Żwirownia i łapanie na niej przez dzień w lecie .

[Łukasz789]

Witam serdecznie .Mam nadzieje ,że wybrałem dobre miejsce choć jest tutaj omawiana i biała ryba i drapieżnik , ale jak dalej opisze innego wyjścia niż an spinning to ja drapieżnika łapć nie mogę. Ponieważ jestem wędkarzem typowo muchowym dlatego łapanie na muchę jest moim priorytetem . W następnym roku zaczynają mi się praktyki na studiach i ogólnie w moim wieku trzeba by było wziąć się do jakieś pracy dlatego przyjmuje ,że to moje ostatnie wolne wakacje. Chciałbym w miarę to wszystko w miarę rozplanować. Więc tak mam do dyspozycji:

-rzekę górską na której będę łapał na muchę ale na które też chciałbym połapać na wiśnię/czereśnie ( zapolować wreszcie na klenia) .

-staw (stara żwirownia , który od tego roku należy do mojego koła , pełno na nim karpia ,dużo karasia srebrzystego , okonia ( nie tka jak na innym stawie gdzie sa ogromne okonie ale tutaj tez niezłe) trochę lina , szczupaka , tenczaka ,płoci , kleń , leszcza itp. ( szkoda ,że nie wydzierżawili innego bo tam pełno było ładnego suma i węgorza a liczyłem na te ryby a w ogóle nie było płoci i leszcza bo po ostatnim roku mam dość tej ryby a jest jej w bród na tym ogromnym jeziorze ) . Staw ( a raczej stawy bo są to 3 mniejsze stawki połączone przepławkami między sobą , tamten miał byś jeden duży) na którym będę łowił jest podobno taki: średnia głębokość czterech metrów ( tak przypuszczam bo na tym wcześniejszym taka była) oraz woda o zabarwieniu borowinowym(torfowym) . Dodam tylko tyle ,że wszyscy w miejscowościach górskich , gdzie przymrozek potrafi chwycić już w sierpniu w nocy , a we wrześniu to już normalka . Jest to ważne bo z tego co czytam na tym forum to karpie i inne biało-ryby nie lubią zimna. I przestają brać .Ogólnie plan jest taki skoro świt na muchę i teraz tak nie wiem czy pod wieczór tez mucha czy sobie odpuszczać. Pytanie jest takie czy jest sens siedzieć na stawie przy ok. 30stopniach przez cały dzień .Ja wiem ,że zawsze warto próbować ale raczej chodzi mi ot o czy lepiej wybrać się gdzie indziej pokąpać nie wiem co a nie siedzieć bo szanse są mniejsze albo max równe 1%. Niestety upadł wniosek ,że każdy miał własne miejsce na stawie i nikt nie będzie miał prawa na nie wejść to już w ogóle byłaby bajka .Na tym stawie nie wolno dziennie wrzucić więcej zanęty na osobę niż 1kg więc muszę mieć jakąś dobrą zanęt bo jak wiecie nie jest to dużo. Aha i nie wolno łowić na żywca ani na fileta ( też szkoda ale rozumiem to akurat) Początkowo jak nie było tego stawu w planie miałem zamiar skorzystać i jeździć an inne dużo większe jezioro ale tam tylko płotki i leszcze. Ten stawek daje zdecydowanie większe możliwości , jest mniejszy , bardziej kameralny i nie kąpie się tam tyle ludzi. Powiem wprost jakieś kulki nowe nieużywane w domu mam. Ostatnio w zestawie który kupił ojciec wiertełka , włosy były ale pojęcia jak to się robi zielonego nie mam. Wiem jest to tutaj na forum wytłumaczone pięknie ale nie chcę. To ma być relaks a nie udręka( wiem może trochę kombinuje) . Najprawdopodobniej będzie kukurydza, biały Ew. czerwony ew. ziemniak lub groch. Zastanawiam się ,że skoro mam łapać na rzece na wiśnie tylko jeśli by się nie dało to czy jest sens łapać na wiśnię na takim stawie ( od razu odpowiadam nie ma żadnych wiśni nad brzegiem). Nocek na razie tam nie planuje , z racji ,że tak samemu siedzieć całą noc na strasznym pustkowiu to tak dziwnie( jak przyjedzie ojciec z bratem to może i spróbujemy) ale jeśli chcecie to opiszcie. Jak ,co i gdzie. Już przeczytałem ,że w miesiącach czerwiec –lipiec to karpie raczej słabo biorą bo maja inne zajęcia niż dawanie satysfakcji wędkarzom. Żeby nie było nie nastawiam się tylko an karpie ale i również na okonie i liny ( uwielbiam te ryby). Szczupaczki też wchodzą w grę. Liczyłem na sumy i węgorze ale jak an tym stawie nie ma to nocki będą zdecydowanie mniej atrakcyjne.

Może doradzicie coś w mojej sytuacji?

Pozdrawiam