Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

WOBLERY POWIERZCHNIOWE... Czy ktoś ma jakies efekty??


wake_up_jk

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • 1 month later...

Witam! Mam pytanie czy łowiliście na tego typu przynęty? : http://www.allegro.pl/item412804285_nowosc_robal_jetka_zielona_.html

http://www.allegro.pl/item412803611_robal_biedronka_.html

Ja na takie przynety nie łowiłem dlatego czy warto je kupić? Chodzę na rafę na klenie ale na małą blaszke bez większych okazów a podobno na takie robale dobrze biora klenie. Czy to prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months later...

Problemem mojego łowiska jest to, że od maja do listopada w zasadzie nie da się tam spinningować. Każda guma, blacha po zarzuceniu błyskawicznie łapie zieloną zbroję i po chwili przestaje pracować. Jedyną opcją jest w tej sytuacji prowadzenie przynęty na tyle szybko, że atakowana jest ona jedynie przez żerujące (podkreślam - żerujące) okonie.

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad woblerami powierzchniowymi, które jak sama nazwa wskazuje - nie będą mi wchodzić na tyle głęboko żeby łapać zielsko. Z drugiej strony zastanawiam się czy szczupaki - które mi akurat brały zwykle blisko dna (nie licząc ataków przy brzegu) będą je gonić. Innym przemawiającym na NIE argumentem jest moja niechęć do woblerów (wiele godzin bez najmniejszego brania na ten typ przynęty - przy czym jak zmieniałem na gumy czy wirówki efekty były i to często niezłe).

Chodzi o wody stojące - mocno zarośnięte (często nawet kilkanaście cm pod powierzchnią wody). Czy ktoś z forumowiczów uważa, że wobler powierzchniowy jest w tej sytuacji strzałem w dziesiątkę? Jeśli tak to nie zawaham się go kupić, żeby następnie spędzić pare godzin nad próbami przechytrzenia szczupaków, które tam na pewno mieszkają, ale nie dają się łatwo wygonić z kryjówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maryaChi, na jaką głębokość może max zejść przynęta? ja używam salmo skinnera mi schodzi na max 50-60 cm a przy podniesionym kiju tak na 30 cm jest to przynęta ze sterem która pracuje nawet przy pedałowaniu ale jak zaczniesz sie nią bawić i podszarpywać to zauroczy Cie jej praca.... i co najważniejsze złowiłem w ten sposób już około 30 szczupaków większość niewymiarków ale brania fantastyczne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maryaChi, spróbuj na rippery Storma typu Suspending. Są to już uzbrojone przynęty, mają praktycznie zerową pływalność, bardzo wolniutko toną, a przy swej dość sporej masie da się nimi daleko rzucić (w niektórych sklepach mniejsze rozmiary kupisz juz za 4zł).

Jeśli masz więcej miejsca nad zielskiem, tzn. ok. 1m skuteczne powinny być Rapale Long Casting, czasami można dostać je na allegro za ok.20zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To link do filmiku zrobionego przeze mnie. Może przybliży Wam nieco tematykę powierzchniowych wobków, a może pomoże przy wyborze odpowiedniego. To pierwszy z cyklu, który z uporem maniaka będę tworzył. Poperkowanie, roverowania i skitterowanie czas zacząć :)

http://www.youtube.com/watch?v=2rZt8qzv-F0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

A więc tak kolego. Prowadzenie ich jest bardzo łatwe i zależy tylko od inwecji twórczej wędkarza. W zasadzie każdy kto wcześniej używał woblerów i nie ograniczał się do jednostajnego zwijania żyłki poradzi sobie doskonale z Roverem. Jego myszkowanie na boki bardzo łatwo uzyskać poprzez rytmiczne, niezbyt silne podszarpywania szczytówką. Takie delikatne niby zacinanie powoduje, że Rover pięknie wężykuje po wodzie. Można też robić sekundowe przerwy pomiędzy szarpnięciami. Wtedy Rover odbija raz w lewo, raz w prawo robiąc chwilowe przerwy w skokach i powoli dryfuje. Wygląda to rewelacyjnie. Można także powoli ściągać go bez szarpania szczytówką. Wtedy zwyczajnie, powoli sunie po wodzie tworząc niewielką falkę. Co ciekawe podczas tego wędkowanie miałem także pobicie na wolno prowadzonego Rovera, bez skakania na boki. Inna ciekawostka: Rover myszkując na boki prowokuje nawet mewy/rybitwy. Są bardzo zaciekawione i bardzo nisko zlatują, ale na szczęście nie atakują :) To potwierdza tylko realizm efektu ranne/uciekającej rybki. Do Popera i Skittera ptaki nie startują. Ważna rzecz: do prowadzenia woblera kiepsko nadają się "grube" i sztywne przypony np te stalowe w zielonej otulinie. Psują pracę wobka i utrudniają wprowadzenie Rovera w wężowy ruch. Ponad to są dobrze widoczna na samej powierzchni i na tle nieba, co może nieco zniechęcać drapieżnika do ataku. Ja używałem Dragonowych przyponów (podobno z włókien tytanu). Są one bardzo delikatne, cienkie i miękkie i podobno bez tendencji do załamań i skrzywień. Niestety to ostatnie to g... prawda. Po wyciągnięciu wobka z trzcinowego zaczepu przypon nadaje się tylko do ciężkich przynęt, które w locie i podczas prowadzenia i tak go wyprostują. I jeszcze jeden fatalny feler. Dwa razy przypon Dragona (chyba nawet produkuje je sufix!!!!!!) wysnuł się z zakówki, raz podczas wiązania do krętlika i plecionki, raz podczas uwalniania wobka z drzewa, a nie ciągnąłem wcale zbyt mocno.

Co do zacięcia. Jak to na spinning, większość roboty robi sama ryba, a wędkarz musi jedynie dociąć, no może wykluczając gumowanie za sandaczem. Tu jest podobnie, choć ze względu na uciekanie wobka na boki wiele okoniowych brań jest niestety pusta. w dzień "kręcenia filmu" dość ładny okoń pierwszy raz uderzył tuż przy liliach, drugi raz uderzył ok 3 metry bliżej mnie i w efekcie odprowadził Rovera do samej łodzi. Jestem pewien, że gdyby to był zębaty (nawet niewymiarowy) to ze względu na wielkość papusi spokojnie by pochłonął woblera. Okonie pukały, ale nie trafiały idealnie. Po jednym z uderzeń okoń zapiął się tuż za pokrywą skrzelową. Na szczęście bidulka tuż przy łódce sam się oswobodził. Wygląda więc na to, że wobler może trochę przypadkowo kaleczyć niewielkie ryby, które nie trafią w Rovera. Czekam na jesień i brania większych okoni lub esoxów. Reasumując: jeżeli czułem branie, to delikatnie docinałem. Brania są bardzo wyczuwalne i gwałtowne, więc nie sposób je pomylić z czymś innym. Brania także są dobrze widoczne pod warunkiem, że komuś chce się cały czas obserwować wobka, co fakt- jest wciągające i ekscytujące, ale tylko przez pierwszą 1-2h jeżeli nie ma brań :)

W przygotowaniu kolejne filmy o powierzchniakach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Co za bzdura... Usunięto mój post z linkiem do nowego filmu o woblerach powierzchniowych. Widać, że administracja Haczyka.pl w dowolny i wybiórczy sposób interpretuje regulamin... Co to za praktyki??!! Link nie łamał regulaminu. A wcześniejszy link w tym wątku jakoś Wam nie przeszkadzał??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że administracja Haczyka.pl w dowolny i wybiórczy sposób interpretuje regulamin...

szanowny kolego wake_up_jk, po pierwsze nikt regulaminu nie traktuje wybiórczo, dotyczy on wszystkich userów tego forum. po wtóre film zawierał hole i prezentację niewymiarowych szczupaczków czego na forum nie chcemy :!: wystarczy przeczytać z elementarnym zrozumieniem regulamin wstawiania zdjęć (i filmów również) na forum i

bzdura...
nabiera sensu....

jeżeli natomiast administracja przeoczy podobnej treści filmy to wystarczy poinformować

we wcześniejszym linku nie widziałem niewymiarków.... ale to też szło "wydedukować" z regulaminu bez szczególnego wytężania umysłu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden z filmów o woblerach powierzchniowych stworzonych przeze mnie nie pokazuje holu, tak dla ścisłości...

Według mnie mniejszym złem, a co za tym idzie większym pożytkiem jest pokazanie catch & realase (nawet ryb niewymiarowych, bo od respektowania regulaminu PZW należy zacząć) i przekonania użytkowników forum do testowania mało popularnych woblerów powierzchniowych niż pokazanie na filmie ryb niewymiarowych. Obie jak widać w humanitarny sposób wróciły do wody, a tego też należy uczyć młodych adeptów. Odnoszę wrażenie, że forum "mile widzi" jedynie wszelkie nowe, ciekawe i edukacyjne akcenty wędkarstwa na tle dużych, ponadwymiarowych ryb.

Regulamin powinien być jasny i jednoznaczny. Jeżeli trzeba coś z niego wydedukować tzn, że równie dobrze można "bez szczególnego wytężenia umysłu" interpretować go na własny sposób i na potrzebę własnych poglądów. Zwyczajnie komuś nie chciało się "szczególnie wytężać umysłu", aby stworzyć spis jasnych zasad forum Haczyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam, od niedawna próbuję troche spinningowac , musze powiedzieć, że bardzo zaciekawił mnie ten Salmo Rover, na allegro sa jednak 2 wersje: spittin' i "niespittin'" :mrgreen: Ktrórej wersji używałeś na filmie i czym one się róźnią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam na razie tylko Rovera. Spittin ma jakiś rodzaj chlapacza, steru czy jakiegoś innego cuda z tyłu. Nie mam pojęcia jak chodzi Spittin, więc w tej materii nie pomogę :wink: Wiem jedno, warto go (Rovera) używać i jak się okazuje także POPer może skusić drapieżnika.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam to ja coś dopisze o woblerach powierzchniowych a raczej smużakach.Jak sama nazwa wskazuje smużą wodę ,pozostawiając wibracje.Najczęściej połykają je klenie ale i okonie połapałem na nie .Co do prowadzenia to można puszczać z nurtem i oczekiwać zbierania woblera z powierzchni lub też powoli delikatnie zwijać ,robiąc fale.Jeśli klenie nie reagują można zrobić większy hałas,wiadomo że klenie podpływają do czegoś co po prostu spadło.Robie w ten sposób ,że podczas rzutu zamykam kabłonek szybciej i jest lepszy efekt podczas opadu wobka na wodę i zaraz po opadzie następuje branie.Brania są bardzo widowiskowe ,podobnie jak na suchą muchę:) Najwięcej brań mam zaraz po zarzuceniu wobka ,dużo mniej podczas prowadzenia,pewnie dlatego że podczas opadu na wode kleń się nie zastanawia tylko od razu bierze do pyska a ja jak najszybciej staram się zaciąć żeby nie wypluł a podczas prowadzenia kleń ma czas przyjrzeć się przynęcie,dopiero uczę się zwyczajów kleni i dokładnego prowadzenia smużaków.Rzeki na jakich łapie to Solinka i San, na jeziorze Solińskim jest bardzo trudno o złapanie klenia na woblera.

Pozdrawiam dołączam foto ,wiem że są koneserzy smużaków więc i chce Wasze rady poczytać na forum :)

c43254ea93f36c16m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Bardzo fajne te wobki. Już kiedyś na YouTube widziałem jak efektywnie i efektownie można na nie łapać. Sam je robisz czy kupujesz? I jeszcze jedna rzecz, używasz plecionki czy żyłki? Tak małe wobki pewnie nie szybują daleko, więc chyba nie ma wyjścia i trzeba używać cienkiej plecionki... Chyba zaraz pójdę wystrugać takiego "żuczka" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.