Witam!
dwa dni z rzędu byłem z moim znajomym na rybach, nadmienię, iż jesteśmy początkującymi wędkarzami, lecz nie są to nasze totalne początki. Dwa dni temu byłem na łowisku Rosnowskim, koło Komornik - spędziliśmy tam jakieś 5 godzin od 17 do 22. Niestety nie wyciągneliśmy nic konkretnego, powiem więcej, nawet nic średniego - sama drobnica. Używaliśmy po kije na głowę, jedna była uzbrojona na żywca, druga na metodę odległością, spławik. Następnego dnia byliśmy na stawie Rozlanym, przy ul. Głogowskiej. Ten wypad to szczyt wszystkiego, jedyne co wzięło to kur...nic nie wzięło Podobnie mieliśmy po kiju na spławik, a drugi zestaw na grunt.
Moje pytanie brzmi: Czy jest możliwe, że były to wyjątkowo kiepskie dni, co za tym idzie prawie brak jakichkolwiek rezultatów, czy wina raczej leży po naszej stronie (Być może nie tą stroną wędki łowiliśmy ...). Co myślicie, jak to może być?
PS - Na Rosnówku już bylimy kilka razy, nigdy szału nie było, ale zawsze jakaś Płotka średnia czy małe Leszcze brały. Na stawie Rozlanym byliśmy pierwszy raz.
Pozdroo!