Lord Konrad I Napisano 29 Marca 2010 Share Napisano 29 Marca 2010 albo kupujecie jakies specjalne bombki??? są specjalne takie plastikowe gdzie można włożyć świetlik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość krasnopiorek Napisano 29 Marca 2010 Share Napisano 29 Marca 2010 Oho,to widzialem na targu;pi sie glowilem do czego to jest;ptroszku one ciezkie;i mam jeszcze jedno istotne pytanie,miedzy kturymi przelotkami zalozyc bombke??miedzy 1 a 2???A moze sa jakies "firmowe" lzejsze od tych bazarowych zóltych???jesli tak poda ktos nazwe albo link? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hubal Napisano 30 Marca 2010 Share Napisano 30 Marca 2010 Jesli łowię na bombkę ( lekki picker) to sposób na świetlik mam prosty. Kupujesz paczkę najmniejszego świetlika - ważne, aby miał silikonowe nakładki na spławik ( z zasady 2 sztuki ). Przecinam je na pół i zwyczajnie naciągam je na sznurek z bombki. Póżniej wystarczy tylko w ta nakładkę włożyć świetlik. Proste, trzyma cała noc, nie spada przy braniu, nie podnosi wagi bombki. Ja te nakładki mam przymocowane na stało, dlatego zawsze kupuje jeden nr swietlika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mikeb Napisano 8 Lipca 2011 Share Napisano 8 Lipca 2011 Ja sie podkleje, moze nie chodzi mi o to kiedy zacinać bo to kwestia wyczucia ale ja chyba cos zle robie, zyłka uzyta 2 razy i juz czuje jakies grudki na niej lekko skręcona, a bombka mi skacze skokowo, czy zyłka ma jakis opór np ze jest do bani, albo zle ustawiam wędke względem wody, moze ze koniec wędki jest z 3 metry od brzegu(szczytówka), gdzie mam błąd, chyba ze to same błędy?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eM_Si Napisano 26 Sierpnia 2011 Share Napisano 26 Sierpnia 2011 Witam. no to tak - problem nie dotyczy samej bombki, ale też drgającej. We wtorek byłem na rybach, nawet dobrze brały, ale był problem - spieprzyłem z 6 brań. Zacznijmy od bombki - podskakiwała lekko - spróbowałem zaciąć - pusto. Była przytrzymana w połowie drogi od pierwotnego położenia do wędki (oczywiście po energicznym braniu), dodam jeszcze że podskakiwała - zacinam - nic. Wreszcie czekam, aż bombka będzie pod samą wędką - zacinam i też nic. Dodam, że próbowałem z różnymi rozmiarami haków - 6, 8, 10, 12, przypony na pewno prawidłowo zawiązane, żadnych załamań. Próbowałem również z przynętami - schodziłem z 2 ziaren kuku i 3 białych aż do jednego ziarna i jednego białego - nic nie pomagało. Jedno porządne branie miałem na drgającej - wędka ustawiona bokiem, szczytówka wygięła się prostopadłe do wody, ledwo złapałem wędke zanim wpadła do stawu, zacinam i nic... I jeszcze na karpiówce - zestaw samozacinający (podobno), hanger skacze i skacze, dobiegam do wędki, (hanger w górze oczywiście) zacinam i też nic. Hak 100% ostry, "sprawdziłem" na własnej ręce Proszę o odpowiedź czym to może być spowodowane, bo kiedy pieprzyłem kolejne brania to mnie po prostu k****** brała. Dodam, że coś takiego zaczęło się od pewnego momentu, chociaż brania były duuużo pewniejsze niż wcześniej (zero wiatru) w tym czasie. Nawet próbowałem bombki obciążać, także to raczej drobnica nie będąca w stanie wziąć przynęty do pyszczka nie była. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek_mar Napisano 26 Sierpnia 2011 Share Napisano 26 Sierpnia 2011 eM_Si Ja bym postawił na zbyt mocne zacięcie. Jak masz zestaw samo-zacinający to spróbuj po prostu podnieść wędkę i już nie zacinać. Strzelam iż nie łapiesz na wielkich odległościach więc mocne zacinanie na dodatek na zestawach samo-zacinających, lub gdy wędka jedzie ci do wody może spowodować rozerwanie pyska rybie/ wyrwanie haczyka. Co do DS to ci nie powiem co robisz źle bo nie umiem i nie lubię łapać na DS, próbowałem wielokrotnie i w końcu dałem sobie spokój, nie potrafię zacinać i tyle, po prostu robię to nie w tempo muszą być naprawdę zdecydowane brania bym coś zapiął na DS . A co do bombki - to jest mój podstawowy sygnalizator jaki stosuje w łowieniu na grunt - zacinam tylko wtedy gdy bombka jedzie jednostajnie do góry (lub spada na dół, lecz to zdarza mi się niezmiernie rzadko - może z dwa razy). Gdy zatrzyma się w połowie to leciutko palcami pociągam żyłkę i wiem że albo siedzi mała ryba, albo nic tam niema wtedy popuszczam bombkę do ziemi. Czasami, od razu po takim manewrze następuje zdecydowane branie. Gdy sytuacja się powtarza i bombka znowu staje w połowie to czekam dalej, jak podskakuje to zacinam, jak stoi to również na wszelki wypadek, na ogół w 70% siedzi jakiś maluch, w 30% jest pusty haczyk obżarty przez drobnice. To tyle, myślę że twój problem tkwi przede wszystkim w zbyt silnym zacinaniu, i czasami niepotrzebnym odczekaj chwile zwłaszcza gdy łapiesz na bombkę. Spróbuj i daj znać co z tego wyszło. POZDRO Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.