Skocz do zawartości
Dragon

Kwaśna woda a ryby?


patryk1113mw

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Chciałbym poruszyć temat występowania ryb w kwaśnej wodzie. W mojej okolicy jest mnóstwo jeziorek. Są to jeziora powstałe z wydobycia torfi, dlatego jest tam kwaśna woda. Jeziora te są wielkości od małych stawików 20x20 m do większych 100x100 m po jeziora około 50 hektarów z kilkoma wysepkami. Prawie jak Mazury tylko prawdopodobnie nie ma tam ryb.

Ale czy na pewno??

Ostatnio taki starszy Pan (80 lat) lubiący dawniej wędkować zdradził mi, że wie i że łowił w tych jeziorach szczupaki. Nie chciał powiedzieć w którym.
Mówił też, że dawniej występowały tam też miętusy.

Sam z doświadczenia wiem, że szczupaki są w stanie wytrzymać w kwaśniejszej wodzie, a gdzieś na forum dotarłem do informacji, że ktoś też opisywał potorfowe wyrobiska i on z kolei pisał ze występują tam tylko i wyłącznie jazie. Poruszam ten temat bo szkoda mi że tak piękne jeziora, pośród natury, otoczone lasem, a nie można w nich wędkować. Byłbym w stanie wygospodarować środki finansowe i spróbować je zarybić. Tylko jaką rybą.

Szczupak, Jaź ?? - proszę o pomoc i wasze doświadczenia. Pozdrawiam.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Witaj! w latach 80 na jeziorkach potorfowych łowiłem liny, szczupaki i złote karasie. Z reguły są to płytkie akweny i w okresie zimowym problemem jest brak tlenu. Natomiast największym problemem z jakim będziesz się musiał zmierzyć (oprócz biurokracji) jest kłusownictwo albo nazywając rzecz po imieniu złodziejstwo. Życzę zrealizowania planów i pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Marek24. Dzięki za podjęcie tematu. w jednym z nich występują karasie ale tam torf musiała być wydobyta do piasku i woda musi nie być aż tak kwaśna.

Biurokracje - nie chce tam robić jakiegoś łowiska tylko po prostu wpuścić kilka rybek na dzikie jeziora.  Lubię wędkować i szkoda mi że w takich pięknych jeziorach nie ma ryb. Więc obejdzie się bez biurokracji. 

Kłusownictwo - na pewno tego się nie powstrzyma. Ale jeśli tylko udało by się znaleźć jakiś gatunek ryby, której nie przeszkadzały by te warunki ( jak wcześniej wspomniałem może szczupaki, jazie), to tylko się cieszyć. Bo mógłbym wędkować i cieszyć się ze udało się zarybić te wody. A teraz ani ja, ani miejscowi wędkarze, ani kłusownicy nie mogą łowić z powodu braku ryb. 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd masz pewność, że nie ma tam ryb? Próbowałeś łowić? Myślę, że możesz miło się zdziwić. A co do wpuszczania ryb, to dzikie zarybienia są nielegalne i możesz narobić więcej szkody niż pożytku dla tych zbiorników. Przyroda sobie sama da radę, jeśli tylko pozostawi się ją w spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj bumtarara. Nie ma tam ryb bo jestem miejscowy. Nikt nigdy tam nie wędkuje. Miejscowi znają miejsce i przyrodę w której żyją. Ale jak pisałem w pierwszej wypowiedzi starsi mieszkańcy wspominają, że w niektórych jeziorkach występowały ryby ale nie chcą powiedzieć w których. Sami już nie wędkują ze względu na wiek, ale wiadomo jak to jest większość nie chce zdradzać tajemnic.

Sam podejrzewam, że w znikomych miejscach mogą ukrywać się jeszcze ryby z dawnych czasów. Nigdy nie próbowałem wędkować bo gdyby ktoś to zobaczył to uznał by mnie że jest coś nie tak ze mną ze wędkuje tam gdzie nie ma ryb. Ale w większości tych wód jestem przekonany na 100% ze ryb nie ma.

Nie są to zarybienia nie legalne bo ja chce zarybić wody prywatne, są to działki prywatne leśne gdzie z wydobycia torfu w dawnych czasach powstały jeziora. Między innymi ja jestem ich właścicielem. 

Pozdrawiam i proszę o dalsze konkretne wskazówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to co piszesz jest prawdą (że kompletnie nikt tam nie łowi) to łowiłbym cały sezon tylko tam. Jak piszesz jest ich kilka, więc pole do popisu spore. Jeśli tylko woda pozwala na jakiekolwiek życie, a jak pisałeś były tam ryby więc na pewno są. Ja jestem na rybach samotnikiem, ewentualnie w stałym towarzystwie jednego ziomka, więc dla mnie taka meta to marzenie. Serio. A najlepiej ocenić czy występują tam ryby to powędkować. Nawet jak nie będziesz miał efektów od razu, to o świcie albo o zmierzchu w cieplejszych miesiącach woda będzie żyła, drapieżniki zobaczysz po atakach. A jeśli są jakieś drapieżniki to jeśli nikt tam nie łowi od dawna to muszą być i duże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, patryk1113mw napisał:

Witam wszystkich. Chciałbym poruszyć temat występowania ryb w kwaśnej wodzie. W mojej okolicy jest mnóstwo jeziorek. Są to jeziora powstałe z wydobycia torfi, dlatego jest tam kwaśna woda. Jeziora te są wielkości od małych stawików 20x20 m do większych 100x100 m po jeziora około 50 hektarów z kilkoma wysepkami. Prawie jak Mazury tylko prawdopodobnie nie ma tam ryb.

Ale czy na pewno??

Ostatnio taki starszy Pan (80 lat) lubiący dawniej wędkować zdradził mi, że wie i że łowił w tych jeziorach szczupaki. Nie chciał powiedzieć w którym.
Mówił też, że dawniej występowały tam też miętusy.

Sam z doświadczenia wiem, że szczupaki są w stanie wytrzymać w kwaśniejszej wodzie, a gdzieś na forum dotarłem do informacji, że ktoś też opisywał potorfowe wyrobiska i on z kolei pisał ze występują tam tylko i wyłącznie jazie. Poruszam ten temat bo szkoda mi że tak piękne jeziora, pośród natury, otoczone lasem, a nie można w nich wędkować. Byłbym w stanie wygospodarować środki finansowe i spróbować je zarybić. Tylko jaką rybą.

Szczupak, Jaź ?? - proszę o pomoc i wasze doświadczenia. Pozdrawiam.
 

Mając 14 lat wakacje spędzałem u wujka - tam było coś podobnego wg Twojego opisu - miejscowi mówili na to bagienka, bagna, rowy chociaż niektóre stawy/zbiorniki były dość głębokie i duże - łowiliśmy tam na siatki - ryby wyławiane (większe) to karasie , linki, szczupaki, więc życie było... Najprościej - wędka na wiosnę, usiąść nad wodą od świtu i popatrzeć czy są spławy i życie w wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam nowych forumowiczów w temacie. 

Spędziłem wiele chwil na obserwacji tych zbiorników i nic nie zaobserwowałem. Na 100% w większości tych wód nie występują ryby. 

Proszę o dalszy ciąg tego tematu i rady który gatunek ryby miał by szansę zaaklimatyzowac się w kwaśne wodzie. Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc nie znam wody, która po kilku latach nie żyłaby sama w sobie. Z reguły ptaki migrujące wiosną przenoszą ikrę z innych akwenów. Jeśli jesteś przekonany, że nie ma tam ryb to znaczy iż albo woda zbyt płytka i ryba nie jest w stanie przezimować, albo jest zatruta. Brak przepływu to brak możliwości samooczyszczenia. Na początek proponuję wziąć próbkę wody i dać do zbadania. W "sanepidzie" zrobią to za niewielką odpłatnością. Możesz też się rozejrzeć za firmą, która wierci studnie głębinowe, bo te firmy najczęściej mają własne laboratoria analizy fizyko-chemicznej wody. Następnym krokiem powinno być zrobienie mapy batymetrycznej. Potem dopiero zadecyduj co do gatunku i ilości ryb. Życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat dotyczy kwaśne wody i nie muszę jej badać bo wiem że jest ona kwaśniewska niż w normalnych warunkach. Woda nie żyje własnym życiem ze względu właśnie na kwaśny odczyn. 

Ptaki migrujace  może i czasami wprowadza ryby do zbiornika ale właśnie nie każdy gatunek ryby tu przeżyje i jest to trudne. Nawet jeśli ktoś już próbował wpuścić tam jakieś ryby to mogły to być jakieś łatwo dostępne gatunki które nie przeżyły. 

Jak wcześniej pisałem,  wyczytałem jak ktoś opisywał że w podobnym jeziorze żyją u niego tylko i wyłącznie jazie i żadne inne gatunki ryb. I tu może być podobnie tylko nieliczne gatunki ryb mogą przetrwać, jeśli wogule . 

Ze swoich informacji i doświadczeń mógłbym skłaniać się do wypuszczenia szczupaka i opisywanego jazia.

Pozdrawiam i proszę o jeszcze jakieś pomysły na odporne gatunki ryb. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 90% są tam karasie, w dalszej kolejności lin i szczupak. W tego typu płytkim stawiku, ojciec złowił nawet kiedyś węgorza. Najprostszy sposób zarzucić spławikówkę z czerwonym robakiem na haku i rzucić dwie garści zanęty. Jak są karasie to bardzo szybko się ujawnią.

Zgadzam się z przedmówcami. Chętnie spenetrowałbym takie łowisko. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak łowiłem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez mi sie wydaje ze najlepiej jak tomek napisal zarzucic wedki i lekko podnecic... kiedys trafilem na takie "bagno" na ktorym lowil gosciu i stwierdzil ze cos tam bierze... wiec na nastepna wyprawe obralismy to na cel... wogole nie wierzac ze cokolwiek mozna tam zlowic... bylismy w szoku jakis pieknych karasi zlotych nalowilismy....

Zadnych spalwow nie widzialem tam.. ani zadnej aktywnosci... po co zarybiac skorocos tam juz moze byc i to w nie malej ilosci...

A jezeli nie to z tym sanepidem nie glupi pomysl.. bo moze nie chodzi tylko o kwasna wode... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, tomek1 napisał:

O szczupakach już kilka osób pisało. Jaź- nie sądzę, chyba że jest to teren zalewowy jakiejś rzeki.

Nie jest to teren zalewowy rzeki, raczej z tych zbiorników wypływają małe strugi. Ale jazie występują w jeziorach, nie tylko w rzekach, więc stąd o nich pisałem. I jak już pisałem wyczytałem z jakiegoś źródła ze ktoś miał przypadek, że w jego okolicy w takim jeziorku występowały tylko i wyłącznie jazie i dobrze się miały. Więc czekam na opinie potwierdzające czy to może być prawdą.

Opinia o szczupakach się powtarza więc może jak będę miał do nich dostęp to spróbuję ich kilka tam wpuścić.

A może sandacz??  Pozdrawiam. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, patryk1113mw napisał:

Więc czekam na opinie potwierdzające czy to może być prawdą.

Nie czekaj na opinie, tylko próbuj je łowić. Ja nie sądzę, żeby tam były.

Godzinę temu, patryk1113mw napisał:

A może sandacz??

Nie sądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

Pytanie zasadnicze - jaki odczyn ma woda (prosty PH-metr można kupić za 40 zł) bo wskazanie że woda jest kwaśna nic nie mówi tylko to że odczyn jest poniżej PH 7,0 - nasze ryby słodkowodne radzą sobie bez problemu w wodzie kwaśnej od 5,0 - 5,5 jednak trzeba pamiętać, że nie tylko kwasowość decyduje o tym czy przetrwają tam ryby ważna też jest głębokość (przemarzanie) żyzność itp. ponadto skoro są to stare wyrobiska torfu i nie ma już eksploatacji kwasowość wody powinna z czasem ulegać zmniejszeniu - dodatkowo należało by zbadać inne właściwości jak zawartość tlenu (szczególnie w warstwach dennych) i dodatkowo wrzucić próbkę na kolorymetr celem zbadania zawartości azotu, azotanów, azotynów, fosforu i fosforanów (mam możliwość zbadania takiej próby i sprawdzenia PH, zawartości tlenu i dokonania pomiaru na kolorymetrze) nieodpłatnie jedyny problem to trzeba byłoby to do mnie podwieźć w jakieś lodówce max do 24 h od pobrania i pobrać według moich wytycznych - nieprawidłowy pobór próby wypacza wynik więc jest bardzo ważny). Jak woda jest mała samemu można zmniejszyć kwasowość chociażby przez wapnowanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.