shogun_zag Napisano 4 Maja 2005 Share Napisano 4 Maja 2005 UWAGA!!!!! Mając na uwadze względy komercyjne, nie wyrażam zgody na przetwarzanie poniższego materiału tekstowego i fotograficznego (co prawda kiepskiego, ale zawsze ). Został on stworzony wyłącznie dla haczyk.pl i TYLKO tu jego miejsce Myślę, że osoby które dołożyły do tematu swoje "trzy grosze" sądzą podobnie. Nazwijmy to ... PRAWAMI AUTORSKIMI Tyle w kwesti formalnej. &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& Witam Sprowokowany przez Mańka wrzucam ten temat do rozwinięcia, tak, dla pamieci, co bym nie zapomniał Teraz niestety nic nie napisze, bo mam bałagan w miezkaniu (remont kuchni ... od podłóg po sufit, od gniazdek po kanalizacje) Jedynie co, to moze podam o czym mam zamiar pisać i tak: - dla czego kogut? - pierwszy kontakt z kogutem i pierwsze wyniki - budowa koguta - jak zrobić główke koguta (wykonanie formy i odlew) - jak zrobic korpus koguta (główka + kotwica) - jak skręcic koguta (materiały do ....) - instrukcja obsługi koguta Prosze o wyrozumiałość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 11 Maja 2005 Share Napisano 11 Maja 2005 No Shogun nie bądz taki chociaż opisz podstawy , a ja się tak podjarałem tymi kogutami że połowie w tym roku , a ty nic nie chcesz pisać aż do zimy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 20 Maja 2005 Autor Share Napisano 20 Maja 2005 ...a ja się tak podjarałem tymi kogutami Maniek, spokojnie jutro kończe kuchnie (wieszanie szafek) i popisze troszke. Cierpliwości wedkarzu, cierpliwości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 23 Maja 2005 Share Napisano 23 Maja 2005 Shogun spoko poczekam, a cierpliwości to cnota wędkarzy [ponoć?] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 23 Maja 2005 Autor Share Napisano 23 Maja 2005 No, remont skończony No to tak ... do początku, w/g spisu treści - dla czego kogut? Dla tego że można go uzywac na kilka sposobów ... moze nie za szczęsliwe sformułowanie, ale domyslicie się o co chodzi ... mozna go stosować jako bardzo szybka i agresywna przynętę, np na wodzie głebokości 2-3 m główka 14-16 gram bez kryzy, lub jako przynęte bardzo flegmatyczną np 2-3 m na głowce 6-8 g z kryzą. Wiem, to samo mozna robić z innymi gumowymi świństwami Nie Panowie, to nie to samo, ale o tym troszke później - dla czego kogut? No bo jest skuteczny jak żadna inna przyneta na sandacze a i szczupaki i okonie go nie ominą, no bo bardzo szybko można obłowic nim szmat wody, wymacac dno, jego kształt. Zaufajcie mi, ehosonda to nie wszystko, to obraz nic nie mówięący poza głębokością i ewentualnie twardością dna, ale czy piach, zwir, łatu mułu ... to aby wyczytac trzeba byc nielada specem, a kogut ... prawdę o dnie Ci powie. A gdzie twardo, tam sandacze. Dla czego? A po prostu dla tego, że jak stanałby na mule ... płuca by sobie nim zapchał i sie utopił By sie więcej nie rozpisywac na temat dla czego ... niech fotka, która zaraz wysle do Tomika by ja tu wrzucił zobrazuje ... dla czego. Fotka przedstawia główke z koguta po 2 dniach łowienia, a że smakował sandaczom ... zerknijcie na odbitki ich uzębienia na ołowiu - dla czego kogut? No bo kocham nim łowić, nie potrafie inaczej jak opad. Nawet jak zakładam woblerka pływającego ganiając zima za pstrągami łapę sie na tym, że czekam, aż opadnie Potem zakładam kogutka na jednym haku, główka 3-4 g i zawsze coś tam wyszarpę z dołka "Wyszarpę", "szarpak" .. tak własnie zawistni określają tę metodę. Bardzo nie lubie tego określenie, ale co zrobić. Czy nikt z Was nie "złowił" np leszcza woblerem, obrotówką czy tez ripperem za bok? Jeśli tak, to jest "szarpakowcem" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 26 Maja 2005 Share Napisano 26 Maja 2005 Shogun dobrze że na początku poruszyłeś temat "szarpania", właśnie dlatego nie daże tej przynęty szacunkiem , dużo widziałem jak "łapali" na nią sandały gdzie popadnie ale nie w pysku, ale nie obrażaj się niczego nie sugeruje. Jedno to ci przyznam świetnie się sprawdza w sondowaniu dna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 26 Maja 2005 Autor Share Napisano 26 Maja 2005 Maniek Skoro to widziałeś i nie było to sporadyczne ... hmmm, dziwi mnie to i to bardzo. Takie akcje maja miejsce właśnie wtedy, jak sandacze ZABIJAJĄ. Wtedy mozna go zaciać pod pysk, pod brzuch (dusi do dna) i za ogon (ogłusza). Ale jak tyle lat łowię wyłącznie na koguty, jeśli "złowiłem" w ten sposób ... 20 szt. to wszystko. Często, jak jeszcze łowiłem na żyłkę kończyło sie tym, że na haku zostawała tylko łuska. Jak przeszedłem na plecionki ... nie ma zmiłuj się ... przewazne zacinane były pod pysk/skrzela lub za ogon. I prosze Panowie ... nie piszcie takich głupot, że kogut, to znaczy szarpak!!! I w taki własnie sposób rodza się niestworzone historie!!! To co Maniek napisałeś ... z całym szacunkiem ... ale wybacz ... przesadziłeś trochę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 26 Maja 2005 Share Napisano 26 Maja 2005 Shogun no sorki jak cię czymś uradziłem ,ale ja wyraziłem swoją opinie. A ty postaraj się żebym tą opinie zmienił. Sam wiesz że wędkarze bywają rożni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 26 Maja 2005 Autor Share Napisano 26 Maja 2005 Maniek, nie jestem panienką, którą mozna urazić Natomiast ad tematu kogut=szarpak ... totalna bzdura!!! Już gdzies kiedys czytałem w prasie wędkarskiej, jak jakiś uznany "spiningowiec" pisał takie same bzdety jak Ty Maniek wyzej. Mało tego, to jeszcze wyrazał swe oburzenie z faktu, że oni łowili a on nie no bo jak to wytłumaczyć? Przypomnę że zakładajac, ze jeśli łódki stoją 50 m od siebie i ryba jest wyjmowana z wody podbierakiem (bo chyba tylko ja w pospiechy zapominam go i muszę lądować ręką) no to jak widzi, jak ryba jest zacieta Pewnie jeszcze okresli średnicę żyłki i nr kotwiczki No, pomyslcie sami Zapewniam Was koledzy, ze tak mogą pisac jedynie ludzie nie majacy pojecia o łowieniu kogutem. Prawdopodobnie wynika to z zawiści ludzkiej, z niczego innego. Jeśli ja nie łowie, to "ON" skoro łowi, musi łamac przepisy Prawda? Hahahahaaaaaaaaa, totalna bzdura. Ale ... nic na siłę, jeśli ktos zakodował, że kogut to szarpak ... jego sprawa i nie zamierzam go na siłę przekonywać, ze tak nie jest. A że kogut właściwie prowadzony jest skuteczny ... o tym w dalszej części, troszke później Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 26 Maja 2005 Autor Share Napisano 26 Maja 2005 Dodam jeszcze, ze pozornie może to wygladac jak "szarpactwo" ale jeśli ok. 1% brań jest w momencie podrywania koguta ... to wszystko. Wyglada to tak, ze kogut opada na dno, podryw, opad, podryw, opad, podryw-siedzi. Tak, jakby kogut wpadał mu do pyska. Zauważyłem, ze w taki sposób "siadają" jedynie duze sandacze. Reszta ... przewaznie brania z opadu ... podryw, opad, podryw, opad-siedzi To co wyzej napisałem chyba bardziej obrazowo przedstawia "szarpactwo" kogutem. Takie same efekty można miec ripperem ... szarpakiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 26 Maja 2005 Share Napisano 26 Maja 2005 Shogun możesz sobie zakładać że 50 m łudka od łudki ico ztego zapewniam cię że i 200 m , można zobaczyć po to wymyślili LORNETKI. A wiesz sam jacy bywają wędkarze,dla jednych to tylko mięcho i mięcho dla drugich to tylko przygoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 27 Maja 2005 Autor Share Napisano 27 Maja 2005 No, to temat kogutów a szarpaka mamy chyba wyjasniony. Ludzi też znamy. A teraz zajmiemy sie rankingiem lornetek na 50 i 200 m Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Anonymous Napisano 27 Maja 2005 Share Napisano 27 Maja 2005 a czy napewno łapanie na koguty jest zgodne z regulaminem RAPR. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 28 Maja 2005 Autor Share Napisano 28 Maja 2005 a czy napewno łapanie na koguty jest zgodne z regulaminem RAPR. A na woblery? Przecież tez maja kotwiczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Anonymous Napisano 30 Maja 2005 Share Napisano 30 Maja 2005 Bardzo częstym przypadkiem jest złowienie sandacza zahaczonego za zewnętrzną stronę żychwy, co w cale nie stanowi jej złowienie w sposób niezgodny z APR czy niehumanitarny. Sandacz często atakuje przynętę przyciskając ją do dna żuchwą (tak przecież robi z rybami pływającymi tuż nad dnem). Dlatego niektórzy sądzą, że kogut to szarpak, a tak w cale nie jest (zakładając oczywiście normalny wymiar haka czy kotwiczki). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość RomanS Napisano 30 Maja 2005 Share Napisano 30 Maja 2005 I jeszcze jedna uwaga do mojego tekstu powyżej. Doskonałe wyniki przynosi ostukiwanie kogutem dna, co powoduje dodatkowe zainteresowanie sandacza przynętą i atak ryby na ogół następuje przez dociśnięcie przynęty do dna. Również w niektórych przypadkach powodzeniem może zakończyć się "pługowanie" przynętą po dnie, kiedy wzbudza swoim zachowaniem obłoczek ze znajdującego się niekiedy na dnie nalotu mułu lub drobnego piasku. Kogut w każdym razie należy do najlepszych przynęt sandaczowych. Takie jest moje zdanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 31 Maja 2005 Autor Share Napisano 31 Maja 2005 Oj dzieki Wam dobrzy ludzie Juz nie miałem sił do przekonywania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 1 Czerwca 2005 Share Napisano 1 Czerwca 2005 Jeśli faktycznie kogut jest tak dobrą przynętą na sandacze , to czemu tak rzadko jest używany przez wędkarzy, czy na Odrze ktoś go używa , ja nigdy nikogo nie spotkałem , to samo z jeziorami nigdy nie spotkałem choć jednego wędkarza łowiącego na koguta.Jedynymi wędkarzami łowiącymi na koguty byli Nyscy wendkarze spotkani na Otmuchowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość RomanS Napisano 1 Czerwca 2005 Share Napisano 1 Czerwca 2005 Dlaczego tak rzadko używany? Dlatego, że dla wielu stanowi tzw. tajną broń, szczególnie na sandacza i niewielu chce się z tą wiedzą podzielić. Poza tym, aby posiadać koguty, to należy je samemu wykonać, co dla wielu stanowi odrębny problem, czy to konstrukcyjny, czy warsztatowy. Kiedyś w handlu pokazały się koguty, ale były beznadziejne i dlatego każdy, kto próbował je zastosować w łowieniu, miał złe wyniki i na ogół po jednokrotnym ich użyciu, z nich rezygnował. Wbrew pozorom konstrukcja koguta wymaga dużej znajomości tematu, i to nie tylko konstrukcyjnego, ale i prowadzenia przynęty w sposób autentycznie prowokujący sandacza do ataku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 1 Czerwca 2005 Share Napisano 1 Czerwca 2005 A czy w chwili obecnej można kupić gdzieś dobre koguty?? moje zdolności manualne i warsztatow ograniczają się niestety do kilkunastu raczej "niechodzących" woblerów, koguty niestety przewyższają moje możliwości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 1 Czerwca 2005 Autor Share Napisano 1 Czerwca 2005 Artech, nie licz na kupno dobrego koguta wsklepie. To co widziałem w sklepach ... szkoda gadać. A o skuteczności koguta przekonasz sie Maniek juz JUTRO ... 2 czerwca Dziś nie dałem rady ... dzis DZIECI mnie oblazły i nie było przeproś. Ale jutro jade na mały rekonesans od 4-tej gdzies do 14-tej a potem ... piatek, sobota, niedziela ... rano, w południe i wieczorem. Opisze wyniki a i pewnie jakies fotki wrzucę co by Tomik sie nie nudził Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 1 Czerwca 2005 Autor Share Napisano 1 Czerwca 2005 Dlaczego tak rzadko używany? Dlatego, że dla wielu stanowi tzw. tajną broń, szczególnie na sandacza .... I szczera prawda ... kilkanaście lat temu jak podpłynałem do gości na łódce ... poodgryzali je z żyłek, bymn tylko nie zobaczył na co łowią. Koguta mozna poznac ... na sąsiedniej łódce ... po specywicznym dźwięku wydawanym podczas "wchodzenie" do wody Jesli jeszcze łowiący przed wejściem koguta do wody "przytrzyma" go ... jest wręcz bezszelestny A jak główka ma ponad 30 gram i nie jest umiejetnie nad samą woda wyhamowana ... odgłos cegły wpadającej do wody c.d.n ................... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 2 Czerwca 2005 Share Napisano 2 Czerwca 2005 Kogut czy to tajna broń na sandacze? Nie sądze bo środowisko wędkarzy to co skuteczne przyjmie od razu i to za każdą kase. Z kogutem spotkałem się po raz pierwszy na Glębinowie kilkanaście lat temu i nikt nie obcinał i nie chował go był skuteczny jak reszta gum .Wędkarze z Nysy wytłumaczli mi że jest to przynęta łowiska i na innych im się nie sprawdza. Shogun a jak u ciebie jest czy prubowałeś na rzece lub innym akwenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 2 Czerwca 2005 Autor Share Napisano 2 Czerwca 2005 Witaj Maniek Tak jak mówiłem ... na rzekach nie łowie ... tylko zaporówki ... taki kaleka jestem A pierwszy raz koguta widziałem na zb. Kozłowa Góra w Świerklańcu (k. Tarnowskich Gór), który ponoć jest uznawany jako kolebka koguciarstwa, a było to tak ... Akcja dzieje sie chyba (nie jestem pewien) w 1987-88 roku pływałem sobie, rzucałem woblerkiwm tonącym, głębokoschodzacym i nagle zahaczyłem o żyłkę, wyciagnąłem ją, a na jej końcu dyndało jakieś straszydło Nie miałem pojecia co to jest, nigdy takiego czegos nie wiedziałem. Wypłukałem z mułu, wyczyściłem, wysuszyłem i wrzuciłem do pudełka ... niech se leży Kiedys ponownie byłem na Kozłowej Górze z kolegą i sandacze fajnie skubały srebrna wahadłówkę z czerwona włuczka przy kotwiczce (to była nasza "tajna broń" ) i nagle przestały. Przerzuciłem całe pudło przynet i nic, beton Cos mnie podkusiło i założyłem to coś, to paskudne straszydło. Kolega sie osmiał i wział to raczej jako kawał niz przynętę na sandacze. On łowił z opadu na małą wahadłówke. Szybko mu uśmiech zszedł z twarzy, jak za ... chyba 4-5 rzutem wytargałem sanadłka który miał ponad 70cm (nie pamietam dokładnie, ale był to mój 7 w życiu sandacz złowiony na spining i największy) Tak ja jak i on wzięlismy to za czyszty przypadek, łód szcześcia. Ale za kilka minut sytuacja sie powtórzyła i potem znowu i znowu i znowu i ... tak do końca dnia Jak przybyłem do domu ... jak myślicie, co zrobiłem? A to Wam powiem ... sekcje zwłok koguta, czy tez jak na to mówia kotomyszy Potem wykorzystałem swe zdolności majsterkowicza, kombinacje z ustawieniem ucha, kolorem piór, ich ułozeniem, ich iloscia, kryzą, jej kolorem itd, itp ... i mam dzis to co mam, czyli bardzo łowna przynetę Oczywiście mój początek z kogutami nie miał nic wspólnego z obecna wiedzą. Nawet nie wiedziałem jak to coś prowadzić... obrotówke czuć było na kiju, wobleta też, wahadłówka też, a to coś?! To tak jakby ciagnąć na sznurku kawałek ołowiu. Wtedy nie wiedziałem co to skakanie po dnie, trzęsienie ziemi pod wodą itd. C.d.n ........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 2 Czerwca 2005 Share Napisano 2 Czerwca 2005 no to gdzie znaleźć dobre koguty???????????????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.