keri Napisano 22 Września 2006 Napisano 22 Września 2006 Do tego tematu zainspirował mnie artykuł WW /10.06/ Zimne dodatki Jest tam sporo o dodatkach typu - krew suszona, kolendra, coco-belge. Wszystkie te i jeszcze inne podane w artykule są polecane na jesień. Moje doświadczenia są podobne ale jednak się różnią. Krew suszoną używam głównie wiosną /tylko wiosną/ do zanęty na jazia i jest bardzo skutecznym dodatkiem na tą rybę w tym okresie. Jesienią nie wiem nie sprawdzałem. Kolendra to akurat się zgadza bo jesienią zdaje egzamin na płoć i leszcza. Coco-belge dużo się mówi o tym dodatku i to przeważnie pozytywnie. Sam nigdy nie używałem tego bardzo modnego dzisiaj dodatku i nie mam opinii. Jakie macie doświadczenia z zapachami typowo jesiennymi, chodzi mi o sprawdzone dodatki a nie słyszałem od kolegi że jest ok. Gatunek ryby i dodatek zapachowy, tak może uda się nam znaleźć coś godnego sprawdzenia na łowiskach.
Gość doles2 Napisano 27 Września 2006 Napisano 27 Września 2006 hmm, lowiac na jesienne leszcze ja stosuje zanete traper "FEEDER" i do tego dodaje jakies pol szklanki miodu albo melasy w plynie - jak na jesien to dobry zwabiacz na leszcza, bo wiadomo ze leszcz jest ryba ktora lubi jak najbardziej slodko....
keri Napisano 27 Września 2006 Autor Napisano 27 Września 2006 doles2 masz rację leszcz lubi na słodko ale chodzi mi również o inne ryby i jak się mają zapachy do pory roku i temp. wody.
tomii Napisano 28 Września 2006 Napisano 28 Września 2006 Wrzucę jesienny przepis na białoryb (krąp, leszcz, płoć) - dwie szklanki pęczaku zagotować w osłodzonej wodzie a pod koniec gotowania do gara wycisnąć sześć dużych ząbków czosnku. Gotować jeszcze z 10 minut i wyłączyc ale nie odlewać wody tylko poczekać aż się pęczak napije (ostygnie) - później na durszlak i przelać go delikatnie zinmą wodą. poczekać ażobcieknie i do wiadra. Musi intensywnie dawać czosnkiem - do tego walimy dwie paczki płatków owszianych - paczkę 0,5 kg bułki tartej - dwie duże garści otrębów pszennych Mieszamy całość i odstawiamy na kilka godzin. Ja robię to wieczorem przed rannym wyjazdem na ryby. Rano całość pięknie i delikatnie pachnie czosnkiem. Nad wodą ewentualnie domaczamy albo osuszamy zanętę dodając albo otrębów albo bułki tartej przy czym najlepiej aby zanęta uzyskała wymaganą konsystencję już w domu przed odstawieniem. Zanęta nie nadaje się na wody stojące bo jak konsystencja pozwala lepić kule to nie będzie pracować w wodzie a jak zrobimy lekko przesuszoną do koszyka (bez dna) to nie zlepimy takiej kuli żeby nią rzucić. W rzece prąd zabiera i niesie drobinki i ziarnka pęczaku wykonując pracę za naszą kulę. Ostatnio sprawdziłem na Odrze. Pojechaliśmy w czterech. Jak zacząłem ładować czosnek do koszyka bo na początku tylko w kulach poleciał do wody miałem najlepszą zabawę ze wszystkich kompanów wyprawy. Dzielnie mi kibicowali i pomagali podbierać ryby. Za największy sukces uznaję wyciągniętych pięć krąpi. Najmniejszy 32 cm największy 36 cm. Było też trochę leszcza ale ten tak nie cieszył i masa drobnych krąpi i leszczyków. Płotki się tym razem nie zameldowały
maniek Napisano 28 Września 2006 Napisano 28 Września 2006 Płotki się tym razem nie zameldowały Bo czosnek je odstrasza.Dodaj anyżu zamiast czosnku a będziesz miał i płoć.
keri Napisano 28 Września 2006 Autor Napisano 28 Września 2006 tomii przepis prosty i niejednokrotnie sprawdzony ale niestety czosnek w moich wodach latem i jesienią nie zdaje egzaminu wręcz odstrasza ryby. Czosnek jest idealnym dodatkiem do ciasta płociowego z kaszy manny ale tylko wczesną wiosną, tak jest w moich stronach bo tak ryba jest nauczona od laaat. Wiosną większość dziadków łowi na ww ciasto z kaszą a nęci płatkami z czosnkiem. No i płoć jest tak nauczona i to zdaje egzamin. Anyż w zanęcie jesiennej trochę lepiej się spisuje ale najlepiej jak do tej pory wchodzi w groch doprawiony kolendrą.
tomii Napisano 3 Października 2006 Napisano 3 Października 2006 Dodaj anyżu zamiast czosnku a będziesz miał i płoć Sprawdziłem. W niedzielę rano z Krzyskiem na stawiku koło Ścinawy. Od 4:30 do 9:00 zero brań. Ja się spakowałem i polazłem 400 m nad Odrę. Po 10 minutach zameldował się KLEń Wiem, że to z "płociowatych" ale kleń na anyż Po kolejnych 5 minutach zaczęło lać jak z cebra więc w pośpiechu zwinąłem leszczyny i do chaty.
maniek Napisano 3 Października 2006 Napisano 3 Października 2006 Wiem, że to z "płociowatych" ale kleń na anyż Jak najbardziej ,klenie u mnie są zawsze pierwsze ,potem przychodzą płocie a na konicu leszcz,ale leszcz nie zawsze się pokazuje.Klenie są takimi troche rozrabiakami wystarczy troche słodkiego i to obojętnie do czego dodać ,nawet kulki już pierwszy jest kleni ,no może powiem nawet klenisko ,ale klenie znikają też szybko prawdopodobnie jednak się boją dużej płoci czy leszcza nie wspomne już o karpiu. Tyle spostrzeżeni z "mojch" łowisk na temat kleni.Co do aromatów ,jedno krotne urzycie jakiegoś specyfiku jeszcze nie odzwierciedla stanu faktycznego,dopiero parokrotne zastosowanie daje nam minimalną wiedze czy jest to dobre czy złe. Tomii experymętuj dalej ale pamiętaj też że lokalne zapachy są najlepsze bo ryba jest do nich długo przyzwyczajona.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.