bartus87 Napisano 29 Maja 2009 Napisano 29 Maja 2009 Mam wrażenie że jest nas malutko. Widać to nawet po liczbie wpisów w ŁOWISKA KOMECYJNE A więc pytanie tutaj. Gdzie łowicie nie posiadając legitymacji PZW?
bartus87 Napisano 29 Maja 2009 Autor Napisano 29 Maja 2009 Naprawdę łowisz na wodach PZW bez posiadania legitymacji??? A na jakich (gdzie) komercyjnych łowiskach łowisz? Ja wybieram się do Prądek lub do Lisewa Kościelnego na mochelek.
Pi Napisano 29 Maja 2009 Napisano 29 Maja 2009 Naprawdę, aczkolwiek tym roku jeszcze nie byłem. A jeżdże na komercyjne okoliczne, raczej na południu kraju, więc nie te o których piszesz. A i tak zbyt rzadko, doba za cholere nie chce mieć więcej niż 24h.
bartus87 Napisano 29 Maja 2009 Autor Napisano 29 Maja 2009 Ja ie mam legitymacji PZW i ubolewam z tego powodu. Boję się łowić na wodach należących do nich. Po co mieć problemy.
Pi Napisano 29 Maja 2009 Napisano 29 Maja 2009 Jakie problemy? Czy Ty piszesz o karcie wędkarskiej? Czy o przynależności do PZW?
bartus87 Napisano 29 Maja 2009 Autor Napisano 29 Maja 2009 Pisałem o karcie wEdkarskiej i widocznie stąd to nieporozumienie Proszę o wybaczenie, od niedawna siedzę w temacie i jeszcze się gubie.
Pi Napisano 29 Maja 2009 Napisano 29 Maja 2009 Wyrób sobie karte, to nic trudnego, tylko musisz sie przejść do jakiegoś koła.
byxtarr Napisano 1 Czerwca 2009 Napisano 1 Czerwca 2009 ja nie posiadam opłaconej od kilku lat już legitymacji pzw, łowię sobie na wodach gospodarstwa rybackiego łysinin - kilkadziesiąt jezior, spory odcinek noteci, ale to raczej nie twoje rejony. z bydgoszczy na najbliższe ich wody jest kilkanaście kilometrów - z torunia już sporo więcej... zraziłem się do pzw jakiś czas temu, szczególnie na moim ulubionym jeziorze wkurzał mnie strażnik społecznej straży rybackiej, który widząc mnie nad jednym i tym samym jeziorem kilka razy w tygodniu za każdym razem potrzebował żebym okazywał legitymację i kartę - no bez przesady - rozumiem, że sprawdzi ryby, ale chyba się czaił żebym kiedyś nie miał i żeby wlepić mi mandat. parę razy miałem też z nim małe utarczki. też przytarłem mu nosa, gdy bezczelnie ustawił się 10 metrów od mojego stanowiska i zaczął sobie spininngować. sam spininguję, ale także wkurza mnie jak łowiąc na spławik ktoś zaczyna machać ciężką blachą 5-10metrów obok mnie, więc sam tego nie robię... być może to odosobnione przypadki... ale jest wiele rzeczy, które mnie zniechęciły do pzw - długo by opowiadać i chyba nie w tym temacie... pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.