shogun_zag Napisano 6 Grudnia 2006 Napisano 6 Grudnia 2006 Tak jest! Wracając do tematu ... nie wierzę w zabobony, wierzę zaś w życie po życiu (bo chyba to przezyłem i prawa fizyki to potwierdzają), i w to, że kazdy człowiek zanim przyjdzie na świat, ma z góry zaproframowany swój byt na ziemi. Wierzę w klątwy, wierze w przepowiednie. Długo by to motywować i pewnie 90% z Was i tak bym nie przekoanał do swych racji, więc po co? Poddam Wam jednak do przemyslenia sprawę życia po życiu, zadając pytanie. Na wstepi moze mały wywód z fizyki w myśl zasady "w przyrodzie nic nie ginie". Oto on. Załóżmy, ze jesteśmy w posiadaniu sprężyny z super idealnego materiału. Ściskamy ją, czyli nadajemy jej energię. Opasujemy ściśniętą jakąś kwasoodporną opaską np. ze szkła i z tak uwięziona energia wrzucamy ja do kwasu. Kwas równomiernie trawi sprężynę aż do chwili, kiedy załkowicie niknie. I tu pytanie - co stało sie z energią skumulowaną przez sprężynę? Odpowiedź bedzie prawdopodobnie taka - zamieniła sie w ciepło No to teraz przejdźmy do tematu energi życiowej Człowiek porusza sie, myśli i jak to mówi sie ... żyje, czyli jest kondensatorem energii. Energia porusza naszymi kończynami... itd. Energię dostarczamy w pokarmie. W momencie smierci umiera ciało. Pytanie brzmi: co dzieje sie z energią, czyli ... naszą świadomością, zmagazynowaną wiedzą itp, których nie można przedstawić cyferkami?
tomek1 Napisano 6 Grudnia 2006 Napisano 6 Grudnia 2006 No to teraz przejdźmy do tematu energi życiowej Tak, zasada zachowania energii. Filozofia łączy się z fizyką na forum wędkarskim co dzieje sie z energią, czyli ... naszą świadomością, zmagazynowaną wiedzą itp, których nie można przedstawić cyferkami? Definicje są różne, ale weżmy tą: "W dowolnym procesie całkowita energia układu izolowanego jest stała." Interpretacja- układ "izolawany" to rodzina. Wymienione przez ciebie świadomość, wiedza, doświadczenia życiowe nie giną w sposób skokowy lecz stopniowo są przekazywane młodszym członkom rodziny. To taki wywód prawie jak z WUML-u Bo się tak poważnie zrobiło wierzę zaś w życie po życiu Teraz już serio- też w to wierzę. I między innymi dlatego myślę, że warto być porządnym człowiekiem, wstawać rano i patrzyć bez odrazy na odbicie w lustrze. Myślę, że z tą wiarą łatwiej żyć, bo daje nadzieję, że to co robimy nie jest bezcelowe.Co do Wierzę w klątwy, wierze w przepowiednie Może nie nazwałbym mojego stosunku do tematu jako wiary w klątwy, ale twierdzę, że są na tym świecie rzeczy o którym się filozofom nie śniło. Inżynier powinien być racjonalistą? Być może, ale nie do wszystkiego należy przykładać "mędrca szkiełko i oko.."
Gość Bartosz Napisano 6 Grudnia 2006 Napisano 6 Grudnia 2006 A co myślicie na temat jasnowidzów? Jak na przykład Pan Krzysztof Jackowski? Pomagał policji w kilkuset sprawach, wielokrotnie wskazał dokładne miejsce zwłok ofiar morderstw, wypadków, stwierdzał czy osoby żyją, czy nie... Ostatni przykład to głośna sprawa dwojga policjantów, którzy utonęli. Pan Jackowski już poprzedniego dnia stwierdził, że policjanci nie żyją i że należy szukać w pobliżu jakiejśtam miejscowości. Jak się okazało radiowóz wpadł 1 km od wskazanej wsi... Ja osobiście wierzę, że niektóre osoby mają takie zdolności i Pan Jackowski do nich należy.
maniek Napisano 7 Grudnia 2006 Napisano 7 Grudnia 2006 Widze że przechodzimy od zabobonów do archiwum X. Człowiek porusza sie, myśli i jak to mówi sie ... żyje, czyli jest kondensatorem energii Czyli co w konicu ,człowiek jest tą baterią {duracel] czy nie.
shogun_zag Napisano 7 Grudnia 2006 Napisano 7 Grudnia 2006 świadomość, wiedza, doświadczenia życiowe nie giną w sposób skokowy lecz stopniowo są przekazywane młodszym członkom rodziny. OK Tomku, lecz mowa tu o śmierci fizycznej jednostki i o tym, co siędzieje z jej energią z chwilą śmierci. Nie chodzi o przekazywanie umiejętności i wiedzy np. potomstwu Odpowiem tak ... mój teść ma pewne umiejętności określene mianem radiestezji i wiedzę w tych sprawach i On pewnie zasypałby Was detalami. Czytałem sporo na te tematy i wiem, że nic nie wiem. Im więcej się dowiadywałem, tym więcej pytań się rodziło ... takie błędne koło Trudno mówic o detalach ... skąd i dla czego. Fak jest taki, że "coś jest", czego nie da się racjonalnie wyjasnić. Oto kilka przykładów: 1. Z żoną znamy się od szkoły średniej, bo chodziliśmy do jednej klasy. Pewnego dnia mój obecny teść powiedział żonie ... ty juz znasz swojego męża, bo razem z nim pracujesz (czyt. chodzisz do szkoły). Miało to miejsce w 2 klasie a przed maturą zaczeliśmy ze sobą "kręcić". Resztę znacie 2. Pewnego dnia spacerowaliśmy ulicami Sandomierza z żoną i siostrą żony. Nagle ni stąd ni z owąd podeszła do niej cyganka, wyciągnęła w jej kierunku rękę, wskazując ją i powiedziała "będziesz sama". Pięć lat później jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Minęło 18 lat i jest sama 3. Skradziono mi po raz pierwszy samochód. Zgłoszenie na policje i inne z tym związane włącznie z Rutkowskim i nic. Podczas pobytu u teścia zaproponował mi, że "poszukamy go" Wyjął mapę Polski, rozłożył na stole, wziął w dłoń wahadełko i ... wskazał rejon Katowic. Rozłożył mapę Katowic i okolic i w podobny sposób wskazał teren o promieniu ok. 2 km, w którym auto się znajduje. I tam było. Stało pozamykane, całe i zdrowe. 4. Klątwa - może za dużo powiedziane, ale ... mam znajomą zazdrosną praktycznie o wszystko to, czego ona nie ma. Nigdy na to nie zwracałem uwagi, dopiero zona mnie uświadomiła. Wystarczyło, że weszła do mieszkania i powiedziała np. ... oooo, jaki ładny kwiatek. Było pewne jak w banku, że kwiatek zwiędł. Przykłady jej "świdrowatych" słów można by mnożyć. Ludzie posiadaja pewne zdolności o których nawet nie wiedzą i nie zdaja sobie sprawy z ich mocy sprawczej. I tak jak Ferdek mawia ... są na tym świecie rzeczy, o których największym "fizjonomom" się nie śniło Tyle
Papinos Napisano 9 Grudnia 2006 Napisano 9 Grudnia 2006 a co myślicie o tym : kiedy mam termos na rybach to zawsze coś złapie ,a kiedy nie mam to jest beton przez cały dzień to tak jak z wędką mańka ,jak ma ją nad wodą to łapie a jak jej nie wzioł to kicha !!
Gość bogdan39 Napisano 11 Grudnia 2006 Napisano 11 Grudnia 2006 Ja gdy wyciagne podbierak to nic nie bierze. Koledzy się śmieja że ryba sie boi bo taki duzy.
Gość Pike Napisano 6 Marca 2007 Napisano 6 Marca 2007 "W dwa lat dziesiątki nastaną te pory, Gdy z nieba ogień wytryśnie. Spełnią się wtedy pieśni Wernyhory, Świat cały krwią się zachłyśnie. Fajne, Shogun. To Przepowiednia z Tęgoborza zdaje się, tak? Wiersz nawet dobrze napisany. Ja, jeślibym miał cytować cudze przepowiednie, wybrałbym Mickiewicza i jego "Do Matki Polki", ale nie chce mi się aż tyle pisać, wolę to poczytać; innych również zachęcam. Pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.