Przygadał grubas chudzinie

[Gość bogdan39]

Z gazety ano zebrało sie kilka set notabli a ich tematem były problemy głodu na innych kontynentach.Przygotowano wykwintne kanapeczki i koktajle nobo jak tu dyskutować z pustym brzuchem.tak było w rzeszowie. A trzy lata temyu w Warszawie było ich kilka tysiecy jak to wygladało ano tak.

Na sniadanie podano koktajl krewetkowy a tematem była umierajaca z głodu ETIOPIA.

Na obiad podano homary zeby przedyskutować kleske suszy w SUDANIE.

Obliczono ze za ta kwote co zeżarli była by codzienna miska ryzu przez pół roku dla sredniego państwa afrykańskiego.

Z tego co czytam modne sa takie przyjecia w Krakowie sprowadzono swiezego merlina zeby napchać brzuchy.

Czemu ma to słuzyc tylko polityce i robieniu sobie układów niczemu wiecej.

Materiał zaczerpnołem ze super nowosci

[yossi]

Ja na to patrzę z trochę innego punktu widzenia. Mam takie dwa założenia.

1. Każdemu wolno gadać z kim chce, o czym chce i żreć przy tym co chce, pod warunkiem, że robi to za SWOJE pieniądze.

2. Problem polega na tym, że oni to robią za NASZE pieniądze.

Osobiście nie mam nic przeciwko temu żeby pomagać biedniejszym od nas, ale do tego celu nie potrzebuję armii urzędniczych darmozjadów.

[Tomaszek]

To ja dodam jeszcze że przyczyną głodu nie jest brak żywności, a wysyłanie transportów z żywnością do np. krajów afrykańskich jest (jak pokazała już wielokrotnie praktyka) bezcelowe i jedynie pogłębia ich zapaść.

[yossi]

Tomaszek niestety ma rację. I tutaj trochę przekornie nawiążę do naszej "branży".

Transporty żywności to typowe dawanie ryby zamiast wędki.