Skocz do zawartości
Dragon

Uwaga na bobry...


Luckycatch

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Artykuł znam. Zdaje się, że w ogóle się pojawił, bo sensacja jest duża.

Bobrów jest obecnie w kraju za dużo - to jest fakt i mówią o tym wszyscy, mający z nimi do czynienia. Uzbrojone są w jedne z najlepszych (jeśli nawet nie najlepsze) zęby wśród ssaków naszego klimatu, więc też nie dziwi, że jak już zaatakują to mogą odrąbać nogę :D

Bóbr jest jednak zwierzęciem bardzo płochliwym i jedyne dłuższe obserwacje jakie udało mi się do tej pory prowadzić miały miejsce nocą. Zdarzały się pojedyncze przypadki w dzień, gdy prawie nadepnąłem na jego norę i usłyszałem wielki chlup do wody, ale generalnie bobrów w dzień nie widać, a jak już widać to spierniczają w popłochu.

W nocy z kolei też nie dadzą się podejść na bliską odległość, są wybitnie płochliwe. Jakakolwiek sytuacja, gdy bóbr nie ucieka, gdy jesteśmy w zasięgu kilku-kilkunastu metrów powinna być sygnałem alarmowym, że coś jest nie tak i absolutnie nie należy zbliżać się, tylko wycofać w możliwie niekolidujący ze zwierzęciem sposób. Ta zasada tyczy się praktycznie każdego dzikiego zwierzęcia. One, będąc zdrowe i mając neutralne zamiary jak tylko mogą unikają kontaktu z ludźmi.

Wracając do historii, to facet miał pecha, nie dość, że prawdopodobnie trafił na chorą sztukę, to zdecydował się go drażnić. Jakby tego było mało dostał pechowy cios w śmiertelnie niebezpieczne miejsce i skończyło się tragedią.

Osobiście od bobrów bardziej boję się dzików i zdziczałych psów. Największe niezmiennie od lat zagrożenie stanowią jednak zdziczałe osobniki gatunku homo sapiens. Tu nigdy nie zgadniesz, czego się można spodziewać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem podobnie z bobrami, zwykle dawały nogę zanim udawało mi się jakiegoś zauważyć. Tak jak mówisz, ten musiał być chory, może gdzieś w pobliżu były jego młode?? Ciężko powiedzieć, tak czy inaczej nie chciałbym się spotkać z jego zębami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też czytałem i znam artykuł.

Ja w tym roku odkryłem miejscówkę (miejscówki) ale widać tam wybitnie działalność bobrów (nie wiedziałem ,że znajdują się na tym odcinku rzeki , ale to co zrobili z drzewami (lasem) koło rzeki to mnie kopar opadła ( na 100% ich robota nie człowieka) ). Nie wiem czy nie maja tam też w okolicy nory bo wydaje mnie się ,że one maja nory pod wodą zrobione z drzew (gałęzi itp.) i właśnie ten artykuł odstrasza mnie od wędkowania w tym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie ten artykuł odstrasza mnie od wędkowania w tym miejscu.

Niepotrzebnie. Jak sam zauważyłeś, wiesz że bobry tam są ale żadnego nie widziałeś. Bober przenigdy nie będzie dążył do spotkania cię na drodze. Poza tym nawet jeśli znów jakimś niewyobrażalnym zrządzeniem losu by zaatakował to nie jest on na lądzie aż tak sprawny żebyś nie był w stanie odskoczyć czy nawet go zabić przy pomocy podręcznego narzędzia. Zwracaj lepiej uwagę na gniazda os/szerszeni itp. bo dużo większe szkody mogą ci zrobić jak gdzieś niefortunnie nadepniesz. Dopóki wścieklizna jest w PL opanowana (pierdyliard lisów wszedzie) zagrożenia brak.

Artykuł opisuje historię jak o ufo :) bo na podstawie iluś tam kompletnie nieszczęśliwych zdarzeń umiera człowiek. Siły jeszcze tekstowi dodaje fakt, że sformułowanie mówi "bóbr zagryzł człowieka", czyli na szybkie moje rozumowanie pewnie rzucił chłopa na ziemię i gryzł gryzł gryzł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wędkarsko bobrze spotkania zawsze wyglądały tak samo:

Siedzę sobie nad wodą gapie się w spławik, widzę że coś sporego płynie, każdy ruch z mojej strony kwitowany był przez bobra nurem w głębinę a później widać już było tylko wielkie bańki powietrza, po czym następnie zwierzę wypływało 20-30m dalej (na oko). Jeśli siedziałem i się nie ruszałem zawsze przepływał spokojnie nie robiąc nawet za dużego zamieszania. Tak że stwierdzam że trzeba naprawdę wqr***** albo zmusić do obrony żeby porwał się na człowieka.

Jak mam być szczery to bardziej nie polecam spotkań z Łosiami - to jest dopiero hardkor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

moje hobby (nie tylko z wędką w ręku) sprawia, że w terenie jestem bardzo często, stąd i spotkania z bobrami nie należą do rzadkości.

Spostrzeżenia mam nieco inne niż Koledzy, mianowicie bardzo często spotykam bobry zarówno w wodzie, jak i na lądzie i z tą płochliwością bywa różnie.

Zdarzyło mi się kilkakrotnie spotkac z bobrem na łace, dośc daleko od choćby kałuży. Wówczas zwierz ten niezbyt przejmował się moją obecnością, choć dzieliło nas kilka metrów (a z pewnościa wielkiej presji ludzi w nokolicy nie ma). Czasem stojąc przy rowiemelioracyjnym ów gagatek niemalże wpływał na mnie. Wówczas, gdy się poruszłem zwykle dawał nura, waląc kielnią o taflę wody (to takie ostrzeżenie dla kompanów o niebezpieczeństwie).

Musimy zdać sobie sprawę, że tam gdzie jest dużo ludzi a zwierzętom nie dzieje się krzywda, potrafią one przyzwyczaić się do nas i dlatego możemy je pooglądać.

Ad. maryaChi i Madmax - nie taki łoś straszny jak go malują :mrgreen: Faktem natomiast jest że jest to ciekawski zwierz i przy spotkaniu z człowiekiem nie za bardzo się spieszy z ucieczką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieter_81, no ja akurat w dzień miałem problem, żeby się z bobrem spotkać. Myślę, że i "Twoje" bobry nie atakują jak ich nie rozdrażnisz, a wdepnąć na takiego przez przypadek raczej nie sposób ;)

Co do łosia to też spodziewam się, że jakiejś szarży bez przyczyny w kierunku człowieka nie zrobi, a że się nie boi - nie dziwię mu się :) Ja się pojedynczych szczurów też nie boję :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem z kilka razy bobra, a ślady działalności na odcinku linii brzegowej kamiennej można napotkać bez większych przeszkód nawet w odległości 30m od koryta . Nigdy nie zainteresował się moją osobą , walił nura i tyle było go widać .

Co do łosia , no nie wiem jak u was ale nie za fajne jest uczucie , kiedy się prostujesz bo zebraniu kilku grzybów i widzisz tego konia z 20 metrów od siebie . Są milsze atrakcje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z łosiami tak ładnie nie jest i z tą ich ciekawością bym nie przesadzał bo raczej z własnej woli stronią od spotkań z ludźmi - cała baja właśnie na tym polega że nigdy nie wiesz jak taki "misio" zareaguje - jego ucieczka zazwyczaj nie wchodzi w grę tylko spokojne odejście - gorzej jak poczuje się nie pewnie wtedy widok walącego na was "konia" jest nie do opisani i wszytko zależy od skuteczności zaciśnięcia waszego zwieracza i opanowania nerów - ogólnie nie polecam.

Z dzikami jest podobna sprawa no chyba że jest początek wiosny kiedy mają młode to wtedy polecam spier**** najszybciej jak się da bo szarżująca locha jest jeszcze gorszą rzeczą od łosia - nie tyle sam jej widok co przeraźliwy "jęk/skowyt" i wtedy na prawdę nie wiesz co ze sobą zrobić.

Z własnych doświadczeń z dzikimi zwierzętami wiem że jeśli na siłę nie próbujecie takich zwierząt "męczyć" łażąc za nimi, denerwować ich, nie wykonujecie żadnych gwałtownych ruchów to zwierzyna nie dąży do konfrontacji.

Do Ciekawych atrakcji należy jeszcze gniazdo szerszeni w starej spróchniałej powalonej wierzbie na którą wleźliście bo stwierdziliście że to wspaniała miejscówka spinigowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinniście się bardziej obawiać drugiego, obcego człowieka niż zwierzyny. Ewentualnie jak się wybieracie na ryby, a jesteście cykorami, to wybierajcie sobie miejsca gdzie łatwo będzie można uciec do wody lub na drzewo.

Tyle spotkań z dziczyzną nad wodą miałem i nigdy nic strasznego się nie stało czy, to dziki przyszły się napić wody, kozioł skaczący do wody i przepływający rzekę czy nawet bóbr przepływający pod koszem w wodzie. Przeważnie, to strach i panika prowokuje ataki zwierząt na ludzi, więc albo powoli się wycofywać do tyłu lub pozostać nieruchomo w miejscu.

pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.