snsokol Napisano 5 Marca 2008 Share Napisano 5 Marca 2008 Oto historia tych wakacji: Necenie codzienne składnikami: Gotowany makarton, mieszany z gotowanym peczakiem, kukurydza konserwowa, platki owsiane, czasem kasza kukurydziana i ziemniaka troche, wyniki byly calkiem niezle, jednak duzych leszczy jak na lekarstwo, nie stosowalem melasy,ani innych dodatkow, czasem tylko jakas kupna zaneta. Przez jakies 2 tygodnie ladowalo tego duzooo, ok. paczki peczaku, troche makaronu, puszka kukurydzy, troszke robakow czerwonych i bialych, p[ol paczki platkow, mniej wiecej takie ilosci dziennie Wyniki: - Przez pierwsze 3 dni spadek bran, calkowity, raczje nie wygladalo to na zmiane pogody, bardziej martwilem sie ze na dnie zaneta zaczyna kisnac, -pozniej znaczna poprawa i sporadycznie nawet ladne okazy(okolo "medalowe" wzdregi i płocie), ale bez rewelacji jak na taki czas necenia Dodam tylko ze lowiskiem bylo stosunkowo duze jezioro typu leszczowego, leszcz ( ztego co widzialem u rybakow w siatce (( ) dorasta do pokaznych rozmiarow i jest bardzo popularny(co ciekawe populacja szczupaka bardzo wytepiona). Głębokość i tu własnie chyba byl najwazniejszy blad bo lowilem na gl. ok 3m , przy czym na jeziorze znajduja sie obszary o znacznie wiekszej glebokosci, ale widzialem pokazne leszcze wylawiane wlasnie z raczje plytkiej wody. Lowilem z lodzi, splawik, przyneta na dnie lub tuz ponad nim. Jestem ciekaw co byscie zmienili, dodali, usuneli z mojej zanety i samej metody polowu. Dodam ze mialem problem z wyborem lowiska ze wzgledu na pokazne rozmiary jeziora, lowilem niedaleko zatoki "linowej", nazwanej przez nas tak ze wzgledu na naprawde olbrzymie liny, juz za spadkiem, uciekajac przed wscibskim wzrokiem kolegow po fachu, ktorzy nie zostawili by miejsca na wetkniecie splawika jak tylko by zwietrzyli jakis polow, dlatego chowalem sie za wyspe, ale glebokosc nie przekracza tam ok 4m. Czekam na porady co byscie zmienili w moich polowach aby móc juz wiosna dobrac sie do prawdziwych lechow ;d Czym by rozniła sie wiosenna zaneta od tego co napisalem ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lary Napisano 5 Marca 2008 Share Napisano 5 Marca 2008 dodał bym coś na szybkie trawienie. piszesz, że dawałes gotowany makaron, kuku, pęczak i ziemniak. Po co tyle tego. Jeżeli nęcisz to np. kuku lub pęczakiem i na hak również pęczak. Obawiam się, że ryby tego nie przetrawiły nie byłożadnego atraktora więc i ryby na nęcone trafiały przypadkowo gdyz nie mogłeś ich ściągnąć z większych odległosci. Jeżeli leszcz to melasa, a jeżeli to okres wakacji to nocka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
snsokol Napisano 5 Marca 2008 Autor Share Napisano 5 Marca 2008 Otoz odpowiadam, wczesniej dodawalem samych skladnikow "sypkich" praktycznie baza zanetowa i pare dodatkow, atraktorow itepe bez czegos co rybki mogly by podjesc(mysle ze do dlugotrwalego necenia potrzeba tego typu dodatkow) w kazdym razie wtedy wszystko mialo zapach ale efekty były hmm... mizerne Na hak zazwyczaj kukurydza, peczak. Dodam ze nocki raczej odpadaja, na lowisku pojawaialem sie zazwyczaj o swicie do godz. 8 pozniej kolo 16 do zmierzchu ;d pozdrawiam A z melasa to jestem juz niemal pewny ze tym razem bez tego nie wrzuce nic do wody Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek104 Napisano 5 Marca 2008 Share Napisano 5 Marca 2008 Głębokość i tu własnie chyba byl najwazniejszy blad bo lowilem na gl. ok 3m , przy czym na jeziorze znajduja sie obszary o znacznie wiekszej glebokosci, ale widzialem pokazne leszcze wylawiane wlasnie z raczje plytkiej wody. A czy te leszcze były "wyławiane" w tym samym czasie, w którym Ty próbowałeś je łowić? Może po prostu nie trafiłeś w miejsce dużo łatwiej ściągnąć leszcza w nęcone miejsce, nawet dużo uboższą zanętą niż Twoja, o ile to miejsce znajduje się w pobliżu naturalnych żerowisk, lub tras ich wędrówek. Spróbuj poszukać ryb trochę głębiej, może to przyniesie skutek, i koniecznie poświęć choć jedną nockę, może właśnie wtedy na Twoim blacie pasą się miejscowe łopaty. Z melasą warto spróbować, ale nie przeceniałbym jej działania. Jakkolwiek w "szybkim" nęceniu może być bardzo skuteczna, to podczas nęcenia długotrwałego( jak w Twoim przypadku) jej rola znaczne się zmniejsza- woda szybko wypłukuje jej smak i zapach, a zanęta dalej leży na dnie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
snsokol Napisano 5 Marca 2008 Autor Share Napisano 5 Marca 2008 Hmm wyławiane były w tym samym czasie i nawet stosunkowo niedaleko, fakt ze rybacy odcinali sieciami cala zatoke wiec ryba bez szans ale na tych ch... to nie poradze ;d A mam pytanko jak zlokalizowac naturalne zerowiska, czytalem juz o bablach ale jakos nigdy nie moglem za bardzo ich zaoobserwowac ;d Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lary Napisano 5 Marca 2008 Share Napisano 5 Marca 2008 A mam pytanko jak zlokalizowac naturalne zerowiska, Obserwacja wody i jeszcze raz obserwacja. Grubego leszcza powinieneś zlokalizować bez problemu (wykłada się w ciepłe słoneczne dni na tafli wody ) W miejscach gdzie łowię (zbiorniki zaporowe) latem szukam płytszych miejsc gdyż ryba się na nich wygrzewa, natomiast im bliżej jesieni leszcz schodzi na głębszą wodę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
afum Napisano 6 Marca 2008 Share Napisano 6 Marca 2008 Witam serdecznie Co do bąbli to fakt idzie je dość często zaobserwować, ale skąd wiadomo czy to grubsza ryba czy tylko małe płoteczki ? Osobiście połów leszcza idzie mi dość dobrze, stosuję gruboziarnistą zanętę z dodatkami i wyciągam sztuki około 38-40 cm jednak nigdy na płytszej wodzie, zawsze jedynie na odcinku w którym następuje znaczne obniżenie dna. W pasie trzcin z dna udaje mi się złowić jedynie mniejsze sztuki, średniaczki zaś zauważyłem że żerują bliżej powierzchni czając się na robaczki skaczące po roślinności. Jeżeli chodzi o karpie to w zeszłym roku bardzo się zdziwiłem. Zawsze szukałem dużych sztuk w głębinach, myśląc że w strefie przybrzeżnej spławiają się tylko maluchy. Zaskoczenie jednak mnie wzięło gdy stojąc w wodzie po kolana jakieś 2 metry obok mnie wyłonił się z wody misiek około 7-8 kg rzucając się na jakiegoś robala siedzącego na trzcinie po czym majtnął płetwą i zniknął a ja stałem jak osłupiały z rozdziawioną gębą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
snsokol Napisano 6 Marca 2008 Autor Share Napisano 6 Marca 2008 Widok to pewnie przepiekny jeszcze czegosc takiego nie widzialem na naturalnym zbiorniku kiedys widzialem jak po rzucony chleb czy kawalek bulki na stawie podplynal karp i zassal go na gleboskoci wlasnie do kolan cos niesamowitego ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 6 Marca 2008 Share Napisano 6 Marca 2008 Zawsze szukałem dużych sztuk w głębinach, myśląc że w strefie przybrzeżnej spławiają się tylko maluchy Szczególnie teraz ryby szukają ciepłej wody i wychodzą na płycizny. Poniżej masz mój filmik nakręcony w kwietniu lub maju 2007. Woda ma w tym miejscu ok 0,7 m. Karpie widoczne na filmie nie żerują tylko się wygrzewają, ale o innej porze dnia są do złowienia w tych samych rejonach. http://www.haczyktv.nazwa.pl/Wygrzewajace-sie-karpie,115f.html Ale wracajmy do tematu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
snsokol Napisano 6 Marca 2008 Autor Share Napisano 6 Marca 2008 Filmik zajefajny ale cos takiego to tylko na lowisku specjalnym widzialem, a lleszcz jakos nigdy nie rzucil mi sie w oczy ;d Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.