Gość Anonymous Napisano 9 Grudnia 2005 Napisano 9 Grudnia 2005 bylem ostatnio w kanadzie i spotkalem sie z zastosowaniem woblera z otwieranym brzuchem do ktorego mozna bylo wposcic krew czy np: extrakt i w momencie ciagniecia za woblerem ciagnela sie smuga krwi. czy w polsce mozna kupic gdzies cos takiego jezeli tak to gdzie? z gory dziekuje za odpowiedzi ------------ piotrlipa@o2.pl
Gość Anonymous Napisano 10 Grudnia 2005 Napisano 10 Grudnia 2005 Taką żecz można kupić w Wrocławiu niewiem jak nazywa się ulica ale to niedaleko świebockiego.Taki jeden mały sklepik.Oni chyba ściądają to z Zachodu.
trini Napisano 30 Czerwca 2006 Napisano 30 Czerwca 2006 Niedawno gdzieś przeczytałam, że niezłe spinningowe efekty daje moczenie twisterów, ripperów i innych gumek w atraktorach o zapachu ochotki, kałamarnicy, fruttidimare i innych śmierdzących oleistych maziach. Co o tym myślicie? Czy zapach jaki ma przynęta sztuczna która w zasadzie na krótko pojawia się w łowisku moze mieć znaczenie? Czy efekty mogą być lepsze - czy to po prostu kolejny chwyt handlowy mający skłonić do kolejnego zakupu? No i wreszcie - czy podobny efekt otrzymałoby się maczając gumkę np. w truskawce czy w kokosie, czy faktycznie żeby drapieżnik zareagował to przynęta jeśli juz musi być w czymś umoczona to to musi wykręcać ludzki nos na lewą stronę?
Gość Dwie_sety Napisano 30 Czerwca 2006 Napisano 30 Czerwca 2006 Czy to cos daje trudno jednoznacznie okreslić. Przy słabo żerujących rybach wprowadzenie zapachu może je pobudzić, z tym że nie jest to tak, że moczymy gume w atraktorze i już są efekty. To raczej wielokrotne przeprowadzenie gumy w łowisku powoduje powstanie na tyle mocnego pola zapachowego że może to ruszyć drapieżnika. Zapachy niestety raczej śmierdziuchy bo taka woń jest dla drapieżnika miła. Olejowe atraktory nie wsiąkają w gumę i trzeba ją co rusz moczyć w atraktorze. Moim zdaniem lepszy jest specjalny filcowy krążek założony pomiedzy główką a gumą (najpierw nakładamu krążek filcu na główkę a dopiero potem naciągamy gumę. Do aplikacji śmierdziela używam strzykawki z igłą, za jej pomocą nastrzykuję krążek filcu atraktorem, raz na kilkanaście rzutów. Bywają atraktory mające w swoim składzie drobniutkie opiłki - chyba aluminium - mają one imitować w wodzie łuskę gubioną przez ranną rybkę, za przyneta pozostaje leciutka smuga ale naprawdę minimalna. Są też atraktory w postaci bardzo gęstej pasty tytmi mozna smarować nie tylko gumy ale nawet wobki i blachy. Reasumując warto w skrzynce mieć cos takiego i jeżeli jesteśmy przekonani, że w wybranej miejscówce siedzi drapieżnik a nie bierze tylko dla tego że jest nieaktywny to trzeba próbować użyć atraktora.
keri Napisano 30 Czerwca 2006 Napisano 30 Czerwca 2006 U mnie "śmierdzące atraktory" zdały egzamin przy połowie okonia na paproszki. Bardzo często obserwowałem okonie płynące za przynętą 10-30cm i żadne zmiany w prowadzeniu, zatrzymywanie, podszarpywanie itp nie dawały pożądanych skutków. Postanowiłem kupić parę atraktorów i fakt zdały egzamin. Nigdy ich nie stosuję od początku wędkowania tylko wtedy jak inne sposoby zawiodą. Tak więc coś tam dają ale nie są lekarstwem na wszystko
shogun_zag Napisano 30 Czerwca 2006 Napisano 30 Czerwca 2006 Przez dwa kolejne sezony smarowałem i pryskałem przynety tymi świństwami i nie widziałem różnicy. Stosowania tego na pierzaste nie polecam ... kleją pióra i sierść
wiesławek Napisano 30 Czerwca 2006 Napisano 30 Czerwca 2006 Ja miałem z tymi pachnidłami do czynienia kilka lat temu i się nie sprawdziły więc tego teraz nie używam
artech Napisano 1 Lipca 2006 Napisano 1 Lipca 2006 Albo kiepskich używałem albo te atraktory (a traktory to po polach jeżdżą ) są nic nie warte. Używałem tych śmierdzideł w zeszłym sezonie a jedyne co mi dały toniezly smrodek w plecaku
Gość Anonymous Napisano 1 Lipca 2006 Napisano 1 Lipca 2006 55 ZŁ NA ALLEGRO WIDZIALEM ALE NIE PODAM CI LINKA BO ZOBACZYŁEM TO PRZYPADKIEM A POTEM JAK SZUKAŁEM TO JUZ NIE MOGLEM ZNALESC
roobson Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Witam. Mam takie pytanie jeśli chodzi o atraktory, czy warto ich używać? jeśli ktoś ich używa to czy jest różnica w skuteczności wędkowania?? Wiem tylko tyle o atraktorach że...zaśmierdzają całe pudełko bo mój kolega używa Piszcie wasze zdania o atraktorach i jak sa dobra to jakie i na co...
hariboss Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Witam witam, moim zdaniem nie warto tracic kasy na atraktor...cale pudelko smierdzi a wyniki slabe...ale moze ktos ma inne zdanie...pozdro
hexman Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Ja uważam, że jeśli jezdzisz na zawody to atraktory się sprawdzają, ale na łwoienie takie sobie to popierwsze są drogie a po drugie... zaśmierdzają całe pudełko
Supersobi Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Swego czasu używałem pare artraktorów i jedynie sprawdziły mi się przy połowie okoni, w sytuacjach kiedy brania były delikatne i niezdecydowane. Kiedy pasiaki słabo żerują i są wyjątkowo wybredne, ostry smrodek często zachęca je do "degustacji".
Gość wobler129 Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Uoehhh.... pamiętam ten smród do dzisiaj Przy połowie okoni stosowałem ( chyba Dragona ). Efekty ciężko porównać - mniej więcej takie same jak bez - ale zgodzę się z tym, że gdy okoń nie żeruje to nieraz można mu właśnie podpasować takim atraktorem
rav91 Napisano 29 Marca 2008 Napisano 29 Marca 2008 Jak kiedys widziałem atraktor który miał zapach....... starych skarpet był on z przeznaczeniam na szczupaka
nhandu Napisano 29 Lipca 2008 Napisano 29 Lipca 2008 Atraktory czasami dzialaja a czasami nie tzn czasami posmarowanie gumy pomagalo ilosc bran raczej nie wzrastala ale byly bardziej agresywne i zaciecia raczej pewne a czasem jakby straszyly i bran nie bylo. Z moich doswiadczen wynika ze nie warto uzywac atraktora jesli ryby biora dobrze bo i po co jak to mowicie smrodzic w pudelku, ja zawsze mam kilka gum w plastikowych torebeczkach, zapac sie duzej utrzymuje i nie ma problemy ze smrodem a niektore potrafia wywolac odruch wymiotny...
Tomaszek Napisano 29 Lipca 2008 Napisano 29 Lipca 2008 Zdecydowanie warto. Zawsze dodawałem atraktora do zanęt gdy wędkowałem metodę DS. Jest to łatwy i szybki sposób wzbogacenia zanęty używanej jako baza. Być może inna historia jeśli kotś się bawi w gotowanie i bebra we własnym zakresie - ja szybko się z tego wyleczyłem i tylko robiłem rozmaite mixy tego co kupiłem w wędkarskim.
Lord Konrad I Napisano 29 Lipca 2008 Napisano 29 Lipca 2008 łoj Tomaszek ale w tym temacie chodzi o takie ,,paskudztwa" do smarowania gum do spinningu
nightbird Napisano 18 Września 2008 Napisano 18 Września 2008 wg. mnie warto sam sie o tym przekonalem kupilem paskudztwo z myśla o szczupłym a i sandacza to przyciagneło atraktor używa sie głównie na jesień w lato jest wrecz nie wskazany gdyż odstrasza ryby no chyba że nie ma w ogole brań wtedy nie zaszkodzi sprobować xD
Wito Napisano 9 Lutego 2009 Napisano 9 Lutego 2009 Witam . Szukałem tematu o tym ale nie znalazłem . Coraz częściej spotykane są atraktory do przynęt sztucznych na :szczupaki , okonie , dorsze itp. . Szczególnie dużo tego typu atraktorów ma firma Dragon . Co sądzicie o tych atraktorach ? (szczególnie tych na szczupaki i okonie) P.S słyszałem że największe efekty są na przynętach chłonnych np. wirówka z włóczką na kotwiczce(mepps lusox)
Robal Napisano 9 Lutego 2009 Napisano 9 Lutego 2009 To żeś słabo szukał http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=5399&highlight=atraktory Innym pomagają drugim nie poprawiają brań ,spróbować zawsze można, według mnie lepiej szukać innych miejsc gdy nie biorą, a jak wiadomo że są drapieżniki to kombonować z kolorami.
pastor Napisano 18 Marca 2009 Napisano 18 Marca 2009 Witam wszystkich, mam wrażenie, że ludzie którzy się wypowiedzieli w tym temacie nie testowali atraktorów do przynet sztucznych. Koledzy i kolezanki: -nie polecam atraktorów w płynie, ponieważ na przynęcie utrzymują się bardzo krótko i mają intensywny zapach ale z drugiej strony będą pasowały wybredny łowcom którym śmierdzi w pudełku, po kilku minutach rzucania zapach jest nieodczuwalny, testowałem atraktory TRAPER-a, niezłe-polecam komplet czyli kilka zapachów (szczupak sandacz okoń dorsz) i mixować. -kozackie są w żelu z brokatem, utrzymują się bardzo długo i stopniowo uwalniają zapch który nie jest zbyt intensywny (nie odstrasza ryb), co jakiś czas spada z przynęty brokacik co uatrakcyjnia naszą przynentę, mają wygodne opakowanie do stosowania na woblery, no i są niesamowicie skuteczne, żel łatwo daje się spłukać z przynęty jeśli mamy ochote schować ją do pudełka. W zeszłym roku na jesień testowałem jeden zapach na Dorsza(nie udało się dostać na nasze kochane szczupłe okonki i sandacze) okazał się bardzo skuteczny na szczupaki. Podsumowując warto mieć zawsze w kamizelce zestawik żelowych atraktorów.
thugdogg Napisano 18 Marca 2009 Napisano 18 Marca 2009 stosowalem ten zel ale nie odczulem roznic z nim cz bez niego moze dlatego ze to juz byla koncowka sezonu ale za to smarowalem nim robaki czerwone okonie wariowaly
pastor Napisano 18 Marca 2009 Napisano 18 Marca 2009 Można dostać wszystkie wersje zapachowe żelu z brokatem Trapera pod nazwą SPINPASTA cena 7,50pln/szt, kozak gorąco polecam i zawsze warto mieć przy sobie nad wodą.
Janek300 Napisano 19 Marca 2009 Napisano 19 Marca 2009 Kiedyś kupiłem dwa spreje Sensas po 24 zł sztuka. Trzeba nimi pryskać przynętę za każdym razem co jest kłopotliwe. Chyba że posiadają chwost. Co do skuteczności to nie miałem brań ale za mało łowiłem w ten sposób by coś więcej powiedzieć. Kotwiczki Mepsa z chwostem zardzewiały po zastosowaniu spreja. Podsumowując to drugi raz bym nie kupił, a skupiłbym się na zlokalizowaniu ryb i lepszym prowadzeniu przynęty.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.