Skocz do zawartości
Dragon

andrutone

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    841
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Ostatnia wygrana andrutone w dniu 22 Czerwca

Użytkownicy przyznają andrutone punkty reputacji!

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Wrocław

Ostatnie wizyty

7 908 wyświetleń profilu

andrutone's Achievements

811

Reputacja

  1. Wczoraj i dziś krótkie poranne sesje nad Jeziorem Pilchowickim, w moich rodzinnych stronach. Bardzo dobre brania okonków, chociaż właściwie tylko między 8:00 a 9:00. W dwa poranki łącznie ponad 40 rybek, ale tylko cztery z nich miały ok. 20 cm, reszta mniejsza. Była też przy tym fajna przygoda. Jednego z tych okonków, metr od brzegu, coś chwyciło i nie chciało wypuścić. Obstawiałem oczywiście szczupaczka lub ewentualnie sandacza. Ryba murowała do dna i ostro kręciła młynki. Sięgałem już po podbierak, kiedy zobaczyłem, że to okoń i to taki koło czterdziestu centymetrów. Też musiał mnie zobaczyć, bo zaraz wypluł okonka i zwiał 😜
  2. W zeszłym roku postawiłem tezę, że krąp zdominował Odrę. Nie widziałem w tym nic dobrego, bo krąpik kojarzył mi się wyłącznie ze zdegradowanymi wodami. Jednak te krąpie, które złowiłem na spinning w zeszłym sezonie (a także już jednego w tym sezonie), jako przyłowy, to były całkiem sensowne ryby. Żartowałem w zeszłym roku, że czeka nas liga krąpiowa. Może to nam nie grozi, ale wydaje mi się, że przy zaniku drapieżników, całkiem do rzeczy wydaje się skupienie na białorybie. @jaceen ładnie to pokazał przy łowieniu wzdręg. Spróbuję następnym razem, może nawet dziś, dla odmiany, poszukać spinningowego krąpia. Mam dwie miejscówki na myśli. A krąpie koło czterdziestki to już naprawdę ładne ryby 😜
  3. A więc jednak sobie łowicie, tylko przez skromność się nie chwalicie...
  4. Hej. Jest tu kto? Czemu tak cichutko? Czy może idzie Wam tak jak mnie i nie ma co pisać? Właśnie pociągnąłem serię dziesięciu wyjść ze spinningiem nad wodę bez ryby. Raczej krótkie wypady nad Odrę i jej kanały w granicach miasta, na godzinę, góra dwie. Przeważnie wieczorną porą. Łowienie raczej grubsze, z nadzieją na bolenia lub sandacza. Raz wybrałem się na suma. I nic. Nawet konkretnego brania nie miałem. Na wodzie też cisza i spokój i nie ma jakiegoś punktu zaczepienia. Czy to jakaś ogólna tendencja, czy to tylko mi tak nie idzie?
  5. W nocy byłem na pierwszym wyjściu sumowym, chociaż krótkim. Liczyłem na przybór wody i że ożywi to rybska. Nie miałem żadnej akcji. Widziałem też tylko jedno "klaśnięcie" pod drugim brzegiem, ale za to takie, że fale doszły aż do mojego brzegu. I gdzieś z oddali było w międzyczasie słychać ze dwa, trzy razy jakieś łomoty. Będę jednak raczej czekał na lipiec, żeby się mocniej zaaangażować w takie łowienie. A na spotkanie jestem chętny, z tym że wolny weekend u mnie to dopiero ostatni czerwcowy. Najbliższe dwa będę miał zajęte. Chyba, że jakiś wieczór w tygodniu?
  6. Byłem drugiego, późnym wieczorem, na pierwszym wyjściu za sandaczem. Takie pierwsze koty za płoty 😉 Na razie zero, ale jestem dobrej myśli.
  7. Sumy są jeszcze zgrupowane tarłowo i raczej się ich teraz nie połowi. Po doświadczeniach z ostatnich dwóch sezonów zostawię sobie te emocje na lipiec i sierpień. Tymczasem też mam zamiar skupić się na złowieniu nocnego sandacza. Jeśli nie 1.06 to na pewno 2.06 ruszam do boju 😉
  8. Wczoraj wybrałem się nad wodę później niż zwykle. Dotarłem dopiero koło północy. Klenie jednak na mnie czekały 😉 Miałem ok. 7 brań. Trzy klenie 40+ w podbieraku 👊
  9. Nie chcę się wykłócać, bo co to zmieni, ale mimo wszystko będę nadal upatrywał w wędkarzach wszelkiego zła. I nie chodzi nawet o to, że zjedli te okonie. Prawdopodobnie kłucie i wyciąganie z wody bardziej szkodzi okoniom (i innym rybom), niż by chcieli to widzieć wędkarze C&R. Jeżdżę nad Oławą i Odrą do pracy, czasem spaceruję z psem. Widzę ilu wędkarzy jest nad wodą. Zmieniają się tylko na miejscówkach, dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu i tak przez cały rok, bo nie ma już teraz, tak jak kiedyś, przerwy na jesienno-zimowe miesiące. Do tego są coraz lepsi w łowieniu, jak już wcześniej napisałem. Przecież sam jestem bardzo często na rybach. Żeby nie szukać daleko, to niektórzy koledzy z naszego forum, w zeszłym roku, trafiwszy nad małą rzeczkę na wschodzie Wrocławia, która była enklawą okonia, zgłaszali wyniki rzędu kilkudziesięciu okoni na wyjście. Czyli, że jednak są (były). Bo nie wiadomo jak jest teraz. Do tego dokładają się susza i niski stan wody przez cały rok, kormorany, zatrucia i powódź pewnie też, i wędkarsko jest to co jest. Każdy z nas przecież doskonale rozumie ideę tajnej miejscówki. A dlaczego? Bo nie jest to miejsce, które będzie darzyło rybami cały czas i każdego, jak fontanna obfitości. Jak tylko to miejsce przestanie być tajne, to zaraz inni "koledzy po kiju" sprawią, że ryby znikną w "tajemniczych okolicznościach", może w najlepszym wypadku tylko przepłoszone. Słyszeliście pewnie o łowieniu pstrągów w Patagonii, czy na Islandii. Jest ich tam ponoć tyle, że można łowić je dziesiątkami nie oddalając się prawie od namiotu. I czasem nawet nie ma tam takiej wielkiej rzeki jak Odra, z jej zatokami, kanałami i licznymi dopływami. Tylko, że jest pewna, łatwo zauważalna różnica, między tamtymi odległymi od cywilizacji miejscami, a centrum Wrocławia. Sorry, że przynudzam, ale takie jest moje zdanie i sobie ulżyłem wygłaszając je publicznie, sprowokowany Twoim pytaniem. Sam jestem tego ofiarą. Właściwie pozostaje nam jedynie cieszyć się tym, co jeszcze pozostało w rzece w rozsądnej ilości. Dla spinningistów to już właściwie jedynie klenie i wzdręgi - przecież ryby wcale nie "typowo" spiningowe.
  10. Woda wciąż podniesiona, więc znów odwiedziłem tą miejscówkę. Scenariusz podobny. Szybko zaliczam trzy brania, a potem cisza. Na brzegu dwa klenie 43 i 37 cm.
  11. Według mnie okonie stały się ofiarą ogromnej popularności Ultra Lighta i wysokiej specjalizacji wędkarzy w tej metodzie. No i licznych, doskonałych przynęt i sposobów ich podania - różne rigi, drop szoty i takie tam. A kiedyś to już nawet zapomniany teraz boczny trok to była wyklinana kilerska metoda.
  12. Trochę popadało i Odra na wodowskazie w Oławie, a więc jeszcze przed Wrocławiem, przybrała o 30 cm. Nie polecam obserwacji wodowskazu w Trestnie, bo ten pokazuje przeważnie w miarę stały stan, a zależy to chyba głównie od tego, ile wody puszczą kanałem powodziowym. Myślę, że robi się tak, żeby na pozostałych odnogach rzeki w mieście utrzymać w miarę równy poziom wody. Na przybraniową wodę miałem wytypowane trzy miejscówki, a że nie mogłem się zdecydować gdzie pojechać, postanowiłem odwiedzić wszystkie trzy. Na pierwszym miejscu, mimo ładnej, nieco podniesionej i żywo płynącej wody nic się nie działo. Postanowiłem przemieścić się dalej, na miejsce, w którym co prawda byłem już raz w tym roku, ale bez efektu. Teraz jednak, przy lekko podniesionej wodzie czułem, że spotkam tam klenie. I rzeczywiście, pierwszy rzut - dwa skubnięcia i za trzecim mocniejszym skubnięciem siedzi ryba. Kleń 43 cm. Myślę sobie jest dobrze. Drugi rzut i po chwili melduje się drugi klenio 41 cm. Oba silne i grubaśne. Myślę sobie - jest eldorado. Przesunąłem się trochę niżej i po kilku rzutach siada trzeci kleń, nawet większy niż poprzednie, ale spina się przy wyciąganiu go na brzeg. Narobił przy okazji hałasu i chyba tym spłoszył stado, bo brania się skończyły. Trochę jeszcze pozostałem na tej miejscówce, ale czas się już kończył, więc pojechałem jeszcze w trzecie zaplanowane miejsce. Tam niestety znów cisza, spokój i żadnych brań. Myślę sobie, że gdyby nie ta niżówka, co ostatnio cały czas panuje we Wrocławiu, to częściej można by było dobrze połowić.
  13. Pozazdrościłem Marientemu bolenia i wieczorem pogalopowałem nad wodę po swojego. Niestety, czy to zmiana pogody, czy przynęty nie takie, czy w końcu umiejętności nie te, dość że bolka nie uwidziałem. Po zmianie miejscówki trafił się jedynie klenik pocieszenia (41 cm).
  14. Już mam dwa wymiarowe na koncie w tym roku, a jeszcze sezon się nie zaczął. A kiedy bedzie już pora na sandacze, to znowu same maluchy będą siadać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.