Skocz do zawartości
Dragon

Skuter


trini

Rekomendowane odpowiedzi

Dużo warsztatów wykorzystuję ludzką nie wiedzę i wmawiają ludziom przedziwne historie aby tylko zarobić a okazuje się że to jakaś tam pierdoła która kosztuje parę złotych.Ja także borykałem się z takim problemem tyle że z samochodem ,żaden warsztat w mojej okolicy nie był w stanie mi pomóc tylko kazali wymieniać.I tak oto pozbyłem się nie małej sumy pieniędzy i nic.Ale od początku jedna część nie dawała mi spokoju,sam ją wymieniłem i nie te auto. I jeszcze jedno ,najlepiej znaleźć jednego dobrego speca i niech tylko on dłubie przy naszym sprzęcie bo jak paru namiesza to później czeski film.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Wiecie no fajnie tylko w mojej 50 tysięcznej dziurze jest tylko dwóch mechaników od skuterów, a jak pytaliśmy pierwszego to chciał silnik wymieniać... :roll:

Ten drugi przynajmniej za darmo sporo części wymienił :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie kupiłem WSK z 72 roku i śmiga aż miło :grin: trini jak coś nie tak się dzieje z silniczkiem ,muli czy przerywa to pierwsze co to świeca :wink:

Apropo WSK , mam ciekawą historię z mojej famili, Mój dziadek, kupił nówkę WSK w 74 roku, aby jeździc nią do pracy, niestety miał na niej wypadek, motorowi nic się nie stało, natomiast dziadek poobdzierał kolana itp itd, od tamtego czasu motor stał w szopie, i dziadek jedyne co robił to odpalał motor co jakis czas , pucowal i dokładał kasy, to wymieniał świece, to oleje, tylko dlatego że mu się nudziło chyba, natomiast nikt na niej nie jeździł, dziadek poprostu po wypadku dostał blokady, że bal sie na nią wsiadać, nawet jak odpalal ją na powietrzu to wrzucal bieg i biegl obok :P a nie wsiadał na nią, dziwna sprawa ale tak było... I kiedys postanowil ją sprzedać... mój bład że jej nie wziałem od niego... ale poleciłem kolegę który ją kupił, po kilku tygodniach ten ktory ja wział... przerobił na krossa... myslalem ze sie rozpłacze... wszystko co przez tyle lat mój dziadek pielęgnował i pieścił... poszło się rypać... do tej pory nie wie co się z nia stało, jakbym mu powiedzial to pękło by mu serce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla ciebie motor miał wartość sentymentalną a dla kolegi to tylko motor.Ja sobie kupiłem żeby od czasu do czasu śmignąć na rybki ale coraz częściej myślę nad jej odrestaurowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Trini skuterki tak maja że jak silnik jest zgaszony to pasek jest luzny,w momencie gdy dodajesz gazu sprzęgło odśrodkowe powoduje,że pasek zaczyna się napinać wraz z zwiększeniem odrotów,czyli im więcej gazu tym skuter jedzie szybciej i pasek bardziej się napina,to tak ala automatyczna skrzynia biegów hehe.No ale ja na rybki to smigam CZ 350 z 1986...moje oczko mimo ,że czasem musze popchać,ale rekompensuje mi to frajda z jazdy hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam 251, zwykła 250 była przyjemniejsza do jazdy "po polach i lasach".

A i tak bezkonkurencyjny jest "wiejski sprzęt kaskaderski" :mrgreen:

Swego czasu miałem tego trochę (nawet kilkanaście sztuk), a najlepszy z "ludocykli" to według mnie CZ 350 - wersja z instalacją 12V i obrotomierzem.

To były czasy!

Teraz na ryby zwykle jeżdżę skuterem TGB Orion. I tęsknię za Cześką...

A WSK 125 (1976) mam dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze 2 kółka to skuterek, później był bandit 600S, obecnie posiadam Hondę CBF 125, rąk nie wyrywa ale pali na trasie 2l/100km :)

Co do skuterów i motorów z marketów, proponuję poczytać gdzie był Mnich, na swoim Romecie zjechał całą Europę, część Azji i Afryki :shock:http://william350.w.interia.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, przepraszam TGB to nie chinol. To Tajwan :mrgreen:

Taiwan Golden Bee - sam przetłumacz

To nie było do ciebie tak tylko ogólnie .

Że stare produkcje wciąż jeżdżą a niektóre współczesne no niestety zdychają jeszcze podczas gwarancji np tzw ''polski'' ROMET.Z dawnego rometa tylko nazwa została,przykre to .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybrałem skuter świadomie. Jest "pakowniejszy" od motocykla - wstawiasz pokrowiec na podłogę "między nogi" i ognia :lol: Pali to cudo ok 2.5l plus litr oleju na jakieś 700-800km, i jest "terenowy". A przewiezienie np. spinningu o długości transportowej w okolicach 160cm na motocyklu jest nieco problematyczne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybrałem skuter świadomie. Jest "pakowniejszy" od motocykla - wstawiasz pokrowiec na podłogę "między nogi" i ognia :lol: Pali to cudo ok 2.5l plus litr oleju na jakieś 700-800km, i jest "terenowy". A przewiezienie np. spinningu o długości transportowej w okolicach 160cm na motocyklu jest nieco problematyczne...
To fakt,ja najpierw odpalam a potem kombinuje jak sie zapakować
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.