Skocz do zawartości
Dragon

Nysa Kłodzka - ujście do jez. Otmuchowskiego


mospin

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem, zobaczyłem, połowiłem. Z braniami nie jest źle. Jeżeli stwierdziłem o 4:00, że należy wymusić choć godzinkę spania, bo będzie trzeba później kawałek jechać autem, to mówi samo za siebie.

Za to dojazd. Jak ktoś nie czuje się pewnie na błotnistej, dziurawej drodze to niech sobie odpuści albo weźmie kogoś do pchania. :mrgreen: Dla pewności 4WD LOCK włączone przez odcinek 1 km. (fakt, że wybrałem wariant mniej dziurawy ale bardziej ekstremalny :mrgreen: )

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

jurasek15, też byłem z piatku na sobotę. Co do blota to się z Tobą zgodzę - ślizgawka niezła, nawet się troche powyglupialem (terrano wystaczy do takiej zabawy). A co do ryb to pech w tym ze dopiero poznaje to lowisko i usiadlem w najgorszym miejscu jakie było :razz: Wszyscy dookoła polowili ladnie - lecz nie ja. Teraz inaczej wytupuję miejscowki (tam gdzie ludzie :wink: ) W czwartek powtórka :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jurasek15, ha, ha, ha - pewnie ze to ja. Byłem mocno wku.... (sam na siebie). No trudno - tak to już jest jak człowiek musi sam rozpoznawać łowisko. Uczy się od początku. Na nocce siedziałem w tym lasku - gdzie ryba za cholerę nie podeszła. W czwartek nie popuszczę.

Gratki za udany połów. :wink: Może sie kiedyś spikniemy na rybkach.

Acha jesli to nie tajemnica - to jaką zanętę ładujesz w koszyk?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Dokładnie, jedynie jazgarz bierze, który co chwilę płynie wierzchem, nie wiem czy po atakach małych boleni, czy też wyrzucany przez wędkarzy. Byłem tydzień temu wędkarzy niewielu, jedyna walka to z komarami, przed którymi trzeba uciekać z pod drzew na otwartą przestrzeń. Żadne środki nie pomagają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chociaż się ktoś odezwał. :grin: To teraz mogę się pochwalić. :wink:

Byłem tydzień temu z wtorku na środę. Efekt - 4 bolenie (46, 2x55, 67cm) plus leszcz pięćdziesiątak. Za to drobny leszcz w nocy brał jak głupi. No więc trzeba było iść spać żeby robaki zostały na następny dzień. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na "przypadek". :mrgreen:

A na poważnie to ściągałem feedera i jak coś nie przydzwoni w koszyk. :shock: No i przypomniałem sobie, że gdzieś u mnie jest taka mała Rapalka, której zapomniałem włożyć do pudełka spiningowego. Zabrałem więc mojemu dziecku jego 3 m teleskop :wink: i zrobiłem na szybko "spining". Rzucałem tylko w miejscu, w którym stałem.

Tak krótko bo właśnie się zbieram na ujście. Jutro jak wrócę zdam relację.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komary były nieznośne przez godzinę wieczorem. Ale szczerze mówiąc bardziej mnie pogryzły gdy poszedłem po kija do podrywki. :mrgreen:

Na ryby nie narzekam, choć bywało lepiej. :wink: Boleń około 60 cm, trzy leszcze 40+ - 50 i ładny krąp. Tych mniejszych nie liczę bo w sumie tylko gromadziłem mniejsze płotki na żywca. A z rana szczupaczek ale około 40cm. Jak się nie udławił tą płotką co mu w gardle stanęła :mrgreen: , a za choinkę nie chciała się wyjąć to rośnie dalej. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na nocce w Starym Paczkowie na rzece. Złapałem 2 węgorze jeden coś miedzy 40 a 50cm a drugi 67cm. Oba na rosówkę. Z rana brał drobny jaź i krąp (około 15 sztuk ale wszystko w przedziale 20-25cm). Komarów trochę jest ale dobry repelent plus ognisko i można jakoś wytrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Wczoraj biegałem ze spinem. deszcz skutecznie wypędził wszystkie istoty w postaci ludzi, więc rzeka była tylko dla mnie :wink:. Niestety masakrycznie niski stan wody nie wróżył nic dobrego, ale nie nie bylo tak źle. Bolek - 60cm (moj nowy rekord), krótki szczupaczek i 6 okonków, poza tym chybiony atak bolka (też dość dużego). :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
  • 4 weeks later...

Byłem na nocce z wczoraj na dziś na St. Paczkowie. Wczoraj 4 jazie z wieczora (25-30cm) w nocy załamanie pogody zero brań jakichkolwiek nad ranem 1 jaź podobnej wielkości. Droga poryta przez dziki. Dalej w kierunku ujścia jeszcze gorzej jedynie miejscowi się cieszą bo mają niezły zarobek na traktorach :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.