Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'sandacze' .
-
Cześć. Może coś wymyślimy, by zachęcić do wyjścia nad wodę? Przy okazji dowiemy się z relacji, jak inni sobie radzą i jakie mają sposoby na drapieżniki? Pomysł jest taki, by tym razem w punktacji liczyły się dwa gatunki, sandacz i szczupak. Konfiguracja bez znaczenia, czy same sandacze, czy szczupaki, lub mieszanka. I teraz tak, limitem do liczenia będzie długość trzech ryb (za to przydzielamy jeden punkt). Kolejny punkt za najdłuższą. Następny za wypełnienie limitu (czyli trzy sztuki). Wygląda, że maksymalna ilość do zdobycia, to 3 pkt. W razie remisu, bo tak może się zdarzyć, zdecyduje dłuższy sandacz. Co do metody i miejsca łowienia, to obstaję za mocnym zawężeniem, by chociaż w minimalnym stopniu wyrównać szanse i pozostaniemy przy metodzie spinningowej i muchowej w łowiskach niekomercyjnych. Startujemy od 01-09-2024 i kończymy 31-12-2024 r. Są chętni podnieść rękawicę?:) 1. jaceen 2. ...
- 102 odpowiedzi
-
- 1
-
Kiedyś pisałem chyba na forum, że już nigdy nie rozpocznę sezonu na Turawie. Nie podoba mi się wędkowanie w tłumie, ale koledzy spinningiści i ojciec skutecznie mnie przekonali do tej wyprawy. I tak dotarłem ostatniego dnia maja nad zbiornik. Zameldowaliśmy się w rybaczówce i byłem przerażony. Pierwszy widok to rekordowe tłumy wędkarzy i wiedziałem że na wodzie jutro będzie tłoczno. Zakwaterowaliśmy się w domku, zwodowałem łódkę i przyszykowałem sprzęt. Na wieczór umówiliśmy się na wspólną kolacyjkę z kolegami. Były wspomnienia i wspaniała zabawa. Lubię takie spotkania, to dlatego zgodziłem się na tą wyprawę. Przyszła pora na krótki sen i rozpoczęcie sezonu. Pobudka dość późno o 4.30, zerkam na wodę a tam chyba z 300 łodzi. Trudno, będzie trzeba szukać miejsc troszkę mniej zatłoczonych. I ta taktyka, a raczej ucieczka o tłumów, przyniosła niezłe wyniki, przez 4 dni wędkowania ojciec złowił 8 sandaczy w przedziale 58 - 66 cm do tego dorzucił szczupaka 72 cm, ja łowiłem pechowo udało doholować do łodzi 2 sztuki 64 i 60 cm, miałem 3 spady i kilka brań niezaciętych. Udało mi zaliczyć również pierwszego w życiu sumka 92 cm. Wyprawę uważam za udaną i chyba byliśmy w tej grupie nielicznych wędkarzy którzy ładnie połowili. Poniżej wstawiam parę fotek z wyjazdu.