filip170 Napisano 6 Czerwca 2016 Share Napisano 6 Czerwca 2016 Witam forumowiczow.Mysle ze ten temat bedzie pomocny nie tylko dla mnie.A mianowicie chodzi o to czy zanete lepiej zrobic nad woda czy moze kilka dni przed(slyszalem rozne opinie_a jaka wy macie??)jak zrobic zeby sie nie zepsula,co dokonczyc nad woda,czy mozna zamrozic???Jak to koledzy i kolezanki robicie??szczerze mowiac ja zawsze robilem zanete na miejscu,a znjaomy z ktorym wedkuje robi ja okolo dzien przed.ak to jest prosze o opinie i porady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 7 Czerwca 2016 Share Napisano 7 Czerwca 2016 9 godzin temu, filip170 napisał: Witam forumowiczow.Mysle ze ten temat bedzie pomocny nie tylko dla mnie.A mianowicie chodzi o to czy zanete lepiej zrobic nad woda czy moze kilka dni przed(slyszalem rozne opinie_a jaka wy macie??)jak zrobic zeby sie nie zepsula,co dokonczyc nad woda,czy mozna zamrozic???Jak to koledzy i kolezanki robicie??szczerze mowiac ja zawsze robilem zanete na miejscu,a znjaomy z ktorym wedkuje robi ja okolo dzien przed.ak to jest prosze o opinie i porady. Ja prawie zawsze zanętę robię jak jestem już nad wodą, czasem jedynie jak mi coś zostanie to mrożę i wyciągam pod wieczór na kilkanaście godzin przed wędkowaniem i wkładam do chłodziarki żeby się powoli rozmroziła. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mlody11 Napisano 8 Czerwca 2016 Share Napisano 8 Czerwca 2016 Ja robię zanętę przed wyjazdem na ryby a na miejscu domaczam ja jeszcze raz. Rzadko zdarza mi sie to robic na łowisku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 8 Czerwca 2016 Share Napisano 8 Czerwca 2016 Jak robię na bazie moczonego chleba to w domu. Sama sypka to nad wodą. Woda koniecznie z łowiska i tym podobne zasady- dla mnie bujda. Nie wykorzystaną mrożę i rozmrażam w mikrofali w trybie rozmrażania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bumtarara Napisano 8 Czerwca 2016 Share Napisano 8 Czerwca 2016 Jak mam chęci to pierwsze nawilżenie i przetarcie przez sito robię dzień przed. Na drugi dzień na łowisku dowilżam drugi raz. Wydaje mi się, że wtedy ma lepszą konsystencję i jest lepiej "napuchnięta" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dfq Napisano 8 Czerwca 2016 Share Napisano 8 Czerwca 2016 ja łowię głównie na pellet i method mixy, wiec zanętę zawsze nawilżam nad wodą (pellet lubi szybko pleśnieć). Jak mi trochę zostanie pakuję do zamrażalnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mlody11 Napisano 9 Czerwca 2016 Share Napisano 9 Czerwca 2016 20 godzin temu, tomek1 napisał: Woda koniecznie z łowiska i tym podobne zasady- dla mnie bujda. Dużo osób mówi ze najlepiej do zanęty dodawać wodę ze zbiornika na którym się łowi. Próbowałem robiłem 2 zanęty jedna z woda ze zbiornika a druga gazowana(taka miałem ze sobą). Zdecydowanie lepiej brały na ta druga (nie wiem może im bąbelki do głowy uderzyły). Teraz zawsze jak mam pod ręką wodę gazowaną to dodaje ja do zanęty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 18 Czerwca 2016 Share Napisano 18 Czerwca 2016 Ja od kilku lat robię zanętę kiedy mam czas, łącznie z domaczaniem i po dwóch godzinach pakuję w woreczki strunowe i do zamrażarki. Robię 10 litrów przy pomocy wiertarki z mieszadłem swojej roboty. Nawet na zawody też tak robię rano wyjmuję takie 2-3 woreczki zdążę mi się same rozmrozić, przecieram przez grube sito, dodaje swoje czarodziejskie dodatki i glinę lub ziemię w zależności czy to rzeka czy bajoro i jest zdecydowanie lepsza niż robiona świeża nad wodą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 18 Czerwca 2016 Share Napisano 18 Czerwca 2016 Odnośnie wody to Tomek ma rację, nie ma znaczenia, bo przy tych wodach pozaklasowych to nasza kranówa to rarytas dla ryb a chlor w niej zawarty wyparuje z ciągu pół godziny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 25 Czerwca 2016 Share Napisano 25 Czerwca 2016 Stare przepisy Z pożółkłego kalendarza dla rybołowów na rok 1947 (starsza ode mnie) wyszperałem słodką recepturę na karasie i karpie. "Wysusz pierniki lub ciasto miodowe. Bułkę pszenną krajaną w grube plastry przesmaż na "maśle" do zrumienienia i wysusz "na twardo". Zetrzyj laskę wanilii, pół gałki muszkatołowej i utłucz w moździerzu kilka goździków. Zetrzyj lub ześrutuj pierniki i bułczane suchary. Dodaj 1/4 objętości otrąb pszennych, przyprawy oraz kilka łyżek mąki. Zanim użyjesz, przetrzymaj w szczelnym opakowaniu przez kilka dni..." Mam zamiar taką przygotować bo wybieram się na wczasy a tam nie ma presji wędkarskiej bo to takie zapuszczone stawy dworskie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 25 Czerwca 2016 Share Napisano 25 Czerwca 2016 Ciekawy przepis. Aż trudno uwierzyć, że 70 lat temu ktoś robił tak wyszukane zanęty! Przypuszczam, że w powojennych czasach mało kto się zdecydował wrzucić takie rarytasy rybom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 25 Czerwca 2016 Share Napisano 25 Czerwca 2016 Tomku, takie zanęty nie robili zwykli wędkarze tylko ikony wędkarstwa, podobnie jak dzisiejsi prekursorzy najnowszych dodatków do zanęt typu plazma, hemoglobina, kazeina czy albumina z jaj a także ferromony czy dodatek apetycznych olejków, ekstraktów pochodzenia zwierzęcego, aminokwasów rozpuszczalnych w wodzie , jak równie¿ witamin. Ostatnio dowiedziałem się o dodawaniu śmietany kremówki. A czemuż by i nie jeśli nam smakuje to i rybom też. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 25 Czerwca 2016 Share Napisano 25 Czerwca 2016 Teraz robię testy na leszcze z kiszoną kukurydzą, podobno rewelacja, i jako zanęta i jako przynęta. Robię to na znanej mi wodzie na której wiem, że są leszcze i różne roczniki. A na haczyk duży biały trzymany w soli czosnkowej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bumtarara Napisano 25 Czerwca 2016 Share Napisano 25 Czerwca 2016 Dwa lata temu jak byliśmy na zasiadce karpiowej, to największe sztuki brały właśnie na taką skiśniętą kukurydzę. Kolega z nudów założył na włos taką 3 dniową wygrzebał wiadro gdzieś spod przyczepy Cuchnęła tak, że ciężko było podejść bez wstrzymania oddechu, a palenie papierosa przy tym garczku mogłoby się skończyć wybuchem ale karpiom smakowała i jadły ją jak wściekłe. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bumtarara Napisano 25 Czerwca 2016 Share Napisano 25 Czerwca 2016 A co do czosnku, to spróbuj na makaron gwiazdki właśnie z czosnkiem. Nie znam lepszej przynęty na największe leszcze w łowisku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mikwed1 Napisano 25 Czerwca 2016 Share Napisano 25 Czerwca 2016 26 minut temu, Jarosław napisał: Tomku, takie zanęty nie robili zwykli wędkarze tylko ikony wędkarstwa, podobnie jak dzisiejsi prekursorzy najnowszych dodatków do zanęt typu plazma, hemoglobina, kazeina czy albumina z jaj a także ferromony czy dodatek apetycznych olejków, ekstraktów pochodzenia zwierzęcego, aminokwasów rozpuszczalnych w wodzie , jak równie¿ witamin. Ostatnio dowiedziałem się o dodawaniu śmietany kremówki. A czemuż by i nie jeśli nam smakuje to i rybom też. W latach 80tych, gdy jeszcze nikt nie słyszał o kulkach proteinowych ojciec mojego kolegi łowił olbrzymie (jak na tamte czasy) karpie - po 12-15kg na żółtka - pracował w ubojni kur - i miał dostęp do jajek kurzych - tych, które były we flakach kur "niewyniesione" - jakby same żółtko z błonką, tym nęcił i na to łowił - to prawie jak kulki proteinowe. W ciepłych porach roku często mi skiśnie groch, pęczak, pszenica- nie przejmuje się tym - wale to do wody i na taki podkiśnięty łowie - biorą :). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 26 Czerwca 2016 Share Napisano 26 Czerwca 2016 Z kukurydzą puszkową doszedłem do dwóch tygodni. Musiałem wyrzucić, bo nie dało się już podejść do niej, ale karpiki nadal dobrze brały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 26 Czerwca 2016 Share Napisano 26 Czerwca 2016 Widzę, że dyskusja idzie w bardzo dobrym kierunku Ja, jak co roku od lipca do zanęty zamiast śmierdziuchów zaczynam dodawać dżem z czarnej porzeczki i cukier puder, można też słodzik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 26 Czerwca 2016 Share Napisano 26 Czerwca 2016 Godzinę temu, Jarosław napisał: można też słodzik Słodzik bardzo dobry na większość ryb. Dodaje bardzo często w dużych ilościach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.