tomek1 Napisano 12 Września 2008 Share Napisano 12 Września 2008 Oj Tomku chyba źle mnie zrozumiałeś albo źle to opisałem .. zwróć uwagę, że pisałem "prawie w to samo miejsce"... Nie jest to dla mnie do wykonania rzucać kilkadziesiąt metrów trafiając idealnie w ten sam punkt.. Mowa tu o obszarze kilkudziesięciu m2... 10 rzutów w to samo miejsce koszykiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 28 Września 2008 Share Napisano 28 Września 2008 Jakoś temat ucichł ,nikt nie robi podstawowych błędów ,no to tylko się cieszyć ,ale jarek_135 napisał/a: Koszyk z zanętą leci dużo bliżej, jak koszyk z zanętą. Tutaj chyba wdarł się błąd Tu mlody kolega poddał wątpliwości ,że koszyk z zanętą leci bliżej jak koszyk bez zanęty ,tak się dzieje tylko wtedy gdy mamy żle dobrane cw.ba powiem więcej prawie każdy kij na rynku który obciążymy górną granicą cw tak się zachowa ,wędzisko po prostu traci swą moc ,więc jak ustalić po zakupie nowego wędziska te optymalne cw naszego kija ? ,nie ulega wątpliwości tylko przez własny test ,po zakupie DS wybieramy się nad wodę i zakładamy ciężarek, można zacząć od dolnej granicy ,po przez zwiększanie co 10-20gram ,ja raczej sprawdzam górną wartość cw ,nie zakładam od razu całej wartości np.jeśli cw ma 150g to zaczynam od 100g jeśli wędzisko nie wygina się i nie "tańczy" a blank oddaje całą moc zwiększam ciężarek do 120 i potem do 140g jeśli nic złego nie dzieje się z wędziskiem to należy zapamiętać jakim ciężarkiem max można rzucać ,dodam tylko że jak na razie nie znalazłem DS którym można spokojnie rzucać górną granicą cw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
legat Napisano 1 Listopada 2008 Share Napisano 1 Listopada 2008 Ja osobiście po pierwszym rzucie zahaczam żyłke o "dzyndzelek" który jest z boku kołowrotka co powoduje że wszystkie kolejne rzuty są na tę samą odległość. Dziwie się że nikt o tym jeszcze nie napisał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 1 Listopada 2008 Share Napisano 1 Listopada 2008 Ja osobiście po pierwszym rzucie zahaczam żyłke o "dzyndzelek" który jest z boku kołowrotka na pewno było pisane, tylko że po pierwsze klips uszkadza żyłkę, po drugie jak ktoś nie ma wprawy i zrobi za mocny wymach spowoduje szarpnięcie - które w najlepszym razie sknoci rzut, w najgorszym zerwie żyłkę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 1 Listopada 2008 Share Napisano 1 Listopada 2008 Ja osobiście po pierwszym rzucie zahaczam żyłke o "dzyndzelek" który jest z boku kołowrotka Zapewne chodzi o klips na szpuli ,owy klips był wymyślony bodajże przez DAM-a lub Cormorana ,ale głównym zadaniem klipsa było czy jest nadal zablokowanie żyłki podczas transportu czy to na kołowrotku czy jako zapasowa szpula ,nigdy nie był stworzony do blokowania żyłki ,ba niektóre modele kołowrotków mają tak skonstruowany klips że obcinają żyłkę ten "wąs" który wystawał .Wielu wędkarzy zaczęło stosować ten manewr z blokowaniem żyłki na klipsie aby rzuty zestawem były powtarzalne w to samo miejsce ,udaje się to tylko nie licznym którzy opanowali siłę wyrzutu zestawu .Wielu młodszych adeptów nie radzi sobie z tym trikiem ,no i dobrze bo to zły nawyk ,lepszym rozwiązaniem jest gumka recepturka ,która nawet jak przesadzimy z rzutem odda nam nieco żyłki ale nie spowoduje urwania zestawu ,co niestety dzieje się używając klipsa.Karpiaże rozwiązali jeszcze inaczej ten problem ,po rzucie zestawu i dokładnym umiejscowieniu na żyłce malują mazakiem wodoodpornym miejsce przed kołowrotkiem ,natomiast na plecionce wiążą stoper z wąsami z innej plecionki . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.