Michcio Napisano 9 Lipca 2006 Napisano 9 Lipca 2006 Ten rejestr obowiązuje tylko na śląsku. tu się mulisz, u nas < kraków> aby wykupić składki na rok następny MUSISZ oddac rejestr czy pusty czy pełny nie ważne byleby oddać, pozatym na rejestrze masz napisane: OBOWIĄZKOWY REJESTR POŁOWU RYB pkt.2 "Zwrot wypełnionego rejestru połowu ryb jest konieczny do wywiązania się z umowy RZGW"
shogun_zag Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 Panowie, a czemu sie tak przed tyb bronicie? Fakt, jest to upierdliwe, ale co nam to daje: - nam ... obraz sezonu na podstawie czego możemy zrobić rachunek sumienia i wyciągnąc jakieś tam wnioski - PZW ... presję wedkarską na określony zbiornik, ilość odłowioonej ryby i ... PROWADZENIE WŁAŚCIWEJ GOSPODARKI ZARYBIENIOWEJ!!! Chcemy łowić rybki, to dajmy gospodarzowi łowiska jakies dane ... czego ile ma wpuścić do wody. Myslę, że to uczciwy "układ"
ESSOX Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 Podaję jeszcze raz bo tamten odnośnik poszedł do archiwum http://archiwum.pressmedia.com.pl/d.asp?u_file=2006/2006-07-07/F.txt
wiesławek Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 szogun mądrze to napisałeś ale czy rybacy zatrudnieni w PZW czynią to samo bo ztego co wiem to na mazurach to nie może w innych częściach kraju jest inaczej.Jeszcze co mnie wkurza że PZW ma gospodarstwa rybackie od których wymaga wynników w połowie ryb a przecież jest to'' związek wędkarski''gdzie jest dbałość o wędkarzy
shogun_zag Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 a przecież jest to'' związek wędkarski''gdzie jest dbałość o wędkarzy "Tak, tak, a świstak siedzi i zawija to w sreberka"
telkomgsm Napisano 12 Lipca 2006 Napisano 12 Lipca 2006 w tamtym roku byłem kontrolowany przez policję 2 razy i raz przez psr, policja podpływała czhyba tylko dlatego,że na ryby ubieram dres i mam łysy łeb, pierwsze wędkowanie w 2005r. i do mnie, policja płynie po wisle, ci bez kart idą sobie, ci znowu do mnie... byli zdziwieni że mam kartę a kłusole jak tną tak tną i mają władzę w d.... pozdrawiam .... aha i jeszcze ryby wypuszczam
snsokol Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Witam! Mam pytanie do wszystkicj uzytkownikow forum, ile razy byliscie kontrolowani, przez kogokolwiek na rybach? Osobiscie stwierdzam, ze kontrole mialem 2 razy w zyciu, policjanci nie tylko nie sprawdzili nr rejestracyjnych lodzi, karty wedkarskiej, zezwolenia, w sumie nie interesowalo ich doglebnie nic, a za drugim razem straz pofatygowala sie nawet na lod ;d Niestety 2 razy na XXXXX razy z wedka to troche za malo, jestem ciekaw czy tka jest wszedzie. Pozdrawiam
witek150 Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Ja jeszcze nigdy nie bylem sprawdzany mam nadzieje ze kiedys bede
hexman Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Ja miałem podobnie jak Ty 2 kontrole w życiu, ale zacząłem łowić w zeszłym roku, a kontrole miałem w lutym Osobiście uważam, że jeśli taka ilość kontroli była by wszędzie tak samo duża można by było zacząć mówić dobrze o PZW ale chyba ta ilość jest tak duża dlatego, że łowię w miejscu gdzie naprawdę łowi wielu ludzi na krótkim odcinku rzeki, więc nie trzeba sie dużo nachodzić za wędkarzami
Lary Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Kilka razy, ale być może tych kontroli było by więcej szczególnie jeśli chodzi o straż niepaństwową ale znajomości, i jeszcze raz znajomości. A poza tym to sam pomagam w kontrolach
Krzyś xD Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 nigdy przez 5 lat nigdy a w te wakacje okolo 50 wypadów, rzeka kamienna (prawie codziennie) w tym zaliczylem wypad na wisle i na chańcze...
Jarosław Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Osobiście uważam, że jeśli taka ilość kontroli była by wszędzie tak samo duża można by było zacząć mówić dobrze o PZW Tyle razy już było mówione. Ludzie zrozumcie i powtarzajcie to wszystkim Państwowa SR i Policja nie ma nic wspólnego z PZW. Natomiast Społeczna SR będzie na pewno skuteczniejsza jak w najblizszym czasie będzie się płacić 10 zł dziennie za wędkowanie a nie 50 GROSZY! albo 25 GROSZY! w przypadku młodzieży czy emerytów. Ja jestem za a jak reszta??????? Osobiscie stwierdzam, ze kontrole mialem 2 razy w zyciu, A może są chętni pracować społecznie w SSR, zapraszamy i kontrolujcie nawet dwa razy dziennie aby podnieść te wasze durne statystyki Ja chodzę w prywatnym mundurze i z prywatnymi środkami przymusu dwa razy w tygodniu kosztem rodziny i prywatnego czasu na wędkowanie a wy ile razy zwracaliście uwagę swoim kolesiom, bo jakoś w czasie kontroli tego nie zauważyłem, a wrecz przeciwnie czuje się niecheć, wrogość i nieraz musiałem pokazać bandom rozwydrzeńców gdzie raki zimują
hexman Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Jarosław, racja pomyliłem pojęcia przyznaję. A sprawa płacenia: ile sobie zaplacisz tyle sobie polowisz, dochodze do takiego wniosku. Jarosław, ja bardzo chetnie bym pomógł ale niestety nie mam mozliwosci aktywnie pomagac, bo telefony i skargi i tak sa na nic... Nie chodiz o statystyki moim slowem. Mam pytanie do Ciebie Jarosławie. ponieważ widzę, że chyba jesteś strażnikiem: powiedz mi jak wygląda sprawa kontrolowania przez wędkarzy ludzi którzy wydają sie "podejrzani"? Mozna poprosic takiego wedkarza o pokazanie dokumentow ktore sa wymagane do polowu ryb??
snsokol Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Hmmm. Podniesc skladki dla mlodziezy pewnie, tylko ze wtedy nikt juz ich nie zaplaci, chyba zapomnialo sie jak to jest nie pracowac, a wydawac, a za wedkowanie nie placi sie 50gr tylko 14 zl na lowiskach wod gospodarstwa, wiec place takze za utrzyamnie strazy, a wod pzw sposrod setki jezior jes moze z 5 w moich okolicach, wiec nie bardzo wiem o co chodzi z oplata 50 gr. Kontroli z PZW nie widzialem, ani nie slyszalem, aby w moich okolicach takowa byla, a straznicy, ktorzy biora za to pieniadze wcale nie pracuja w czynie spolecznym, takze tutaj tez za bardzo nie rozumiem. BYc moze myle kontrol z SR , PZW i grom wie czego, ale wiem, ze nie wszyscy odpowiedzialni za okoliczne wody pracuja spolecznie. patrz m.in. Policja PS> mowie tutaj tylko o tym, co dzieje sie w okolicach, nie wiem wlasnie jak jest u Was, stad te pytanie. Co do wypowiedzi przedmowcy zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze na telefon do instytucji odpowiedzialnej, mozna co najwyzej stracic pieniadze. Dodam jeszcze jedna krotka opowiastke, po kilku nieudanych probach wezwania kogokolwiek zaka stojacego na wylewisku usunelismy sami, uciekajac przed wscieklym wlasciciele, zaka oddalismy i .. jak myslicie co sie z nim stalo, jestem pewien ze ten jegomosc ktory jest chyba jednoczesnie straznikiem i rybakiem wykorzystal go w wiadomym celu. ech czlowiek mlody byl i glupi ;d
Jarosław Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 ludzi którzy wydają sie "podejrzani"? Mozna poprosic takiego wedkarza o pokazanie dokumentow ktore sa wymagane do polowu ryb?? Wędkarz łowiący ryby ma obowiązek poddać się kontroli prowadzonej przez : a/ funkcjonariuszy Policji, b/ funkcjonariuszy Państwowej Straży Rybackiej, c/ członków Społecznej Straży Rybackiej, d/ członków Straży Ochrony Mienia PZW, e/ członków Państwowej Straży Łowieckiej, f/ członków Straży Leśnej, g/ członków Straży Parków Narodowych i Krajobrazowych, h/ uprawnionych do rybactwa w obwodzie rybackim. Na żądanie kontrolujących wędkarz ma obowiązek: okazać dokumenty, sprzęt wędkarski, złowione ryby i przynęty. W niektórych miastach prezydent daje też takie uprawnienia Straży Miejskiej na wniosek Kół aby wspólnie wykonywać obowiązki. SSR "co może SSR-owiec", gdy trafi na niezdyscyplinowanego, wobec którego ma podejrzenie że ........ Chodzi mianowicie co może zrobić zgodnie z przepisami. Zgodnie z przepisami może pouczyć i nakazać żeby delikwent się zdyscyplinował tzn; zwinął nadprogramowe wędki, wypuścił ryby będące w okresie czy niewymiarowe itp. Jeśli delikwent nie chce, a SSR jest sam to tel. i wezwanie Policji ew. PSR żeby nałożyli mandat karny czy też wniosek do sądu grodzkiego. SSR może skontrolować dokumenty uprawniające do połowu czyli kartę wędkarską + legitymację tudzież dowód opłaty za łowienie, może skontrolować siatki będące w wodzie i ich zawartość. Może skontrolować stanowisko wędkarza, nakazanie posprzątania jeśli syf. Nie może żądać dokumentów innych niż karta wędkarska nie może skontrolować pojazdów i ich zawartości, nawet gdy ma uzasadnione podejrzenie. U nas rozwiązujemy sprawę w ten sposób że jako strażnicy zawsze płyniemy z PSR lub z Policjantem i po problemie. Wtedy jest to robione tak że 1-2 łodzie na wodzie + samochód lądem. Razem w samym płynięciu jest 4-6 ludzi na łódkach + 2 do 4 w samochodzie, + zaplecze logistyczne w bazie 3-4 osoby.
hexman Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 h/ uprawnionych do rybactwa w obwodzie rybackim. Czyli można rozumieć, że uprawniony do rybactwa w obwodzie rybackim to właśnie wędkarz?
snsokol Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 O wlasnie i w moim przypadku mowa o: h/ uprawnionych do rybactwa w obwodzie rybackim. Gdyz innych kontroli oprocz policyjnej nie ma. A jezeli gdzies sa ludzie ktorzy robia to w czynie spolecznym to chwala im za to czy robia to raz czy 10000 razy w ciagu roku. hexman hehe raczej nie bałdzo ;d
madi Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Ani razu Natomiast od kwietnia spodziewam się notorycznych kontroli nad zalewem, którego to "oficjalne otwarcie" po bardzo długiej przerwie odbędzie się 5 kwietnia Mam nadzieję, że będą trzepać i to ostro, czego sobie życzę
Jarosław Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Czyli można rozumieć, że uprawniony do rybactwa w obwodzie rybackim to właśnie wędkarz? To bardziej się odnosi do rybaków gospodarujacych na danej wodzie ale Ty zawsze możesz zwrócić uwagę lub zadzwonić. W kwietniu zeszłego roku taki myk wykonałem: Będąc w domu, kumpel zadzwonił że niewymiarowe sandacze łowią i zabierają. Wskoczyłem w samochód, po trasie na komendę do zaprzyjaźnionych policjantów, że być może będę potrzebował ich. I nad wodę. Stało 3-ech, w siatkach po kilka niewymiarowych sandaczy. Oczywiście przedstawiłem się blachę pokazałem i mówię że ryby z siatek i do wody. Bo okres i niewymiarki. Jeden wypuścił, dwóch cwaniakowało, więc za tel. zadzwoniłem po chłopaków, przyjechali, wystawili mandaty po 400zeta, 200 za okres 200 za wymiar, ryby wróciły do wody. Sam SSR może niewiele, znacznie mniej niż kiedyś mogło ORMO. SSR może legalnie ściągnąć siaty kłusownicze bez obawy o oskarżenie o kłusownictwo, co normalnemu obywatelowi grozi, gdy zostanie na tej czynności przyłapany. . W SSR są zazwyczaj ludzie którzy chcą coś dla wody zrobić i robią to, lepiej lub gorzej. Chociaż to drugie nigdy nie powinno mieć miejsca, ale to właśnie SSR jest tą "pierwszą linią oporu" używając terminologii wojskowej w tym wszechobecnym bałaganie. SSR nie może rekwirować sprzętu, natomiast może zabezpieczyć sprzęt porzucony. czyli np; jak ktoś się do wędki przyznaje to jej ruszyć nie można, ale jeśli jest "bezpańska" to jak najbardziej tak. . Chociaż pojedyńczo też czasami kontrolę nad wodą zrobię, ale to doraźna akcja. Jeszcze jeden aspekt, w pojedynkę to raczej nie radzę ryzykować. Bywają ostre jazdy nieraz nawet gdy jesteśmy w kilku i z policjantami. Generalnie uprawnienia SSR przedstawiają się tak, że SSR posiada tylko minimalną określoną w ustawie rybackiej część uprawnień PSR, a konkretnie następujące uprawnienia wskazane w art. 23 pkt 1-3 i 4 lit. .
hexman Napisano 9 Marca 2008 Napisano 9 Marca 2008 Jarosław, dziękuję za odpowiedź! Jak zawsze wyczerpująca i jak najbardziej zadowalająca!
andi64 Napisano 10 Marca 2008 Napisano 10 Marca 2008 a, ja dodam że jak ostatnio siedziałem na Rybniku to mnie mile kontrola zaskoczyła z PSR FAJNI GOśCIE praktycznie o wszystko pytali, np. gdzie pelet kupujemy i dowiedziałem się że oni kupują w Nowym Targu
-PuS- Napisano 10 Marca 2008 Napisano 10 Marca 2008 Z mojego doświadczenia dodam jako były strażnik SSR że jest to straszne upierdliwe zajęcie. Po pierwsze użeranie się z pseudowędkarzami, po drugie jak napisał Jarosław robisz to kosztem swojej rodziny i swojego wolnego czasu i własnej kasy. Poza tym są jeszcze limity tzw. blach na koło. Np u nas 10. Po roku można dostać zniżkę 50% na opłatę karty. I chyba większość łasi się na te 50 złotych i udaje strażnika. A największą głupotą jest sporządzanie raportów. Jaki nr.karty które koło, imię i nazwisko itd. każdego kontrolowanego wędkarza. Jak piszę dane to mam kilka minut zmarnowane bo nie wypada podejść i przy okazji nie pogadać. Efekt jest taki że jak są kłusole to w tym czasie chowają ryby po krzakach a sami znikają. Najlepsze efekty w łapaniu kłusoli są oczywiście w nocy. Ale... jak widzę kilku pacjentów a jestem sam lub z jednym kolegą to nie polecę bo może się źle skończyć. Po policję też można dzwonić jednak oni nie znają wody i najlepsze tłumaczenie nic nie daje bo i tak nie trafią. A jak nawet przyjadą to na włączonych światłach i z kilku kilometrów ich widać. Brak łączności jest wielkim bólem. Nikt też nie kupi kilkunastu krótkofalówek z szyfrowaniem dla kolegów z SSR bo jedna dobra kosztuje kilkaset złotych. Związek też nie kupił narazie. Działanie SSR widzę tak. Każdy ma krótkofalówkę o odpowiednim zasięgu włączoną cały czas na odbiór. Przed pójściem nad wodę pytam się kto dzisiaj jest wolny i może w razie czego pomóc w nocy. Wystarczy jeden co się odezwie i zostawi na noc włączony odbiornik. A potem to już proste. Coś złego nad wodą wywołuję kolegę mówię gdzie i co a on leci po policję. I po problemie. Oczywiście można dzwonić też na komórkę. Ale kto normalny dzwoni o 3 nad ranem po 10 strażnikach bo nie wiadomo który dzisiaj ma wolne. A takie zwykłe kontrole nic nie dają. Nawet jak się przyłapie jakiegoś pana który twierdzi że karp to karaś to nie ma większego wpływu na wodę. Zorganizowane kłusownictwo to jest problem. Mordują tysiące ryb przez jedną noc. A z nimi można walczyć tylko w sposób przemyślany z użyciem najnowszych technologii. Inaczej jesteśmy bez szans! Dlatego zrezygnowałem i oddałem blachę bo nie widziałem w tych kontrolach najmniejszego sensu. Zwykłe marnowanie czasu.
tomek1 Napisano 10 Marca 2008 Napisano 10 Marca 2008 Zacząć trzeba od zmiany prawa. Co z tego, że zostanie spełniony Twój słuszny postulat odpowiedniego wyposażenia strażników jak złapany kłusownik dostanie 500 zł grzywny. Wyśmieje Ci się w twarz, bo on tyle zarobi w jedna noc
-PuS- Napisano 10 Marca 2008 Napisano 10 Marca 2008 Nie jest do końca tak że 500 złotych. Za drugim lub za trzecim razem może trafić na sędziego który jest wędkarzem. I za recydywę może dostać maxa łącznie z utratą mienia typu samochód lub nawet mieszkania gdzie przetrzymywał kradzione ryby. Sam słyszałem o takich precedensach.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.