pablotor Napisano 7 Listopada 2007 Share Napisano 7 Listopada 2007 tomii naprawdę fajne te dwa posty, które zechciałeś umieścić w tym temacie. Dają wiele do myślenia...przynajmniej mi dały...fakt - może nie warto rzucać krytyczne spojrzenia na wędkarza który od czasu do czasu zabierze sobie rybkę do domu (oczywiście wymiarową ), może nie warto obrzucać każdego kto nie widzi przyjemności w wypuszczaniu ryb wolno...bo taka prawda, że to co podoba się jednemu nie musi się podobać drugiemu a skoro ktoś przestrzega ustalonego regulaminu...właściwie po co się czepiać ? To trochę tak jakby ktoś na drodze z ograniczeniem prędkości do 60 km/h jechał te 60 a ja chciałbym mu wmówić, że lepiej jest jechać 40km/h... Pomijając wszystko, mięsiarze będą we mnie budzić odrazę. Nie wspominając o kłusownikach. Nawiązując do tego co napisałeś aby "wyruszyć w drogę". Widzisz przytarłeś mi trochę nosa bo sam byłem świadkiem działalności kłusowniczej, i co z tym zrobiłem ? Nic ! No...wszedłem na forum i poużalałem się trochę...ale masz rację ! trzeba zacząć coś z tym robić, trzeba zgłaszać takie przypadki. Jeśli tylko z okolic Torunia każdy wędkarz, który byłby świadkiem kłusownictwa zgłosiłby to gdzie należy i odpowiednie służby zajęły by się tym to pewnie i liczba kłusowników by zmalała...wymiękli by chociażby ci którzy się boją...a na wieść o licznych kontrolach w skutek interwencji wędkarzy strach mógłby ich oblecieć. Liczba takich co zaprzestaliby kłusować tylko ze względy na strach byłaby pewnie niewielka, ale BYŁABY ! Co do nawracania mięsiarzy...u mnie sytuacja jest dość trudna bo ja wędkuję od niedawna i z tymi co jeżdże to starzy wyjadacze...to wiesz co to by się zrobiło jakby nagle świeżak zaczął im prawić morały ? No ale nikt nie powiedział, że zawszę będę świeżakiem...kiedyś może i ja kogoś będę wprowadzał w tajniki wędkarstwa a wtedy należy pamiętać na co uczniom zwracać szczególną uwagę a już napewno warto początkującym wręczać wydrukowany podział na grupy Twojego autorstwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bboobb Napisano 7 Listopada 2007 Share Napisano 7 Listopada 2007 ...bo taka prawda, że to co podoba się jednemu nie musi się podobać drugiemu a skoro ktoś przestrzega ustalonego regulaminu...właściwie po co się czepiać ? pablotor, brawo to jest właśnie sedno sprawy. tomii, Twoje posty trzeba rozpropagować, to zaczyna działać. Sam nigdy nie zabieram złowionych ryb, ale nie gorszyło mnie jeżeli ktoś mając ochotę na świeżą rybkę, zabrał jedną czy dwie, wymiarowe, złowione przez siebie w zgodzie z regulaminem, do domu. tomii, jeszcze raz gratuluję super tekstów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 16 Listopada 2007 Share Napisano 16 Listopada 2007 Niestety koledzy rzeczywistość jest inna niż byśmy chcieli by była. Złapanie kłusownika wymaga natychmiastowej reakcji bo kłusol nie będzie czekał. Częściej straż chodzi na kontrole w pogodę spacerową niż jest skłonna do interwencji w mniej komfortowych okolicznościach. Dla przykładu dodam, że 2 lata temu mieliśmy na lokalnej rzece plagę śniętych ryb i znajomy natychmiast postanowił to zgłosić. Było to popołudniu i po wielu próbach jedyne co osiągnął to wysłuchanie automatycznej sekretarki. Ciągnąc dalej ten temat popieram zmianę mentalności co do zabierania każdej ryby z łowiska. Mentalność to ważna sprawa ale ważniejsze od niej może okazać się poprawa polityki zarybieniowej. Wiele osób biorących na zapas, przestanie brać ryby jeżeli dostrzeże to, że jak pójdzie z tydzień to też będzie miało szansę na złowienie ryby. No ale by to osiągnąć oprócz nie zabierania ryb trzeba wprowadzić odpowiednią ich ilość do łowiska. Mówiąc na przykładzie pobliskich łowisk, zbyt wiele błędów popełnia się przy zarybianiu. Chodzi mi o kolejność wpuszczania poszczególnych gatunków. O ich wielkość i proporcje. Przykładem tu może być moje najbliższe mnie jezioro. Najpierw wpuścili mnóstwo szczupaków od małych do 2 kilo a po paru miesiącach kroczka karpia i sandacze jak palec. Spowodowało to że nie ma teraz ani tych karpi ani sandacza. Teraz jak komuś by się udało złowić jakiegoś sandacza to wątpię by go wypuścił wiedząc że drugiego w tym roku może nie złapać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
galuch Napisano 16 Listopada 2007 Share Napisano 16 Listopada 2007 Mentalność to ważna sprawa ale ważniejsze od niej może okazać się poprawa polityki zarybieniowej. Wiele osób biorących na zapas, przestanie brać ryby jeżeli dostrzeże to, że jak pójdzie z tydzień to też będzie miało szansę na złowienie ryby. No ale by to osiągnąć oprócz nie zabierania ryb trzeba wprowadzić odpowiednią ich ilość do łowiska. CAŁKOWICIE się z Tobą NIE zgadzam!!!!!!!! Polak ma taką mentalność że ile byśmy nie wpuścili to zawsze będzie MAŁO!!!! - taka mentalność więc to najpierw ją trzeba zmienić!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
keri Napisano 16 Listopada 2007 Share Napisano 16 Listopada 2007 Ja mam dokładnie taki sam problem jak temat tego dziwnego tematu :Problem z zabieraniem do domu każdej ryby bo po co?? Po co zabierać każdą Na litość ; tylko nie wmawiajcie mi ze tu nie o to chodzi ze tu nie chodzi o kazdą , chodzi tylko o to czy tamto. tomii, fajnie piszesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
goral28 Napisano 16 Listopada 2007 Share Napisano 16 Listopada 2007 Przykład powinien iść z samej góry ale.... tydzień temu byłem na regalicy w Szczecinie przy moście na Autostradzie poznańskiej i co widzę .. 3 gości ciągnie na szarpaka w bialy dzień ok 10.00 rano sumy - 4 szt ok 10kg każdy strach sie odezwać bo można i kose zaliczyć ale co mnie najbardziej zaciekawiło to to że 200 - 300m od nich na wodzie stała motorówka policji i nie reagowała - wniosek - współwinni - dzialkują sie jak nic !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 17 Listopada 2007 Share Napisano 17 Listopada 2007 Polak ma taką mentalność że ile byśmy nie wpuścili to zawsze będzie MAŁO!!!! - taka mentalność więc to najpierw ją trzeba zmienić!!!! Jak???????????????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 17 Listopada 2007 Share Napisano 17 Listopada 2007 Jak???????????????????? łogodną perswazją pierwsze dwa - trzy razy, następnie gdy brak siły argumentów pozostaje argument siły.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 17 Listopada 2007 Share Napisano 17 Listopada 2007 następnie gdy brak siły argumentów pozostaje argument siły.... Ciekawe co na to lesiu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
galuch Napisano 17 Listopada 2007 Share Napisano 17 Listopada 2007 Jak???????????????????? Moim zdaniem to "starych" już nie zmienisz więc młodym trzeba klepać do głowy. Niestety potrzeba na to czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 17 Listopada 2007 Share Napisano 17 Listopada 2007 Aby mentalność zmienić trzeba wiele więcej niż samo gadanie. Jak wytłumaczycie ludziom co dorabiają na życie z kłusownictwa. Niestety jest ich bardzo wielu i z pewnością będzie nam trudno wczuć w ich tok myślenia by skutecznie ich przekonać. Czasami sądzę że ilość ryby w wodzie nie tylko zależy od tego ile tej ryby się odławia, tylko od tego jakie ma ona warunki do rozmnażania i życia w danym zbiorniku. Tu znaczącą rolę odgrywają: poziom wody, roślinność wodna i nadbrzeżna itd. Wody się zmieniają i niestety na gorsze. Są coraz płytsze i surowe. Przykładem jaki podam jest hodowlany staw sąsiada. Jeszcze 20 lat temu w tym stawie było tyle złotego karasie że łowiłem je gołymi rękami przy brzegu. Nikt ich zbytnio nie odławiał bo to prywatny staw, a mimo tego w ciągu 10 lat wymarły do zera. Tak samo może być z rybami w innych wodach. Po prostu nie wycierają się tak jak dawniej. Nie jestem ichtiologiem ale jak by posłuchać starszych to wspominają tyle ryb że łowili pełne kosze i tych ryb nie ubywało bo co roku ich liczba się odnawiała. A teraz? Na koniec chcę dodać że zgadzam się że trzeba szanować to co z ryb zostało i każdemu powinno być szkoda zabić rybę grubą od ikry. Każdy powinien zdać sobie sprawę, że zabicie takiej 1 ryby to pozbawienie łowiska może więcej niż 1000 przyszłych okazów. W niektórych przypadkach mentalności my wędkarze nie zmienimy. Zaczniemy siłą to już spokojnie nie połowimy z obawy by nie dostać kołkiem od tylca. Muszą sprawniej działać odpowiednie władze. A za brak wędkarskiego zachowania zabieranie uprawnień i ostre kary. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 17 Listopada 2007 Share Napisano 17 Listopada 2007 I jeszcze jedno. Co z czego wynika?. Problemy z malejącą ilością ryb z powodu zabierania ryb?, czy zabieranie każdej ryby bo jest jej coraz mniej?. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 22 Listopada 2007 Share Napisano 22 Listopada 2007 Dzisiaj po rozmowie z jednym kolegą wędkarzem uszy mi opadły. Gadaliśmy o wspólnym znajomym, który codziennie chodzi na ryby. Skubaniec jak wie, że ryba bierze to potrafi wziąć wolne w robocie bo jak sprzeda złowione ryby po 10 za kilo to zarobi na dzień tyle samo co w pracy a ma więcej przyjemności z tego zarobku. Łowi z łodzi i potrafi cały dzień siedzieć z przerwą na obiad. Obecnie sprzedaje szczupaki od ledwie miarowych do 3 kilo. Wszyscy znajomi już wiedzą co on robi i gdzie ma wymiary ochronne i limity. I tu mi naszła myśl czy nie ma możliwości wykluczyć takich osób z PZW. Z tego co wiem można wypisać takiego delikwenta z koła do jakiego należy ale może on przejść do sąsiedniego i nadal "wędkować". Jako ciekawostkę podam, że nadużycia w myślistwie wiążą się z groźbą zabrania uprawnień i koniec łowiectwa. Czy nie mogłoby być i tak w wędkarstwie?. Mogłoby być jak z prawem jazdy. Nadużycia to kolejne punkty i po przekroczeniu dozwolonych prawko myt. Ja z tego jeziora gdzie on pozyskuje ryby w tym roku zabrałem chyba 3 szczupaki ok 60 cm i kilka wypuściłem takich od 40 cm do 50 parę cm. I tu mi gul skaczę jak pomyślę, że prawdopodobnie ten palant złowił te moje rybki i sprzedał. Wypuściłem je by było na tak zwane zaś, a tu masz. Ale żebyście źle nie pomyśleli o mnie, że żałuję wypuszczania ryb dodam, że bardziej mnie cieszy pozytywna opinia u tych co w moich stronach szanują wspólne ryby. I tu by było właśnie lekarstwo dla tych co zabierają wszystko by nie dać innym. Wielu jeszcze myśli, że po co ma wypuszczać jak przyjdzie drugi i zabierze. Jak ludzie zobaczą, że można nie brać wszystkiego co się da złowić kiedyś sami może też tak zaczną robić ?. No ale taki jak wcześniej opisany złodziej na pewno nic się nie nauczy a jedyne lekarstwo dla niego to zabranie uprawnień wędkarskich, a jak chce żyć z połowu ryb to niech się zatrudni jako rybak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 22 Listopada 2007 Share Napisano 22 Listopada 2007 I tu mi naszła myśl czy nie ma możliwości wykluczyć takich osób z PZW A co za różnica w kłusowaniu z kartą czy bez? Jak dla mnie na jedno wychodzi.Wszyscy znajomi już wiedzą co on robi i gdzie ma wymiary ochronne i limity. A czy ci znajomi cokolwiek zrobili w tej sprawie? Ja czegoś tu nie rozumiem wszyscy piszą ten robi to, ten robi tamto, wszyscy we wsi wiedzą o tym, że aż huczy... i co? I nic. Ludzie łowicie ryby bo lubicie, ale i przestrzegacie regulaminów, wymagacie Bóg wie czego zgodnie z: płacę i wymagam. Dajcie coś od siebie, dbajcie o rybostan, dziwne patrzycie spokojnie na takie procedery i potem się dziwicie, że ryb nie ma I, że niedługo będzie u nas tak samo jak na Wyspach w świeżo poruszonym temacie. Mogłoby być jak z prawem jazdy. Nadużycia to kolejne punkty i po przekroczeniu dozwolonych prawko myt. Może i by mogło, ale to by nic nie zmieniło. Zmienić może jedynie postawa pieszych i innych kierowców, którzy bez żadnych ceregieli potrafią za przeproszeniem podpieprzyć delikwenta jadącego np. po kilku głębszych. Też łamie prawo, czyż nie? macias z całym szacunkiem zróbcie coś z tym kolesiem (no nie osobiście), i nie jest to ważne czy to znajomy czy nie, czy najlepszy kumpel. Zasady zasadami, regulamin regulaminem, no chyba, że wszyscy się zgadzają z takim postępowaniem, tym samym nie mają nic przeciwko temu, tak to wygląda. Tylko potem nie piszcie, że ryb nie ma.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 22 Listopada 2007 Share Napisano 22 Listopada 2007 Droga Magdo żeby to było takie proste. Duża grupa lokalnych wędkarzy już się od niego odwróciła. Według tego co piszesz jedynym wyjściem byłoby dla takich pseudo wędkarzy ostre manto w ciemnym miejscu.Ale czy by to pomogło i czy osoby wymierzające sprawiedliwość nie narobiłyby sobie syfu ?. Wezwać straż gdy wędkuje ? - zapłaci 100 zł, a ze złością szybko to odrobi. A co za różnica w kłusowaniu z kartą czy bez? Jak dla mnie na jedno wychodzi. No według mnie jest różnica. Jak taki gość bez karty z wilczym biletem będzie widział straż to będzie wiał. A tak nawet działając wg. przepisów codziennie może sprzedawać 3 karpie i jeszcze coś tam. Brak karty na pewno takim osobom utrudni "wędkowanie" Myślę, że z przypadkiem pijanego za kółkiem jest trochę łatwiej bo wystarczy jeden telefon w odpowiednim czasie do sumiennego policjanta i prawka nie ma. W przypadku wyżej omawianym jest trochę trudniej i często pozostaje się tylko pożalić. Chyba, że masz inne koncepcje (myślę o takich bez kiereszowania mordy) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 Chyba, że masz inne koncepcje A przyjść na zebranie sprawozdawcze i powiedzieć publicznie, wywiesić w gablocie ogłoszenie, robić zdjęcia z datownikiem, powiadomić PSR, po prostu nie kryć złodzieja, tylko utrudnić mu życie i aby wiedział , że nie ma w Was oparcia. Banki teraz znalazły sposób na dłużników poprzez ogłoszenia w internecie nazwisk a za niepłacenie alimentów odbierają prawa jazdy i pieniądze znajdują się natychmiast. Tylko......że PZW z założenia jest Związkiem mięsiarskim i tu cały pies pogrzebany :evil:Jest to taka wersja karty stałego klienta, płacisz za cały rok to musisz wykorzystać Smile a jak nie pojedziesz Twoja strata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomii Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 Wezwać straż gdy wędkuje ? oczywiście, że TAK zapłaci 100 zł, a ze złością szybko to odrobi. to trzeba Wezwać straż gdy wędkuje odrabiając poprzednią stówkę. Łowi z łodzi i potrafi cały dzień siedzieć z przerwą na obiad taki gość bez karty z wilczym biletem będzie widział straż to będzie wiał no z łodzi w listopadzie uciec to nie taka prosta sprawa. macias, przyznam szczerze, że jestem zdziwiony mocno faktem, że nie możecie sobie z gościem poradzić. A nie możecie bo jak się domyslam straż albo jeszcze nic o tym precederze nie wie albo to ich koleś. Ale pamiętaj, że oprócz tych w kole są jeszcze inni strażnicy w okręgu albo policja, która też jest uprawniona do kontroli nad wodą. A tak nawet działając wg. przepisów codziennie może sprzedawać 3 karpie i jeszcze coś tam. ale istnieje jeszcze coś takiego jak limit wagowy. Gwarantuje Ci że jeżeli gość dostałby tak z 5x100 PLN ( a stówka to jest absolutne minimum) za kolejnymi zasiadkami to odechciałoby mu się sprzedawania ryb i wolałby siedzieć w robocie. A skoro jest zatrudniony to nawet nie zapłacone mandaty bedzie łatwo wyegzekwować. Ot i cała koncepcja nie wymagająca kieeszowania mordy W drogę Kolego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
roman gawlas Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 Nie musze nic dodawać do słów kolegów j/w- mcias dajecie mu społeczne pozwolenie na taki proceder, a tu użalasz się że jest źle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 Macie rację. Jakbyśmy się wszyscy w moim kole postawili na tego gościa i jemu podobnym z pewnością pomogłoby to w 100 %. Tylko tu jest problem - 'wszyscy". Mamy lokalnych strażników chyba 6. Znam ich osobiście i oni dobrze znają tych delikwentów a mimo tego oni sami nic z tym nie robią. No ale fakt, nie może być tak dalej. Na zebraniu postaram się poruszyć problem i mam nadzieję że znajdę poparcie u większości, że trzeba to skończyć. Mam nadzieję, że okaże się to tak proste jak to opisujecie. Dzięki za baty i za rady: Maciej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 Milczenie w wielu sprawach tak naprawdę jest przytaknięciem na pewne zaistniałości, aż dziw bierze. Cóż takie jest nasze społeczeństwo praktycznie w każdej sytuacji. Coś się dzieje wszyscy widzą a zarazem są ślepi, słyszą po kątach, ale jednak są głusi.... jak sprawa ujrzy światło dzienne to zwykle 99% społeczeństwa odzyskuje zmysły Nie musze nic dodawać do słów kolegów j/w Ja tylko dodam, że wystarczy chcieć, a chcieć to móc. Amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 No to Madi nie pomylę się jak stwierdzę, że w twoich stronach i kolegów kilka postów wyżej nie ma takiego problemu jak u mnie. Macie dużo ryby i nikt nie sprzedaje złowionych ryb. W końcu znacie lekarstwo a chcieć to móc. Trochę się poczułem jak płaczek, ale jak powiecie że poruszany problem złodziei już macie za sobą bo wprowadziliście swoje rady w życie, to przyznam się że jestem płaczkiem. Ps. ale fakt zmotywowaliście mnie trochę i w niedługim czasie spróbuję poruszyć sprawę złodziei na jakimś lokalnym zebraniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 No to Madi nie pomylę się jak stwierdzę, że w twoich stronach i kolegów kilka postów wyżej nie ma takiego problemu jak u mnie. Takie problemy są wszędzie, jedynie różnią się nasileniem. Osobiście, jeszcze raz osobiście nie spotkałam się z kimś kto łamie regulamin, choć słyszałam o takich przypadkach nie raz. Na szczęście ci pseudo wędkarze trafiali na takich, którym nie było to obojętne, w większości. Jednak spotkałam się z inną sytuacją na rybach, gdzie było wielu wędkarzy nie reagujących, powiem więcej nawet nie patrzących na grupę ludzi, jedynie my (ja i mój) zgłosiliśmy pewien proceder do odpowiednich służb. Macie dużo ryby i nikt nie sprzedaje złowionych ryb. W końcu znacie lekarstwo a chcieć to móc. Tu powiem tak w moich stronach ciężkie są łowiska, mówię o wodach stojących (okręg wałbrzyski), a czy sprzedają ryby, pewnie tak; w końcu mieszkam w miejscowości, która niegdyś była miasteczkiem górniczym. A wiadomo ludziom wiecznie brakuje. Trochę się poczułem jak płaczek, ale jak powiecie że poruszany problem złodziei już macie za sobą macias błagam tylko nie płaczek Tu wyłącznie trzeba może nie odwagi, ale zdecydowanych kroków. Nie musi stać za Tobą gwardia szanujących się wędkarzy, absolutnie. Samemu też można wiele zdziałać, potem kilku nic niemówiących się przekona, znam to z autopsji. A problem złodziei, hmmm u mnie dopiero się zacznie, ożywa piękny zbiornik odzyskany przez PZW. Jeśli tylko będę w stanie pomogę upilnować tam porządek, chociaż przy odrabianiu czynu jakoś mnie tam nie widzą, ale i tak się postawię. Nie ma, że boli I nie myślcie sobie, że rzucam słowa na wiatr.przyznam się że jestem płaczkiem To wyrzuć to z siebie, potem zbierz siły i jeśli masz komórkę, używaj jej ile wlezie zgodnie z radami przedmówców, aż się niektórzy zniechęcą. Porusz problem w kole. Moim zdaniem powinno być coś takiego jak tablica z fotkami złodziei, kłusoli i innych dewiantów jak to ma czasem miejsce w marketach czy innych sklepach, przydałoby się to wprowadzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stu6-60 Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 Moim zdaniem powinno być coś takiego jak tablica z fotkami złodziei, kłusoli i innych dewiantów jak to ma czasem miejsce w marketach czy innych sklepach, Powaznie wprowadzono "cos takiego" .Myslalem ze taki "numer" jest mozliwy tylko w filmie .Pozdro-Radek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 Powaznie wprowadzono "cos takiego" no niestety, a może stety to jest tak jak z filmami Juliusza Verne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 23 Listopada 2007 Share Napisano 23 Listopada 2007 stu6-60 napisał/a: Powaznie wprowadzono "cos takiego" no niestety, a może stety No niedokładnie wprowadzono, ustawa tego nie przewiduje, ale jakoś trzeba sobie radzić z takimi typami Mi osobiście sam pomysł się podoba, a co skoro np. banki kierują zapytanie do tak powszechnego Krajowego Rejestru Dłużników (KRD) itp. o czym pisał wcześniej Jarosław, jak ktoś umyślnie naskrobał jego problem, to czemu by nie stworzyć takiej bazy danych w szeregach PZW?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.