tomek1 Napisano 4 Listopada 2007 Napisano 4 Listopada 2007 a to sandałek z wcześniejszej zasiadki Co jest koledzy nic nie łowicie Dziś się dowiedziałem, że na jednym z naszych łowisk ten sam facet złowił dwa sandacze dzień po dniu. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie rozmiary- 96 cm i 110 cm (około 10 i 11 kg) Nie słyszałem jeszcze o takich bykach u nas
Jarosław Napisano 4 Listopada 2007 Napisano 4 Listopada 2007 Jak wczoraj byłem na Dworach to przeszedłem zobaczyć Wisłę i miał facet na Wiśle dwa sandacze 85 i 95 ale to za wpływem Przemszy do Wisły . Syf i smród taki, że wytrzymać się nie dało
macias Napisano 4 Listopada 2007 Napisano 4 Listopada 2007 O w mordę. Obydwa mieściły się w medalowych normach. 85 miał na pewno dobre 5 kilo (brąz) no a 95 to jak by był bardzo gruby to i może mieć blisko dychy. Ale jak wspominasz o syfie to wielu by miało dylemat co z tymi rybami zrobić. Z jednej strony suszona głowa metrowego sandałka na ścianie, a z drugiej jak tu zabić tak piękną rybę gdy w dodatku jej mięso jest nie atrakcyjne kulinarnie. To nasuwa mi wspomnienie z Odry w okolicach Brzegu Dolnego. Ryby są tam przepiękne, ale tylko dlatego, że śmierdzą fenolem i kot ich by nie zjadł. Osobiście widziałem drapieżniki bliskie 1 m. Dodatkowo rodzi się w mojej głowie druga myśl. Co jest gorsze łowienie między innymi dla mięsa ryby, czy łowienie wyłącznie dla sportu. W takich miejscach gdy wie się z góry, że złowiona ryba na pewno nie będzie zabrana do domu ile ona musi przejść a właściwie przepłynąć. Łowiona wielokrotnie, pokaleczona i męczona długimi holami - a wszystko po to by ktoś miał satysfakcję z umęczenia ryby. A wątpię by jakakolwiek ryba miała tyle frajdy z holu co my. Co wy na to - lekkie świnie jesteśmy, co nie?
pablotor Napisano 4 Listopada 2007 Napisano 4 Listopada 2007 Ja dzisiaj byłem trochę pobuszować nad wodą ale wyniki lipne. Ja tam już nie wiem gdzie szukać teraz tego sandacza. Niby w klatkach albo tam gdzie nieco spokojniejsza woda itd. ale nijak nie wiem czy gumę prowadzić pod powierzchnią czy może przy dnie... Byłem po południu i trochę po ciemaku...próbowałem to lżejszą to cięższą główką...kilka urwałem i tak czas zleciał
Jarosław Napisano 5 Listopada 2007 Napisano 5 Listopada 2007 Ja tam już nie wiem gdzie szukać teraz tego sandacza. Niby w klatkach albo tam gdzie nieco spokojniejsza woda W klatkach jest duża szansa pod warunkiem, że jest połączenie z nurtem. Jeśli nie to gorzej bo może być wytrzebiony. W odciętych klatkach zostaje tylko dużo drobnego bolenia.
pio Napisano 5 Listopada 2007 Napisano 5 Listopada 2007 Z jednej strony suszona głowa metrowego sandałka na ścianie, a z drugiej jak tu zabić tak piękną rybę gdy w dodatku jej mięso jest nie atrakcyjne kulinarnie. a zdjęcie na ścianie nie wystarczy???? wydajemi mi sie ze to duzo ładniejsze trofeum!!!!fajne zdjecie z łowiskiem w tle!!!! a uczucie przy wypuszczaniu pieknej ryby bezcenne!!!! a co tym łbem dzieci straszyc czy co.. zabic zeby zabic nie ma sensu skoro ryba sie nie nadaje do zjedzenia..to tyle na ten temat z mojej stronyCo jest koledzy nic nie łowicie Tomku wczorja na Odrze caly dzien od 7 do 17 i 2 sandacze po jakies 20 cm..na zywą płotke z gruntu..i co ciekawe złapał przynęte i nie odpływał z nią tylko stał w miejscu..sygnalizatory nawet sie nie odezwały a kołowrotek był otwarty..
Gość wobler129 Napisano 10 Listopada 2007 Napisano 10 Listopada 2007 Jakbym miał coś radzić to spróbujcie podnieść żywca tak, by nie leżał na dnie ale z 50-100cm wyżej. Dziś sandacze wariowały w toni. Nie wiem, czy tylko u mnie, ale na pewno nie zaszkodzi spróbować
Gość wobler129 Napisano 11 Listopada 2007 Napisano 11 Listopada 2007 Właśnie wyjeżdżam. Dziś chyba próbuję tylko kogutami
pio Napisano 11 Listopada 2007 Napisano 11 Listopada 2007 od 16 do 2 w nocy- do rana nie wytrzymałem, nic zero spróbujcie podnieść żywca tak, by nie leżał na dnie- tez nic nie dało..
piotr chorzów Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 Na Przeczycach BRYNDZA Panowie BRYNDZA Czwartek od 16-do 22 - ZERO Piątek ZERO Niedziela ZERO co jest grane potopiły się
Gość wobler129 Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 co jest grane potopiły się : No i mnie doszły nowe wieści Z sandałami jak na razie jest coraz gorzej. Nieraz są jedno-godzinne prześwity. Ale tak kaplica Myślę, że z sandaczem będzie ciężko. Ponoć zbiorniku, na którym łowię brania są do listopada To też widać, bo nad wodą na mojej miejscówce malutko ludzi Z tego jedynie się cieszę
maniek Napisano 12 Listopada 2007 Autor Napisano 12 Listopada 2007 To wczorajsza moja zasiadka sandaczowa wyglądala tak: Rano nic nie zapowiadało na ekstremalne łowy.Aż tu znienacka zaczelo pruszyć czymś białym. Po godzinie wyglądało to już tak. Po paru godzinach już było tak biało. Nawet prowizoryczne schronienie nie dawało ulgi padającego śniegu ,trzeba bylo się szybko ewaukować do domu ,wyczekałem moment przerwy opdadu ,a po drodze miejscami "fajne" zimowe widoczki. A sandacz ,tak jak przewidzialem ,zaczął brać pod wieczór ,tylko nie ten wymiar co mnie interesuje
roman gawlas Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 Witam, wczoraj praktycznie nie miałem w planie wędkowania tylko miałem przetestować wobki, na ale coś mnie skusiło wziąć pudełko z gumami,dobrze że jeszcze rano przetestowałem wobki bo później już tak okropni zmarzłem że nawet samochodu nie mogłem otworzyć, pizgało ze wszystkich stron chwilami nie było nic widać, jak i u Manka brań konkretnych nie było parę małych okonków przed południem a już jak zaczeło padać to nawet i okoniom się odechciało zabawy.
bboobb Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 Nawet prowizoryczne schronienie nie dawało ulgi padającego śniegu maniek powinieneś otworzyć szkołe przetrwania
Gość wobler129 Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 maniek mi zbudowanie takiego czegoś zajęłoby... 2h?
tomek1 Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 moja zasiadka sandaczowa wyglądala tak Ja dzisiaj w podobnej scenerii- na zero
maniek Napisano 20 Listopada 2007 Autor Napisano 20 Listopada 2007 nikt nic nigdzie?Myśle że się czają ci co łowią
artech Napisano 20 Listopada 2007 Napisano 20 Listopada 2007 W szczecinie tylko szrpakowcy łowią sandacze
maniek Napisano 22 Listopada 2007 Autor Napisano 22 Listopada 2007 Tomek ,zbliza się ostatnia pełnia ,lub przedostatnia [wg pogody] próbujesz coś z wieczora.Ja się wybieram jeszcze na sandaczową nocke.
tomek1 Napisano 22 Listopada 2007 Napisano 22 Listopada 2007 Tomek ,zbliza się ostatnia pełnia Wiem Ja się wybieram jeszcze na sandaczową nocke. Może jutro Ostatnio cierpię na brak czasu Albo jakieś sprawy, albo małą bawię. Dziś dla odmiany po południu żegnałem jednego emeryta W sobotę na pewno spinning. Może w przyszłym tygodniu znowu wpadnę we właściwe tryby wędkarskie
tomek1 Napisano 23 Listopada 2007 Napisano 23 Listopada 2007 Byłem i niestety lipa Zaczynam się powoli godzić z myślą, że w tym roku już "koncerta nie budziet"
pio Napisano 25 Listopada 2007 Napisano 25 Listopada 2007 ja dzisiaj caly dzien na Odrze.. 3 brania..2 przedszkolaki moze po 20 cm i jeden koło 40 cm..po drugiej stronie rzeki widziałem wedkarza tez z zywcami a w miedzy czasie jeszcze spiningiem machał ale nic nie widziałem zeby złowi..aaaa brania były o 12, 15 i 18 ps: ciągle rzeka niesie mase lisci i innego badziewia i to chyba wszystko dnem idzie..
tomek1 Napisano 25 Listopada 2007 Napisano 25 Listopada 2007 A ja jutro zamiast na ryby pojadę zagrać w piłkę Miesiąc bez brania potrafi zniechęcić człowieka
slider 7 Napisano 26 Listopada 2007 Napisano 26 Listopada 2007 Ja wczorajsze "sandacze" przypłaciłem niespodziewaną kąpielą. Pomijam, że nic nie złowiłem...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.