ważyć, inna od razu dzwoniła do obsługi aby Pan Darek przybiegł i dokonał oficjalnego ważenia.
Waga 18,8kg to średnia arytmetyczna dwóch wag - jedna oficjalna z łowiska, druga chyba Brt-a.
Na końcu podziękowania dla Soyala, Brt-a i Hawranka za pomoc z podebraniu, ogarnięciu ważenia, zdjęć. Ryba w świetnej kondycji wróciła do wody....takich ludzi jak oni warto znać i spotykać nad wodą...
Jak będę miał film to mogę wrzucić to rozwieje wątpliwości....nagrał go Grzegorz ze stanowiska 38.
Ryby tego dnia brały b. dobrze - złowiłem jeszcze karpia 11,2kg po sprincie ze stanowiska 37 - centralka w kieszeni się gotowała... końcówkę holu amura 13kg widziałem na własne oczy...
w nocy z pt/sb padł karp około 14,5kg
Umiejętnościami jeszcze dużo mi brakuje do najlepszych... i nie uważam się w cale za ekstraklasę karpiową... ale na rybach tak jak i w życiu czasami potrzebne jest szczęście...
Nie wiem skąd w ludziach tyle zawiści itd... wędkarstwo ma sprawiać radość...
Najbardziej cieszy mnie widok dzieciaków, które na widok tej ryby niedowierzały że są takie karpie... Widząc to - widziałem siebie jakieś 23-25 lat temu kiedy jako mały chłopiec (zarażony pasją przez swojego ojca) miałem okazję widzieć wielkie ryby i marzyć, że kiedyś będzie dane i mi je złowić...
PONIŻEJ OPISANA 106-stka: