witia-62 Napisano 31 Maja 2006 Share Napisano 31 Maja 2006 Zakładam ten temat w nadziei, że podzielicie się z pozostałymi użytkownikmi tego forum swoimi osiągnięciami jak i porażkami w dziedzinie wędkarstwa. I nie chodzi tu bynajmniej tylko o Wasze największe złowione ryby..... Chociaż troszkę nieskromności, myślę, że nikogo nie obrazi. W końcu każdy chce się pochwalić swoimi osiągnięciami, tymi małymi jak i dużymi. Nieskromnie zacznę temat od pochwalenia się moim sukcesem, za jaki uważam zaszczepienie tego wspaniałego bakcyla dość pokaźnej liczbie moich znajomych i kolegów. Bakcyl wędkarstwa jest bardzo zaraźliwy! Po jednym "wyjeździe na ryby" " zarażeni" nie mogą się do dziś od niego uwolnić. A efekty mają coraz to lepsze i z coraz większym szacunkiem zaczynają patrzeć na to wspaniałe hobby. Cieszę się również z tego, że moja córa również nie stroni od "robaka". Bardzo chętnie bierze udział w zawodach, w pracach przy sprzątaniu itp. Największą nagrodą jest dla mnie uśmiech dzieciaka podczas holu pięknej ryby i później, gdy ją wypuszcza spowrotem do wody. Za porażkę mogę uznać jedynie to, że nie udało mi się przekonać do wspólnego wędkowania mojej "połówki". Największymi rybami się nie pochwalę.....może później. Zobaczymy jaka będzie Wasza reakcja na ten temat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość bogdan39 Napisano 9 Czerwca 2006 Share Napisano 9 Czerwca 2006 Moja porażka jest ten sezon ,który niestety wnet sie dlamnie skończy z przyczyn rodzinnych. No moze jeszcze uda mi sie wyrwac ale napewno nie tak czesto jak teraz. Zawcześnie na podliczenia ale jak narazie 3 karpiki. I nic pozatym nieliczac drobnicy. Moim sukcesem chyba największym jest powrót do wedkarstwa po długiej przerwie. I wejście w nowe warunki jakie zastałem na rynku wedkarskim i na wodach. Udało mi sie to bezboleśnie dzieki kolegom, tu odemnie jak i z forum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Bartosz Napisano 9 Czerwca 2006 Share Napisano 9 Czerwca 2006 Moja osobista porażka? Chyba częstotliwość wyjazdów na ryby w tym sezonie. Co prawda na początku sezonu zapowiadało się, że będę na rybach czesto, ale muszę przyznać, że im bardziej zagłębiamy się w sezon tym mniej widzę wodę... A co do takich małych sukcesów to chyba tylko to, że mimo tej nieustabilizowanej pogody i ciśnienia udało mi się wyciągnąć okonie po 31 i 33 cm... Nie są to może olbrzymy ale ten większy to mój nowy osobisty rekord! Cieszy mnie również fakt, że zwróciłem im wolność, bo ostatnio rzeczywiście widać, że ten gatunek (a zwłaszcza większe sztuki) nie jest już tak częstym mieszkańcem naszych wód jak jeszcze kilka lat temu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.