shogun_zag Napisano 11 Kwietnia 2005 Napisano 11 Kwietnia 2005 Jak w temacie. Prosze pisać precyzyjnie: jaka metoda, jaka ryba, jaka żyłka/plecionka (wytrzymałość), jakie łowisko itd. To kto pierwszy zaczyna? Moze Maniek?
maniek Napisano 11 Kwietnia 2005 Napisano 11 Kwietnia 2005 Shogun to chyba ty miałeś mnie zaskoczyć prostotą wykonania? Dopisze tylko że hamulce ustawiam na 75% wytrzymałości żyłki.
shogun_zag Napisano 12 Kwietnia 2005 Autor Napisano 12 Kwietnia 2005 Oj Maniek, co tak skromnie napisałeś Napisz jak ustalasz te 75% wytrzymałości A ja? A ja na sandałki to tak: 1. dla żyłki hamulec ustawiam na maxa, czyli .... ani nie pierdnie Stosuje żyłkę 0.28mm (Triton fluo) i to mi zapewnia "moc". Kilka razy sie przytrafiło, ze hamulec luzowałem w ekspresowym tępie, bo mnie wciągało pod wodę ale jak sie zahacza okrety podwodne to tak bywa Żyłka taka wystarcza do wytargania dziesiątki bez problemowo. Kiedys chciałem byc przykładnym wedkarzem i ustawiałem hamulec jak w instrukcji pisze. I co? I nic!!! Branie, zacięcie, siedzi, tąpnięcie, hamulec .... zzzzzzzzzzzzzzzzzz i ... luz Od kiedy nie ma tego ... zzzzzzz ... nie ma luzu, no prawie, ale to inna bajka 2. dla plecionki kiedyś też ustawiałem hamulec na maxa, ale jak złamałem 2 kije (podczas zacięcia korzenia) ... jednak hamulec nieco zluzowałem. Zluzowałem go na tyle, ze jedynie nie pozwala na złamanie kija a hol ryby nadal jest siłowy i podczas niego hamulec ani nie zatyrka. Dodam, ze używam plecionki 0.20 mm (czarny Spider i fluo Fire Line) Dla czego tak grube? No bo plecionka jest nieobliczalna (szczególnie ta troszkę poszczępiona) i nie wiadomo kiedy i w którym miejscu pęknie. Proste?? Jesli chodzi o inne ryby (czytaj okonie) hamulec mam ustawiony tak tyciu, tyciu Używam żyłki 0.10 do max 0.14 mm. To tyle, Teraz Ty Maniek rozwijaj swa myśl
maniek Napisano 13 Kwietnia 2005 Napisano 13 Kwietnia 2005 Shogun powiem ci szczerze to mnie rozczarowałeś , anichybi totalnie. Ja myślałem ze dowiem się czegoś nowego , a ty mnie nabierasz jak wróbla na plewy och. Ale tą żyłeczke to masz grubaśną troche , chyba że czajsz medalowe sandały co ,no chyba nie jest tak że jak zatniesz to pięć sekund i do łodzi.Z tym chamulcem na maxa to ci powiem tylko tyle że nie trafiłeś jeszcze na kapitalny okaz sandała lub co gorsza suma i jeszcze nie wiesz co znaczy mieć na haku Inter city, nawet nie zdąrzysz totknąć chamulca. A do ustawienian chamulca na 75% to wróce jeszcze...
shogun_zag Napisano 13 Kwietnia 2005 Autor Napisano 13 Kwietnia 2005 Maniek, nie było miom zamiearem rozczarowanie Twojej osoby, przykro mi A nawiasem mówiąc ... czego sie spowdziwałeś? Hamulec można albo ustawić tak, by popuszczał albo na maxa Nic innego mi go głowy nie przychodzi Ewentualnie mozna zdemontowac kabłąk Jesli chodzi o żyłkę ... tak, masz racje Ja to nazywam koniecznościa wynikająca ze specyfiki łowiska. Chodzi o to, że żyłka grubsza jest mniej rozciągliwa oraz to, że w moim przypadku działa jak spadochron dla kilkukrotnie przeciążonych przynet. Np na wodzie gł. 2-3 m używam główek 4-6 gram a czasem w tych samych miejscówkach ... 12-14 gram, ale to moze do rozwinięcia w innym temacie Hamulec na maxa i kapitalne okazy .... tak, były. Pamietam, że 3 x luzowałem go: raz przy ... jak sie później okazało sumisku o którym miejscowi opowiadali że ma niby ponad 40 kg (Zb. Tresna - na starym korycie Soły) ... jak bym zahaczył okret podwodny a nie jakis tam Inter City Jedyne co mogłem zrobić, to przyglądac sie jak żyłka ładnie schodzi z kołowrotka, pogoń za nim na wiosłach, znowu jazda a na końcu wlazł w jakieś podwodne karczowisko i tyle go widziałem dwa ... podczas holowania szczupaka 112 cm trzy ... sandacza 92 cm, kiedy nie wziałem przez roztargnienie podbieraka i dla "bezpieczeństwa" musiałem czekac, aż wywalił sie przy pontonie na boku I wiesz co Maniek, wcale sie nie zaklinam, ze pewnego dnia znowu go nie zluzuję, natomiast tam gdzie łowie, jak zatniesz rybkę musisz ją tak szybko wyrwać z wody jak tylko mozesz, bo jak z przecinki zatopionego lasu wejdze w las .... sam wiesz
maniek Napisano 17 Kwietnia 2005 Napisano 17 Kwietnia 2005 W takich warunkach łapiesz ze teraz się nie dziwie , sam łapałem w podobnych na Wisłoku zalew przed Rzeszowem same pieniki po dzrzewach ,ale zato kleń przy kleńu i to same torpedy jak wzioł to tylko sprint do brzegu bo inaczej to porybie .
shogun_zag Napisano 20 Kwietnia 2005 Autor Napisano 20 Kwietnia 2005 No bo Maniek, jak stare przysłowie pszczół mówi ... "gdzie patyki tam wyniki"
shogun_zag Napisano 20 Kwietnia 2005 Autor Napisano 20 Kwietnia 2005 Aj, skleroza ... Maniek, a co z tym 75%?
maniek Napisano 22 Kwietnia 2005 Napisano 22 Kwietnia 2005 No dobrze Shogun dziś mam troche czasu to opisze ustawienie hamulca na 75%wytrzymałości żyłki . A dlaczego akurat tyle jusz podpowiadam. Każda firma podaje wytrzymałości swojej żyłki w zawyżonej wytrzymałości , puł biedy jak jest to do 10% ,ale jak powyżej to jest to lipna firma, tak samo jest z grubością żyłki tylko tu tolerancja wynośj max 5% jak jest powyżej to też lipa. Jak sprawdzić dokładnie średnice , no trzeba kupić sobie mikrometr, ja się kiedyś wybuliłem na japonskie cudo, ale polskie też są dokładne no i tanisze.CZyli zostaje jeszcze nam 10%, te 10% to jest na węzły i tak mi kiedyś właśnie wyszło z obliczeń 25% tolerancij . Trzymam się tej wartości i zawsze jest ok. Teraz cały cyrk to jak ustawić tą wartości na kołowrotku,powiem tylko że prub było setki, i udało mi sie z wagą sprężynową ,ale musiała być dokładna,może nie jest to super dokładne ustawienie ale dotychczas nie zawodne u mnie.
shogun_zag Napisano 22 Kwietnia 2005 Autor Napisano 22 Kwietnia 2005 No Maniek, wszystko jasne!! Są jeszcze jakies pytania w temacie? Zobacz ... takie to proste, tylko czy ktos z nas sie zastanawiał nad tym, dla czego tak jest? Nie chodzi juz o te proporcje, tylko o to, z czego wynikaja? Nie wiem jak inni, ale przyznam się szczerze, że jak ustawiałem hamulec do wytrzymałości zyłki to robiłem to na czuja w taki sposób, by przy zacięciu nie usłyszeć "dzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz". A tu prosze ... jaki wykład Dzieki Maniek I jeszcze mała uwaga ... jak miałem hamulec zbyt mocno dowalony a odjazdy ryby były na pograniczu wytrzymałosci sprzetu, wtedy układałem kij w lini żyłki czy plecionki ... jakos sama schodziła, mniejszy opór
maniek Napisano 27 Kwietnia 2005 Napisano 27 Kwietnia 2005 Shogun wiesz że ustawienie kijka w lini prostej do żyłki powoduje brak kontaktu z rybą i jest bardzo niebezpieczne ,w ekstremalnych warunkach nawet jak zostawało pare zwoij żyłki na kołowrotku nigdy tego nie robiłem,powtarzam nigdy jak nie chcecie stracić ryby życia.
shogun_zag Napisano 27 Kwietnia 2005 Autor Napisano 27 Kwietnia 2005 Shogun wiesz że ustawienie kijka w lini prostej do żyłki powoduje brak kontaktu z rybą i jest bardzo niebezpieczne ,w ekstremalnych warunkachnawet jak zostawało pare zwoij żyłki na kołowrotku nigdy tego nie robiłem,powtarzam nigdy jak nie chcecie stracić ryby życia. Maniek, niby masz racje ale tylko w przypadku luźnego ustawienia hamulca np. na 75% I nie mów nigdy ..... NIGDY, różnie z tym bywa
artech Napisano 29 Kwietnia 2005 Napisano 29 Kwietnia 2005 a ja ustawiam hamulec na oko, tak żeby mi nie terkotał za mocno przy zacięciu, a jak stracę rybę życia (tak jak to było tydzień temu - nawet nie wiem co to było, parowóz alboco) to się nauczę że hamulec należy ustawiać nie zaluźno i nie za mocno bo i tak źle i tak niedobrze
shogun_zag Napisano 29 Kwietnia 2005 Autor Napisano 29 Kwietnia 2005 Witaj Artech w dyskusji A ja myslę, że co ma byc to bedzie ale zawsze mozna no cos zgonić, np. .... miałem za luźny hamulec, nie dociąłem i ryba zeszła Każdy ma swoja szkołę i należy to uszanować. Nie ważne jaka, ważne, że opanowana do perfekcji. To prawie to samo co ze sportami walki ... każdy jest skuteczny, jesli sie go opanuje. To wszystko Trudne?
artech Napisano 29 Kwietnia 2005 Napisano 29 Kwietnia 2005 jow, to tak po hip-hopowemu też tak uważam każdy łowi po swojemu i uczy się na własnych błędach
shogun_zag Napisano 30 Kwietnia 2005 Autor Napisano 30 Kwietnia 2005 No to superrrrrrrrrr Hmmm, po hip-hopowemu mówisz .... Artech a skąd wiesz, ze synom podbieram plyty z ta muzyczką? W aucie mam tego dostatek ... od Kalibra do tych nowych wynalazków ... poprzez techno, metal, itd ... z wyłączeniem jezzzzzzzzzzzzzzzu. Za skarby świata ... nie wiem o co w tej muzyce chodzi Ale na rybkach ... cichosza, ani nutki ... słucham wody, wiatru, ptaków i ... szlag mnie trafia, jak przyjeżdżaja jednodniowi grilowicze-śmieciarze, klapa w górę, drzwi na boki, musick play ... i ..... słuchajcie chamy, czego i ja słucham!!! Kurna ... jak nie łowie na trupa ... wywiózł bym go ze 300 metrów w jezioro .... na wegorze ... niech se pojedzą
Bogdan Napisano 1 Maja 2005 Napisano 1 Maja 2005 ej SHOGUN słuchasz metalu nieżle a co do zachowania na rybach przeskocz na temat ku przestrodze to se popiszemy.a słuchanie muzyki to pewnego rodzaju wyzwolenie. Sam lubię ,oczywiście tylko w domu, podkręcić potencjometr w prawo.
maniek Napisano 1 Maja 2005 Napisano 1 Maja 2005 Panowie przypominam jaki jest temat ;Jak ustawiacie hamulec w kołowrotku.A jak chcecie ponażekać na temat zachowania wędkarzy nad wodą ,to proponuje nowy temat .
artech Napisano 5 Maja 2005 Napisano 5 Maja 2005 Kaliber jest ok ale te najnowsze już do mnie nie trafiają, ale w większości słucham "grandżu", a delikatny jazik też może być. a "hamulec" przy sprzęcie grającym też lubię podkręcić w prawo
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.