Skrętek Napisano 25 Maja 2007 Napisano 25 Maja 2007 Jaka jest wasza opinia na temat łowisk komercyjnych? Nigdy nie byłem na żadnym ale myśle że to nie dla mnie, co to za satysfakcja ze złapanej ryby skoro w takich łowiskach praktycznie każdy może bez problemów złapać 2kg karpia. Co o nich sądzicie?
Dresik Napisano 25 Maja 2007 Napisano 25 Maja 2007 No bez przesady. Ja to znam takie lowisko komercyjne, że bez tygodoniowego nęcenia nic oprócz karasi nie wyciągniesz. Mowa o Czułowie kolo Tychów. Ale na innych to rzeczywiście troche tragedia, 30 minut i po zawodach. Ryby braćnie chce a musze takie regulamin, czasem udaje sie na bezczelnego rybkę wypuścić . Dobrze jeszcze, że na niektórych mozna to czynić legalnie
jmk81 Napisano 30 Maja 2007 Napisano 30 Maja 2007 Nie zgadzam się z Tobą Skrętek do końca. nie można tak ogólnie ująć tego tematu. ja znam łowiska komercyjne w których na prawdę trzeba znaleźć sposób na rybę i trzeba nad nią popracować ale znam również łowiska w których nałapiesz ryb na kilogramy. Proponuję abyśmy porównywali takie łowiska
Skrętek Napisano 30 Maja 2007 Autor Napisano 30 Maja 2007 Ok, w piątek jadę na Goliszów zobaczyć jak jest to opisze wrażenia Faktycznie zbyt ogólnie ująłem ten temat ale na większości tak jest, wiem bo rozmawiałem z kilkoma gościmi co jeżdżą.
Skrętek Napisano 1 Czerwca 2007 Autor Napisano 1 Czerwca 2007 Byłem, masakra pocisło się kilka czterdziesto centymetrowych karpików. Rzut, 5 min.,branie, karp-nuda.Na dodatek nie można wypuszczać, ale kilka ryb "przypadkowo" mi się wyślizgło
jmk81 Napisano 2 Czerwca 2007 Napisano 2 Czerwca 2007 Na dodatek nie można wypuszczać No to dziwne zasady tam panują. Jak ktoś w regulaminie łowiska może zakazać wypuszczania ryb??? HEREZJA!!!
bartek640 Napisano 2 Czerwca 2007 Napisano 2 Czerwca 2007 stawy komercyjne są dla mnie stawami dla "potrenowania" można poćwiczć hol karpi takich po 2 kg na cienkie zestawy itd. u mnie można wypuszczać ryby tak iwęc mam lepiej oprócz tego na te stawy jade po prostu dla przyjemności można "pobawić się z rybą" z czym trudno na stawach pzw u mnie. nie ma sią co oszukiwać na tych stawach ryba trze o rybe tak więc o złapanie nie trudno
tomek1 Napisano 2 Czerwca 2007 Napisano 2 Czerwca 2007 Jak ktoś w regulaminie łowiska może zakazać wypuszczania ryb??? Normalnie, bo to jego własność
jmk81 Napisano 3 Czerwca 2007 Napisano 3 Czerwca 2007 jmk81 napisał/a: Jak ktoś w regulaminie łowiska może zakazać wypuszczania ryb??? Normalnie, bo to jego własność to pytanie retoryczne bo dla mnie takie coś jest maksymalnie bez sensu: "złapiesz rybę to musisz ją wziąć" czyli na takich łowiskach nie można sobie połowić dla przyjemności tylko dla mięsa?? Beznadzieja!! (na szczęście takich nie znam)
seba02121 Napisano 18 Czerwca 2007 Napisano 18 Czerwca 2007 Witam.Aja powiem tak...Jestem zmuszony na komercje bo nie posiadam karty wędkarskiej(jeszcze)A ryby które złapie,zawsze puszczam wolno.Dla mnie to rodzaj sportu,wypoczynku a nie sposób na obiad.
jmk81 Napisano 18 Czerwca 2007 Napisano 18 Czerwca 2007 Dla mnie to rodzaj sportu,wypoczynku a nie sposób na obiad. I za to Cię już lubię (chodzi mi o podejście). To szybko rób kartę i ruszaj w świat Napisz jeszcze na jakich łowiskach komercyjnych łowisz i co o nich sądzisz
Roland Napisano 18 Czerwca 2007 Napisano 18 Czerwca 2007 Ja nie mam nic do łowisk komercyjnych. Jade tam czasem z bratem i własnie po to by sobie coś złapac na obiad. To zupelnie nie to samo co na zwyklych wodach (czyt bezrybnych ), ale od czasu do czasu jezdze. Sam fakt, ze czasem kupujemy karpiki ze sklepu, wiec co za roznica czy ja je zlapie czy ktos inny.
Skrętek Napisano 19 Czerwca 2007 Autor Napisano 19 Czerwca 2007 Co prawda to prawda, nie wszędzie można sobie dzisiaj połowić na wodach PZW, ja na szczęście łapie na małej zaporóweczce gdzie brania zawsze są gwarantowane i w tym roku o kiju jeszcze nie wróciłem co jest dziwne bo to zbiorniczek 100x400m o dużej presji wędkarskiej i roi się tam od mięsiaży
seba02121 Napisano 19 Czerwca 2007 Napisano 19 Czerwca 2007 jmk81-Moje łowiska komercyjne to:Ciosenka za Zgierzem-Fajne łowisko,bywam tam ostatnio co Niedziele.Sum,Karp,Karaś,Tołpyga,Lin.Bełdów za Aleksandrowem.Pacyfic Pod Ozorkowem i Nowe Łagiewniki.
bartek640 Napisano 26 Czerwca 2007 Napisano 26 Czerwca 2007 seba02121 też łowię na tych samych łowiskach co ty , bynajmniej łowiłem bo w tym roku tylko stawy PZW, złapac rybe nie trudno... ale wiesz dla mnie jest większa satysfakcja jak złowię na stawie w którym ryba jest dzika i jest jej mnie niż na takim stawie komercyjnym ale nieraz lubię pojechać na te stawy chociaż wiem że mam bardzo duże szanse że coś złapie raz mnie wygonili z ciosenki bo za często łapały mi sie karpie i je wypuszczałem, wole jechać na pacyfik
Exorcist Napisano 30 Czerwca 2007 Napisano 30 Czerwca 2007 Stawy komercyjne to dosłownie sklep rybny, rzucisz na byle co i i tak złapiesz. Wolę połapać na ogólnodostępnych i mieć satysfakcje...
Skrętek Napisano 30 Czerwca 2007 Autor Napisano 30 Czerwca 2007 Stawy komercyjne to dosłownie sklep rybny, rzucisz na byle co i i tak złapiesz o tak, jak byłem na goliszowie to koleś obok mnie łapał bez zanęty 5m od brzegu na spławik który wyglądał jak żywcowy, na ogromnym haku miał zagnieciony chleb, aż się za głowe złapałem, a ja łapałem feederkiem i złapałem tylko jedną rybe więcej od niego . Dlatego już nigdy nie pojade na komercyjne łowisko
śledzik1977 Napisano 1 Lipca 2007 Napisano 1 Lipca 2007 To nie dla mnie. Nie ma to jak satysfakcja z roszyfrowania i złowienia danego gatunku ryby w dzikich, ogólnodostępnych łowiskach. Łowienie w takich, przepraszam za wyrażenie - "burdelikach" to swego rodzaju pójście na łatwiznę. Po co tracić czas na dalekie wyprawy, gdzie efekt nie zawsze jest pewny, jak można zapłacić i zasiąść nad zarybioną (ponad standardową obsadę ryb), zagęszczoną rybami wodą. Ale to domena naszych czasów, pośpiech, pogoń za niewiadomo czym, nastawienie na komercję. Łatwo, szybko, przyjemnie, w jak najkrótszym czasie. Jednocześnie rozumiem osoby, które z różnych względów nie mają karty wędkarskiej i łowią w takich przybytkach. Nie każdy chce być członkiem PZW a łowić gdzieś trzeba. Lepiej w takich komercyjnych zbiornikach niż "na dziko" bez stosownego pozwolenia.
jejstar Napisano 31 Sierpnia 2007 Napisano 31 Sierpnia 2007 wszystko zależy od podejscia.Ja mam staw od dziecka i na nim łowie,jednak zrobiłem sobie karte wedkarską (bo tyle rzek i zzalewów niedaleko) jednak zaliczyłem parenascie wypadów i wróciłem na stare smieci.Zas pisze w temacie poniewaz niedawno staw udostepniłem osobom trzecim za opłata.Wszystko zalezy od łowiska,poniewaz jak jest zły dzien to ani to sklep rybny ani towar na wagę.Czasem nałapiesz na kilogramy pomimo że widzisz obok 80cm cielska ale takie jest zycie i natura wędkarstwa.
Gość DareczeK Napisano 1 Września 2007 Napisano 1 Września 2007 Realia są takie , że coraz mniej ryb pływa w wodach PZW, nieodpowiednia gospodarka, sieci, to wszystko niestety zmusza coraz większą rzesze wędkarzy do łowienia w łowiskach komercyjnych. Drugim powodem jest brak czasu na dwutygodniowe nęcenie łowiska. Wolę jechać na weekend na jeziorko komercyjne niż na wody PZW i połapać płoteczki i okonki. Pozdrawiam
sinus Napisano 1 Września 2007 Napisano 1 Września 2007 zasadniczo nie mam nic do łowisk komercyjnych, tyle że wolę naturalne... Drugim powodem jest brak czasu na dwutygodniowe nęcenie łowiska ale o ile większą masz satysfakcję że właściwie się do połowu przyłożyłeś znalezłeś miejsce zanęciłeś i przyciągnąłeś ryby które mają mnóstwo innych żerowisk.... łowiska komercyjne (bynajmniej w większości) niestety mają jedną odpychającą wręcz wadę, mianowicie wędkarzy.... idąc na ryby (może nie do końca dotyczy to spinningowania), oczekuję przede wszystkim ciszy i spokoju, a innych łowców chcę oglądać z odległości nie mniejszej niż kilkaset metrów (chyba że sam zdecyduję się na łowienie w większej grupie osó. gdyby nie hałas i tłok (oraz tzw. niedzielni wędkarze) komercyjne byłyby o wiele bardziej znośne...
bboobb Napisano 1 Września 2007 Napisano 1 Września 2007 zasadniczo nie mam nic do łowisk komercyjnych, tyle że wolę naturalne...Drugim powodem jest brak czasu na dwutygodniowe nęcenie łowiska ale o ile większą masz satysfakcję że właściwie się do połowu przyłożyłeś znalezłeś miejsce zanęciłeś i przyciągnąłeś ryby które mają mnóstwo innych żerowisk.... łowiska komercyjne (bynajmniej w większości) niestety mają jedną odpychającą wręcz wadę, mianowicie wędkarzy.... idąc na ryby (może nie do końca dotyczy to spinningowania), oczekuję przede wszystkim ciszy i spokoju, a innych łowców chcę oglądać z odległości nie mniejszej niż kilkaset metrów (chyba że sam zdecyduję się na łowienie w większej grupie osó. gdyby nie hałas i tłok (oraz tzw. niedzielni wędkarze) komercyjne byłyby o wiele bardziej znośne... Popieram w całej rozciągłości. W sumie łowiska komercyjne nie przeszkadzają mi. Czasem, ale bardzo rzadko też nich korzystam. Mimo wszystko większą satysfakcję sprawia mi wyciągnięcie nawet małej ryby z łowiska naturalnego, w którym ma ona właściwie nieograniczone możliwości niż "smoka" z zamkniętego zbiornika 9choć nie przeczę, że też jest to przyjemne).
rybak_stefan Napisano 15 Listopada 2007 Napisano 15 Listopada 2007 Łowisko funkcjonuje od ok. 5 lat. Na początku było O.K.. Było sporo ryby wszystkich, atrakcyjnych gatunków (lin, karp, karaś, sum, szczupak). Praktucznie nie zchodziło się "o kiju". Ceny były umiarkowane. właściciel (podobno) zarybiał. Potem, z roku na rok, było juz coraz gorzej. coraz mniej ryby, a ceny coraz wyższe, np. na początku opłata za dwie wedki zamieniła się (za tę sama kwotę) na opłatę za jedną wędką. Nie wspominam o corocznych "podwyżkach" za kilogram złowionej ryby (danego gatunku). Ale, pies to trącał ... . ludzie (klienci) sie na to godzili. Ale po 2-3 latach okazało się, ze ryb praktycznie tam juz nie ma (pomimo zapewnień o coroczych "zarybieniach"). Efekt tegoroczny: płotki i okonki (od wielkiego dzwonu "przemysłowy" 2-3 kilogramowy karp). Myslałem, że to tylko ja mam takie kiepskie wyniki. ale kolejne rozmowy z wędkarzami przekonały mnie, że dotyczy to praktycznie wszystkich wędkujących na tym "akwenie". Cieć pilnujący łowiska dzwił się: "jak to nic nie brało, przeciez jest tutaj tyle ryby". Nota bene-cieć był często "pod wpływem", albo "wczorajszy". Efekt: wszesniej bardzo lubiłem tam jeździć, teraz juz nie pojadę (i każdemu to odradzę). Chyba że zmieni się właściciel łowiska i prowadzona na nim gospodarka (w co mocno wątpię). Z banalnym "wodom cześć": rybak_stefan (olsztyn)
edmund Napisano 31 Stycznia 2008 Napisano 31 Stycznia 2008 JA JESTEM ZA . Nie każdy ma czas na necenie i długie zasiadki ,ludzie co ras to dłużej pracują, społeczenstwo staje sie konsumpcyjne . A takie przypatki jak wyżej opisane nie jade bo niema ryb, i po to jest to rorum gdzie wiadomosci są przekazywane o łowiskach bez ryb. Edmund
maju Napisano 31 Stycznia 2008 Napisano 31 Stycznia 2008 Ja także jestem za, jeśli ktoś chce to niech sobie łapie na łowiskach komercyjnych. Ja osobiście wolę zwyczajne naturalne łowiska.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.