Skocz do zawartości
tokarex pontony

Wędkarstwo w czasie burzy.


pawciobra

Rekomendowane odpowiedzi

42262263.jpg

Witajcie,

Zacznę od razu do sedna sprawy. Zapewne, zdarzyło wam się już łowić bądź natrafić na nadchodzącą burzę, dlatego chciałbym trochę się doinformować z relacji was wędkarzy co w takich przypadkach robicie z wędkami, sprzętem, a przede wszystkim samym sobą. Zastanawia mnie, czy noszenie gumowych obuwi np. gumowce dają takie dobre uziemienie i w ewentualnym styku z piorunem przeżyjemy owy kontakt? Również zastanawia mnie, czy wędki tzw "szklane" są bezpieczniejsze od "węglówek", jeśli chodzi o przyciąganie piorunów oraz, czy robicie coś szczególnego z wędkami np. ściągacie zestaw i kładziecie poziomo, czy zostawiacie, tak jak w momencie zastania was przez burze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Nie znam odpowiedzi na żadne pytanie :) ale opowiem Wam historie, która zdarzyła mi się za "łebka". Rok 96 może 95 nie ważne. Wakacje słońce grzeje co nie miara, pojechałem z ojcem nad ujście nysy kłodzkiej do jeziora otmuchowskiego. Pamiętam brały leszcze i płocie na bata. Poszedłem troche wyżej od stanowiska starego i zobaczyłem pełno świeczek nad brzegiem i jakby wypalona ziemia po ognisku. Myślę świeczki pewnie po nocce zostawili a ognisko bo komary cieły. No ale nic łowię sobie i łowię. Po jakimś czasie przyjeżdza miejscowy na rowerku i oznajmia mi, że ta czarna, wypalona ziemia to nie ślad po ognisku, tylko tydzień wcześniej piorun zabił faceta łowiącego na bata . . . także od tamtego czasu choćbym miał branie ryby życia to jak jest burza do wędki nie podejdę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gumofilce jako ochrona przed piorunami to raczej dziwny pomysł, piorun bardzo rzadko trafi w człowieka, musiałbys mieć dużego pecha. Trzeba pamiętać, żeby nie chować się pod drzewami, chociaż to kuszące miejsce do przeczekania burzy to wysokie obiekty ściągają pioruny. Co do węglówek to zdania są podzielone, jedni mówią że ściągają pioruny inni, że nie ma znaczenia z czego jest zrobiona wędka. Jedno jest pewne, lepiej nie łowić np. 14metrową tyczką w czasie burzy :lol: Błyskawice ogólnie są bardzo słabo poznane, ja w czasie burzy nigdy nie ściągam wędek, ale jeśli np. pływam ze spinningiem to koniecznie spływam do brzegu, jakoś niepewnie czuje się z węglówką na otwartej wodzie, jak naokoło walą pioruny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wsi Koszelewki pod Działdowem wędkarz został rażony piorunem. Lekarzom nie udało się go uratować. Nad Warmią i Mazurami przechodzą dziś gwałtowne burze.

Mężczyzna, z którym wędkarz łowił ryby w jeziorze, tuż po porażeniu piorunem kolegi wezwał pomoc. Ekipa karetki pogotowia reanimowała poszkodowanego, jednak bez rezultatu.

Do tragedii doszło w niedzielny poranek w Sączkowie, gm. Przemęt. 34 - latek, mieszkaniec Rostarzewa (powiat grodziski) wybrał się z grupą przyjaciół na ryby. Nad ranem rozpętała się burza. Piorun trafił w wędkarza.

- Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Nie wiem czy przyczyną uderzenia pioruna w tego mężczyznę była wędka. Wiadomo na pewno, że akweny podczas burzy są szczególnie niebezpiecznym miejscem

To tak na szybko wyszukane wypadki-przypadki... ja, jak widzę, że robi się szaro i buro i zaczyna błyskać zwijam manatki. Tym bardziej, ze głównie łowie na spinning i nie bez powodu producenci naklejają na nie odpowiednie etykietki.. nie ma co kusić losu

Z burzą i piorunami nie ma żartów ;) polecam obejrzeć:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ważny temat. Żadna ryba nie jest warta utraty zdrowia czy życia.

Jak wiem że będzie burza unikam wyjazdu na ryby. Jak mnie zastanie nad wodą zwijam kije i zostawiam na podpórkach. Nie stawiać pionowo! Znajomemu kiedyś w ten sposób piorun zrobił z bata wierzbę płaczącą. :roll:

Jak tylko jest możliwość- zostawić graty i wsiąść do auta. Samochód jest bezpiecznym schronieniem. Oczywiście unikać drzew, również chroniąc się w aucie bo piorun trafiając w drzewo gwałtownie rozrzuca szczapy na dużą odległość.

Zająć miejsce w jak najniższym punkcie np. zejść z wału rzecznego do jego podstawy. Nie biegać robiąc wielkie susy- to ma znaczenie kiedy już zdarzy się uderzenie pioruna.

Oczywiście przy połowach z łodzi spłynąć do brzegu. Oczywiście węglówka lepiej przewodzi prąd, ale wędka szklana też nie jest bezpieczna- przecież drewno też nie jet rewelacyjnym przewodnikiem... A i jeszcze jedno- wyłączam komórkę na burzy. Niby mówią, że to nie ma wpływu, ale ja swoje wiem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie poruszyłem taki temat tutaj, bo często bywam na nockach nad zalewem wiślanym i coraz częściej w moich stronach nocami niż za dnia bywają burze. Dzisiaj wiedziałem, że ciągnie w moje stronę ładna burza, ale chęć wybrania się za pierwszą nocką w tym sezonie była silniejsza ode mnie. Po przybyciu na miejsce nad wodą widniała na praktycznie całym horyzoncie potężna chmura. Oczywiście, burza była nie unikniona, więc przeczekaliśmy pierwszą nawałnice w aucie. Po pewnym czasie się uspokoiło i chmury były już za plecami, lecz nacierały już kolejne ciemne burzowe masy chmur, które i tym razem odczekaliśmy drugą nawałnicę, po której zwątpiliśmy z wędkowania i wróciliśmy do domu. Pierwszy raz na oczy widziałem tak potężne pajęczyny piorunów na niebie oraz pierwszy raz widziałem jak piorun trafia w taflę wody :shock: Pomysł z gumiakami wpadł mi do głowy, bo skoro opony samochodowe izolują trafienie pioruna, to czemu, by nie gumiaki? :roll: Co do samego zachowania się podczas burzy, to znam podstawowe zasady, ale czasami, po prostu może tego samochodu zbraknąć, a chęć pozostania na noc może być silniejsza i każda dobra wskazówka może być przydatna, a nie mówiąc już o uratowaniu życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z gumiakami wpadł mi do głowy, bo skoro opony samochodowe izolują trafienie pioruna, to czemu, by nie gumiaki? :roll:

To nie opony decydują o bezpieczeństwie, tylko kształt samochodu zbliżony do klatki Faradaya.

Uwaga również na burze słyszalne w oddali. Mój ojciec kiedyś przyjechał nad wodę i zaczął się rozwijać. Burza dawała oznaki bardzo daleko od tego miejsca, nad głową miał czyste niebo. W momencie jak szykował się do zarzucenia kija piorun uderzył w wodę jakieś 50 metrów od niego. Huk, smród i przerażenie... Nawet nie wie kiedy znalazł się w domu. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie opony decydują o bezpieczeństwie, tylko kształt samochodu zbliżony do klatki

Również, to wiem, ale gdzieś dzisiaj przeczytałem, że po takowym uderzeniu piorunem w samochód, wypadałoby sprawdzić stan ogumienia :o

Co do piorunów z dużej odległości, to gdzieś w telewizji oglądałem materiał odtworzenia sytuacji, gdzie nad pewna miejscowością nie było żadnej chmurki, lecz człowieka koszącego trawę oraz słuchającego odtwarzacza muzyki poraził piorun. Co ciekawe najbliższa burza w tym czasie znajdowała się 10km od miejscowości w górach. Mężczyzna przeżył, ale z opowiadać samego pokrzywdzonego twierdził, że jak się ocknął był bez butów, tzn. że wywaliło go z butów oraz pozostał na ciele ślad po kabelkach od słuchawek :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wali blisko nie bierzemy patyka do ręki, niezależnie szklak , czy węgiel, mokry patyk ustawiony do pionu w otwartym terenie ..przy odrobinie pecha może zadziałać jak iglica odgromowa.

A i chronimy kołowrotki, bo jeśli kije stoją dość nisko na podpórkach a podpórki są osadzone w ziemi lub piasku, bardzo dużo brudnych odprysków wody osiada na kołowrotku, tak normalnie niby nic nie widać , ale jak kołowrotek już porządnie przeschnie może nas rozczarować jego praca.

Co do postępowania podczas burzy nad wodą , to z własnego doświadczenia wiem ,że człowiek z wiekiem mądrzeje.

Pamiętam , jak miałem te kilkanaście lat, i podczas wędkowania z kolegą , gdy zaczynały padać pierwsze ciężkie krople ...rozebraliśmy się, ciuchy wraz z butami wsadziliśmy do reklamówki, a sami poszliśmy popływać. Pioruny waliły jak wściekle, powietrze mocno pachniało ozonem, woda cieplutka parowała, a po wszystkim gdy wyszliśmy na brzeg, złożyliśmy suche ubrania, liny brały jak szalone, a na koniec jeszcze pokazała się tęcza, nigdy więcej już nie miałem okazji oglądać jej z tak bliskiej odległości. :cry:

Obecnie jestem już za stary na robienie takich adrenalinowych numerów :mrgreen: ,teraz gdy siedzę na ulubionej miejscówce na brzegu tuż pod ściana lasu, a zaczyna się burza schodzę na łąkę. Mam ku temu przesłanki :???: raz, że porywisty wiatr = spadające konary..a dwa pioruny, widziałem parę wypalonych drzew, oraz znalazłem idąc piaszczystą wąską plażą wzdłuż wody , przetopione grudy po uderzeniu pioruna, naturalnie powstałe szkło - fulguryt . To mi wystarcza by nawet w środku nocy zostawić klamoty i przejść się prawie kilometr dalej. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, żadne gumowce, ani inna izolacja nie zabezpieczy .... jedyną skuteczna i bezpieczna ochrona jest samochód lub inna klatka Faradaya !!

Wędki, niezaleznie jakie sa niebezpieczne bo sa lepszym przewodnikiem niż powietrze i wyładowanie zawsze pojdzie "po kiju", fakt ze weglowka jest jak przewód miedziany ... idealny pewodnik a szklak to z punktu widzenia techniki izolator ale gorszy jak powietrze wiec .... dla pioruna przewodnik.

Jesli jestesmy na otwartej przestrzeni to trzeba sie zachowac jak KROWA :D położyć sie na glebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z burzami nie ma żartów. Tak jak było pisane powyżej ważne według mnie jest spłynąć do brzegu jak pływa się na łódce. Rok temu w okolicach czerwca pływaliśmy po jeziorze z kolegą. Zblizała się burza a koło nas pojawiła się łódka miejscowych. Co zaskakujące panowie wulewali co kilka minut wodę z łódki. Byliśmy w szoku, że pływają łódką która im przecieka. Na horyzoncie były chmury burzowe. W pewnym momencie z ciszy przed burzą zerwał się spory wiatr. Wszystkie łódki jak na jedno hasło zaczeły ile siły w silnikach zmierzać do brzegu. Jako jedyni na jeziorze zostali Ci idioci w przeciekającej łódce. Później perzeszła kolejna burza która również wygoniła większość łódek z jeziora. Pozostali tylko ci sami. Niestety ale wędkarze czasami sami "kozaczą" i zachowują się idiotycznie nad wodą. Tak więc polecam z respektem podchodzić do zachowania się nad wodą.

Jest sporo innych rzeczy których nie powinno się robić bo jest to bardzo niebezpieczne. Ale to chyba na inny temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą przypomniała mi się ciekawa sytuacja, siedzieliśmy nad Rożnowem i od rana czuć było, że zbiera się na burze. Nadciągnęły chmury czarne jak noc, nigdy czegoś takiego nie widziałem, zrobiło się dosłownie ciemno, do tego praktycznie bezwietrznie, klimat jak z horroru. W pewnym momencie, bez żadnego ostrzeżenia, spadła ściana wody, widoczność w ciągu kilku sekund spadła do dosłownie kilku metrów. Za parę minut, brania na 2 karpiówkach jednocześnie, jednak nie było śmiałka, który by wyszedł zaciąć :roll: . Popadało 15minut i równie szybko wyszło piękne słoneczko, do tego na 1 wędce nadal siedział spory karpik :) Co dziwne w ogóle nie było piorunów ani grzmotów, po prostu ściana wody lejąca się z nieba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli jestesmy na otwartej przestrzeni to trzeba sie zachowac jak KROWA :D położyć sie na glebie.

Wyczytałem w internecie, że nie powinno się kłaść ani siadać na ziemi, lecz przykucnąć, tak jak napisał tomek1,. Doczytałem jeszcze, aby kucać na palcach i opierając się ziemi palcami u rąk, a z innego źródła wyczytałem, aby kucając skulić się obejmując rękoma nogi. A co, jeśli zastanie nas burza i mamy do dyspozycji namiot? Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o burzę to trzeba zachować zdrowy rozsądek. Ja na pewno nie pójdę na ryby, gdy zapowiadane są burze albo ja (trochę się interesuję meteorologią) je przewiduję bez możliwości szybkiego schronienia się. Jeśli zobaczę chmurę burzową, to mam już wszystko uporządkowane, jeden błysk i za dwie minuty mogę się ewakuować. :mrgreen: Jeśli jest to spory układ to w ogóle się nigdzie nie wybieram. Ale też bez przesady... jeśli w oddali coś tylko lekko mruczy, to jestem gotowy do odpuszczenia, ale nie przestaję łowić. Z doświadczenia wiem, że cisza przed burzą to dobry czas brań wypasionych rybek. Jeśli chodzi o spinning, to wolę po prostu pójść rano albo w dzień bez burzowego zagrożenia. Machanie 3-metrowym przewodem z węgla nie jest dobrym pomysłem, gdy niedaleko jest burza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie burzy zawsze wsiadam do samochodu i przeczekuje. Ja mam ten problem ,ze wszystkie najlepsze miejscówki są nad słupami wysokiego napięcia i zawsze się boje tam wędkować.

Wstyd się przyznać , ale do niedawana jak burza to wchodziłem w krzaki lub lasek. Taki stary koń a taki głupi. :roll:

Ale dzięki za info jak zachować się w czasie burzy.

W moich okolicach woda po takiej burzy już raczej nie nadaje się do wędkowania albo zaczyna być niezdatna do kilkunastu-kilkudziesięciu minut.

A jeszcze takie pytanie co sądzicie o wędkowaniu pod mostem? Albo schronieniu się pod mostem. Bezpieczne czy nie? Sprawa wędkowania pod mostem ( jedni twierdzą ,ze jest zakaz inni ,że spokojnie można) pozostawiam z boku ( kilak razy byłem kontrolowany łowiąc pod mostem nigdy mnie nawet uwagi nie zwrócili).

Albo mam Déjà vu albo już kilka razy o tym pisałem .Warto dodać ,ze po takiej burzy w mniejszych rzeczach stan wody diametralnie w ciągu kilku chwil podnosi się. Tka utopiło się kilku znajomych ojca. Dlatego zawsze po opadach kazał mnie patrzyć się za siebie i obserwować wodę.

Długie lata olewałem ten temat permanentnie ,aż chyba 2 lata temu prawie się nie utopiłem i odciąłem sobie drogę powrotną na brzeg. Musiałem szybko ściągać wodery na plecy wędka w zęby i tak prawie po szyje prawie płynąć , przypadkowi ludzie mnie wyciągnęli na brzeg . W życiu tego nie widziałem. Woda podniosła się o prawie pół metra w ciągu kilku minut. A jakie kłody zaczęła nieść , stanąć na jej drodze to pewna śmierć była. Naprawdę nie wierzyłem jak woda tak szybko może rosnąć.

I historia sprzed kilku lat. Mój dziadek kupił sobie 6m bolonkę , brały płotki , leszcze itp. Dzień ładny , słoneczny, ale dziadek miał problem z wędką .Ta po prostu go kopała prądem. w okolicy zero linii energetycznych , zresztą łowił tam przeszło 15 lat i nigdy takich problemów. Przyjechał gość na kontrole, pogadali , dziadek mówi ,ze wędka kopie itp. Ten nie wierzył ,wziął do reki jak go kopło tka rzucił tą wędką o zimie pokloł chwile ,wsiadł i odjechał.Burza zaczęła się w tym miejscu za jakieś 3h .

To był jego jeden z lepszych połowów w ciągu kilku lat. ryby brały jak głupie.

Jak to interpretować oceńcie sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do miejscówek pod liniami wysokiego napięcia, to zgadzam się w 100%, najlepsze miejscówki są pod nimi. Tą opinie potwierdza kilku moich znajomych, sprawdziło mi się to na kilku różnych łowiskach. Woda mogła być z pozoru nieciekawa, płytka, płaskie muliste dno, ale wystarczyło, że górą biegły linie wysokiego napięcia i zawsze były tam ryby. Podobnie jest z braniami przed i w czasie burzy, także coś w tym musi być, widocznie rybki lubią prąd :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie podnoszenia się wody : Kilka lat wstecz byliśmy na nocy w okolicach przeprawy promowej w nowym korczynie , wisła była lekko podniesiona ale nikt nie wiedział że dunajcem właśnie schodzi najwyższa woda. Znajomy poszedł z 100 metrów , ja z kolegami zostaliśmy obok siebie .

Noc była lipna dlatego poszliśmy do samochodu wypić piwo i sie przespać . Dzwoni do nas kumpel i mówi zebyśmy ratowali sprzęt , okazało się że wisła jego odcięła i nagle skumał że jest na wyspie , szybko sie spakował i przybieg do nas . Woda widzieliśmy że delikatnie przybiera , ale w ciagu kilku godzin zrobiło się z 30 cm

Zeszły rok , nida łowiliśmy niedaleko koniecmostów , wiedzieliśmy że ma być po południu pogorszenie pogody i burze , dlatego widząc front burzowy powoli chcieliśmy się zwijać .Nagle zerwał się ogromy wiatr który był oznaką że powinno nas tu nie być po chwili ucichł nagle w takie wielkie drzewo jak uderzył piorun to w minute byliśmy w samochodzie . :grin: ot taka historia , ale uczy respektu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień ładny , słoneczny, ale dziadek miał problem z wędką .Ta po prostu go kopała prądem. w okolicy zero linii energetycznych , zresztą łowił tam przeszło 15 lat i nigdy takich problemów. Przyjechał gość na kontrole, pogadali , dziadek mówi ,ze wędka kopie itp. Ten nie wierzył ,wziął do reki jak go kopło tka rzucił tą wędką o zimie pokloł chwile ,wsiadł i odjechał.Burza zaczęła się w tym miejscu za jakieś 3h .

Sugerujesz, że nadciągająca za 3h burza powodowała to kopanie? Prąd to nie czary...

Co do burzy - auto i przeczekać. Wiem to z teorii, niestety nad wodą często "cisza" i intensywne żerowanie powoduje, że zmykam do samochodu już w trakcie. W tym roku spróbuję się mobilizowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej wkurzające jest gdy wybieramy się rowerem na ryby. Czasem po rozłożeniu zestawu trza się zwijać i jechać do domu. Drugi raz się odechciewa wracać. Miałem tak kilka razy z rzędu. Teraz tylko auto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień ładny , słoneczny, ale dziadek miał problem z wędką .Ta po prostu go kopała prądem. w okolicy zero linii energetycznych , zresztą łowił tam przeszło 15 lat i nigdy takich problemów. Przyjechał gość na kontrole, pogadali , dziadek mówi ,ze wędka kopie itp. Ten nie wierzył ,wziął do reki jak go kopło tka rzucił tą wędką o zimie pokloł chwile ,wsiadł i odjechał.Burza zaczęła się w tym miejscu za jakieś 3h .

Sugerujesz, że nadciągająca za 3h burza powodowała to kopanie? Prąd to nie czary...

Co do burzy - auto i przeczekać. Wiem to z teorii, niestety nad wodą często "cisza" i intensywne żerowanie powoduje, że zmykam do samochodu już w trakcie. W tym roku spróbuję się mobilizowac.

Nie wiem co o tym sądzić(nie mam zdania) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień ładny , słoneczny, ale dziadek miał problem z wędką .Ta po prostu go kopała prądem. w okolicy zero linii energetycznych , zresztą łowił tam przeszło 15 lat i nigdy takich problemów. Przyjechał gość na kontrole, pogadali , dziadek mówi ,ze wędka kopie itp. Ten nie wierzył ,wziął do reki jak go kopło tka rzucił tą wędką o zimie pokloł chwile ,wsiadł i odjechał.Burza zaczęła się w tym miejscu za jakieś 3h .

Sugerujesz, że nadciągająca za 3h burza powodowała to kopanie? Prąd to nie czary...

Co do burzy - auto i przeczekać. Wiem to z teorii, niestety nad wodą często "cisza" i intensywne żerowanie powoduje, że zmykam do samochodu już w trakcie. W tym roku spróbuję się mobilizowac.

Nie wiem co o tym sądzić(nie mam zdania) .

Chyba jest to możliwe np. ognie św Elma powstają przed burzą.

A tutaj na poprawę humoru w kiepską pogodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica potencjałów na różnych wysokościach zwiększa się, im bardziej zbliża się burza z piorunami. Jako, że wędka węglowa jest dobrym przewodnikiem, być może, że wędka zadziałała jak przewodnik, po którym spłynął prąd z góry na dół. Wędka musiałaby być długa i postawiona pionowo to na pewno. W takim wypadku to nie magia ;). Burza musiała być masakryczna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to sie mogę powstrzymać, ciężko zejść z wody przed burzą. Ryby naprawde się uaktywniają, najlepiej pochować wszystko do samochodu, i i pomachać troche jeszcze kijaszkiem, zauważam przed burzą niesamowite żerowania boleni i sumów. Kiedy burza już zaczyna dawać się we znaki żerowanie ucicha przynajmniej tak to wygląda, a więc wtedy już napewno nie warto ryzykować. Najgorzej zaciąć wielkiego suma tuż przed burzą i zostać z wyborem albo ucinasz linke albo szykujesz się na dłuuuuugi hol. Szczerze nie wiem co bym wybrał :wink::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.