Jarosław Napisano 1 Maja 2009 Share Napisano 1 Maja 2009 Nie istnieje pojęcie pewnej zanęty. Istnieje doświadczenie, ciężka praca i treningi. Można zrobić zanętę składającą się ze składników, które lubi dana ryba i nic nie złowić, bo albo damy ich za mało albo za dużo albo co jest najczęściej powielanym w nieskończoność błędem, źle podamy tą zanętę rybie. Albo za mocno sklejona albo za słabo albo podana niecelnie. Mogą być złe proporcje, albo jej duża ilość i przekarmienie ryb. Może nasz sąsiad mieć „coś” co odciągnie nam ryby do niego na chwilę lub na stałe. Do tego dochodzą błędy w wielkości i kształcie haczyka, długości i grubości przyponu, źle rozmieszczonego obciążenia, słabo widocznego i mało czułego spławika, albo i całego zestawu. To wszystko decyduje o sukcesie lub porażce i stwierdzeniu „dzisiaj ryby nie brały”, bo jeszcze istnieje wiele innych czynników, jak kierunek wiatru, pora roku, temperatura wody, fazy księżyca a szczególnie nieznajomość wody i co w niej pływa. Istnieje jeszcze coś takiego jak technika łowienia i sprzęt. Nieraz najlepszy sprzęt nie da rady jak nie umiemy się nim posługiwać i odpowiednio reagować. Sprzęt i zawodnik musi tworzyć jedną całość i nie można na treningi jechać z innym sprzętem (także z zanętą i przynętą)a na zawody z innym. Jest jeszcze presja i stres. Będąc sami nad wodą na treningu nie bierzemy pod uwagę, że jesteśmy tylko my i ryba. Łowimy dużo, grubo i bez stresu, Przychodzą zawody, „siąt” zawodników i wtedy zdajemy egzamin ze wszystkich tych czynników. Wtedy do głosu dochodzi rutyna, doświadczenie, technika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fryda69 Napisano 12 Marca 2010 Share Napisano 12 Marca 2010 super to wszystko ująłeś... Najgorsze jest to, że masz świętą rację..zanęta, nawet najlepsza, nie przyniesie nam sukcesu bez doświadczenia i innyh umiejętności..oczywiście jest ona cholernie ważna, ale da nam odpowiedni skutek dopiero połączeniu z naszą wiedzą..więc uczmy się to bardzo ciężka praca, le najprzyjemniejsza na świecie.. A ! i korzystajmy z wiedzy innych, jeśli tylko zechcą nam pomóc..wierzcie mi, że samotna wyspa uczy się 5 razy dłużej..ja na przykład wszystko, co wie, nauczyłem się sam..nie miałem, nie mam nikogo do pomoy..jetem przez to strasznie do tyłu, wszystko przychodzi 100 razy ciężej, bo nawet nie wiesz, czy robisz coś dobrze, czy nie, bo nie ma z kim tego skonfrontować nad wodą... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Danny1661 Napisano 12 Marca 2010 Share Napisano 12 Marca 2010 Prawdą jest, co ten człek rzecze. Ja sam się przyłapuje na mówieniu, że "dziś ryby nie brały", chociaż nie można przesadzać też w drugą stronę. Są dni, gdy nawet extra doświadczenie przegrywa z chumorami ryb. Gratulacje, świetny wywód Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
djpablox Napisano 13 Marca 2010 Share Napisano 13 Marca 2010 Jak dla mnie podstawową nieumiejętnością jest brak elastyczności zawodników! Wcale nie trzeba złapać do wygrania zawodów ogromnej ilości ryb tylko o jedną malutką rybkę więcej a z tym to różnie bywa bo czasem zwłaszcza na wiśle naprawdę dobrzy schodzą o kiju! Mało kto potrafi obserwować co robi sąsiad któremu nagle zaczyna coś wychodzić, podłapać i robić to szybciej. Nie sztuką jest łowić tyczką, a wręcz głupotą jak biorą pod nogami, a już niewiele osób może się poszczycić umiejętnością łowienia na wszystkie metody tzn bacik, tyczka odległościówka no i bolonką naturalnie. Ja np podczas zawodów na jeziorze zawsze rozkładam i przynajmniej dokładnie gruntuje bata tyczke i odległościówke bo nigdy nie wiadomo jak presja wędkarska i pogoda wpłyną na zachowanie ryby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MatikB87 Napisano 14 Marca 2010 Share Napisano 14 Marca 2010 nie ma znęty idealnej ale są składniki idealne... wszystko zalezy od tego jakimi funduszami możemy dysponować... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fryda69 Napisano 15 Marca 2010 Share Napisano 15 Marca 2010 pewnie, że fundusze są ważne, nawet baaardzo ważne. Niestety, zawody sporo kosztują, doświadczenie zdobyte nie tylko na nich, ale i na treningach wymaga sporej kasy...nie ma większego sensu testować coś a później łowić na coś innego.. ja niestety często tak robię, po prostu czasem nie wyrabiam:( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MatikB87 Napisano 16 Marca 2010 Share Napisano 16 Marca 2010 ja łowię głównie na sensasa i marcela i mogę powiedzieć jedno... są zanęty idealne na określone warunki!!! łowię głównie na wodzie stojącej do3 metrów z przewagą płoci. zanęte robię zawsze taką samą zmieniam jedynie atraktory ale najpierw musiałem trochę potestować... (prowadzę spis łowisk i wyników zawodów za każdym razem piszę co wrzuciłem do wody i po 2 -3 latach są efekty bynajmniej na wody na których łowie). tylko weźmy pod uwagę jakie miejsce wylosujemy i obok kogo... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mateuszkurzaj Napisano 20 Listopada 2010 Share Napisano 20 Listopada 2010 Jarku jestes niesamowity Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 20 Listopada 2010 Autor Share Napisano 20 Listopada 2010 Jarku jestes niesamowity Cieszę się, że ktoś to jeszcze czyta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kocur Napisano 20 Listopada 2010 Share Napisano 20 Listopada 2010 Jarosław, bo mądrego to i dobrze poczytać. A człowiek uczy się całe życie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
plafy Napisano 15 Maja 2011 Share Napisano 15 Maja 2011 Wiecie panowie ja dopiero połknołem bakcyla zawodów wędkarskich. Podglądam, pytam, łowię i kompletuję sprzęt. Wiem że wszystkiego nie będe miał co widzę na zawodach bo znam moją kieszeń i możliwości ale coś tam sobie kompletuję. Jarosław poruszył wiele czynników składających się na końcowy efekt czytaj : pudło na zawodach Widzę że przedemną kupa roboty-to buduje Pozdrawiam was i życzę wiele uciechy z łowienia tego zawodniczego ale i z treningów przed zawodami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 16 Maja 2011 Autor Share Napisano 16 Maja 2011 Wiecie panowie ja dopiero połknołem bakcyla zawodów wędkarskich......Pozdrawiam was i życzę wiele uciechy z łowienia tego zawodniczego ale i z treningów przed zawodami Trochę późno połknąłeś tego bakcyla, przynajmniej o 30 lat Będziesz musiał nadgonić stracony czas, tylko się nie zniechęcaj jak młodzi dadzą Ci popalić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
plafy Napisano 16 Maja 2011 Share Napisano 16 Maja 2011 No co ty Jarosław żadnego zniechęcania czym cos trudniejsze tym bardziej mnie wciąga. Na razie łowie w sekcji i tam parę razy zawody są organizowane. Zaczynam moja przygodę od dwóch batów i bolonki. Często jestem na zawodach koła tam obserwuję dosłownie wszystko i podpytuję to tez swego rodzaju nauka. Jak czas pozwala to nad wodą jestem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.