macias Napisano 14 Października 2007 Napisano 14 Października 2007 Masz rację lepiej nie przesadzaj ze zbyt cienką żyłką. Łowiąc na żyłkę 0,14 osiągniesz niezłe efekty bo lepiej na nią gryzie każda ryba w tym oprócz sandacza i okoń i szczupak, a chyba nie chciałbyś by ładny okaz sandacza czy szczupaka poszedł z powodu cienkiej żyłki. - Chyba że stosujesz malutkie kopytko okoniowe z lekką główką to wtedy wielkość przynęty raczej eliminuje brania grubych okazów a dodatkowo cieniutka żyłka umożliwia dalekie rzuty. No ale jak mówisz o sandaczach, to musisz też wziąć pod uwagę to jakie duże można je złowić w łowisku gdzie planujesz wędkować. W łowisku gdzie są dorosłe sandacze (powyżej 3 kilo) 0,22 mm wspomniane przez tomka 1, wcale nie jest przesadą. Ale najwięcej się nauczysz podpatrując starszych na łowisku i na własnych błędach. Powodzenia i przyjemności nawet z tych sandaczy poniżej wymiaru, które jak nie teraz to już nie długo z przyjemnością będziesz wypuszczał.
Gość wobler129 Napisano 14 Października 2007 Napisano 14 Października 2007 macias absolutnie się z tobą zgadzam Zaglądnij w temat "Jak dziś było na rabach". Tam już są moje sandaczyki
piotr chorzów Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 Z piątkowego wypadu o kiju nawet brania na 5 wędkujących jeden sandaczyk koło 40 i to wszystko. Chyba że stosujesz malutkie kopytko okoniowe z lekką główką to wtedy wielkość przynęty raczej eliminuje brania grubych okazów Definitywny sprzeciw do tego fragmentu , w niedziele złowiłem szczupaka 80 i miał wbite dwie gumeczki z bocznego troka, dodam że to nie pierwszy dorodny szczupak z takimi małymi przynętami w paszczy.
macias Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 Z racji że zdarzają się duże szczupaki chętne na małe przynęty trudno czasami pogodzić lekką przynętę z grubą żyłką. Nie jeden z nas słyszał o dużych szczupakach w łowisku, które tylko czekały na pęczek czerwonych robaków. To nie znaczy że chcąc złowić leszcza czy coś innego na robaki należy zakładać stalki!. Tak samo spróbujcie łowić małą blaszką czy twisterkiem na grubej żyłce i grubym przyponie. Zabezpieczy to przecięciu przez szczupaka ale zniechęci skutecznie okonka. No ale fakt, często dorodne okazy chwytają malutkie przynęty. Dlatego w cytacie, który podważasz napisałem "raczej eliminuje"
tanto Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 Pragne zauwazyc ze tak naprawde to sandacz sie prawie nieruszyl. Zadnych konkretniejszych sztuk, u mnie tez bez sandacza. Moze dlatego ze bylem na niego nastawiony tylko 3 razy, ale i znajomi tez go jeszcze nielowia. Poki co szczupaczki ladnie ''pochalniaja''.
maniek Napisano 15 Października 2007 Autor Napisano 15 Października 2007 U mnie też ucichły sandacze ,czyżby pogoda coś ten tego Tomek jak planujesz ?
Gość wobler129 Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 U mnie lepsze brania były, gdy wiało, była lekka falka i było zimno. Dziś nici z wypadu.
tomek1 Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 U mnie też ucichły sandacze ,czyżby pogoda coś ten tego Tomek jak planujesz ? Czarno to widzę póki co Dzisiaj kolejny bezrybny wypad. O tej porze drapieżniki już zwykle fajnie brały. Wszystkie teorie biorą w łeb w tym roku Dla odmiany jadę jutro na płotki
jaross Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 A to piatkowa wyprawa sandaczowa na Turawe z kumplem, na miejscu bylismy jakos 15.30 z zamiarem łowienia z łodzi. Niestety duza fala silny wiatr i rozkrecajacy sie deszcz wybił nam to z głowy Po namysle postanowilismy isc na wał w miejscu gdzie woda wpada do Małej Panwi, to tutaj... Na wale okazało sie całkiem obiecujaco pare osob siedziało na zywca, trupa, jacys wedkarze łowiacy blisko wału z łodeczki... No to do ataku woda tuz pod brzegiem odpowiednio głeboka, w wodzie pełno karczy pozrywane gumy. Pogoda była ksiazkowo sandaczowa robił sie wieczor, pochmurnie deszczowo,wmiare ciepło....i jest patrze kolega ciagnie rybke, przyneta ripper głowka 20gr, wział ładnie z opadu sandałek po chwili był na brzegu zmierzony całe 63cm, ladny tłusciutki, tylko przynete zazarł nader głeboko A to moj dumny kumpel z rybka Pozniej puki było jeszcze widac pospinningowalismy jeszcze troche, ale dzien zakonczył sie tylko tym jednym
maniek Napisano 15 Października 2007 Autor Napisano 15 Października 2007 Jeden ale już ladny ,gratki dla kolegi.
Gość wobler129 Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 Ja też to czarno widzę. Najlepsza pogoda dla mnie na sandacza: wiaterek i falka oraz ziiimnica A na razie się nie zapowiada
tomek1 Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 całe 63cm, ladny tłusciutki, No pikny
jaross Napisano 15 Października 2007 Napisano 15 Października 2007 No pikny no baaa gratki dla kolegi przekaze
Gość wobler129 Napisano 16 Października 2007 Napisano 16 Października 2007 Jutro jadę koło 15:00 do 18:00 na sandacza. W tym 1 godz. zejdzie na dojazd w jedną i drugą stronę - rower Łącznie będzie coś koło 1godz. i 40 min łowienia W końcu znalazłem czas od niedzieli na połowienie sandaczy Czwartek chyba też pojadę no i piątek również. Sobota i niedziela obowiązkowo - całodniówki od jasnego do ciemnego
macias Napisano 16 Października 2007 Napisano 16 Października 2007 Da się zauważyć, że ryby o których piszemy nie wszędzie biorą w tych samych dniach a nawet porach roku. Wy piszecie, że sezon dla was się zaczyna a dla mnie niestety chyba się skończył. Ostatniego sandacza wyjąłem w sierpniu na mojej płytkiej rzece na piachu z trupka - 70 cm i 3 kilo. Jeszcze lepszy był lipiec, w którym złowiłem z dwóch malutkich rybek bez kilku gram sandacza 5 kilo i 82 cm. Myślałem, że tak udane lato to zwiastun udanej sandaczowej jesieni a tu sandacza anie widu ani słuchu. I teraz z kolegami chodzimy i ani brania. Nie wiemy do końca czy to jest spowodowane nieżerowaniem sandacza czy też może z racji katastroficznie niskiego stanu wody jego odejściem z naszego łowiska.
element52 Napisano 16 Października 2007 Napisano 16 Października 2007 z racji katastroficznie niskiego stanu wody jego odejściem z naszego łowiska. Wy macie niski stan wody a u mnie podwyższony jakieś 1-1,5m
Szyszek Napisano 16 Października 2007 Napisano 16 Października 2007 wobler129, skąd Ty masz tyle caszasu ? ja to tylko w piątek po szkole do nocy, w sobote odsypiam cały tydzien do 14, pozniej myje Puga, nauczyć sie........ w niedziele coś robie ze znajomimi, i wieczorem na ryby a tak w ogóle to szkoda że u mnie nee ma Sandacza ale w następnym roku mają zarybiać też Sandaczem
macias Napisano 16 Października 2007 Napisano 16 Października 2007 U mnie postawili elektrownię wodną. jako regulator poziomu wody stosowana jest tama zaporowa. ryby zawsze łowiliśmy poniżej tamy z racji, że tam występowały najliczniej. Teraz jak elektrownia pracuje 24 na dobę tama jest opuszczona i za nią jest tylko tyle wody co przez turbiny się przeciśnie czyli nic tylko piach widać . Z kolei przed tamą jest stan podwyższony ale z bardzo powolnym prądem. Tak więc za tamą woda jest niższa od lat ubiegłych o ok 1,5 m a przed tamą jest podwyższona o tyle samo. Dlatego też ryba bierze bardzo chimerycznie. Zdarza się, że nazbiera się dużo wody przed tamą i właściciel elektrowni by ją obniżyć podniesie na godzinkę tamę. Wtedy jest trochę więcej wody. Lecz to nic nie daje bo takie nagłe zmiany wody nic dobrego nie niosą i wyższy stan gwarantują u nas tylko długie deszcze.
Gość wobler129 Napisano 16 Października 2007 Napisano 16 Października 2007 Szyszek u mnie też nie ma sandacza w pobliżu ( jak dla mnie w pobliżu ) bo jak ktoś ma samochód to bez problemu ja muszę rowerem i to dość daleko pędzić
maniek Napisano 16 Października 2007 Autor Napisano 16 Października 2007 ja muszę rowerem i to dość daleko pędzić Nie martw się ja też przynajmniej na tego ładnego. Ciśnienie spada na ICM ,ciekawe czy sandałki jutro to docenią.
jaross Napisano 16 Października 2007 Napisano 16 Października 2007 ja muszę rowerem i to dość daleko pędzić he he ja tez wobler129, a ile musisz na rowerze cisnac ja tak 17km
pablotor Napisano 16 Października 2007 Napisano 16 Października 2007 Panowie, wiem że o sandaczu już było ale jakoś nie mogę się doszukać tego co mnie interesuje. Interesuje mnie sandacz jesienią, czyli dokładnie o tej porze jaką mamy teraz Nie pytam o kolory przynęt, wagę główek jaką należy użyć, najłowniejsze woblery itd. Dzień : Które godziny zdają się być najlepsze ? Czy przynętę prowadzić przy powierzchni czy może przy dnie ? ( jeśli przy dnie to tam kumam że z opadu, szuranie po dnie itd.) Które części wody obławiać (łowię z główek) No i ten sam zestaw pytań jeśli chodzi o noc I w ogólę czy lepiej za dnia czy w nocy. aha no i jeszcze jedno takie amatorskie pytanie. Jak poznać branie ? bo jak prowadzę dajmy na to woblera i on zawadza o podwodny kamień, puka o twarde dno czy różne takie na dodatek czuję jeszcze jego pracę to wyczuwam na kiju pstryknięcia i tym podobne. Wiem, że nauczę się najlepiej po kilku złowionych no ale może macie jakiś pomysł jak mi to opisać ? Jakieś może zasadnicze różnice pomiędzy pobiciem drapieżnika a różnymi innymi stuknięciami.
Gość wobler129 Napisano 17 Października 2007 Napisano 17 Października 2007 jaross też mam coś koło 15km może więcej Ale jadę piachami, korzeniami, dziurami itd Tomku a jak na dziś przepowiadasz brania? Ja myślę, że przy 20 stopniach C będzie krucho No chociaż, żeby wiaterek powiał i słońce tak nie dawało Ale już w czwartek 8 stopni w dzień i deszcz
_barti_ Napisano 17 Października 2007 Napisano 17 Października 2007 Ja sie na sobote nastawiam Ciekawe czy coś będzie skubało.... Wkońcu musze złowić tego pierwszego sandacza, nie ? Patrze właśnie, a w sobote w moich okolicach maksymalnie 8 stopni Troche zachmurzone wiatr 14.4 km/h. Dobrze że przynajmniej zimno i troche zachmurzone
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.