rekordowy leszcz

[Roland]

Jesli chodzi o duzego leszcza to podejrzewam ze wchodzi w gre tylko necenie przynajmniej kilku dniowe(zwlaszcza kiedy chcesz je łowić czesto, choc moim zdaniem to jest praktycznie niemozliwe) . Z tego co wiem to najlepszy jest lubin. Mam pare pomyslow na nowy sezon, jak ulepszyc lubin ale podziele sie nimi dopiero jak beda wyniki. No i zalezy co masz na mysli mowiac "duzy", bo dla mnie duzy leszcz to zyletka w porownaniu z "duzym" leszczem np Mańka.

[Lesio]

Raczej nie jest możliwe, aby za każdym razem łowić same duże leszcze, bo gdyby tak się dało, to juz by ich zabrakło w naszych wodach. Leszcz pływa w stadzie, więc generalnie potrzeba dużo zanęty. Dużo zanęty oznacza spory wydatek, chyba, że będzie ona możliwie prosta. Ja stosuję wyłącznie pęczak - 2 kg suchego, który po ugotowaniu mieszam z bułką tartą (tyle samo co pęczaku) i całość jeszcze gorącą wrzucam do wody w postaci kul. Nie stosuję żadnych dodatków - woń rozgrzanej bułki tartej jest tak intensywna, że nie widzą potrzeby doprawiania czymkolwiek. Łowię tylko nocą na spławik ze świetlikiem lub pickera, na spory hak zakładam ok. 10 białych robaków i dokładam kompościaków - ile się zmieści. Połowę karmy wrzucam w łowisko na godzinę przed zachodem słońca, resztę stopniowo w nocy. Brania mam wyłącznie leszczy - od dużych (dla mnie) 1-2kg po średniaki (0,5-1kg), czasem przypłynie karp. Łowiska wcześniej nie nęcę - jak leszcz żeruje nocą, na pewno trafi.

[maniek]

który po ugotowaniu mieszam z bułką tartą

A nie kiśnie ci to latem,bułka tarta latem potrafi szybko skisnąć w wodzie ,no chyba ze za każdym razem łowisz w innym miejscu.Duże leszcze ale naprawde duże są pod tym względem wybredne i jak nie mam wyników przez pare dni na nęconym miejscu to sygnał że coś jest nie tak czy to z zanętą czy porą żerowania [mogły zmienić] lub wieloma czynnikami które staram się sprawdzać w miare możliwości .Niekiedy wędkarz nie zdaje sobie sprawy że przyczyną braku brani leszczy są drapierzniki ,co osobiscie się przekonałem stawiając nie raz żywcówke w skraju nęconego leszczowiska.Leszcze z jezior złotawo-miedziane z nalotem patyny są najpiękniejsze,ale te z rzek "czarnuchy" wielkie jak łopaty od węgla nie mają sobie równych walecznością .Nie nastawiam się nigdy na ilości cieszy mnie nawet taka jedna

łopata na zasiadce ,choć zdarza się złowić kilka niekiedy.

[Gość VooDoo]

LESZCZ 81 CM !! Z tego co czytam to leszcze po ponad 5 kg mają po ok 70 cm. A skoro rekord polski wynosi 6,80 kg to twój leszcz chyba go pobił.

pozdro

Bo nie wszyscy zgłaszaja rekordy

rekord leszcza to 81 cn 7.12 kg, mam zdjecie z gazety na dowod.

[Shark Hunter]

sugerowałem się danymi sprzed roku więc może tego lata został pobity.

[Gość VooDoo]

on jest pobtiy od 2004 roku.

[Shark Hunter]

No nie wiem, właśnie trzymam w ręku WW z tamtego roku i rekord leszcza widnieje jako 6,85 kg. Może mówisz o klasyfikacji jakiegoś innego czasopisma ? Ale Z tego co wiem to w WW są wszystkie oficjalne rekordy Polski

[Łukasz789]

Ja mialem ladnego na bugu ojciec myślal ,ze to karp .zapiolem go na pijake i to za pysk. Napoczatku myslałem że to zawad więc go na hama haratalem wiec się zerwal zaraz pod moimi nogami.Jego wage oceniam gdzies na 5,5-6 kgmoze więcej.

[audite]

Witam.A wiec dzisiaj ok godz 5 rano postanowilem sie wybrac na wisle w moich okolicach wzielem gruntowke i bacika.Usiadlem na "główce" i bawilem sie bacikiem z plotkami i uklejami co jakis czas patrzac na gruntowke.Nie wiedac bylo ani brania ani nic troszke zaciekawila mnie luzniejsza zylka wiec postanowilem sprawdzic i jakie bylo moje zaskoczenie biorac kij do reki ze cos na nim jest cos co dawalo opor...Po paru minutach wyciagnelem na brzeg mojego najwiekszego w zyciu leszcza. Nie mialem nad woda ani wagi ani miary.Zabralem go do domu gdzie tylko go moglem zmierzyc i mial 65 cm..Wzial na dwie rosówki..Zdjecia pokaze jak wrzuce na komputer...

pozdrawiam