Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Belony


Jacek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

W końcu doczekałem się maja, i belonowych łowów. Jak wczoraj rano zobaczyłem jaka jest pogoda, szybko sprawdziłem prognozę falowania, i wiedziałem już że nie wytrzymam do weekendu. Załatwiłem urlop na dzisiaj, i po koszmarnie wczesnej pobudce meldujemy się z kolegą w Międzyzdrojach, na prawo od mola. Zaczynamy łowienie punkt 7 rano, pełni zapału, ale miny pomału nam rzedną. Przez 2,5 godz. łowienia mamy tylko jedno odprowadzenie i jeden spad. W końcu pierwszy sukcesik:

655afcd48b99be06m.jpg

Następny rzut i łowię kolejną, po chwili jeszcze jedną. Później długa przerwa, z przerywnikami w postaci odprowadzeń, szturchnięć albo spadów. Zmieniam "szczęśliwą" błystkę, i łowię jeszcze dwie. Później walczymy jeszcze z godzinę, ale już bez powodzenia. Łącznie złowiłem 5 belon w rozmiarze 62-67 cm, kolega złowił dwie. Jak na 8 godzin łowienia to szału nie ma... Ale frajda jest :grin:

215fa63e118c7a00m.jpg

Pozdrawiam

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Dzisiaj znowu byłem nad morzem. Pojechałem do Trzęsacza, ale nie dało się tam łowić, za duży wiatr i fala. Wylądowałem w końcu w Międzyzdrojach w tym samym miejscu co przedwczoraj. Trudne warunki, silny wiatr i wysoka fala. 2,5 godziny łowienia, dwa niezacięte brania, jedno odprowadzenie, i jedna złowiona - ok. 70 cm (mierzona w powietrzu).

Wróciła do wody - dodaję to specjalnie dla niejakiego ddd, żeby znowu nie życzył mi smacznego.

309499e74a1dd4fbm.jpg

8b4c42345c1960cfm.jpg

Pozdrawiam

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście

Jeżeli chodzi o kij, to w zeszłym roku łowiłem na Dragona Seatrouta 2,90. Problem polegał na tym, że jest trochę za ciężki, a jak się okazało ma to spore znaczenie - po pierwsze łowiąc w morzu w zasadzie cały czas się rzuca, nie ma przerw na zmianę stanowiska itp - ręka rzadko odpoczywa, a po drugie czasem trzeba trzymać kij wyżej ze względu na fale, więc ręka bardzo się męczy. Do tego Seatrout jest sztywny, podejrzewałem że może to mieć wpływ na większą liczbę spadów ryby.

W tym sezonie łowię więc na mój szczupakowy kij - Robinsona Diaflexa 2,70, cw 10-38g - i uważam że sprawuje się wyśmienicie, łowi mi się bardzo dobrze.

Najlepsza byłaby klasyczna boleniówka dł. ok. 3 metrów i cw do trzydziestu kilku g - pozwoliłaby na jeszcze dłuższe rzuty. Ale ma to większe znaczenie przy łowieniu morskiej troci a nie belony, która czasem kręci się wręcz pod nogami.

Kołowrotków używam dwóch - albo Shimano TwinPowera z żyłką 0,24, albo Penna Slammera 260 z plecionką, zdaje się Fireline 0,15 (tak, tak, wiem że podaje się w lb ale nie pamiętam). Ważne żeby plecionka była sztywna, co ułatwia dalsze rzuty. Jak jest wietrznie, tak jak dzisiaj, zakładam plecionkę - pozwala na lepszy kontakt z przynętą, a jak jest spokojna woda łowię na żyłkę.

Przynęty - najczęściej ciężkie, podłużne wahadłówki, sporo jest już tego w sklepach, dobre są też ciężkie bezsterowe woblery (ja używam Tarnusa - lata lepiej od wielu wahadłówek). W zeszłym sezonie najskuteczniejszy okazał się... zwykły Mors 3 :smile:

W tym sezonie nie stosuję już żadnych przeróbek, przywieszek itp, i nie stwierdziłem pogorszenia skuteczności zacięcia i wyholowania ryby w stosunku do zeszłego sezonu gdy bawiłem się w takie rzeczy.

Podsumowując - sprzęt to nic specjalnego, ważne żeby kołowrotek był w miarę odporny na słoną wodę, ale kolega łowi na zwykłego Dragona - ważne żeby później przepłukać słodką wodą. W związku z tym jeszcze jedna ciekawostka - w piątek zaczął mi zawodzić Twin Power, chodził bardzo ciężko, myślałem że to koniec łowienia. Kolega poradził mi to, co sam stosował, a mianowicie zdjęcie szpuli i... hmm, naplucie do środka, na trzpień - gdyż nie mieliśmy przy sobie wody, tylko colę. Z lekkim niedowierzaniem zrobiłem to samo i... kołowrotek przez następne dwie godziny chodził jak masełko, hehe. Po prostu w środku wyschła woda i osadziła się sól, którą można rozpuścić w tak oryginalny sposób :wink:

Najważniejszy element wyposażenia to... spodniobuty :) Ubrać się trzeba stosunkowo ciepło nawet jak jest 20 stopni, a na górę jakiś ortalion, bo łokcie się moczą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.