Skocz do zawartości
Dragon

Do zanęty na leszcza


Tomaszek

Co byś dodał najpewniej?  

53 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co byś dodał najpewniej?

    • Otręby pszenne
      10
    • Płatki owsiane
      15
    • Pęczak
      32


Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 52
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Ja jeśli miał bym wybierać pomiędzy w/w trzema to był by to pęcak. Ale liczył bym tylko na drobnicę. Co prawda podczas zasiadek na białoryb z zanętą sypką z dodanym pęcakiem z melasą podchodzi mi bardzo często większy krąp niż leszcz :cool:

Napisano

Pęcak do zanęty przygotowoję w termosie. Dorwałem kiedyś fajny metalowy termos 3 litry. Jest moim niezbędnikiem do przygotowywania ziaren. Pamiętaj że niekture ziarna potrajają swoją objętość tak więc wsypuję do termosu ok 1/3 i zalewam wrzątkiem wymieszanym z melasą Stępniaka. Jest to stosunek na 1 litr wody łyżka melasy.

Ja lubię "rozgotować" pęcak do zanęty, jest wtedy doskonałym klejem.

Napisano

A co z kupnymi rozwiązaniami? Czy do tego mieszasz zanęte z paczki? Albo atraktor? Taki w proszku, albo w jakiś pudełkach czy wręcz ampułkach :shock:

Napisano
A co z kupnymi rozwiązaniami?
Myślę że chodzi Ci o pęcak gotowy w słoiczku. Po pierwsze jest go mało. po drugie pęcak jest prosty w przygotowaniu .
Czy do tego mieszasz zanęte z paczki?
Dokładnie tak. Ale nie jest to zanęta żadnej modnej marki.
Albo atraktor? Taki w proszku, albo w jakiś pudełkach czy wręcz ampułkach :shock:

W/W staram się nie używać. Tak jak pisałem leszcz=melasa. I inne dodatki typu słonecznik mielony, konopie.

Napisano

Ja tak samo robilem peczak, rowniez z melasą. Rozwalilem przy tym chyba termos :???: . Dodawalem do zanety jakies 20% peczaku. Lowilem na feedera, dzieki peczakowi zaneta latwiej wypadala z spreżyny. Łowilem z 2 kolegami, mielismy z pewnoscia lepsze wyniki niz nasi sasiedzi. Nie byly to okazy, ale najwiekszego zlowilem 42 cm- jak dla mnie niezle zwlaszcza ze lowilismy z marszu. Na drugi dzien dodalismy atraktor w proszku i brania byly zdecydowanie gorsze. Moze byla to wina pogody, moze nie.

Napisano

Az bedzie dobry :mrgreen: Na haczyk to bedzie dobry chyba juz po 2 godzinach, ja zawsze wyciagam nozem i sprawdzam :). Do zanety to wyciagalem nawet po 4 godzinach, czasem zdarzalo zostawic dłuzej. Jesli chodzi o peczak to jes tani. Ja kupuje kg za 1,19. Tutaj Maniek pisal o pęczaku : http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=782&start=0

Jesli chodzi o platki, to ja rowniez je stosowalem. Jesli robilem z nich ciasto to czesc parzylem, czesc dodawalem sucha. Suche platki nadaja sie doskonale na klej. Jezeli moja zaneta jest zbyt wodnista to dodaje platki ( z paczki) i jest gites. Jesli chodzi o platki to czy sa najleprze do zanety na leszcza- nie wiem. Ja dodawalem i rewelacji nie było. Jezeli lowi sie w danym miejscu czesto to lepiej chyba bylo by peczak. Zwlaszcza ze mozna go z powodzeniem na hak zalozyc.

Napisano

Radził bym zapytać tych co oddali głos na płatki.

Co do ich przygotowania to do zanęty jako suche lub sparzone tzn tylko przelane wrzatkiem np przez sitko.

Napisano

OK - to jeszcze jedna sprawa. Czy jeżeli użyję pęczaku do zanęty to czy na hak też powinienem pęczak zakładać? Zamierzałem łowić na pinki no i oczywiście zamierzam je dodać równiez do zanęty. To chyba nie kłuci się jakoś?

Napisano

Pewnie że może być inna przynęta niż pęcak. Pinka jak będzie w zanęcie doskonale nadaje się na haka.

Ja nęcąc zanętą z pęcakiem łowie na białego i wyniki są ok.

Jeszcze jedno zauważyłem że złowione leszcze mają pełne przełyki pęcaku tak więc chyba zdaje egzamin.

Napisano

Co byś dodał najpewniej?

najpewniej dodałbym te trzy składniki :wink:

+ do tego bułka tarta + kukurydza z puszki (słodka) oprócz otębów jako wypełniacza zaneta (ja dodaje trapera SPECJAL Leszcz + luba jakaś baza SENSasa) + atraktor (jaki to zależy od pory roku i wody na której mam zamiar łowić) - leszcz bardzo lubi słodki smak (jak nie mam melasy) to dodaje cukier puder - ale nie zawsze - późną jesienią np. na Odrze sprawdza nam się czosnek - a w zanęcie na płoć czasem sprawdziła się odrobina soli (oczywiście zanęta była robiona jako obojętna czyli naturalna - a soli były śladowe ilości)

W tym roku na jeziorze (woda stojąca przełom czerwca i lipca leszcz nie wiedzieć czemu polubił anyż ? (w roku poprzednim wolał wanilie) a w środku lata lipiec wolał już wanilie

+ponadto wiadomo robacto czyli pinka i białe w zanęcie dodaje zawsze (czesem jeszcze pocięte rasówy)

dodatkowo czasem (tam gdzie jest dużo leszcza) dodajemy do zanęty makaron kolanka (duże) wtedy często podchodzą większe sztuki - choć z takim makaronem radzi sobie spokojnie 30 cm leszczyk :wink: - ale ten woli wtedy wybierać mniejsze drobiny (jak pęczak czy płatki)

Oczywiście to tylko moje propozycje i rozwiązania - przetestowane doświadczeniami wielu wyjazdów :wink:

P.S. Jak pęczak jest w zanęcie to spokojnie można łowić na białe

Napisano

A czy taką zanętę można sobie przygotowac dzień wcześniej? Tzn. całe to przygotowywanie pęczaku, mieszanie, przecieranie itp. Chciał bym to sobie przygotowac np. wieczorem gdy na ryby idę następnego dnia rano - potem na łowisku dodał bym tylko pinki. Czy to jest dobry pomysł? A jeśli tak to jak prechowywac taką zanętę - w lodówce? Czy może nie można tak i trzeba ją przygotować na chwilę przed wędkowaniem?

Napisano

Z regóły robimy (mieszamy) poszczególne składniki zaraz przed wędkowaniem - ale często przygotowujemy "pozdespoły" jak pęczak czy makaron dzień wcześniej i po wystudzeniu przechowujemy to w lodówce (pęczak w cieple i zamknięciu szybko kwaśnieje) - mieszanie suchych składników (bez wody) można spokojnie robić dużo wcześniej - tylko przechowywać to trzeba w szczelnym pojemniku (np. wiadro z zamykaną pokrywą)

i jeszcze jedna uwaga - jak masz zamiar łowić przez np. cały dzień i trzymać część zanęty w wiadrze stopniowo dorzucając a jest gorąco i upał - to odradzam otręby - potrafią kwaśnieć w takich warunkach w ciągu 2-3 godzin. - no chyba że to od razu do wody wrzucasz to spokojnie można dodać

składniki wymieszane na "mokro" nad wodą tuż przed łowieniem zdecydowanie lepiej się kleją :roll:

więc moim zdaniem lepiej przygotowywać już finalną zanętę krótko przed łowieniem

Napisano

I tu się zgadzam w 100% z kisux-em. Pęcak przygotowuję wcześniej i przed dodaniem do zanęty sypkiej musi być wystudzony. Podany bezpośrednio z termosu co prawda powoduje zwiększenie aromatu z zanęty /tak jak rozrabianie zanęty ciepłą wodą/ ale niestety zanęta żle się klei. Czemu tak jest nie wiem.

Przekonałem się że jednak lepsze wyniki daje zanęta rozrobiona tuż przed wędkowaniem. Nie musi to być nad wodą :lol::lol: ale w domu przed wyjazdem. Robienie zanęty tzn na gotowo z wodą wieczorem przed porannym wędkowaniem jakoś się nie sprawdza. Co do przecierania zanęty przez sito z dodanym pęcakiem lub z parzonymi płatkami lub z kukurydzą z puszki nie jest dobrym rozwiązaniem bo składniki te rozcierają się na miazgę i nęcą tylko drobnicę.

Sumując zanęta sucha jak najbardziej robimy wcześniej aby nie tracić czasu na łowisku. Tuż przed łowieniem dowilżam delikatnie przecieram i dodają pęcak luk kukurydzę. Dowilrzam lub nie bo kuku jak i pęcak są dosyć wilgotne, formyję kule i do wody. Acha zapomniałem wodę do nawilżania zanęty mieszam z melasą lub czasami z innymi atraktorami.

Napisano

Podsumowując - pęczak zaparzam w wodzie z melasą. Po określonym czasie odlewam nadmiar płynu(?) Po wystygnięciu całość mieszam z zanętą. Na łowisku rozrabiam tak przygotowany "posiłek" z wodą z atraktorem i melasą. Dodaje pinki i powinno być w pyteczke :mrgreen:

Pytanie tylko jeszcze takie: czy atraktor anyżowy nie będzie się

gryzł z melasą? Akurat taki mam - podobno super na leszcza. Podpowiedzcie jeszcze ile dodajecie melasy do wody do rozrabiania zanęty (czy takie same proporcje jak do parzenia pęczaku?)

Napisano
Po określonym czasie odlewam nadmiar płynu(?)
Przy stosunku pęcak woda 1/3 wody nie będzie, zostanie w całości wchłonięta przez ziarno.
Po wystygnięciu całość mieszam z zanętą.
Ale to lepiej już przed samym łowieniem.

Co do proporcji woda-melasa do nawilżenia to naprawdę bardzo delikatnie bo przesadzimy z tą słodkością.

Co do anyż-melasa nie odpowiem po prostu nie stosowałem takiego połączenia.

Napisano

No chłopaki, spisaliście się w tym odcinku na medal. Jeszcze raz dzięki za porady, a oto efekt:

daa68ae828bd3f10m.jpg

Zdaje się mieć około 40 cm albo i trochę więcej ????

Napisano

Tomaszek - my tez nie jestesmy wszechwiedzący - ale jakieś tam doświadczenie po paru latach się zdobyło - a po co powtarzać jakieś tam błędy - jak można skorzystać z wiedzy innych !

W weekend wybrałem się na 3 dniowy wypad z rodzinką i znajomymi nad jezorko: cel: ryby, grzyby no i pożegnanie sezonu letniego jakimś mocniejszym płynem :wink:

w piątek wieczorem - sypneliśmy ze szwagrem coś niecoś - rano (sobota) godz. 6.00 nad wodą - do 8.00 ja sam (bo szwagier "zaniemógł" :wink: ) jakieś 7-8 podleszczaków takich po 35 cm i kilka płoci - w sobotę też mieliśmy sypnąć - ale były inne zajmujące zajęcia czyli wiadomo :wink: wczoraj w tym samym miejscu (sypnęliśmy tuz przed łowieniem) i efekt był zerowy :shock: a pogoda o wiele bardziej sprzyjająca - więc to chyba efekt zanęty - i czasu nęcenia :?:

Napisano
Tomaszek - my tez nie jestesmy wszechwiedzący - ale jakieś tam doświadczenie po paru latach się zdobyło - a po co powtarzać jakieś tam błędy - jak można skorzystać z wiedzy innych !
No toż właśnie z niego skorzystałem i to z doskonałym efektem :)
Napisano

Tomaszek ładny leszczyk. Mam nadzieję że tesz trochę połowię bo ostatni weekend był na zero. Ale to nic zanęcimy, podkarmimy no i mam nadzieję że połowimy :lol::lol:

A tobię życzę pełnej siatki leszczy.

Kisux mam podobne doświadzenia że jak sypniesz to coś tam się zaczepi ale jak ja sypnę :wink: sobie to o wynik trudno :lol:

Napisano
A tobię życzę pełnej siatki leszczy.
No właśnie miałem na haku jeszcze jednego, podobnego ale nawiał przy samym brzegu :mrgreen:

Zabawne było to że pęczak który kupiłem w spożywczym miał wędkarza jako obrazek na pudełku :wink::mrgreen: Ale na odwrocie już przepisy dla ludzi były :sad::mrgreen:

Nie miałem termosu więc przygotowałem go w garnku zawiniętym w ręczniki :lol:

Przygotowałem go ponadto za dużo (całe opakowanie) :mrgreen: Ale wydaje mi się że najważniejszy element i tak była melasa. Nigdy przedtem jej nie używałem.

Zanęta wyglądała ostatecznie tak: Zanęta traper river special (bo podobno wisła "specyficznie" pachnie - w co akurat wierzę wydząc kupki zbitej piany które przepływają co jakiś czas) + pęczak z melasą o którym dowiedziałem się tutaj + atraktor anyżowy: traper karp leszcz amur. Wszystko wymieszałem w wodzie z dodatkiem melasy (na pudełku od melasy było napisane żeby wymieszać z wodą 1:1 ale ja dodałem tylko trochę) + pinki i na haczyk 4 - 6 pinek.

Podsumowując jestem bardzo zadowolony zwłaszcza że to była pierwsza celowa wyprawa na leszcza i odrazu zakończona sukcesem. Czy ten pęczak naprawdę był potrzebny... nie wiem - wydaje mi się że najważniejszym dodatkiem była melasa. A może zwyczajnie miałem farta :idea:

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.