tanto Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 Hmmm. Jesli bedziemy odpuszczac takim to beda oni beskarni i beda to robic dalej. Jesli bedziemy mysleli o ucieczce napastnik pewnie to wyuczuje i bedzie pozwalal sobie na wiecej. Kursy samoobrony czy sztuki walki trzeba trenowac pare dobrych lat zeby byc naprawde skutecznym, i w cale tam nienaucza nikogo uderzac w sekretne miejsca gdzie po trafienu napastnik padnie jak zabity. Czegos takiego niema !! Lecz to jest temat nie na to forum. Osobiscie nigdy sie niespotkalem z zaczepkami, chociaz parokrotnie mijaly mnie podejrzane(a tak wogole to tylko moze tak wygladali nie kazdy kto jest lysy i ma dziary to od razu przestepca)grupki. Rada nie okazac strachu i obserwowac zochawanie podejrzanych osob(jak juz cos do tego ucza w sztukach walki ), i najlepiej jezdzic zawsze z kims. Oczywiscie najwiekszy problem maja osoby najmlodsze P.S a tak wogole www.aikibudo.pl
P Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 Kursy samoobrony czy sztuki walki trzeba trenowac pare dobrych lat zeby byc naprawde skutecznym, i w cale tam nienaucza nikogo uderzac w sekretne miejsca gdzie po trafienu napastnik padnie jak zabity. Czegos takiego niema !! Rozumiem ze to byla polemika z moja wypowiedzia Otoz nie napisalem ze na sztukach walki czy samoobrony ucza jak uderzac napastnika aby padl jak zabity tylko ucza jak uderzyc napastnika by zyskac kilka chwil przewagi (cios w krocze w twarz itp) w miescie te kilka sekund i zaskoczenie ktore uzyskuje sie w ten sposob z reguly pozwoli napadnietej osobie uciec I tego nie trzeba trenowac kilku lat bo chodzi aby nauczyc sie tego aby nie stac bezbronnym tylko umiec reagowac a kazdy z nas to umie jednak nie kazdy zdaje sobie sprawe ze tak mozna a wrecz trzeba i to takie proste jest Niestety nie ma kursow samoobrony dla wedkarzy napadnietych gdzies na jakims oddalonym lowisku wsrod krzakow To tylko w ramach sprostowan i wyjasnien
tomii Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 P, tak ja to napisałem i to nie jest scenariusz z filmu ani opis sytuacji z zycia. Tak poprostu funkcjonuje psychika 17-to latka który łazi i szuka zaczepki a naprawdę jest mocny tylko w stadzie. Starszego chuligana jest trudniej przestraszyć. Ja na szczęście nad wodą nigdy nie musiałem uzywać przemocy ani siły fizycznej bo wyznaję zasadę NIE DAć SIę SPROWOKOWAć I JAK NAJDłUżEJ UNIKAć BIJATYKI. Ale jeżeli nie da rady to trzeba celować w największego (sprawdziło się parę razy po wyjściu z knajpy). Oczywiście ważne jest to co napisał shogun_zag, jak już się zdecydujesz uderzyć to nie wolno się zawahać bo zostaniesz skopany jak się zaczniesz zastanawiać. Dlatego trzeba być przygotowanym na taką sytuację. Stąd mój post w tym temacie.
tomii Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 Ale widzę że co niektórzy jeżdżą nad wodę przygotowani. Kastety, gazrurki, noże, gazy i huk wie co jeszcze. Ludzie wy nad wodę jeździcie czy na mecze piłkarskie?? Jak Was będą chcieli napaść to nie będziecie mieli szans tego wyciągnąć z torby a jak na zaczepki odpowiecie wyciągnięciem rurki z torby wędkarskiej to dym macie jak w banku. Spokój Was uratuje a nie narzędzia. i na dodatkek jak trafisz nieletnigo czymś takim to wyrok masz też pewny bo po uderzeniu rurka czy kastetem podnoszą się tylko w filmach akcji.
shogun_zag Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 I tym optymistycznym akcentem zakończmy temat, bo nie sądzę, by poza przekrzykiwaniem sie i przekonywaniem do swych racji ktoś jeszcze coś wniósł do sprawy. Chyba już wszystko zostało powiedziane. THE END
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.