Skocz do zawartości
tokarex pontony

Klejenie zanęt


Jarosław

Rekomendowane odpowiedzi

Zanim poznamy rolę wypełniaczy w postaci ziemi warto wiedzieć o klejeniu zanęt.

Klejenie zanęt i nęcenie

Jakich używacie klejów do klejenia zanęt na szybkich uciągach(20-40g), które wam się sprawdziły i dlaczego? Jakie są przereklamowane i się nie sprawdzają? Czy jak rozrabiacie zanętę dzień wcześniej to dodajecie klej od razu czy dopiero rano przed zawodami?

Ja mogę powiedzieć od siebie, że zawsze na tak duże uciągi rozrabiam zanętę dzień wcześniej razem z klejem(wcześniej Lorenca super mocny teraz najczęściej kaszka kukurydziana błyskawiczna). Wadą jest to, że zanęta która wydawałoby się że klei bardzo mocno rano już klei sporo słabiej i wtedy dodaję najczęściej kleju mineralnego czyli najczęściej Bentonit, Liant a coller Sensasa albo Trapera super mocny bardzo podobny do Sensasa. Nie stosuję już Lorenca super mocnego bo nie jest powtarzalny, czyli raz klei mocniej raz słabiej a to zależy od partii produkcyjnej. Kiedyś moi koledzy rozrabiali zanętę też dzień wcześniej. Robili to gorącą wodą w której był rozpuszczony kleik ryżowy to był najmocniejszy patent jaki widziałem ale trzeba było bardzo precyzyjnie dobrać proporcje kleiku bo często ich kule były jak kamienie! dlatego trochę się tego boję.

Moim najlepszym patentem na doklejenie zanęty na szybkie rzeki jest betonit. Jest 2 razy skuteczniejszy niż Sensasa, i jest również 2 razy tańszy.

Od czasu, gdy go odkryłem przestałem używać kleju, a kleje używałem najtańsze - konkretnie firmy stynka, całkiem niezły i co najważniejsze powtarzalny.(zawsze kleił tak samo)

Jeśli chodzi o betonit - zanętę doklejam ok 15 - 20 min. przed wrzuceniem, w zupełności wystarcza. Betonit jest obojętnym składnikiem. Nie pachnie, nie zabija joka i nie jest ani słodki ani słony.

Jestem przeciwnikiem wydawania kasy tam gdzie nie jest to konieczne / mam co prawda małe doświadczenie z naprawdę dużymi uciągami ale na takich koło 20 gr to jeszcze jakoś sobie radzę stosunkowo małym kosztem / otóż klucz leży w znalezieniu odpowiedniej i zawsze tej samej gliny w okolicy.

Jak rozpoznać naprawdę mocno klejąca ziemię (bo glina to pojęcie potoczne - gliny jako takiej w wędkarstwie się praktycznie nie używa) gdy sprawdzamy mokrą sprawa jest prosta, przecieramy przez sito i lepimy. Jeżeli ulepimy coś co po podrzuceniu na powiedzmy 5metrów w górę nie rozpada się po uderzeniu w ziemię to jest już dobrze

troszkę trudniej rozpoznać właściwości gdy ziemia jest sucha - otóż najlepsze ciężkie ziemie rzeczne o dużych właściwościach klejących rozpadają się przy wysychaniu wietrzeniu pod wpływem mrozu (ogólnie pod wpływem erozji) rozpada się na grudki o prostych ścianach - takie kanciate grudki.

Kiedy mamy juz taką ziemię znalezioną i przekonamy się że rybom ona nie przeszkadza to używajmy jej jak najczęściej , pozwoli to po paru sezonach dobierać juz ilość gliny prawie na oko jak tylko zobaczymy uciąg.

W przypadku uciągu większego niż możliwości klejące waszej gliny - w przypadku mojej to próg około 15gr to ja osobiście używam gotowanej kaszki kukurydzianej.

Może pisze tu oczywiste rzeczy ale początkującemu może się to przydać. Chetnie wymienię się doświadczeniami i uwagami na ten temat. Nie zawsze wszystko w stu procentach sprawdziłem co napisałem bo część , około 10 % to wiadomości zasłyszane od lepszych ode mnie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Jakie są zasady doboru spoistości kul? To znaczy po jakim czasie kula powinna zacząć uwalniać składniki i ile czasu powinno minąć do całkowitego rozpadu?

I druga sprawa- jak sprawdzasz działanie już zrobionych kul?

Nie startuje w zawodach na rzekach, ale ciekawi mnie każdy temat związany z wędkarstwem. Po za tym tą wiedzę można wykorzystać również w rekreacyjnym łowieniu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie są zasady doboru spoistości kul? To znaczy po jakim czasie kula powinna zacząć uwalniać składniki i ile czasu powinno minąć do całkowitego rozpadu?

Spoistość zależy od tego czy łowimy w rzece czy w wodzie stojacej i dlatego regulujemy to ilościa kleju lub gliny. Robi się nieraz nawet trzy rodzaje kul. Jedne działaja prawie natychmiast które rozbijają się o powierzchnię lub zaraz po wpadnieciu do wody w postaci słupa zanętowego. Drugi rodzaj kul ma sie rozpaść po około pół godzinie a następny rodzaj po ok półtorej godzinie. Wszystko to robi sie dlatego aby nie donęcać i nie płoszyć ryb, szczególnie leszczy. Są jednak ryby które bardzo dobrze reaguja na donęcanie, do nich należą ukleje i wzdręgi, ale to osobny temat bo w jednym nie da się wszystkiego powiedzieć, jak będziemy mówić o nęceniu i łowieniu poszczególnych gatunków. Nie wszystko się sprawdza i nie wszystko można przewidzieć i nieraz najlepsza zanęta nie pomoże jak ryby w danym akwenie są przyzwyczajone od lat na przykład tylko do chleba, pęczaku lub kukurydzy. Niemniej jednak zawody to pewne reguły ,a akweny do tego przeznaczone też są inne niż mało uczęszczane zbiorniki.

jak sprawdzasz działanie już zrobionych kul?

Wszystko doświadczalnie wcześniej w czasie treningów. Najlepiej w słoiku lub przy brzegu aby dobrze było obserwować. Trzeba też w przybliżeniu znać rybostan.

Myśle, że w tych opisach wspomogą mnie Roman Gawlas i Mirosław :lol: bo wyczyn to nie tylko zanęty, przynęty, techniki ale i etyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robi się nieraz nawet trzy rodzaje kul. Jedne działaja prawie natychmiast które rozbijają się o powierzchnię lub zaraz po wpadnieciu do wody w postaci słupa zanętowego. Drugi rodzaj kul ma sie rozpaść po około pół godzinie a następny rodzaj po ok półtorej godzinie. Wszystko to robi sie dlatego aby nie donęcać i nie płoszyć ryb

Oglądałam niedawno jakiś program wędkarski (nie pamiętam już co to było), w którym to właśnie było omawiane nęcenie takimi kulami. Bardzo mnie to zainteresowały, tym bardziej, że materiał zawierał zdjęcia z kamery podwodnej. Dodatkowym plusem jest to, że drobnica ma spore problemy z dobraniem się do kuli, a jeśli już pierwsza się rozpadnie, małe mogą się do niej dobrać, ale przecież nie jest to problem - zostają jeszcze całe.

Jestem skłonna robić testy, najpierw w domu (miska + woda + czasomierz), potem zobaczę jakie efekty będą na łowisku.

tomek1 napisał/a:

Czy używasz płatków owsianych jako "kleju" a jeśli tak to w jakiej postaci?

Jako kleju to tylko w postaci drobno (dwukrotnie zmielonej) do klejenia zanęt leszczowych.

Jeżeli już miałam użyć kleju, stosowałam właśnie płatki owsiane, tak samo Jarosławie jak Ty, drobno mielone, ale także zaparzone. Świetnie kleją.

Pisałeś również o kaszce kukurydzianej, a jak się ma np. kasza manna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129
Jakich używacie klejów do klejenia zanęt na szybkich uciągach(20-40g)

Nie łowię na takich rzekach :grin: Moja rzeka ma uciąg 8-15g :cool: Używam kleju Lorpio.

Robię zawsze 2 zanęty. Pierwsza to taka bardzo mocno sklejona, gdzie klej wynosi 40 % zanęty. Są to ciężkie kule, które szybko nie pracują. Zwykle wystarczają do końca zawodów. Druga zanęta to 25 % kleju. Ta zanęta szybciej pracuje. Leży na kulach :cool:

Dużo się dowiedziałem z Twojej wypowiedzi i część na pewno wypróbuję :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś również o kaszce kukurydzianej, a jak się ma np. kasza manna?

Manna mniej klei i jest zdecydowanie mniej atrakcyjna odrzywczo i smakowo(trzeba ja dosmaczać i barwić kurkumą)

Moja rzeka ma uciąg 8-15g

Proponuję abyś zrobił na kaszy kukurydzianej parzonej. Kasza dodatkowo podniesie ci objętość i atrakcyjność zanęty i zastąpi ci częściowo klej. Na 4 kg trzeba zaparzyć ok 300-350 gr suchej kaszy. Potem dobrze przecierasz wszystko przez sito ale jeszcze wcześniej zanim dodasz wody, nawet kilka godzin przed zawodami. Jeżeli chodzi o klej to na taki uciąg potrzebujesz jeszcze co najmniej 1 paczki 300 gr (np. super mocny Lorpio) i 0,5 op. Super Mocny Traper w kolorze cementu. Do całości dodajesz ten pierwszy a jak rozdzielisz zanętę na pół to do połowy dodaj jeszcze 0,5 op. tego drugiego. W ten sposób będziesz miał część kul, które będą wabiły ci ryby przez całe zawody. To przy uciągu powyżej 8 gr (7-8 gr). Przy uciągu do 6 gr wystarczy ci tylko kasza i ten pierwszy klej (Lorpio)

Zależy też od głębokości i miejsca, czy nurt jest głębiej czy bliżej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze wyjaśnijcie koledzy co to znaczy uciąg 8 gr

Jeżeli spławik 8 gr przytrzymany i żyłka będzie pod kątem 45 stopni i spławik się nie zanurzy to jest uciąg 8 gr. Jeśli się zanurzy należy dać cięższy zestaw i większy spławik, aż do oporu , na przykład do 40gr :lol: większych chyba nie robią. Oczywiście można to sprawdzić tylko tyczką, bo batem spławik przypłynie na długość bata do brzegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129

Jarosław spławik się nie zanurza ale gdy jest kąt 45 stopni między żyłką a spławikiem to antenka jest troszkę przechylona. Gdy mam szczytówkę tuż nad wodą antenka stoi prosto :) I akurat tak się składa, że łowię 8g spławikiem i nie zauważyłem, żeby się zanurzał. No chyba że gdy zestaw leży na dnie i popuszczę trochę żyłki to od razu znika gdy znajdzie zaczep, a gdy dno jest ok to tylko powolutku idzie z prądem :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

witam

Ja mam pytanie Jak kleić zanęte ??

będę tu mówić o niewielkich uciągach wręcz minimalnych .

łapię na Odrze na główkach więc woda ciągnie w zależności od stanu wysokości od 3- 8gr

Ciekawi mnie jak dajecie klej czy dodajecie już do gotowej przygotowanej zanęty na kilkanaście min przed łapaniem posypując po zanęcie , czy może do suchej i wtedy dopiero woda i walka z sitem bo tak kiedyś zrobiłem

wymieszałem klej z sucha zanętą i dodałem wody tarłem przez sito ponad 40 min i dopiero gdy zmieszałem to z gliną jakoć się udało. wydaje mi się, że to był ogromny błąd były bardzo duże "gluty" choć na brania nie narzekałem ale ryby podeszły dopiero po 1 godz . czyżby za bardzo sklejona ?? dla mnie to dalej dylemat/.

Jaki jest schemat dodawania kleju do zanęty ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na taki uciąg i bez presji wędkarskiej wystarczy ja dodasz kaszy kukurydzianej zalanej wrzątkiem w termosie i po kilku godzinach wymieszanej i przetartej z zanętą. Glinę pomieszaną z ziemią bełchatowską lub kretowiną i przetartą, możesz dodać w ilości 1:1 lub nawet 1:2 z zanętą ale już nie przecieraj bo bardzo zgasisz zanętę i będzie słabo pracować.

Następna sprawa to nie piszesz czy dodajesz ochotki do zanęty. Należy dodać połowę do zanęty przed sklejeniem kul a drugą połowę ochotki wymieszać z mieszaniną gliny rozpraszającej gliny wiążącej i ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj Jarek

Zawsze robiłem tak ,że jokers lądował do wody na początek w samej glinie potem dopiero jok z gliną i zanętą oczywiście glina przetarta osobno , zanęta też potem tylko razem wszystko zmieszane i na koniec dodany jokers.

ale niestety kule po 30 min całkowicie się rozmywały

ryby dobrze żerowały przez godzinę a potem jak ręką odjął.

wiem mój błąd za bardzo przekarmiłem choć nie nęce dużo

moim problemem było łapanie tylko na bazie gliny wiążącej i samej zanęty spożywczej.

Jeśli już bym chciał dodać kleju to jak?

czy najpierw suchy klej i sucha zanęta potem woda i razem wszystko przetrzec przez sito czy na gotową zanęte wymieszną z gliną i z mięsem sypać klej po wierzchu i wymieszać .

stoję tu w kropce i zastanawiam się nad prawidłowym użytkowaniem kleju.

co do kaszki kukurydzianej to rozumiem, że po zaparzeniu ma byc tzw"papka"?

i potem to zmieszać z rozrobioną zanętą i na sito?

czy dobrze rozumiem?

widze Jarosławie ,że masz o tym duże pojęcie dlatego radzę się ciebie ponieważ płynąca woda sprawia mi nie lada kłopot mianowicie potrafie zwabić szybko i skutecznie rybę i wykorzystac to lecz nie potrafię utzrymać jej w łowisku dłużej niż godzinę tarce przy tym bardzo dużo. Wiem, że te uciągi są minimalne ale jednak kule się rozmywają i ryba ucieka

sprawdzałem kiedyś przy brzegu po 30 min leżenia kuli w wodzie rozłożyła się całkowicie.

Mój problem ZA SZYBKO

pozdrawiam pablo okręg Zielonogórski/ Nowa Sól

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś cyganisz :grin: musi być w takim razie większy uciąg i musisz dać większą ilość gliny wiążącej rzecznej lub ....bentonitu.

Jeśli pomieszamy suchą zanętę z suchą ziemią razem i później je namoczymy, otrzymamy gęstą i mocną zanętę, która wymagać będzie przetarcia przez sito. Metoda ta może mieć zastosowanie jedynie na rzekach. Jeśli jednak pomieszamy namoczoną zanętę z wilgotną ziemią nie zmienimy właściwości ani zanęty, ani ziemi. Należy jednak pamiętać, aby przemoczyć lekko zanętę, gdyż ziemia ma tendencję do wysuszania mieszanki. Jak już wspomniałem wcześniej można bardzo łatwo nawilżyć ziemię -wsypując ją do wiadra, kładąc na nią gazetę, a następnie wlewając wodę. Gazeta działa jak filtr, przez który woda równomiernie nawilża ziemię.

I ostatnie rozwiązanie: Przemoczyć zanętę, aż do otrzymania konsystencji błota, później dopiero dodać ziemi (gliny). Otrzymamy ciężką mocno sklejoną zanętę na głębokie rzeki, gdzie leszcze reagują na hałas donęcania. Jest więc wiele technicznych informacji na temat ziemi i jej mieszanek o których już dawno wiedzieli wędkarze.

Nawilżanie przez gazetę to jedyny sposób dokładnego namoczenia gliny.

Nikt nie poda dokładnej ilości wody, jaką trzeba wlać na gazetę, gdyż różną wilgotność może mieć glina, którą używamy.

Najlepiej robić to tydzień wcześniej, wtedy jest czas na reakcję.

Zasada jest taka, żeby na gazetę położyć lniany ręcznik i namoczyć ręcznik. myślę, że 50g wody to dawka dobra na początek.

Konsystencja gliny na duże uciągi.

Moja metoda polega na mieszaniu gliny rozpraszającej (Bełchatowska) z bentonitem.

W zależności od proporcji uzyskuję tak klejącą mieszankę, jak tylko chce (np. Terre de Somme Sensasa to też taka mieszanka - widać jak na drobnym sicie po przetarciu ziemi zostają szare kuleczki bentonitu)

Jak wszystko, metoda ta wymaga wielu prób. Najlepiej robić mieszankę i sprawdzać ją w słoiku z wodą, mierząc czas, w jakim się rozpuści.

Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć jak ma pracować ziemia (zanęta z ziemią) i później dodawać mniej, lub więcej bentonitu, aby to osiągnąć.

Ja glinę często kopię, jest to glina rozpraszająca czerwona. Staram się ją pozyskiwać po deszczu, jest wtedy równomiernie namoczona. Po przywiezieniu do domu suszę, kruszę i przesiewam przez sito, by oddzielić części organiczne, zapobiega to procesom gnilnym. Tak przygotowaną glinę wsypuję do foliowych worków i szczelnie zamykam. Tak przygotowana jest w każdej chwili gotowa do użycia przez okres około 2 miesięcy. Często tą glinę wykorzystuję do rozpraszania jokersa , a przed tym po przesianiu suszę ją na słońcu. Ważne zanim zaczniecie kopać, powąchajcie czy nie czuć zgnilizną i nie może to być pole uprawne-nawozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łapię na Odrze ale nie w głównym nurcie tylko pomiędzy główkami gdzie uciąg jest taki jak pisałem. Z twojej wypowiedzi dowiedziałem się bardzo dużo co do dociążania i klejenia. Mam tylko trzy pytania i nie będę już męczył tego tematu

1. czy sama glina wiążąca wypowinna wystarczyć na taki uciąg 3-8gr?

2. czy klej powinno sie sypać na gotowa już rozrobioną zanętę czy w inny sposób?

3. jaką konsystencje powinna mieć zaparzona kaszka kukurydziana( papka?)w jakich proporcjach rozrobić z wodą 50/50 czy inaczej ?

odpowiedzi na te pytania dadzą mi dużo i rozwieją moje wątpliwości

pozdrwiam Pablo okręg Zielonogórski/ Nowa Sól

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klej (bentonit) tylko w przypadku uciągu większego niż 6-7 gr. Przy mniejszym sama zanęta z gliną wiążącą powinna wystarczyć. Ewentualnie kilka kul z robalami mocniej dokleić a i kule zanętowe można troszkę opanierować bentonitem. Kule mniejsze trudniej się rozmywają niż duże.

-robale barwione grube 0,25-0,5l

Zanętę namoczyć (przemoczyć wstępnie), przetrzeć , potem zmieszać z gliną, przetrzeć, dodać ewentualnie klej do gotowej już zanęty i na końcu chlebek fluo, ochotka i robale. Klej bentonit jest bardzo mocny, należy go dosłownie przypruszyć jak pączki cukrem :grin:

Kaszka powinna być bardzo klejąca czyli bardziej gęsta niż papka.

A nie dajesz przypadkiem cukru? bo wtedy często kule się rozmywają, lepiej dać melasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stoję tu w kropce i zastanawiam się nad prawidłowym użytkowaniem kleju.

co do kaszki kukurydzianej to rozumiem, że po zaparzeniu ma byc tzw"papka"?

kleju wd mnie dosypój 1 op na 1kg zanęty (TO MOJA TEORIA)

a kaszka zalewaj w stosunku 1/3(1kg kaszy na 3litry wody JA DOLEWAM WIECEJ ŁATWIEJ JA WLAĆ NIZ WYGRZEBYWAĆ)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.