Skocz do zawartości
Dragon

warta - okolice jeziorska


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 647
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Słabe wyniki kilka płotek i jazgarze takie kluski ,a jeden okoń 30cm,

testowałem ochotkę ale zmarzła na balkonie i była nie ruchawa,ale brania częstsze niż na pinka,podglądałem faceta z tyczką ,łowił punktowo, miał wyniki lepsze od nas.

Pozdrawiam Edmund.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jadę jutro za tamę ale nastawiam się tylko na szczupaka i sandacza dwa tygodnie temu udało się złapać jednego miał 49cm zobaczymy jutro jeżeli chodzi o płotke to faktycznie sporadycznie bierze ale zobaczymy jak moi koledzy bo będą próbować na biała rybę dam znać w sobotę pozdrow :grin: ionka !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitać Kolegów byłem na warcie w piątek totalna klapa jeżeli chodzi o brania parę małych okoni 10cm po za tym nic nie brało jeżeli chodzi o białą rybę to widziałem jak tyczkarze wyciągali bardzo male płotki do 12cm nie większe ale to pare sztuk tylko ogólnie słabo bardzo niski stan wody pozdrawiam!!! :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam, mam zamiar jutro się wybrać i w grę wchodzi warta za zaporom - ten odcinek 1500 m , i mam pytanie jak wygląda stan wody w tym miejscu, czy w środku tygodnia od rana do południa będzie tłok i czy jest szansa na jakiegoś sandaczyka bo powyżej Jeziorska to jest dla mnie ryba widmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, w takim razie odpuszczam - jestem zdesperowany bo chciałem porzucać za sandaczami na końcówce sezonu a nie mam czasu na wyjazd nad Wisłę.Nie przepadam za tym miejscem za zaporą, ale słyszałem, że coś tam jakieś małe sandaczyki grasowały dlatego chciałem to sprawdzić.Pomyślę nad inną miejscówką, może zmienię cel wyprawy - rano wstanę i zadecyduję.Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tatamarcelka
Dzięki, w takim razie odpuszczam - jestem zdesperowany bo chciałem porzucać za sandaczami na końcówce sezonu a nie mam czasu na wyjazd nad Wisłę.Nie przepadam za tym miejscem za zaporą, ale słyszałem, że coś tam jakieś małe sandaczyki grasowały dlatego chciałem to sprawdzić.Pomyślę nad inną miejscówką, może zmienię cel wyprawy - rano wstanę i zadecyduję.Dzięki

"słyszałem, że coś tam jakieś małe sandaczyki grasowały dlatego chciałem to sprawdzić"

i to ma być powód, żeby wybierać się kosić te małe sandaczyki tak? Tym jednym zdaniem pokazałeś jakiej maści typy jeżdżą za zaporę. Tak do ciebie mówię, właśnie dlatego już nie ma ryb, bo tacy jak ty jeżdżą za zaporę na rzeź. Odpowiedz tu nam wszystkim: po kiego grzyba chcesz sprawdzać, czy biorą małe sandaczyki i to na dodatek na owisku,. którego nie lubisz??? Więc po co chcesz tam jechać? Ja ci powiem...po mięcho. To absurd i wstyd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tatamarcelka, z tego co wyczytałem to nie spotkałem na tym forum bardziej płaczliwej osoby ''niema ryb, niema ryb , bezrybie, nic niema, kiedyś to, kiedyś tamto'' - obudź się - tamte stare czasy na Warcie nie wrócą bo łąki zostały osuszone i wybudowano Jeziorsko, nie przeszkodziło mi to jednak w wyjęciu kilkudziesięciu wymiarowych szczupaków z wód Warty w woj.łódzkim i kilku ładnych okoni, miałem też na wędce szczupaka i to taką sztukę, która trzy razy nie weszła do podbieraka i w końcu się spięła dlatego życzę troszkę więcej optymizmu- ryb niema może tak jak dawniej jednak połowić można.

Co do opinii o mnie to nie baw się w Sherlocka Holmesa i nie wysnuwaj ich z postów internetowych.Napisałem wyraźnie, że nie posiadam czasu na wyjazd nad Wisłę - łowisko, które traktuję priorytetowo i to tam jeżdżę na prawdziwe ryby.Wyjazd nad Wartę traktuję typowo spacerowo (plecaczek i wędrówka brzegami-powrót do auta na obiad do domu).Wyraźnie zaznaczyłem jednak cel wyprawy - sandacza (którego w Warcie jest dokładnie tyle co piszesz) a wiesz czemu ? Ponieważ szczupak od 1 grudnia ma okres ochronny i głupio mi nawet wtedy jest jechać z zamiarem złowienia go i wypuszczenia.A dziwisz się czemu napisałem ''sandaczyki'', a co miałem napisać ? Sandały ? ucieszyłbym się nawet z niewymiarka, który wylądowałby w wodzie... bo chcę przetestować dziś mój nowy kij i tyle...

Zastanów się następnym razem co piszesz bo widzę, że z początku miałem inne zdanie na temat twoich postów ale ile można narzekać i wszędzie szukać mięsiarzy ? :???:

Właśnie jadę na inne łowisko porzucać po prostu do wody , gdzieś gdzie niema wędkarzy, kilka godzin relaksu i do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram twoje myślenie zalew zniszczył rzekę ,ale co co nam zostało, szukać nowych lepszych łowisk i tyle . Koledzy rzucali spiningami około trzech godz efekty mizerne , kilka okoni i kilka szczupaczków, jeden sandaczyk wszystko poniżej wymiaru .

Pozdrawiam i to chyba koniec sezonu do marca, trzeba sprzęt do wiosny szykować.

Edmund

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem do domu, przed zalewem stan wody całkiem dobry do wędkowania jednak to i tak nie to co było choćby rok temu na jesieni.Pogoda taka jak lubię na rybach - wiaterek i zachmurzone niebo bez opadów.Spotkałem dwóch wędkarzy, coś tam skubali drobne rybki typu jelec i inne takie - drapieżnika wszelkiej maści dziś na wędce nie poczułem, sezon za Warcie chyba też w tym roku już zamykam, jeżeli jeszcze raz nie pojadę w te strony to oficjalnie zakończę go na Wiśle.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tatamarcelka
tatamarcelka, z tego co wyczytałem to nie spotkałem na tym forum bardziej płaczliwej osoby ''niema ryb, niema ryb , bezrybie, nic niema, kiedyś to, kiedyś tamto'' - obudź się - tamte stare czasy na Warcie nie wrócą bo łąki zostały osuszone i wybudowano Jeziorsko, nie przeszkodziło mi to jednak w wyjęciu kilkudziesięciu wymiarowych szczupaków z wód Warty w woj.łódzkim i kilku ładnych okoni, miałem też na wędce szczupaka i to taką sztukę, która trzy razy nie weszła do podbieraka i w końcu się spięła dlatego życzę troszkę więcej optymizmu- ryb niema może tak jak dawniej jednak połowić można.

Co do opinii o mnie to nie baw się w Sherlocka Holmesa i nie wysnuwaj ich z postów internetowych.Napisałem wyraźnie, że nie posiadam czasu na wyjazd nad Wisłę - łowisko, które traktuję priorytetowo i to tam jeżdżę na prawdziwe ryby.Wyjazd nad Wartę traktuję typowo spacerowo (plecaczek i wędrówka brzegami-powrót do auta na obiad do domu).Wyraźnie zaznaczyłem jednak cel wyprawy - sandacza (którego w Warcie jest dokładnie tyle co piszesz) a wiesz czemu ? Ponieważ szczupak od 1 grudnia ma okres ochronny i głupio mi nawet wtedy jest jechać z zamiarem złowienia go i wypuszczenia.A dziwisz się czemu napisałem ''sandaczyki'', a co miałem napisać ? Sandały ? ucieszyłbym się nawet z niewymiarka, który wylądowałby w wodzie... bo chcę przetestować dziś mój nowy kij i tyle...

Zastanów się następnym razem co piszesz bo widzę, że z początku miałem inne zdanie na temat twoich postów ale ile można narzekać i wszędzie szukać mięsiarzy ? :???:

Właśnie jadę na inne łowisko porzucać po prostu do wody , gdzieś gdzie niema wędkarzy, kilka godzin relaksu i do domu.

kolego, to, że nazywam rzeczy po imieniu, to nie znaczy że jest to płacz, a raczej trzeźwa ocena sytuacji. Jeśli moje stanowisko ci nie odpowiada, nie czytaj moich postów. Optymizm, to stan umysłu, wynikający z wiary w sukces. Poprzedzać go muszą jednak pewne racjonalne przesłanki. W innym razie (czyli w obecnych realiach) taka wiara jest irracjonalna. W psychologii istnieje pojęcie "irracjonalnego optymizmu", którego przykładem jesteś chyba ty sam. Ja jednak jestem inny i nie będę uśmiechał się do michy, jeśli znajdują się na niej dwa kartofle zamiast pełnego obiadu. Jeśli poczytasz sobie Wędkarski Świat (w mojej ocenie jedyne "nazywające rzeczy po imieniu"), pismo wędkarskie w Polsce, odniesiesz zatem podobne wrażenie, że to zgraja płaczków. A jest to, wręcz przeciwnie, grupka świadomych osób, które nazywają po imieniu zafajdany stan wędkarstwa w Polsce (czytaj rybostan). Może gdyby nie tacy jak my wszyscy żylibyśmy w ułudzie pełnorybu.

Podobnie jak ty, łowię w sezonie trochę ryb w tej pokrzywdzonej Warcie, i pewnie, że każda przygoda mnie cieszy. Dzieje się tak kilkanaście razy w roku na ok 120 wyjść nad wodę. Jest to stanowczo za mało na optymizm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, w takim razie odpuszczam - jestem zdesperowany bo chciałem porzucać za sandaczami na końcówce sezonu a nie mam czasu na wyjazd nad Wisłę.Nie przepadam za tym miejscem za zaporą, ale słyszałem, że coś tam jakieś małe sandaczyki grasowały dlatego chciałem to sprawdzić.Pomyślę nad inną miejscówką, może zmienię cel wyprawy - rano wstanę i zadecyduję.Dzięki

"słyszałem, że coś tam jakieś małe sandaczyki grasowały dlatego chciałem to sprawdzić"

i to ma być powód, żeby wybierać się kosić te małe sandaczyki tak? Tym jednym zdaniem pokazałeś jakiej maści typy jeżdżą za zaporę. Tak do ciebie mówię, właśnie dlatego już nie ma ryb, bo tacy jak ty jeżdżą za zaporę na rzeź. Odpowiedz tu nam wszystkim: po kiego grzyba chcesz sprawdzać, czy biorą małe sandaczyki i to na dodatek na owisku,. którego nie lubisz??? Więc po co chcesz tam jechać? Ja ci powiem...po mięcho. To absurd i wstyd

Zanim zaczniesz następnym razem wypisywać na mój temat jakieś dziwne domysły to najpierw ustosunkuj się może w końcu do tej swojej wypowiedzi - najpierw wyzywasz mnie od mięsiarza, który pojedzie łowić nawet w szambie aby tylko złowić rybie mięso po czym czepiasz się mojego optymizmu, który chyba sam sobie zresztą wymyśliłeś ponieważ wielokrotnie pisałem już na forum co sądzę o odcinku Warty powiedzmy od Biskupic po granicę okręgu - woda w pierwszej kolejności zrujnowana przez osuszenia, które były zanim jeszcze się pojawiłem na świecie i gwóźdź do trumny - wybudowanie zalewu.Mój faktyczny optymizm jest taki, że cieszę się z samego wyjazdu w te strony i każdego złowionego szczupaczka lub okonka, w poszukiwaniu wędkarskiej przygody i realnych wędkarskich marzeń wybieram inne łowisko, niestety (a może na szczęście) to inny okręg i województwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tatamarcelka

właściwie jeszcze muszę coś dopowiedzieć, bo zboczyłem z tematu. Mówisz, że wszędzie dopatruję się mięsiarzy? A ty nie? Nie no nie odpowiadaj, że nie, bo już zupełnie stracisz wiarygodność, przynajmniej w moich oczach. Może zatem inaczej pojmujemy definicję mięsiarza. Jeździsz za zaporę, gołym okiem widzisz, co ci pzremysłowcy tam wyczyniają i nie prowadzi cię to do oczywistych wniosków? Bo jak tak, wszędzie widzę mięsiarzy, od tych, którzy ustawiają się w rzece bark w bark (jak za zaporą) do tych, którzy przycupują sobie w kucki i targają do reklamówki 12 cm klenie i jazie i 20 cm szczupaki. I widzę, to nagminnie, niezależnie od miejsca, w którym jestem. Wędkarzy takich, jak ja, którzy darują rybom życie jest może 10%.

Oczywiście twój wniosek jest trafny, że dolina Warty jest osuszona, że Jeziorsko etc, z resztą jest to już truizm i było już o tym pisane. Natomiast jest to tylko jeden z czynników bezrybia, ale nie jedyny i wystarczający, żeby doprowadzić wodę do spustoszenia. I tu posłużę się przykładem z ostatnich osobistych doświadczeń nad dwiema rożnymi rzekami:

1. San za zaporą Solińską i w Myczkowcach. To samo, co u nas. Miejscowi mówią, że po aktywacji pierwszej zapory "jakby wody w sanie zabrakło". Były to lata 60-te. Ale nie przeszkadzało to, żeby San przez następne dziesiątki lat tętnił życiem. I nagle dopiero w ostatnich latach "praktycznie zniknął lipień", na którego przez te lata odbywał się dziki pęd "nowoczesnych muszkarzy". To samo z brzaną, jest jej coraz mniej. Jest za to dużo jeszcze świnki, która jest tam traktowana jako ryba 3 kategorii i może dlatego jeszcze dość licznie pływa.

A więc wniosek - nie tylko przekształcenie stosunków wodnych cieku, ale jak widać presja mięsiarzy ma tu ogromne znaczenie.

2. Bug graniczny. rzeka bez hydrologicznych barier, dzika, jedyna taka w Euro. I co? Choć stosunkowo jeszcze dość rybna, ale..no właśnie to ale. I znów popłaczę. Ano jest w niej coraz mniej ryb. Godziny spędzone na rozmowach z miejscowymi, którzy od krótkich portków w Bugu łowili. "Panie kiedyś woda się gotowała, dzisiaj już trudno o rybę". Pytam zatem, jeśli nie zapora, której nie ma, to co dziesiątkuje rybostan? No na pewno nie kormorany. Ano, czyli inne czynniki, kłusownictwo zorganizowane i ...mięsiarze z kijem w ręku. Bo w odróżnieniu od formy wędkarstwa w Polsce sprzed wielu lat, gdzie każdy owi gównie w obrębie swojego miejsca zamieszkania (bariara komunikacyjna), dziś nad Bug jeździ się powszechnie zewsząd. No i rybów coraz mniej panie, ano mięsiarstwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tatamarcelka
Dzięki, w takim razie odpuszczam - jestem zdesperowany bo chciałem porzucać za sandaczami na końcówce sezonu a nie mam czasu na wyjazd nad Wisłę.Nie przepadam za tym miejscem za zaporą, ale słyszałem, że coś tam jakieś małe sandaczyki grasowały dlatego chciałem to sprawdzić.Pomyślę nad inną miejscówką, może zmienię cel wyprawy - rano wstanę i zadecyduję.Dzięki

"słyszałem, że coś tam jakieś małe sandaczyki grasowały dlatego chciałem to sprawdzić"

i to ma być powód, żeby wybierać się kosić te małe sandaczyki tak? Tym jednym zdaniem pokazałeś jakiej maści typy jeżdżą za zaporę. Tak do ciebie mówię, właśnie dlatego już nie ma ryb, bo tacy jak ty jeżdżą za zaporę na rzeź. Odpowiedz tu nam wszystkim: po kiego grzyba chcesz sprawdzać, czy biorą małe sandaczyki i to na dodatek na owisku,. którego nie lubisz??? Więc po co chcesz tam jechać? Ja ci powiem...po mięcho. To absurd i wstyd

Zanim zaczniesz następnym razem wypisywać na mój temat jakieś dziwne domysły to najpierw ustosunkuj się może w końcu do tej swojej wypowiedzi - najpierw wyzywasz mnie od mięsiarza, który pojedzie łowić nawet w szambie aby tylko złowić rybie mięso po czym czepiasz się mojego optymizmu, który chyba sam sobie zresztą wymyśliłeś ponieważ wielokrotnie pisałem już na forum co sądzę o odcinku Warty powiedzmy od Biskupic po granicę okręgu - woda w pierwszej kolejności zrujnowana przez osuszenia, które były zanim jeszcze się pojawiłem na świecie i gwóźdź do trumny - wybudowanie zalewu.Mój faktyczny optymizm jest taki, że cieszę się z samego wyjazdu w te strony i każdego złowionego szczupaczka lub okonka, w poszukiwaniu wędkarskiej przygody i realnych wędkarskich marzeń wybieram inne łowisko, niestety (a może na szczęście) to inny okręg i województwo.

nie no nie chce się z tobą kłócić, ale skoro chcesz, więc powtórzę, kto planowo wybiera się ciąć "sandaczyki" to przynajmniej nieetyczny wędkarz i nawet gdybym miał takie barbarzyńskie plany ( ale tylko hipotetycznie, bo ja nigdy), to nawet bym się z tym nie ujawniał. Na prawdę nie widzisz nic niestosowanego w planowej wyprawie na niewymiarowe sandacze? Jeśli natomiast jeszcze te sandaczyki się bierze, to wybacz, ale to klasyczne mięsiarstwo i klasyczne kłusownictwo. Oczywiście jasne nie udowodni się, powiesz, że ty nie bierzesz itd. ok może i tak, a może i nie, bo kto jeździ ciąć "sandaczyki" może i kończyć ich żywot w reklamówce. Na tym chce zakończyć kłótnię, bo do nikąd ona nie prowadzi. Chcę tylko w ten sposób zaapelować - mięsiarze zza zapory - przenieście się stamtąd do hipermarketów. Za mięso się płaci. Za wędkarstwo też, raz w roku, ale nie znaczy to, że rybami trzeba sobie to odkuć.

Aha w ostatniej chwili mi się przypomniało jak parę lat temu pewien fryzjer ze Zduńskiej Woli chwalił mi się, jak to z kumplem zza zapory przewieźli po 2 wiadra jaźwic. "Panie ile tam człowiek sam zje, jedną dwie?, No ale wiesz pan to znajomemy się da, to rodzinie, coś za coś no nie?" He he. Nie nie ma mięsiarstwa, gadam głupoty, płaczek jestem, idę spać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie kłócę, namaściłeś mnie jako ''mięsiarza'' i nie zatrzesz tego choćbyś pisał posty na całą stronę.Ocena innego użytkownika na podstawie opinii wynikającej z treści postu (zrozumiałego dla wszystkich i niczym nie wychodzącemu poza etykę nawet fanatycznych zwolenników C&R), brnięcie i snucie domysłów, że jadę na niewymiarowe sandacze aby schować je do siaty świadczy o tobie i twoim poziomie kultury - stosunku do poruszania się w internetowym świecie, tyla mam Ci na temat twoich postów mnie dotyczących do powiedzenia.Nie wiem skąd wynika twoja frustracja, czy z tego, że na 120 wyjść nad wodę tylko kilkanaście wypraw kończy się dla Ciebie jakimiś atrakcjami, czy jest jakaś inna głębsza przyczyna.Po prostu nie pisz o kimś kogo nie znasz jakiś dziwnych wywodów...

Kwestia mięsiarstwa to inna sprawa, co ja mam zrobić ? Na policję skarżył się nigdy nie będę bo mam o nich własne zdanie i można im co najwyżej zgłosić kradzież auta aby nie stracić możliwości odszkodowania z AC.Kontrole wszelkiej maści to jakaś kpina, pytam się gdzie są Ci ludzie mający się zajmować ochroną naszych wód ? Czy może mam sprawiedliwość wymierzać osobiście aby jakiś dziadek wrzucony do wody się utopił lub miejscowy cham stracił zdrowie w wyniku pobicia i skarżył mnie do końca życia w sądzie ? Sam widzisz dochodzi do tego jeszcze ogólny dostęp do ''wielkiego dobra'' jakim kiedyś był samochód - teraz wydasz 500 zł i masz jakiegoś sztrucla, który ledwo się trzyma kupy, ale tyłek dowiezie zawsze i wszędzie...i mamy nad wodą tłok.Pamiętam dawniej (dwadzieścia kilka lat temu) jak aby dojechać nad Zalew Sulejowski potrzeba było z Łodzi przesiadać się w Tomaszowie z pociągu na autobus, który jechał dodatkowo o dziwnych porach po czym wędrówka z tobołami przez las.Zajmowało to 3/4 dnia jednak to były czasy :wink: Pamiętam jednak, że buraków i kłusoli nad wodą nie było mniej niż dziś... Niemniej każdy korzysta z auta i chyba dobrze, że możemy się nimi cieszyć.

Podsumowując - presja wędkarska, nieudolne gospodarowanie wodami, nieprzemyślane zarybienia w małych ilościach, poprawianie natury, POSTĘP CYWILIZACYJNY , kłusownictwo, i ogólnie pojęte mięsiarstwo - czasu się nie oszuka i myślę, że będzie niestety coraz gorzej jeżeli nie wejdą w życie radykalne zmiany - Jak dla mnie to ja mogę nawet płacić 500 zł składki za wędkowanie tylko niech ktoś się zatroszczy o wodę a prawdziwych mięsiarzy i kłusoli zacznie szukać codziennie, niech mnie kontrolują nawet kilka godzin dziennie, rozstawią kamery czy wystrzelą satelity - NIECH KTOŚ SIĘ W KOŃCU ZAJMIE GOSPODARKĄ I OCHRONĄ WÓD !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kelul, tatamarcelka, Po co "zaśmiecacie"temat? Nie możecie sobie pisac na PW,albo w przyszlym roku niech jeden pokaże drugiemy jakim jest git wędkarzem i pokaże fotki z ladnymi rybami.Pozdro i beż ciśnień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 4 weeks later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.