pawel5550123 Napisano 25 Kwietnia 2018 Share Napisano 25 Kwietnia 2018 Wczoraj, jak to bywa na co dzień pojechałem rowerem na stawik w mojej miejscowości. Tym razem wybrałem się razem z tatą i bratem. Pojechaliśmy dość wcześnie bo o około 16 miałem zarzucone już wędki. Jak na ten staw to bardzo wczesna pora, brania zazwyczaj zaczynają się tam około 18, a ich kulminacja następuje między 18:30 a 19:30. O 17:30 złapałem pierwszą rybę, był to mały leszczyk. Potem złapałem jeszcze 2 małe leszczyki i 3 małe jazie. Dopiero jakoś po 19 przyszło to na co czekałem, czyli branie większej ryby. Kiedy zaciąłem wiedziałem że mam na wędce coś większego niż poprzednio. Kiedy ryba była już blisko brzegu, zobaczyłem że to karaś srebrzysty. Byłem trochę zaskoczony, ponieważ u mnie w okolicach nie ma zbytnio takich karasi i nikt nimi raczej nie zarybia. Pewnie ktoś z zewnątrz musiał go wpuścić, albo kiedyś spadł komuś z żywca i urósł do tego stopnia, że kiedy go złapałem miał 36 cm i około kilograma wagi, jak nie ponad kilogram, bo był strasznie gruby. Zrobiłem kilka zdjęć, niestety trochę nie wyraźnych. Potem stwierdziłem z tatą i z bratem, że zabierzemy go do stawu znajomego, bo szkoda by było żeby za tydzień czy dwa wylądował u kogoś na patelni. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 26 Kwietnia 2018 Share Napisano 26 Kwietnia 2018 Dzisiaj była du.......z łowienia. O 14 byłem już nad wodą , miałem posiedzieć do zmroku, miejscówka na której nie byłem z 10 lat, bardzo obiecująca pod spinning. Jak jechałem to pierwsze krople deszczu padły na szybę auta. Spoglądam na niebo nie ma deszczowych chmur więc decyduję się zostać nad wodą. Nie padało mocno ale mżawka bardzo upierdliwa, nie cierpię łowić w deszczu, noszę okulary i przez mokre szkła ciężko cokolwiek zobaczyć. Nie widać gdzie spada przynęta, cienka żyłka też nie jest widoczna przy zwijaniu, więc to takie łowienie na czuja bardziej a nie na spostrzegawczość. Wytrzymałem z 20 minut dosłownie, przemoczony i zziębnięty wróciłem do domu. Jedyna ryba która zrobiła branie to okoń 28 cm . Wziął na tonący wobler 2 cm na spokojnej płani obok silnego nurtu. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawciobra Napisano 27 Kwietnia 2018 Autor Share Napisano 27 Kwietnia 2018 Opłacało się wstać o 5 rano pomimo niepewnej pogody. Pierwszy raz w tym roku udało się obudzić razem z budzikiem, a wynagrodzeniem były fajne płocie oraz bonusiki 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawel5550123 Napisano 30 Kwietnia 2018 Share Napisano 30 Kwietnia 2018 Wczoraj byłem na moim miejscowym stawie. Tym razem postanowiłem, że pojadę rano. Wstałem więc o 5, pojechałem na staw i około 6 rano rozpocząłem wędkowanie. Na początku było słabo, 2-3 brania ale niestety nie zacięte. Dopiero po 8 się ruszyło i już w miarę regularnie jakaś rybka lądowała w podbieraku. Efektem tego były 3 karpie, jeden 37, drugi 35, a trzeci nie wymiarowy. Oprócz tego mały jaź i ładny 40 centymetrowy jaź. To już trzeci w tym sezonie czterdziestak. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 1 Maja 2018 Share Napisano 1 Maja 2018 Długi weekend nad Bałtykiem. Wędkowanie symbolicznie, ale dziś przykleiłem się na chwilę do zawodów Władek Team- we Władysławowie. Niestety flądry nie współpracowały. Dziś Władek Team bił rekord Guinnessa w najdłuższej linii ułożonej z wędek. 5 kilometrów i ponad tysiąc wędzisk! Więcej szczegółów na ich Facebooku. https://www.facebook.com/klubmorski/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.