Skocz do zawartości
Dragon

Łowienie z łódki a duża rzeka


P

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Szukałem na forum już jakiś czas temu i niestety nie za bardzo znalazłem zwięzły temat gdzie można by było powymieniac się uwagami na temat łapania ryb w dużych rzekach z łódki. Ja w tym roku zacząłem przygode z łódka i niestety mocno odbiega od oczekiwan. Plywamy z kolega podgladamy echo i jest jedna wielka totalna porazka. Kolega zlapal sandacza a ja jestem na zero. Lapie wiecej ryb z brzegu niz z lodki choc lodka mam szanse na dotarcie praktycznie w kazde miejsce w rzece. Na echo czasami widac rybki ale nawet wtedy nie chca brac. Lapalismy plytko (1,5 metra) gleboko (11 m) na naplywach, za glowkami, za przykosami (zaraz za jak i kolo 50-70 metrow) i nigdzie nic. Byc moze popelniamy jakis powazny blad w naplywaniu na miejscowki. Wszelkie rady i uwagi beda mile widziane. Wiem ze nie tylko ja zaczynam przygode z lodka w tym rok (przynajmniej jeszcze jeden forumowicz ktorego zaloganta znam :twisted: )

Pozdrawiam

PS Gdyby ktorys z modow uznal ze tamat jest w zlym dziale poprosze o przeniesienia (nie bylem pewien gdzie go umiescic)

PS1 Postaram sie na koniec sezonu wpisac swoje przemyslenia i uwagi z tego co udalo mi sie samodzielnie ustalic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Tak oczywiscie chodzilo mi o lapanie na spina.

Dodam od siebie ze jedyny sandacz zlapany przez kolege padl w rynnie wzdluz opaski na glebokosci okolo 4-4,5 metrow

Nie wiem czy sie cos ruszylo bo od tygodnia jestem na urlopie. I jeszcze najprawdopodobniej tydzien mnie nie bedzie w Toruniu. Domyslam sie gdzie cos sie "ruszylo" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P, jeśli się ustawiacie na przykosie to ustawiajcie się na krańcu od strony nurtu, na samy kancie możecie liczyć na bolki a dalej już sandacze i sumy ja łowie tam na gumy z odpowiednią głowką.

Z ustawieniem na napływy pewnie nie macie problemów chyba nie da się źle ustawić, wiadomo trzeba stanąć w nurcie mniej więcej na wysokości głowki i ja wtedy rzucam w góre rzeki i tylko wybieram luz żyłki kiedy guma dotyka dna. Oczywiście przy głowce i w warkoczu możecie liczyć na bolenie.

Ustawajcie się też równolegle do przelewów spuszczajcie woblerki plywające i próbujcie jazi i kleni, najlepiej rzucać np. mocno w prawą lub w lewą strone, umieścić woblerek na przelewie i pozwalać aby sam pracował wachlarzem na całym przelewie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawid, dzieki za wskazowki. Slyszalem od kolegi ktory sprzedawal nam lodke o tym ze najlepsze przykosy to takie ktore dochodza do brzegu. I wlasnie ta teorie bede weryfikowal po powrocie z urlopu :) Chyba ze ktos ja obali i poda inna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P, tak bardzo dobre przykosy są takie które dochodzą do brzegu, pamiętaj też że przykosa musi dobrze spowalniać nurt poza tym dobre przykosy nie sypią piachem są już uformowane i za nimi jest głębokość najmniej 2,5 metra a najlepiej jak jest 3 metry lub więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Przemku fajnie że zaczołeś taki temat mam to samo i jak narazie to nie jestem zadowolony z inwestycji .ale zauważ że czerwiec i lipiec to wszedzie była kaszanka a dopiero teraz zaczyna coś sie dziać ,każda podpowiedz jest dobrą wskazowka zwłaszcza doświadczonych w łowieniu z łodzi na dużych rzekach.mam nadzieje że teraz końcowka lata i jesień da jakieś konkrety :wink: połamania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajac wiedzialem ze Tobie i Marcinowi tez sie to przyda :P Zreszta napisalem to w pierwszy poscie zaczynajacym temat :twisted:

Z innej beczki. Dawid moze Ty bedziesz wiedzial lub ktos inny (szkoda ze nikt wiecej sie poki co nie udziela)

Jak rozpoznac sypiaca przykose? Czy stukac zaraz za przykosa kotwica lub duzymi glowkami i jak bedzie miekko to znaczy ze sypie? Czy moze sprobowac dobic i postawic noge z lodki (zasada jak wyzej miekko - sypie)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P, jeśli jest to przykosa płytka w gornej czesci taka do 40 cm to widać

A co masz na mysli mowiac widac? Wiem ze dopytuje jak totalny laik ale jeszcze do niedawna nie mialem prawie stycznosci z przykosami lapiac z brzegu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie cisza :evil: Nikt sie nie chce chwalic. To moze ktos odpowie na jeszcze jedno wazne pytanie. Jak wplywacie na lowisko. Jesli jest to silnik spalinowy to czy gasicie go szybciej a pozniej z pradem/ na wioslach? Czy nie ma to zadnego znaczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie cisza :evil: Nikt sie nie chce chwalic.

Bo to trudny temat. Nie zgadzam się z DAVIDEM.

Mając łódź z silnikiem na Wiśle to wielkie szczęście odpłynąć od brzegu zostawiając te przykosy w spokoju chyba,że kogoś łechcą te jazie, klenie i bolenie. Głębokość 2,5 czy 3 metry darujcie sobie.

Od brzegu woda przełowiona, trzeba być nie lada mistrzem, żeby coś wydłubać. Oczywiście jest to możliwe ale jeżeli ktoś taki jak ja wyruszy raz na tydzień (bo praca oczywiście blokuje) to trzeba poszukać spokojnego miejsca bez presji wędkarzy.

Przez kupę czasu pływałem z echem w poszukiwaniu miejscówki i na 15 km w górę i 15 km w dół od Bydgoszczy to znalazłem tylko jedno miejsce. Wartki nurt z rynną ponad 10m głęboki na odcinku 1 km, podmywający łachę na środku rzeki. Na echu ryb w pip. Rano i pod wieczór sandacze wyłażą na 4 do 5 m w obszar spokojnej wody za łachą. Można połowić. W nocy też często sum pogania i to widać i słychać.

Problem jest tylko taki, że przez wysoki stan wody nie ma co wodować sprzętu. W tym roku od około 5-6 lipca jest już kicha i kto wie co będzie dalej.

Tak dla informacji to powiem, że ogólnie Wisła w mojej okolicy to wielka piaskownica. 90% rzeki ma głębokość około 0,5 m.(przy stanie 200cm na wodowskazie w Fordonie).

Dołki przy główkach ogólnie są puste, bez ryb. Jak się popytacie znajomych wędkarzy łowiących z brzegu to rzadko kto wyholuje większą ilość dużych ryb. Są to pojedyńcze przyłowy.

Może u Was w Toruniu jest Wisła bardziej atrakcyjna- szukajcie miejscówki bo warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając łódź z silnikiem na Wiśle to wielkie szczęście odpłynąć od brzegu zostawiając te przykosy w spokoju chyba,że kogoś łechcą te jazie, klenie i bolenie. Głębokość 2,5 czy 3 metry darujcie sobie.

Tylko kto mówi o częściach przykos dostępnych z brzegu. 80 % przykos na moim odcinku jest nie do obłowienia z brzegu. Po za tym przykosy są to łowiska najczęsciej sumów, sandaczy jak i zgadzam się boleni, ale nie kleni i jazi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowienie z pontonu to prawie to samo :wink: .Na początek spróbuj spływać (jeśli masz mocny silnik żeby wrócić) i obrzucaj główki (napływy, zapływy i warkocze) w praktyce to oznacza 1-2 rzuty i trzeba się przygotować na następną główkę ale pozwala to "ściągnąć" dyżurną rybę która tylko czeka aż coś wpadnie do wody albo spływa porwane przez prąd.Te ryby łowi się najłatwiej bo one właśnie żerują.Najczęściej są to szczupaki ale trafić możesz każdego drapieżnika.Możesz też kotwiczyć na szczycie główki i opukiwać warkocz i jego okolice w poszukiwaniu szczupaków, sandaczy i sumów, można wpływać do zatoczek i woblerami wabić szczupaki.Tak jest na mocno uregulowanej rzece jak Odra czy Warta.Na nieuregulowanej jest to trudniejsze zadanie i echosonda na pewno się bardziej tam przyda bo szukamy przykos, głębokich burt przy brzegu, zatopionych drzew i innych dużych przeszkód.Najlepiej się wędkuje przy maksymalnie niskim stanie wody bo miejscówki są łatwe do obłowienia i stanowiska ryb są klasyczne a najgorzej szuka się ryb przy wysokich stanach i wtedy to raczej pukanie w dno wchodzi w grę.Podobnie zależy dużo od pory roku bo jesienią ryba się grupuje i możesz nawet rybiego ogona przez parę dni nie zobaczyć ale jak trafisz miejscówkę to możesz naprawdę połowić duże ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Witam,

Powracam do tematu aby się dzielić swoimi spostrzeżeniami. Szczególnie nowym posiadaczom łódek może się to przydać, bo praktycznie każdy wypad przynosi przemyślenia i usprawnienia :)

Na pewno warto pomyśleć o dużym podbieraku. Duży znaczy taki który bez problemu pomieści metrową rybkę. Niech leży w łódce i nie afiszujmy się z nim.

Jeśli chcecie mieć spokój na wodą a na waszym miejscu nie ma łódek nie afiszujcie się z połowami. Najlepiej jest holować ryby spokojnie i podbierać je z teh burty gdzie nie ma ludzi. Im mniej osób wie tym później was "podsiądą". Identycznie jak na brzegu. Wiele osób korzysta z lornetek więc nie żartuje :twisted:

Może to głupie ale warto podczas jesiennych wypraw zadbać o ubiór. Czapka rękawiczki odpowiednie buty. Musi być ciepło przez kilka godzin łapania. Do tego coś chroniącego przed deszczem. Ciepła herbata. To może truizmy ale my frycowe zapłaciliśmy :cool:

Poza tym teraz myślimy aby łódkę wyłożyć rodzajem gumy/wycieraczką. Ostatnio widziałem takie tworzywo ze sporymi dziurami w środku robiące za fragment podłogi. Na pewno fajnie by izolowało a jednocześnie tłum wszelkie stuki i puki.

Warto mieć wyciągarkę. W jesienne dni nie jest miło wyciągać kotwicę z zimniej wody rękami. Niestety my zamontujemy sobie taką w czasie przerwy zimowej :)

To kilka moich porad. Na pewno po zimie coś dopiszę o miejscówkach. Warto aby ten temat nie umarł bo do łódkowców dołączają nowi a po co mają uczyć się na swoich błędach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy są jakieś niepisane zasady jakich trzeba przestrzegać, aby nie narazić się innym osobom korzystających ze środków pływających

Nie szczać na stojąco do wody z łodzi w zasięgu wzroku innego wędkarza :cool:

no tak, bo jeszcze ktoś może w kompleksy popaść i po rybach będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Jak wyglądało nasze miejsce jesienne?

Była to przykosa leżąca dość blisko brzegu. Za przykosa na kancie bocznej głębokość była około 6-6,5 metra. W tym dołku stało bardzo dużo sumików i nieco mniej sumów. Kręciły się tam przynajmniej 3 dziadki sumowe (z dwoma stoczyłem walkę). Następnie była mała górka podwodna z głębokością około 4-4,5 metrów i kolejny dołek z głębokościami około 5,5 metra. Dalej głębokość była w miarę stała dopiero po około 100 metrach zjeżdżała do jakiś 8 metrów. Generalnie ciąg główek za tą przykosą był bardzo głęboki jak na ten odcinek Wisły. W drugim dołku łapaliśmy sandacze. W pierwszym sumy jak i trafił się duży sandacz a jeszcze większego wyciągnął inny wędkarz.

Generalnie odwiedziliśmy na jesień tylko kilka przykos w poszukiwaniu jakiejś dobrej. Ta nas przyciągnęła konfiguracją dna przy której nasz nos dał znać że powinno być ciekawie. Za to w miejscu na dłużej zatrzymały nas jeszcze rybki na echo. Nie wiem jakie ma to znaczenie ale rybek tych było naprawdę dużo podczas gdy w innych rejonach Wisły była studnia. Dlatego tej przykosie poświeciliśmy kilka przestawieni więcej co zaowocowało w końcu odpowiednim kotwiczeniem. To dość ważne szczególnie dla początkujących. Zresztą duże znaczenie masz też poziom Wisły co za tamą we Włocławku potrafi być bardzo zmienne.

Na kacie przykosy bocznej ale tej od strony środka nurtu z tego co wiem połapana kilka dużych szczupaków. Ogólnie niestety tendencja jest taka że łapią ci którzy się nie chwalą. Wiem że wędkarze nas obserwowali za pomocą lornetek a później ze względu na brak zmiany przykosy podpływali i próbowali. Kilka osób podpłynęło po pochwaleniu się przez kolegę naszymi łowami. Tak więc jeśli chcecie mieć spokój to lepiej co do konkretnej przykosy/miejsca jak najmniej się chwalić co nie zmienia faktu że charakterystykę takiego miejsca dobrze opisać dla innych :)

Najwięcej ryb łapaliśmy na tej przykosie wówczas gdy na echu było dużo rybek. I mniej rybek tym mniej brań. Trudno wyrokować jaki to miało wpływ po jednym sezonie gdyż zdarzały się brania i przy studni na echo ale może coś w tym jest.

Z rad które jeszcze powstały nam wewnętrznie po sezonie. Myślimy nad zakupem jakiś gumowych wykładzin na podłogę do łódki w celu wyciszenia stuków :) Może ktoś ma jakiś patent i się podzieli.

Bezwzględnie zakup bloczka i być może jakiś system wciągania kotwicy na łódkę. Robienie tego ręcznie przy zimnej wodzie jest bardzo mało komfortowe.

Usytuowanie echo na łódce. Nasz uchwyt był przykręcony blisko wioseł co spowodowało jego złamanie podczas ostatniego wypadu :/ Warto zwrócić uwagę na rozłożenie rzeczy w łódce.

Warto zawsze mieć osłonę przed deszczem :) a latem jakieś kremy z filtrami.

I to chyba tyle z moich przemyśleń posezonowych. Jak obiecałem wstawię jeszcze fotki i filmiki z sumami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.