Maszkaron Napisano 16 Kwietnia 2015 Share Napisano 16 Kwietnia 2015 Witam Zamówilem sobie Mikado tsubame picker do 40g. Jestem ciekaw jak łowicie na delikatnego dsa na małych wodach lub blisko brzegu, tak do 30-40 metrów. Czy stosuje ktoś śrucinę i rzuca kule zanęty ręką lub strzela z procy? Wydaje mi się, że mała śrucinka powinna być bardziej finezyjna. Czy jednak co do zasady stosujecie koszyczki? Druga rzecz, że po kilku godzinach, po wielu rzutach łowiąc z koszyczkiem, można przesadzić z zanęceniem łowiska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
feederalny Napisano 16 Kwietnia 2015 Share Napisano 16 Kwietnia 2015 Mała śrucina to nieporozumienie: nie pozwoli na odpowiednie napięcie żyłki - nie uzyskasz odpowiedniego "wygięcia " szczytówki, zarzucenie na 40 m nie będzie możliwe. Jeśli już obciążenie, to przelotowe (tak nie łowię i nie wiem czy się plącze...) lub na rurce antysplątaniowej, a najlepiej na bocznym troku - pewne, sprawdzone i wbrew pozorom nie plączące się. Jednak śmiało tak samo ale z koszykiem - na bocznym troku lub rurce. Do pickera 5-20g koszyk lub obciążenie - w zależności od warunków (np. wiatr) - i do wody. Jak się boisz przekarmienia to problem może rozwiązać np. uboższa zanęta lub zamiana po kilku rzutach koszyka na ciężarek. Warto przy delikatnym łowieniu korzystać z klipsa ustalającego odległość rzutu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 17 Kwietnia 2015 Share Napisano 17 Kwietnia 2015 Nęcenie na 40m z ręki nie będzie precyzyjne (jeśli w ogóle dorzucisz - to zależy od konsystencji mieszanki, wielkości kul, sprawności i techniki rzucającego). Tak jak feederalny powiedział - o śrucinach zapomnij. Do tego typu łowienia służy ołów przelotowy - na troku, na rurce. Ma swoje niezaprzeczalne zalety, np. kultura uderzenia w wodę. Ma to szczególne znaczenie w miejscach zacisznych, przy połowie gatunków bardziej płochliwych - np. linów i karasi. Co do odległości rzutu - rzucanie samym ołowiem jest łatwiejsze, a zestaw można umieszczać śmiało 50% dalej niż koszyczkowym o tej samej masie. Ciężarek jest mniejszy i stawia mniejszy opór w powietrzu, jest mniej podatny na porywy wiatru itp. Minusem jest brak koszyczka zanętowego, który nęci wokół haczyka ze smakołykiem, a ewentualną zanętę trzeba umieszczać innymi sposobami. O przenęcenie miejsca nie martwiłbym się. To wędkarz decyduje ile zanęty ląduje w łowisku. Można rzucać przecież koszykami dużymi, pojemnymi, wypełnionymi "z czubkiem" zanętą spożywczą. Można używać koszyków mniejszych, wypełnionych tylko 1cm warstwą zanęty w 80-90% złożoną z gliny, czy innego niespożywczego spoiwa. Ostatecznie można również koszyka nie uzupełniać, choć w takiej sytuacji polecam jednak zastosowanie ciężarka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maszkaron Napisano 17 Kwietnia 2015 Autor Share Napisano 17 Kwietnia 2015 Tak myślałem o takiej łezce przelotowej z 10g. A nęcić można procą. Używacie może takich koszyczków? Browning easy speed Z pewnością lęcą dalej od standardowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChaoTic Napisano 20 Kwietnia 2015 Share Napisano 20 Kwietnia 2015 browning easy speed - używałem, dobrze się tym ciepie jednak nie sa pozbawione wad - cięzko się je nabija, umiejscowienie ołowiu utrudnia obustronny docisk towaru w koszu distance cage feeders prestona są wg mnie lesze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.