Skocz do zawartości
Dragon

Słuzba wojskowa twoje wspomnienia.


Gość bogdan39

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bogdan39
Napisano

Słuzyłem w jednostce nad morzem.4msc tupałem do przysiegi.

Moja przysiega odbyła sie na nowa rote odbierał ja Gen Siwicki.

Cała szopka odbyła sie na polach Grunwaldu.

Jesli chodzi o solidarnosć żołnierska było naprawde super.

Czasami urywalismy sie z zajeć i szlismy do piekarni tam odpracowywalismy bułki.

Jednostka niby elitarna a pamietam że zołnierze chodzili głodni brakowało chleba .

Wstyd mi było za żołnierzy którzy niemal wydzierali sobie chleb wnoszony w koszach.

Obok elita oficerowie im zarcia nie brakowało.

Jedzenie jak na taki wysiłek było jałowe.

Wszystko sie poprawiło w Olsztynie.

Nie mogłem tylko scierpiec słuzalczego postepowania tych któży zostawali na zawodowego.

Dzis to pewnie emerytowani oficerowie. ..............................

przynęty na klenia   Dragon
Napisano

generałowych też nie :lol:

a szkoda, bo gdy byłam w początkach przedziału wieku poborowego to chciałam iść, ale kobiet wtedy nie brali... No i koniecznie do jednostki morskiej :mrgreen:

Gdy pobór kobiet okazał się możliwy, mnie już sie odechciało... :lol::lol::lol:

Napisano

A kto nie był w wojsku to dupa !!! :mrgreen:

18 miesięcy odwalone ...trochę w Mińsku Mazowieckim, trochę w Ełku, trochę w Orzyszu i reszta w Rzeszowie .

A wspomnienia ? .......Kurna ale my Royali wypili :mrgreen:

A z ciekawostek ?

Jadłem chleb z puszki który miał ponad 40 lat !!!

I dobry był .

Napisano
A kto nie był w wojsku to dupa !!!

ja nie byłem, ponieważ odrobiłem tą gównianą służbę na grubie :mrgreen: a wymyśloną tam przez jakiś facetów z kompleksami służbę, którzy nigdy w życiu nie wąchali zapachu piachu to dla mnie jest hipokryzją :mrgreen: kto chce niech służy, ja z tego powodu wcale nie czuję się dupą :evil:

Napisano

Ja bym tam się chętnie pobawił wojskowym sprzętem i pobiegał i potarzał się z nimi - lubię takie rzeczy, sprawdzian tężyzny fizycznej i hartu ducha, a i życie w grupie też mi nie sprawia kłopotów i zawsze swoje miejsce tam znajduję.

Ale dwie rzeczy mnie odstręczały od woja.

1) (to mniej) to taka straszna strata czasu - ja rozumiem żeby się przez tydzień czy miesiąc max powygłupiać - ale dłużej.... i to w jednym z najważniejszych okresów życia młodego człowieka - kiedy musi walczyć o swoją edukację i karierę... to gruuuba przesada.

2) Przysięga - to dla mnie była zapora do wojska - nigdy ale to nigdy nie był bym w stanie przysiądz że w razie jakiegoś bagna pójdę i dam za dupy PL - nigdy!!!

Dlatego cenię i bardzo szanuję żołnierzy. Właśnie za ich odwagę i za to że są po to by zabijać i być zabijanymi zamiast nas cywilów. Mam kilku kolegów zawodowych żołnierzy - służących tu i tam. Bardzo ich lubię i cenię - wspaniali ludzie i prawdziwi twardziele.

Napisano
A kto nie był w wojsku to dupa !!! :mrgreen:
W czasie gdy ja miałem iść do wojska mówiło się odwrotnie :twisted: Dla mnie to strata czasu i pieniędzy (kto by mi oddał te 12 wypłat - wtedy pracowałem i uczyłem się równocześnie) a poza tym jedyne czego w woju się można nauczyć to picie, kilku kumpli poszło i dobrze na tym nie wyszli.
Napisano
trochę w Orzyszu
ciekawe co żeś przeskrobał :mrgreen:

Ten sam Orzysz o którym słyszałeś .

Ale już nie był karną jednostką .

Przez miesiąc przygotowaliśmy się do zawodów strzeleckich .Z kałacha nastrzelałem się na całe życie. Nic więcej z obowiązków tylko to przygotowanie . A że strzelać cały czas nie można , bo się oko męczy , więc godzinka rano i godzinka po obiedzie tylko na wyniki i jeszcze tak po godzince żeby amunicję wystrzelać . Waliło się do puszek , butelek i popdkładu kolejowego zawieszonego na takim wysięgniku . Po tygodniu same druty zbrojeniowe z niego zostały :mrgreen: A reszta czasu ? WOLNE !!!!

A jakie piękne jezioro tam było . Cudo. Na 3 metrach głębokości widać było chodzące po dnie raki .

W sierpniu , woda ciepła , tylko wędki brakowało.

Najpiękniejszy miesiąc wojska .

Gość bogdan39
Napisano

Trini wiez mi Marynarka tylko z wierzchu wygladała tak wspaniale.

Pisze wygladała bo nie wiem jak jest teraz.

A w srodku kupa g....... .

Ja tam byłem wodę z kałuzy piłem

Po bukatach sciekało do brzucha nie trafiało.

Tak samo jak Tomaszek ja również mam duzo nawet bardzo duzo kolegów w wojsku Oficerów i tych na nizszym szczeblu doskonale mi sie z nimi gada.

Nie zadzieraja nosa wiec wszystko zalezy od człowieka.

A swja droga jak wiele sie zmieniło w wojsku teraz to przedszkole w porównaniu z latami ubiegłymi.

Po 6latach po moim wyjściu pojechałem na przysiege do kolegi .

Był w tej samej jednostce.

Poszedłem na swoja kompanie do swojej kajuty obejrzec wyro wiecie sentymentalny jestem.

A tam młodzi marynarzyki leza na wyrach radyjko gra zdjecia na scianach itd.

Popatrzyłem z nostalgia na swoje wyrko i na miejsce pod nim gdzie czesto sie chowałem przed pachołkami uwczesnego ustroju.

Napisano

Boguś, ja nie sprecyzowałam może... ;)

Mi chodziło raczej o Wyższą Szkołę Morską teraz to już chyba jest to Akademia Morska o ile sie nie mylę.

Był czas gdy kobiet nie brali, teraz juz to się zmieniło.

Myślę, że trochę inaczej jest w szkole oficerskiej niż normalnie z poboru.

Aczkolwiek brud, syf zęz, czy ostra dyscyplina nie są mi obce ani straszne, bo kiedyś za czasów smarka byłam w survivalowej jednostce strzeleckiej ZHP, i tam też się z nami nie patyczkowali ;) Pływałam też trochę na jednostkach szkoleniowych ZHP, aczkolwiek to jest małe miki w porównaniu z Dzikiem, Orłem czy Wilkiem o których swego czasu marzyłam :D

8 par butów i 11 kompletów umundurowania zdarłam w ciągu 5 lat :lol:

Oj teraz to ja już przyzwyczajona do luksusów i nie w głowie mi takie "zabawy" jak kiedyś, jednak smak przygody i przetrwania znam, i myślę, że nieraz miałam ostrzej niż niektórzy wojacy, no ale to był mój własny i świadomy wybór :)

Jednak myślę, że gdybym musiała, to nadal bym dała sobie radę w lesie przez kilka dni bez niczego oprócz zapałek i pałatki jak to kiedyś bywało ;)

Najfajniej wspominam potykających się facetów na ulicy na widok baby w mundurze :lol:

Gość bogdan39
Napisano

Czesto jezdze na granice i tam widze panie w mundurze ładnie wygladaja i te w moro i te w czarnym słuzby celnej :???::lol:

Napisano

Essox, to że Ty dobrze trafiłeś i masz teraz fajne wspomnienia nie oznacza, że wojsko jest takie cacy. Znam ludzi, którym b.podobała się służba wojskowa, ale znam też takich, którzy spędzili trochę czasu w areszcie tylko dlatego, że nie pozwolili kapralowi robić z siebie szmaty. Ja wszystko rozumiem, musi być dyscyplina, obowiązkowość itp., ale w wielu przypadkach chodziło wyłącznie o gnojenie ludzi, z akcentem na 'wyłącznie'.

Gość bogdan39
Napisano

Wiecie tak sobie pomyslałem jak było tak było ale kondycje to taka złapałem w wojsku ze głowa mała .

Na poczatku to na 3 km myslałem ze nie dociagne byłem na szarym końcu a po trzech miesiacach chyba 7.

Najlepsze to było strzelanie z kałacha .

Noi przygody rózne .

Napisano

To i ja sie przyznam ... jestem generałem :mrgreen:

Uznano, że jestem bezwzględnie konieczny dla zapewnienia bezpieczeństw komunikacyjnego kraju. Za to miałem co dzień do dyspozycji przywożanych rano dwoma autobusami żołnierzy z wojsk rakietowych - Opata Taczka Kilof z Tarnowskich Gór.

Wierzcie mi, rok ze starym wojskiem to jak 3 lata w legii :lol::lol::lol: Ale fajne chłpoaki były, co jeden to ciekawszy okaz. W pamięci zapadł mi tylko jeden ... miał ksywkę Tytus i wyglądał jak Tysus z tego komiksu o Romku i Atomku. W rzeczywistości wyglądał jak King Kong, tylko był mniej zarośnięty. Jakoś dziwnie kaprale sie go bali i zwracali sie do niego jakoś tak ... panie Tytus, czy mógłby pan wysiąść z autobusu :cool::lol::lol::lol:

  • 1 year later...
Napisano

A ja już 20 lat bronię naszego kraju w mundurze :wink:

Co najśmieszniejsze w służbie zasadniczej byłem ponad 2 lata bo miałem dosługę za areszt :mrgreen: ot taka niepokorność i szalone pomysły młodzieńcze :wink:

Służyłem na Ślasku ale poza kumplami z jednostki raczej dobrze nie wspominam tamtych czasów.

Napisano

Ja wojsko wspominam bardzo dobrze :mrgreen: Służyłem 12 miesięcy :wink: Służyłem w Grudziądzu 8 batalionie walki radio - elektronicznej :twisted: Trafiłem do kompani zakłóceń najgorszej kompani na jednostce bo rozstawialiśmy najgorsze anteny najbardziej głupim sprzętem ( radziecki stacje zakłóceń radiowych) na jednostce do tego kazali nam się uczyć obsługi tego a sami przełożeni nie za bardzo wiedzieli jak to obsługiwać ten radziecki sprzęt :twisted: Najbardziej podobało mi sie strzelanie bo 2 razy w tygodniu mieliśmy wiec tez się nastrzelałem do woli :wink: Poligon minie minął ( nie liczę 3 dniowego w lesie poza jednostką) ale walnąłem 56 wart w tym 18 co 24 godziny :evil: Udało mi sie załapc na pielgrzymkę wojskową do Częstochowy i będę ja wspominał do końca życia bo co się działa to ho ho :shock:

  • 2 weeks later...
Napisano

Bylem w polskiej armii.

Niedobrym jest stereotyp, ze nauczysz sie w wojsku pic, palic, krasc....oczywiscie trafiaja tam rozni ludzie...(trafiali) Ja osobiscie trafilem z Krakowa do Miroslawca, baza lotnicza....

Poczatkowo na najgorsza kompanie w calej bazie...ale udalo sie wyslali mnie na szkolenie do Pulaw, a gdy wrocilem bylem bardziej przy wojsku jak w wojsku.

Trafilem do osrodka szkolenia psow wartowniczych i patrolowo tropiacych.

Duzo sie nauczylem.

Chciec to moc...

Oczywiscie roznie to bywalo, wracajac do stereotypow, krasc, pic mozna nauczyc sie wszedzie, nie tylko w armii.

Na poczatku troche mi sie swiat zawalil, ale z biegiem czasu czlowiek moze sobie uswiadomic ze jednak mozna byc dumnym z tego ze bylo sie zolnierzem.

Przez pryzmat czasu nie zaluje, zreszta.....poznalem tam moja obecna zone wiec jak mozna zalowac....

by uciac spekulacje...sluzylismy na jednej kompanii z jej bratem, on mial do domu 50km a ja o 600 wiecej i tak jakos wyszlo :D

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.