Skocz do zawartości
tokarex pontony

spławik a Wisła


camel77

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Chcialem sie dowiedziec kilka rzeczy na temat łowienia ryb na splawik na rzece Wisle.

Mam wedke teleskopową, spławik 3,5g nie przelotowy. Spławik bardzo szybko splywa i nie ma brania. Jeden z wedkarzy spotkanych na lowisku tlumaczyl cos zeby nie lowic metoda przeplywową tylko zeby ustawic grunt dl ok 1,5 m. nie wyrzucac daleko tylko jakies 2-3 m od sczytowki. Splawik ma lezec a branie bedzie widac. Probowalem tak lowic przez 2 dni byly brania ale nie byly bardzo widoczne, albo ja nie wiem na co zwracac uwage.

Moze wy macie jakies sposoby?

Prosze o pomoc

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Ty łowiłes na przepływankę a spotkany wędkarz radził łowić na przystawkę (zwaną też półgruntem). I jedna metoda i druga jest skuteczna . Jężeli dopiero zaczynasz przygodę z wędkarstwem to łatwiej będzie Ci łowić na przystawkę właśnie. wybierasz łowisko gruntujesz głębokość (nie może być głębiej niż długość wędki) ustawiasz grunt więkrzy niż jest w łowisku o długość przyponu (tak aby leżał na dnie) i łowisz . Zarzucasz nie dalej niż metr od końca połorzonej na widełkach wędki lekko z prądem , napinasz żyłkę i obserwujesz spławik . Jeżeli jest dobrze wyważony widać świetnie nawet delikatne brania.Zanęcenie powyżej łowiska (w zależności jaki jest prąd wody zanęca się bliżej lub dalej) zwiększy ilość brań .W skrócie to tyle . Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Camel77.

Poruszony przez Ciebie temat spławika w Wiśle (rzece), jest ciekawy i chyba trudny, jak wynika z moich obserwacji Kolegów Wędkarzy.

Dzisiaj powiem Ci o jednym sposobie łowienia dużo i ładnych ryb. Innym razem, jak będę mieć czas, przedstawię inny sposób na wielkie ryby. Ponieważ moje posty czyta też Kolega z Niemiec, to przy okazji wykonam dwie prace. Po kolei:

Zestaw.

Do 50 cm przyponu z żyłki 0.10 przywiąż ciemny, okrągły haczyk nr 12-14 (nie złoty, bo mogą brać okonki). Żyłką główną jest 0.12. Spławik rzeczny kropla, ze stosiny pióra, lub cygarko 1.2 : 2.0 grama w zależności od głębokości i nurtu.

Przy węźle żyłki głównej z przyponem daj jedno obciążenie (lub kilka skupionych). Na przypon w 1/3 od węzła załóż śrut 0.4 g. Wyważ tak, aby nad wodą wystawało 2 a nawt 1 mm antenki. Na haczyk załóż jednego białego robaka, lub lepiej dwie pinki (preferuję flagowca, więć białą i czerwoną).

Krętlika raczej nie stosuj, bo tą metodą rwie się zestawy, a czas, to...ryba.

Zasada.

Stań na szczycie główki, wiatr powinieneś mieć zachodni i wiać Ci w plecy. Taką sytuację możesz mieć 3 dni w miesiącu, ale... to Twój problem.

(Akurat trafiłeś, jest NÓW, dlatego taki wiart możesz mieć w ciągu tego tygodnia).

Wyrzuć zestaw na naprądową (pod prąd) tak daleko, jak tylko możesz dorzucić w miejsce na styku prądu i wolnej wody. Przypatrz się wodzie, czytaj ją. W miejsce, gdzie dorzucisz, tam będziesz nęcić ciężką zanętą np. leszczową (tutaj kłaniają się książki).

Grunt ustawisz tak, aby główne obciążenie tylko czasami haczyło o dno. I będzie to grunt większy od rzeczywistego ze względu na łuk (napór wody na żyłkę). To najważniejsze i podstawowe. Zły grunt - wrócisz o kiju, gdyż śrut 0.4 g (chwilami obciążenie główne) ma spowalniać ruch przpływanki. Główny jednak fruwa nad dnem.

Nęcisz zanętą tą samą (np. Leszcz), ale w trzech postaciach: mocno sklejoną, średnio i taką, kóra natychmiast rozpłynie się uderzając o dno łowiska (doświadczenie).

Gdzie łowić.

Załóżmy, że idziesz wzdłóż rzeki z prądem. Zauważyłeś pewnie na brzegu znaki (kwadraty, krzyże). Dojdź do pierwszego żółtego krzyża, miń go i dojdziesz do czerwonego/czarnego kwadratu. (Tutaj są rybska, ale nie dla Ciebie taraz bynajmniej). Miń go i zacznij łowić przy drugim żółtym krzyżu. Dlaczego? Połowisz, zobaczycz.

Zasada łowienia i gdzie są ryby?

Po zanęceniu nadal obserwuj wodę.

Zarzuć w miejsce nęcenia i pozwól zestawowi spływać w Twoją stronę.

W połowie drogi i bliżej, będą leszcze i leszczyska, czasami piękna płoć i krąp.

Jeśli zestaw skręci w nurt, nie przejmuj się, przy główce stoją złote leszcze i klenie.

A gdy zestaw popłynie na stojącą prawie wodę w lewo od ciebie, są tam jazie i płocie.

Gdy zerwiesz leszcza nie czekaj na branie. Weź bata 4-5 m i ćwicz płocie w nurcie patrząc wzdłóż główki, lub pod samymi nogami.

Często porwie Ci zestaw klenisko, lub... zaczep.

Tą metodą proponuję Ci łowić od świtu do ok. 10:00.

Mogę liczyć na wypowiedź - co złowiłeś - w ciągu np. 2 tygodni?

Łam kija.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Camel77.

Każda technika wędkarska wymaga czasu i myślenia (nie nad wodą, ale jeszcze w domu).

Jeśli potrafisz wyobrazić sobie jeszcze przy mieszaniu ciasta, czy przed zbieraniem rosówek, jak będziesz łowić, na co, jakie ryby itd itd itd, to sukces murowany.

Tego Ci życzę.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirosław tak to tylko w ERZE !!!

1. Za cienka żyłka przyponowa dla wędkarza który się dopiero uczy. Szkoda haczyków i czasu na wiązanie przyponów. 14 nie zmniejszy drastycznie brań a jest szansa na wyciągnięcie zaciętej ryby. Sam łowię na 10 (przepływanka ) ale nie jest to grubość którą poleca się poczatkującemu.

2. Zawsze łowię z krętlikiem. Bez względu na metodą zawsze mam krętlik. 95% zerwanych pzyponów nastepuje na żyłce przyponowej . Pozostałe 5% na węzłach łączących haczyk z przyponem lub przypon z kretlikiem ale jest to juz spowodowane wadliwym przywiązaniem przeze mnie tych elementów. Sam krętlik nie zrywa zestawu.

3. Polecasz łowienie na przegruntowany zestaw. Nie dla początkującego , uczącego się łowić wędkarza. Chyba , że dno jest jak blat stołu - proste , gładkie bez zawadów. Wybrał bym "w miarę czyste dno bez zaczepów". Zestaw wygruntował tak aby haczyk przesówał się jak najbliżej dna od czasu do czasu lekko je dotykając.

4. Spławik taki z 1-2 cm cienka antenką (korpus jest drugorzędny zależy od głębokości , uciągu nurtu - nie zagłębiam się tu w to ) i wyważam tak aby cała była widoczna. Pozwoli to na lepsze obserwacje brań i wyeliminuje wątpliwości czy "te 2mm" które Ty proponujesz przytopiła ryba czy prąd wody .

5. Nie mam zielonego pojęcia o jakich kolorowych krzyżach i kwadratach piszesz :mrgreen: . Być może jeszcze nie wszystko widziałem :mrgreen:

6. Nie wszyscy musza się zgadzać z tym co napisałem powyżej .

7. Powodzenia na rybach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Essox.

Jesteś z Rzeszowa, oznacza to, że łowisz w Strudze, jeździsz na San lub dalej na Solinę. W tych wodach znaków o których piszę nie ma. Są to znaki żeglugowe. Popatrz, gdzie mieszka Camel77, któremu odpisywałem na pytanie.

Grubość antenki, a długość, to dwie różne rzeczy.

0.10 na przyponie w Sanie na przykład, nie zastosowałbym nawet na ciężkim kacu. Na Odrze czy Wiśle wyjmiesz 2,5 kg leszcza bez problemu. Ostatecznie o leszczu, krąpiu, płoci, jaziu i kleniu mówiłem.

Krętlik w połączeniu żyłka/stalka, żyłka/plecionka - na pewno. Spróbuj łowić na rzece przy podwyższonej wodzie gdzie spływają różne śmieci, w dodatku połącz to wszystko książkowymi pętlami... Tylko prostota i jak najmniej elementów, węzłów w zestawie, to klucz do powodzenia.

Jeśli proponujesz, aby wygruntować zestaw tak, aby haczyk czasami tylko dotykał dna, to najprawdopodobniej nie wiesz Kolego, o czym mówisz. Tylko w wyjątkowych wypadkach łowi się znad dna (nawet leszcze). Chyba, że chodzi Ci o ukleje...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...Grubość antenki, a długość, to dwie różne rzeczy..."

Napisałeś 1-2 mm a ja proponuję 1-2 cm długości wystawionej antenki.Co będzie lepiej widoczne i lepiej zasygnalizuje branie ?

"... Na Odrze czy Wiśle wyjmiesz 2,5 kg leszcza bez problemu. ..."

Ja tak . Ale czy niedoświadczony wędkarz który uczy się łowić taką metodą ? Może tak może nie . Czy leszcz 2,5 kg nie weźmie na przypon 0,14 ? Czy na 0,10 jest większa szansa go wyciągnąć

"...Krętlik w połączeniu żyłka/stalka, żyłka/plecionka - na pewno. Spróbuj łowić na rzece przy podwyższonej wodzie gdzie spływają różne śmieci, w dodatku połącz to wszystko książkowymi pętlami... Tylko prostota i jak najmniej elementów, węzłów w zestawie, to klucz do powodzenia...."

Łącząc żyłkę główną z przyponem za pomocą krętlika stosuję tylko 2 węzły . Nie da się tego zrobić 1 czy 3 węzłami. Tylko 2 . A Ty ile węzłów stosujesz na takie połączenie ?

Nie wierzę , że stosujesz węzeł baryłkowy.

"...Jeśli proponujesz, aby wygruntować zestaw tak, aby haczyk czasami tylko dotykał dna, to najprawdopodobniej nie wiesz Kolego, o czym mówisz. Tylko w wyjątkowych wypadkach łowi się znad dna (nawet leszcze). Chyba, że chodzi Ci o ukleje..."

Nie chodzi mi o ukleje , chociaż łowiłem je nawet na 2 metrowym gruncie z dna .Na tak wygruntowany zestaw jak napisałem wyżej złowiłem np. lina 1,9 kg , karasie powyżej 1 kg, leszcze po 1,5 kg. Najczęściej łowię tak , że przynęta tylko "muska " dno a nie wlecze się po nim jak Ty proponujesz . Jeżeli zrobisz atrakcyjną zanętę , taką która ściągnie ryby i zaczną na niej żerować to brania są nawet w połowie głębokości łowiska i nie są to ukleje.

Nie jestem ekspertem wędkarstwa i za takiego się nie uważam. Opisuję tylko to jak łowię może to komuś pomoże .

Jeżeli piszesz ..."to najprawdopodobniej nie wiesz Kolego, o czym mówisz. ..."to musisz być znawcą , co ja piszę mistrzem wędkarskim- i gdzie mi tam do Ciebie równać . Nie czytaj równiez moich postów bo piszę na pewno same bzdury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytaj równiez moich postów bo piszę na pewno same bzdury.

Panowie, panowie! Peace and love :cool::lol: Więcej zrozumienia dla siebie nawzajem.

najprawdopodobniej nie wiesz Kolego, o czym mówisz

Jesteś doświadczonym wędkarzem Mirosławie. Pamiętaj tylko, że na tym forum szanujemy wszystkich jednakowo niezależnie czy łowią ryby od 30 lat, czy od 30 godzin :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Essox.

Nigdy nie obrażam się na osobę, która ma odmienne zdanie niż ja. Tego oczekuję od Partnera w dyskusji.

Gdybym był właścicielem firmy i nie słuchałbym ludzi, co mówią, a jedynie przedstawiał *tylko święte prawdy*, firma padłaby wcześniej czy później (raczej wcześniej). Jeśli spieramy się o zasady, to dyskusja nie ma sensu (o zasady się nie spieram). Jeśli o zastosowanie, to dyskusja jest zawsze na miejscu.

Zasadą powinno też być, że nie obrażamy się na słowa. Mamy (chcemy bynajmniej) wymienić między sobą doświadczenia. W dodatku za darmo. Powinieneś wiedzieć, że zdobycie doświadczenia kosztuje masę pieniędzy i poświęconego czasu. Na Zachodzie robią z doświadczenia całkiem dochodowy biznes.

Jeśli ja Koledze opisałem zestaw, który jest skuteczny na konkretnej wodzie i stanowisku, w dodatku niezwykle skuteczny i dopuszczalny na zawodach wędkarskich, ponadto taki zestaw sprawi, że wczuje się w kija, wodę itd, to nic nie zaszkodzi, jeśli wcześniej kilka ryb zerwie (to jest prawie pewne i tutaj całkowicie się z Tobą zgadzam).

Natomiast częstotliwość brań nie odstraszy Go/Kolegę, a zmobilizuje do samodzielnego myślenia i opracowywania własnych zestawów (cięższych, a może jeszcze lżejszych).

Na 0.14 oczywiście że leszcz weźmie. Ja stosuję łowiąc na półtora rosówki 0.22-0.28 na przyponie i bezwzględnie stosuję krętlik. Rosówka, plus nęcenie rosówkami, to częstym przyłowem jest węgorz, lub mały sumek. Byłoby nierozsądnie łowić inaczej i to jest oczywiste.

Ponadto, jeśli chcesz łowić przepływanką na przypon 0.14, stosować krętlik, wystawiać spławik na 2 centymetry, to proszę Cię bardzo. Rób tak, jeśli to Ci odpowiada. Masz pełne prawo, a mi nic do tego...Oznacza to, że nie spieram się z Tobą. Masz swoją rację.

Mówisz, że *piszesz bzdury*. Absolutnie nie. Twój niedociążony zestaw zastosowałbym np. na kamiennej prostce w 2-3 metrowej wnęce (maleńka zatoczka między kamieniami), w której są wiry, a woda mocno kręci, zwiększyłbym grunt (przynęta w nurcie pod burtą, spławik przy brzegu), oraz zwiększyłbym hak i łowił na 2-3 pęczaki, kukurydzę, groch, czerwone robaki lub pijawki (te małe spod kamieni), lub inną, średniej wielkości przynętę.

Opisywany przez Ciebie zestaw byłby całkiem przyzwoity i prawie jestem pewny, że bardzo skuteczny.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie łowić.

Załóżmy, że idziesz wzdłóż rzeki z prądem. Zauważyłeś pewnie na brzegu znaki (kwadraty, krzyże). Dojdź do pierwszego żółtego krzyża, miń go i dojdziesz do czerwonego/czarnego kwadratu. (Tutaj są rybska, ale nie dla Ciebie taraz bynajmniej). Miń go i zacznij łowić przy drugim żółtym krzyżu. Dlaczego? Połowisz, zobaczycz.

Witam

Czy moglbys Mirku napisac skoro sie znasz objasnienia znakow wodnych na duzych rzekach

Zawsze mnie to ciekawilo a nigdzie za mlodu nie moglem sie tego dowiedziec a teraz zapomnialem totalnie o tym (jesli moglbys skrobnac tez troszke o praktycznych znaczeniach dla wedkarzy tych znakow)

W swoim sposobie napisales o lapaniu przy drugim krzyzu ale jakiego miejsca szukac - glowki, jakiegos zalamania nurtu, gleboczka?

Co do lapania na Wisle to pisalem gdzies tutaj o lapaniu na przegruntowany zestaw na naplywach (sposob niezbyt chyba popularny)

Ja tak lapie i mi sie podoba :cool: Trzeba by bylo tylko poszukac

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię P.

Długo myślałem, jak przedstawić Ci te znaki, o których mówię. Widzę, że je widziałeś, ale nie znałeś ich znaczenia dla wędkarza. Najlepiej byłoby zrobić kilka zdjęć i przesłać jako załączniki. Ale, samo wskazanie Ci tych znaków nie rozwiąże twojego - bardzo rozsądnego zresztą pytania - mianowicie, co one sobą mówią?.

Zaznaczam, że mówię w sposób bardzo skondensowany.

Idąc z prądem rzeki z jej prawej strony, napotkasz żólty krzyż. Ten krzyż oznacza, że w twoją stronę odbija nurt z przeciwległego brzegu, a więc masz przykosę. To świetne miejsce na sandacza. Natomiast 1, 2 lub 3 główka, będzie mieć głęboki rów z prądem wstecznym. Na takiej główca łowię nocne leszcze. Rzucam feedera wzdłóż główki w lewo, wzdłóż główki, a więc nie pod nurt. To też jest dobre miejsce na nocnego węgorza.

Na Twoim brzegu, dojdziesz do czerwonego kwadratu pustego wewnątrz (na drugim brzegu, w odpowiedniej odległości, będzie taki kwadrat, tyle że czarny). Ten kwadrat oznacza, że tutaj masz najgłębszą rynnę na tym odcinku rzeki. Niedaleko Wrocławia, znam miejsca, gdzie na długość wędki 4-5 m jest grunt 6-8 metrów. Klatki między główkami będą prawdopodobnie płytkie, czasami z porośniętymi miniwysepkami, świetne miejsca na szczupaka i jazia.

Burta w rynnie, kryje natomiast w sobie różne, przedziwne rybie potwory. Tutaj w dzień możesz złowić węgorza szczególnie podczas pochmurnej, jeszcze lepiej deszczowej pogody.

I drugi żółty krzyż. Tutaj nurt odbija od Ciebie i w pewnej odległości na drugim brzegu rzeki zobaczysz taki sam krzyż. Masz następną przykosę tyle że teraz odbija od Twojego brzegu na brzeg przeciwległy.

Obserwując przez lornetkę powierzchnię wody w pogodny dzień i bezwietrzny, zauważysz garb na wodzie przez prawie całą szerokość rzeki.

Tutaj możesz łowić na feedera, lub ciężką gruntówkę nawet na środku rzeki. Tutaj osiada wszelkie robactwo i zanęta sypana przez wędkarzy. Co to znaczy dla wędkarza?...

Jeszcze jednym, ważnym znakiem dla wędkarza, będzie żólty trójkąt na mostach. Tutaj jest trasa żeglugowa, a więc też najgłębiej. Barki przepływają dokładnie pod tym znakiem.

Jeśli chcesz poznać szegółowo zasady stawiania znaków, zgłoś się do jakiegoś kolegi, który posiada licencję sternika. To dość obszerny jednak temat i jak widzisz sam, trudno opisać przy tym streszczając się.

Podajesz bardzo ciekawy zestaw na naprądową i na duże leszcze, kleniska i rzeczne karpie. To świetny zestaw i prawie wiem, że łowisz duże ryby szczególnie na dobrze zanęconym łowisku.

Pozdrawiam Cię serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszek.

Przepraszam, że pominąłem Twój post i nie odpowiedziałem. To przez ciągłość tematu.

Rzeczywiście, w samej Warszawie macie problem z łowieniem na spławik, szczególnie na przepływankę. Kiedyś łowiłem na zatoczce z prawej za przejściem podziemnym naprzeciw Śródmieścia (niżej od Grubej Berty).

Na samym nurcie króluje ciężka gruntówka (raczej bardzo ciężka). Wymaga tego siła prądu. Tylko za mostem Syrenki kiedyś widziałem wędkarza łowiącego na feedera. Był dobry, ponieważ dobrze się ustawił i wykorzystywał nadarzające się okazje do zaprezentowania przynęty.

Ale przechodząc przez most na zalew/zatokę, tam można się gdzieś wcisnąć?

Jedno jest pewne, Warszawscy Koledzy Wędkarze łowią w sposób specyficzny, a zarazem mają wiele ciekawych, własnych pomysłów/wynalazków. Z zaciekawieniem Ich zawsze obserwuję...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie małe OT :grin:

Mirosławie ... czytam Twoje wypowiedzi z wielkim zainteresowaniem i muszę Ci pogratulować prostoty wyrażania myśli, czytelności i dokładności opisów ... taka drobiazgowa instrukcja obsługi ;)

Cieszę się, że dołączyłeś do naszego grona :cool:

"A wracając do tematu ..." :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo myślałem, jak przedstawić Ci te znaki, o których mówię. Widzę, że je widziałeś, ale nie znałeś ich znaczenia dla wędkarza. Najlepiej byłoby zrobić kilka zdjęć i przesłać jako załączniki. Ale, samo wskazanie Ci tych znaków nie rozwiąże twojego - bardzo rozsądnego zresztą pytania - mianowicie, co one sobą mówią?.

Zdjecia sa niepotrzebne bo wielokrotnie takie znaki widzialem i widuje tylko nigdy nie wiedzialem co znacza ani nie mialem kogo zapytac aby mi wyjasnil wiec wielkie dzieki za objasnienia

Przy najblizszej okazji wezme sobie lornetke i poobserwuje wode

Tak z ciekawosci zapytam jak czesto jest "aktualizacja" tych znakow (czy raz w roku czy po kazdej wysokiej wodzie?)

No i czasami widywalem jeszcze taki znaczek: na dlugim kiju byl wiechec trawy (bywal w miejscu bodajze zoltego krzyza ktory stal tam wczesniej - czy to moze byl po prostu zdemontowany znak a zostawiony kij i tak zaznaczony ze to juz nie jest zaden znak?)

Podajesz bardzo ciekawy zestaw na naprądową i na duże leszcze, kleniska i rzeczne karpie. To świetny zestaw i prawie wiem, że łowisz duże ryby szczególnie na dobrze zanęconym łowisku.

Co do tego co ja opisywalem mi ta metoda podoba sie dlatego ze ciagle cos sie dzieje ze splawikiem i trzeba siedziec z wedka w reku bo inaczej efekty sa marne. W tym roku bywal dosc czesto ze mna kolega ktory na poczatku odkladal wedke na podporki. I jakos nie chcial sie przekonac do trzymania wedki w reku. Dopiero roznica w wynikach jego i moja sklonila go do aktywniejszego wedkowania.

A metoda jest fajna i moze dawac zaskakujace rezultaty pod warunkiem grubego nencenia bo we wczesniejszych latach necilem peczakiem i bylo srednio a w tym roku grochem i bylo zdecydowanie lepiej :cool: (podziekowania raz jeszcze dla Manka za podpowiedz jak go przygotowac)

Pozdrawiam Cię serdecznie.

Dzieki i pozdrawiam rowniez

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymaga tego siła prądu. Tylko za mostem Syrenki kiedyś widziałem wędkarza łowiącego na feedera.
Ja właśnie najczęściej wędkuję feederem i tak tez robią bardziej doświadczeni koledzy. Używam koszyczka z obciążeniem 80g (choć w osłoniętych miejscach starcza czasem 50g). Ale czytałem relacje bardzo doświadczonego wędkarza który łowił z koszyczkiem 150g (brzany) a i tak zestaw był znoszony. Nurt faktycznie potrafi być silny. Czy to jest taka specyfika odcinka Warszawskiego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.

Przestawianie znaków (aktualizacja szlaku żeglownego) następuje po każdej *dużej wodzie*. Rzeka *pracuje*. Tam gdzie dwa tygodnie wcześniej łowiłem ryby, dzisiaj może być...kiszka. I to jest to, co kocham w rzekach.

Na pewno raz w roku - o ile wiem gruntuje się rzekę (robi mapę batymetryczną).

Wiecheć trawy, czy gałęzi na zdemontowanym (uszkodzonym znaku, lub w wypadku jego braku), to przypuszczam żart wędkarza, lub innej osoby.

Cieszę się, że mogłem Ci pomóc. Dodam jedynie, że znaki te są znormalizowane, oznaczają to samo na całym świecie. Dla Ciebie, oznacza to, że poznając zasady, jesteś w stanie skutecznie łowić w rzekach żeglownych całego świata.

To chyba optymistyczne stwierdzenie?

Jeszcze wrócę do Twojego zestawu. Masz całkowitą rację, w Twoim wypadku (moim również) sprawdza się zasada - *tylko kij w łapie...*. Do tego gruba zanęta i bójcie się ryby...

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszek.

Prawdopodobnie, jest to rzeczywiście specyfika tej części Wisły w Warszawe. Mieszkam kilkaset kilometrów od Warszawy, więc trudno mi jednoznacznie to powiedzieć - przyznasz, że nawet nie wypada mówić autorytatywnie.

Co do koszyczka zanętowego, to powiem Ci szczerze, uważam go za zbędny dodatek do zestawu.

INACZEJ: Potrafię tak sprawdzić łowisko, że wykorzystuję każdy kamień, czy inną zawadę, lub nierówność dna do przytrzymania zanęty. Ona opierając się na zawadzie - zanęta -powoli smuży wabiąc z daleka ryby, czasami odrywają się większe części składnika i wystarczy mi to do skutecznego łowienia na gruntówkę, czy fedeera.

Wykorzystuję też naturalne miejsca rzeki, gdzie teoretycznie napływa *rybie żarcie* i choć przez chwilę się tam zatrzymuje.

Oczywiście, że nie jestem przeciwnikiem koszyka. To dobra metoda w wielu szybkich przypadkach.

Np. łowiąc karpie na zarośniętym dnie zbiornika, do nieobciążonego koszyka ładuję moczony chleb, lub karpiową zanętę z dużą ilością otrąb, który jest jedynie obciążeniem przynęty. Po rzucie, zanęta/obciążenie rozbija się o powierzchnię wody, a przynęta łagodnie osiada na zielsku. Stosuję tą metodę przy łowieniu na duże odległości np łowiąc na przeciwległym brzegu stawu przy trzcinach i kapelonach, gdzie karpiom widać grzbiety, ale nie można do nich dojść innymi sposobami.

Pozdrawiam, i życzę rezultatów w pięknym łowieniu, jakim jest łowienie na fedeera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shogun_zag.

Piotrek.

Czytałeś kiedyś instrukcję obsługi, lub montażu np szafy, lodówki, czy innego sprzętu? Jedne napisane głupawym/prostackim językiem, inne zbyt specjalistycznym/fachowym, a jeszcze inne instrukcje prostym literackim, którego zrozumieć może dziecko w szkole podstawowej i wykona instrukcje tam podane i uruchomi, lub zmontuje sprzęt.

Jak zauważyłeś pewnie, jestem zwolennikiem tej trzeciej opcji. Cieszy mnie to, że opisując coś, jestem rozumiany, nie piszę w sposób podany wyżej. Jeszcze lepiej będzie, jeśli ktoś napisze, że sprawdził np opisywany przezemnie zestaw i złowił...

Ale ocenić to tylko mogą Koledzy na forum...

Dzięki, pozdrawiam Ciebie i Górny Śląsk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirosław.

1. Nie obraziłem się na nikogo :mrgreen: a tym bardziej na Ciebie.

Może tylko napisałem o jedno zdanie za dużo

2. Miałem tu coś napisać ale nie napiszę :mrgreen:

3.Zajmijmy się rybami bo to jest forum wędkarskie.

4.Nie łowię osobiście na przepływankę z grubszą żyłką na przyponie niż 0,10. Nigdy.

Czasami zakładam przypon z plecionki 0,06 jeśli czuję , że jest szansa na większą sztukę.

Dlatego pisząc o 0,14 nie miałem na myśli siebie.Była to propozycja na początek dla uczącego się tej metody.

5.Świetnie opisałeś oznaczenia żeglugowe na dużych rzekach. Nie miałem pojęcia o tym bo na takiej rzece nie łowiłem.

6.Opisz zestaw (jeśli możesz :mrgreen: ) na przepływankę na rzekę z uciągiem około 5 cm /s. Głębokość 1,5-2 m, dno kamienisto -muliste z częstymi zawadami.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Essox.

Oczywiście, nie ma sprawy.

Co do zestawu, o który prosisz, to gdybyśmy mówili o przepływance z przytrzymaniem - sprawa byłaby prosta.

Natomiast rozumiem, że chodzi Ci o przepływankę, nad którą nie panujesz (chodzi mi o wolny spływ zestawu, a Ty stoisz na wprost do nurtu).

Otóż ja sobie radzę w następujący sposób na prostkach, które są bardzo podobne do opisywanego przez Ciebie stanowiska.

Montuję dość ciężki zestaw (proponuję 3-6 g bombkę z grubą anteną), ołów główny oliwka z poszerzonym otworem tak, aby węzeł schował się w ołowiu i krętlik. Na oczku krętlika opiera się oliwka, co zapobiega osłabieniu węzła w ekstremalnych warunkach.

Następnie przepuszczam kilka razy zestaw przez długość łowiska. Jeśli dojdę do zawad, zmniejszam grunt o około 10-15 cm.

Teraz zakładam długi 30-60 cm przypon. Ok. 15-20 cm od haka mocuję styl (właśnie nie śrucinę). Styl "zaostrzony" ma tą właściwość, że odbija się, ślizga po kamieniach i jest o wiele miej zaczepów.

Nie jest to metoda na duże ryby, gdyż nie można założyć większej przynęty, a przede wszystkim choć przez chwilę przytrzymać i zaprezentować. Jedynym ratunkiem jest założenie białego robaka za cienki koniec, lub kilka pinek. Ciasto szybko spada w takich warunkach.

Ale jest to zestaw na dość duże klenie (jeśli około kilogramowy kleń jest duży) i płocie. Jednak unikam tego sposobu, gdyż są skuteczniejsze.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.