maryaChi Napisano 12 Lutego 2014 Share Napisano 12 Lutego 2014 Takimi spławikami rzucać nawet nie planowałem. Powszechnie dostępne są już wagglery z dociążeniem przykładowo 4+2, gdzie ostateczna wyporność spławika to właśnie 2 i tyle ołowiu należy dołożyć w zestawie, aby był "wyważony". Dodatkowe 4 gramy są już zintegrowane z samym spławikiem i leci on na tej samej wędce nawet 2-3-krotnie dalej, niż jego odpowiednik bez dociążenia. Możesz jeszcze rozwinąć stwierdzenie, że spinning 25g cw wytrzymuje tyle co feeder 90g cw? Nigdy takich wędek nie porównywałem, ale to co powiedziałeś jest bardzo ryzykowne i chciałbym wiedzieć, skąd masz takie wnioski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Unises Napisano 13 Lutego 2014 Share Napisano 13 Lutego 2014 Ciekawi mnie jak ta akcja paraboliczna zda egzamin Co do tej parabolicznej akcji nie jest tak zle karpie Z akcją paraboliczną może być problem w "sterowaniu" holem. Umówiliście się ,żeby mnie wyprowadzić z równowagi Panowie mieszacie dwa pojęcia; akcji i ugięcia. Coś takiego jak akcja paraboliczna* nie istnieje, bo akcja jak sama nazwa wskazuje to zjawisko zachodzące w czasie. *Tak wiem ,że można często coś takiego przeczytać w opisie sklepowych produktów i "profesjonalnej" prasie wędkarskiej http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=3724 A na kije o akcji średniej czy nawet wolnej o ugięciu parabolicznym łowi się marliny, tarpony i inne bardzo silne agresywnie walczące ryby, zgadnijcie dlaczego ? Dużo patyków, które mogą być narażone na przeciążenia dynamiczne to własnie paraboliki lub coś zbliżonego , z własnego podwórka ,to przeważnie będzie ciężki feeder. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 13 Lutego 2014 Share Napisano 13 Lutego 2014 Przejrzałem tamten ognisty temat i pewnie faktycznie - co do nomenklatury masz rację. Pojęcie akcji szczytowej i parabolicznej przewijają się w prasie, sklepach, forach tak często, że przesiąknąć tym jest bardzo łatwo. Nawet jak sobie przejrzysz temat, który linkowałeś dojdziesz do wniosku, że osoby tłumaczące różnicę między akcją a ugięciem "przejęzyczają" się tam wrzucając "akcję szczytową" w swoje zdania. Wynika to pewnie też z tego, że niemal regułą jest że sztywny kijek o szybkiej akcji ma ugięcie szczytowe. Szczerze to nie potrafię teraz na szybko znaleźć wędki ultrafast o ugięciu parabolicznym. Co do kwestii holu to myślę, że nie do końca zrozumiałeś nasze położenie. Łowiąc liny i karasie mamy często bardzo ograniczone bezpieczne pole holu i konieczne są ciągłe kontry odjazdów ryby w niewskazane miejsca (trzcina, grążel etc.). Jako przykład podam bata, który dzięki szczytowym ugięciu, dużej długości pozwala w znakomity sposób sterować holowaną rybę. Ten sam karaś 1kg, którego w maju ub. roku wyciągnąłem na żyłkę .10 batem na identycznej końcówce zestawu na wędce bardziej miękkiej miałby dużo więcej do powiedzenia i prawdopodobnie osiągnąłby swój cel w postaci trzciny. Ten sam karaś na miękkiej parabolicznej spławikówce z żyłką 0.10 najadłby się za darmo białych robaków Ugięcie szczytowe wydłuża wędkę (nie dosłownie oczywiście) dając bardziej przewidywalne sterowanie końcem szczytówki. Wędka o ugięciu szczytowym nie jest mocniejsza - nikt tego nie tu powiedział. Nie można jednak porównywać holu marlina z kutra gdzie wokół kilometry kwadratowe wody i głębokość 100m pod burtą, do holu względnie małych rybek, które jednak co chwilę mają okazję czmychnąć w zaczep. W pierwszym scenariuszu z marlinem musisz użyć nieco techniki i kupę siły, gdzie to właśnie twoje fizyczne przygotowanie odgrywać będzie kluczową rolę w osiągnięciu sukcesu. W przypadku, który dyskutujemy najważniejsza będzie technika i żaden pudzian tu nie pomoże. Żaden zdrowy facet nie ugnie się pod 1-3kg rybą, ale brak odpowiedniego opanowania, szczęścia, techniki holu i być może właśnie możliwości reakcji na odjazd zadecyduje o sukcesie. Tomka zrozumiałem właśnie w ten sposób, że ugięcie paraboliczne nie dało mu swobody kierowania rybą. Potrafię to zrozumieć i spodziewam się, że ugięcie paraboliczne może być tu przeszkodą. Stwierdziłem też, że i tak najważniejsze jest pierwsze uderzenie, do którego chciałem przygotować się jak najmocniejszą wędką i żyłką umożliwiającą mi jednocześnie swobodne rzuty zestawem spławikowym. Dlatego kupiłem wędkę Daiwa Aqualite Power Float. Czy to dobre założenia, mam wielką nadzieje przekonać się już za 3 miesiące. Jeżeli będzie tak jak piszesz i ugięcie paraboliczne w niczym mi przeszkadzać nie będzie - oczywiście będę jeszcze bardziej happy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Unises Napisano 13 Lutego 2014 Share Napisano 13 Lutego 2014 Wynika to pewnie też z tego, że niemal regułą jest że akcja i ugięcie to pojęcia współzależne , ale w miarę możliwości staram się przypomnieć, że da się je rozgraniczyć. Co do kwestii holu to myślę, że nie do końca zrozumiałeś nasze położenie. Łowiąc liny i karasie mamy często bardzo ograniczone bezpieczne pole holu i konieczne są ciągłe kontry odjazdów ryby w niewskazane miejsca (trzcina, grążel etc.). A ja łowie od połowy lat osiemdziesiątych wyłącznie w wykafelkowanych basenach Nie można jednak porównywać holu marlina z kutra gdzie wokół kilometry kwadratowe wody i głębokość 100m pod burtą, Równie dobrze dla przykładu mogłem podać typową oldskulową trociówkę/ łososiówkę, o dość zbliżonej charakterystyce , lub klasyczną do bólu muchówkę i co wtedy?. Ale tak naprawdę nie chodziło mi o barwne przykłady tylko o przypomnienie tego, że patyki o takich właściwościach stworzone są wręcz do pięknej i w razie konieczności długiej walki, oraz że ugięcie w tym konkretnym przypadku (Aqualite power float ) będzie raczej sporym plusem niż przekleństwem. Tomka zrozumiałem właśnie w ten sposób, że ugięcie paraboliczne nie dało mu swobody kierowania rybą. Potrafię to zrozumieć i spodziewam się, że ugięcie paraboliczne może być tu przeszkodą. Sam hol na paraboliku jest trochę inny, (trzeba się nieco przestawić, odciągnąć zdobycz w bezpieczniejsze miejsce zwolnic obroty i dać kijowi pracować ) ryba bardziej się wozi, ale jest spokojniejsza i bardziej przewidywalna jest też mniej spadów. A co do parabolicznych spławikówek, nie jest to novum, jeszcze na początku lat 90 wiele topowych matchówek miało dość głębokie ugięcie. Wraz z powszechnością i spadkiem cen nowych materiałów zaczęto produkować szybkie kije , początkowo były to tylko lekkie spiningi , dopiero później ta moda/możliwość objęła też inne metody. Obecnie, znów w wędkarstwie spławikowym widać trend powrotny , wędkarzom przestają już wystarczyć szybkie wędziska, którymi można łatwo i celnie zarzucić, poszukiwane są kije które znakomicie sprawdzają się w trakcie holu i dają tym spora satysfakcję . Dwa tygodnie temu sprzedawca zachwalał mi nowy patyk z bardzo starej i zacnej rodziny Float Powermesch ...wspomnę tylko że i nie był to szybki kij o szczytowym ugięciu. Dlatego kupiłem wędkę Daiwa Aqualite Power Float. Czy to dobre założenia, mam wielką nadzieje przekonać się już za 3 miesiące. Życzę pięknych i niezapomnianych chwil. Jeżeli będzie tak jak piszesz i ugięcie paraboliczne w niczym mi przeszkadzać nie będzie - oczywiście będę jeszcze bardziej happy Będzie dobrze , bo mimo, że to parabolik to jednak kawał kija problem by był gdybyś przesiadł się na ultrakijaszek o cw do 12 gram, wtedy byś miał bangi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 13 Lutego 2014 Share Napisano 13 Lutego 2014 Sam hol na paraboliku jest trochę inny, (trzeba się nieco przestawić, odciągnąć zdobycz w bezpieczniejsze miejsce zwolnic obroty i dać kijowi pracować ) Tu może być klucz. Parę prób na prawdziwej rybie z pewnością doda pewności w następnych holach. Moje rozważania na temat tego co może się stać pochodzą jedynie z popularnych niedawno "eksperymentów myślowych". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
linus1 Napisano 13 Lutego 2014 Share Napisano 13 Lutego 2014 Witam.Zapytam z ciekawości,bo nie doczytałem lub nie było podane,na jakim dystansie będą łowione owe liny i karasie?Jeśli na dystansie powyzej 15 m,to w zakrzaczonym miejscu tylko metoda"węda na plecy i w głąb lądu"przyniesie spodziewany efekt,oczywiście jeśli rozważamy połów edką typu float lub match.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gornzola Napisano 14 Lutego 2014 Autor Share Napisano 14 Lutego 2014 Ostatecznie zakupiłem Daiwa Aqualite Power Match 3.90m 10-40 g Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marbo30 Napisano 14 Lutego 2014 Share Napisano 14 Lutego 2014 Ostatecznie zakupiłem Daiwa Aqualite Power Match 3.90m 10-40 g Dobry wybor,jednak dales sie przekonac:)Daj znac za jakis czas na forum czy spelnia twoje oczekiwania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gornzola Napisano 14 Lutego 2014 Autor Share Napisano 14 Lutego 2014 Planuje na wiosnę założyć swojego bloga więc będzie fotorelacja i wrzucę na forum Jak wspomniałem kij typowo pod lina. Będzie działać z zestawem SPRO Red Arc 10401 + Stroft 0,20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Madmax Napisano 19 Lutego 2014 Share Napisano 19 Lutego 2014 Match/odległościówka kompletnie nie nadaje się na Karpie - mówię o takich 3+ - chyba że ktoś jest hardkorowcem ewentualnie zamierzacie je łowić na stawie hodowlanym gdzie nie ma zaczepów to wtedy zabawa jest przednia - ma za mało mocy żeby przytrzymać rybę, przy mocniejszym szarpnięciu przypony bardzo łatwo się zrywają a grubszą żyłkę niż 0,18mm trochę strach zakładać z obawy na uszkodzenie kija - zresztą ja ten temat też tak przerabiałem - najpier kupiłem Matcha ale po utracie kilkunastu ryb zrozumiałem że z Matchem w bajorze z zaczepami nie mam szans kupiłem Floata Gdybyście poszukali trochę na forum to o tej Daiwie ja oraz inni pisali już nie raz - pozwolę sobie skopiować swoje słowa: Daiwa Aqualite Power Float 15-50g (rozmiar wedle preferencji i upodobań) (lub wcześniejsza seria Theory) - wykonanie bardzo dobre - niska waga tylko 235g - używana żyłka główna to 0,22mm - przeznaczenie kija to Liny z zarośniętych miejscach oraz Karpie (żeby nie było te mniejsze bo Karpiarz ze mnie żaden a na te większe to trochę inny sprzęt był by potrzebny) - pomimo wysokiego cw. spławiki 3g bardzo ładnie latają, wiadomo nie tak jak w matchach ale w zupełności jest to satysfakcjonujące - pomimo dość wysokiego cw. (moim skromny zdaniem jest bardzo zawyżone) wędka dość miękka, ale dzięki temu kij bardzo ładnie amortyzuje różne nieprzewidziane zachowania większych ryb, przy wyciąganiu czegoś trochę mniejszego widać że kij również pracuje a nie zachowuje się jak dyszel od wozu drabiniastego - ugięcie bardziej pół paraboliczne co mi bardzo odpowiada bo jednak trochę finezji przy wędkowaniu potrzebuję bo sprawia mi to jeszcze więcej frajdy, największy Karp jakiego wyciągnąłem na niej to około 3kg i nie było większego problemu z jego wyciągnięciem choć hol zdecydowanie nie był siłowy to spokojnie rybę można było utrzymać żeby nie chodziła po stawie. - co do mocowania kołowrotka to rzeczywiście jest nietypowe i na początku miałem co do niego obawy, ale przez cały sezon nie było z nim problemu, powiem więcej spisywał się znacznie lepiej niż tradycyjne mocowanie, dodatkowy plus jest taki że można go odrobinę przesuwać po rękojeści co umożliwia lepsze wyważenie wędki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.