msparki Napisano 4 Czerwca 2006 Napisano 4 Czerwca 2006 Byłem ostatnio kilka razy na Chruścielu ( koło Braniewa )jest to mekka bolenia w Polsce , i te ryby co chwile przyciągały moją uwagę efektownymi skokami na nic nie brały . Na co próbować słyszałem coś o chrabąszczach majowych ale czy to prawda ?
artech Napisano 4 Czerwca 2006 Napisano 4 Czerwca 2006 Jedyną słuszną i dającą jako takie wyniki metodą połowu bolenia jest spining. Przynęty wszelkie podobne do ukleji (kolory naturalne) i dające się prowadzić w ekspresowym tempie czyli woblery, gumy i obrotówki - najlepiej srebrne niewielkie longi.
P Napisano 5 Czerwca 2006 Napisano 5 Czerwca 2006 Witam Chruściel ( koło Braniewa ) To jakies jeziorko?? (nie tylko tam bolenie licznie wystepuja ) A co do tematu to podzielam zdanie Artecha Jedyna skuteczna metoda polowu to spining Skuteczne przynenty to najczesciej tak jak napisal Artech cos na ksztalt uklejki (woblerki, ripery, twistery) choc zdarzalo mi sie lapac dosc regularnie na zolte twistery gdy nie braly na biale Ja lapie generalnie na taki zestaw aby przy kazdym rzucie ponad 40 metrow rzucac Im dalej rzucisz tym lepiej Oprocz tego jesli widze ich zerowanie przy powierzchni to sciagam bardzoooo szybko (nie ma obawy bolejk dogoni kazda przynente jesli go nia zainteresujesz) Wazne jest wyregulowanie hamulca (jak lapie na Wisle w pradzie uderzenie bolka potrafi byc na serio mocne i przy zlej regulacji hamulca zylka moze strzelic) To wlasciwie wszystko Pozdrawiam
kacper0 Napisano 5 Czerwca 2006 Napisano 5 Czerwca 2006 Witam... Ja lapalem bolenie nad wisla z glowek w tzw. warkoczach i w ich granicach na male okoniowe meppsy. Lub na male srebrne woblerki. Wszystko oczywiscie prowadzone pod powierzchia wody
msparki Napisano 6 Czerwca 2006 Autor Napisano 6 Czerwca 2006 A czy to prawda że bolenia można złapać na chrabąszcza majowego ? A jeżeli tak to jak go podać żeby boleń się skusił na niego . Sprawa jest pilna bo w niedziele jade na Chruściel . Pozdrawiam
P Napisano 6 Czerwca 2006 Napisano 6 Czerwca 2006 Msparki nie wiem cos ty sie tak uparl na te chrabaszcze Bolek potrafi czasmi siasc na jakiegos kleniowego woblerka w nurcie i byc moze nawet mu to chrabaszcza przypomina Natomiast ja nie slyszalem aby ktos z chrabaszczami chodzil za boleniem - spining wedlug mnie i tak bylby skuteczniejszy (nie wszedzie daloby sie podac chyba tego chrabaszcza w sposob ostrozny) Do poprzednich postow moge jedynie dopisac ze im mniej bedziesz iwdoczny na brzegu to latwiej zlapac bolka - jest plochliwa ryba Poza tym do przynent o ktorych pisalem mozna dodac obrotowki o ksztalcie paletki liscia wierzby - longi ale ja ich nie uzywam - prawie wcale nie lapie na obrotowki Lepiej wyciagnij spining z szafy i nastaw sie na spiningowanie ktore powinno dac efekty Pozdrawiam
Rifly Napisano 8 Czerwca 2006 Napisano 8 Czerwca 2006 Ja osobiscie bolenie lapalem an chrabaszcze i biale duze kopyta. Na chrabaszcze to tylko nad zalewem sulejowskim zakladaelm do zylki glownej kule wodna dlugi przypon z zylki oczywiscie duzy ciemny hak i na niego chrabaszcz. Takim zestawem rzucalem gdzies na odleglosc 15 mterow i sobie stal a sam lapalem leszcze o krapie na szczytowke. Natomias na Biale kopyta zlapalem 2 bolenie jeden 1,5kg drugi 2kg w wodzie takiej po pas oczywiscie daleko od brzegu. Widzialem ze cos ganialo drobnice wiez zaryzykowalem. Fajnie to wygladalo bo przed braniem przy obu sztujach widzialem ich pletwy grzbietowe plynace za przyneta:)
miron Napisano 27 Lipca 2006 Napisano 27 Lipca 2006 wiecie co : są bolki płochliwe i takie które mają wszystkich wędkarzy gdzieś ja narazie spotkałem tylko te drugie i to wyjątkowo wredne ; mam dokładnie ten sam problem : są (a raczej jest jeden taki ) ale nie biorą tylko TŁUKĄ ZA PRZYNĘTĄ POD NOGAMI . NO JI myślem co żem mam zrobić z tym fantem , myślałem o chrabąszczach , glizdach , muchach , ważkach no ji uklejach i chyba coś z tego będzie o 4 rano...żyłka 0.14mm musi wystarczyć chyba przy spławie muszek , ważek itp. co macie do zaproponowania na odrę (teraz jest zakwit)
miron Napisano 27 Lipca 2006 Napisano 27 Lipca 2006 _osobny post co do chrabąszczy_ na wstępie przepraszam Trini , że znowu zaczynam z chrabąszczami czy ktoś może ma jakieś sugestie co do zakładania tych owadów na haczyk??? czy np. warto spróbować kleić chrabąszcza za pokrywy skrzydeł do haka???
miron Napisano 27 Lipca 2006 Napisano 27 Lipca 2006 no i jeszcze jeden post - możecie sobie mówić , że nabijam ,ale nie będę pisał wszystkiego w jednym poście bo wyjdzie ryż , mydło i powidło... na bolenia (i szczupaka) sprawdziły mi się bezsterowe woblery - ukleje --dzieło Pana Jerzego Furmańskiego z Tarnowa (wobler ""tarnus" ) są prawie identyczne jak ukleje i są produkowane w przynajmniej dwóch rozmiarach ok 10 cm i ok 6 cm ; obecnie autor je trochę zmodyfikował : są cięższe i kształt minimalnie sie zkomplikował - lecą daleko i można nimi jerkować bo właściwie nie mają własnej wyraźnej pracy.no to by było na tyle
lukasz_91 Napisano 21 Maja 2007 Napisano 21 Maja 2007 Ja dzisiaj byłem na bolkach na odrze i złapałem 5 sztuk na tej samej główce przez 15 min łowiłem oczywiście na małego woblera przypominający ukleje. Aż sam sie zdziwiłem ze tak dobrze biorą. Popieram łowienie na woblera bo według mnie jest skuteczny na bolka. Boleń zaczyna zerować kolo 16 i wtedy najlepieł na niego się zaczaić. Pozdrawiam
Homegeon Napisano 21 Maja 2007 Napisano 21 Maja 2007 @ Miron *czy są jako tako skuteczne na "wrocławskie bolki" ? *gdzie można je dostać?
miron Napisano 22 Maja 2007 Napisano 22 Maja 2007 cześć woblery Furmańskiego można kupić co roku na targach we Wrocławiu lub zamowic u autora i on wyśle je pocztą (podam telefon jak znajdę)
pawelok29 Napisano 8 Lipca 2007 Napisano 8 Lipca 2007 ja zlapalem swego jedynego bolenia 1,3kg na zywca z gruntu grube wedzisko gruba zylka wielki hak zdechla ukeja [shadow=red][/shadow][shadow=red]oto przepis na sukces[/shadow] ps. na ta metode moga wziasc inne drapierzniki
ememiks Napisano 8 Lipca 2007 Napisano 8 Lipca 2007 Znajomy w piatek zlapal 14 szt bolkow przez ok 2 godz. Wiekszosc to smrody ale jeden 60cm mial. Miejsce lapania to pod samym mostem samochodowym kolo filara przewaznie bolo tam meczy ukleje co odrazu mojego znajomego przyciaga nad wode jak atraktor na ryby;) Metoda to bialy twister okoniowy i ciezarek ok 25g rzut i odrazu sciaganie predkosc zalezy od glebokosci siedziby bolkow. Jego lapanie boleni bawi i zawsze je wypuszcza a mnie to przytlacza bo jeszcze nie zlapalem bolka a mu to przychodzi bez problemu.
miron Napisano 8 Lipca 2007 Napisano 8 Lipca 2007 cześć, gdzie dokładniej jest ten most a w ogóle to napisz coś o tym gdzie łowisz. moze łowisz w morzu albo w miedzyzdrojach czyn świnoujściu a moze w zalewie szczecinskim??? a bolenia najlepiej kusić o swicie to raczej na wszystko weżmie
ememiks Napisano 8 Lipca 2007 Napisano 8 Lipca 2007 Most jest w miejscowosci WOLIN lezy ok 15km od miedzyzdroji mam tu 3 mosty niedaleko siebie. Lowie ogulnie na rzece dziwna mam tu naprawde bardzo zruznicowany teren lowiecki dotego dochodzi zalew szczecinski. Ogulnie to zlapac tu okaza to trzeba sie napocic poniewaz wody zostaly w okropnym stopniu przez ostatnie lata wykonczone przez rybakow. Pozatym lowie tez na jeziorach, stawach czasami w swinoujsciu.
ememiks Napisano 9 Lipca 2007 Napisano 9 Lipca 2007 Nie nie mialem jeszcze okazji polapac w morzu czy to z lodzi czy z plazy. Moj kolega w miedzyzdrojach z samego konca mola lowi morskie okonie na twisterki i rasowki.
Crazyy Napisano 9 Lipca 2007 Napisano 9 Lipca 2007 Rasowki,Rasówki,a zaraz ktoś napisze ''Rasufki'' koledze chodzi jak coś o Rosówki z Rodowodem. Pozdrawiam.
mroczek. Napisano 15 Sierpnia 2007 Napisano 15 Sierpnia 2007 Ja niestety znam tylko bardzo stare metody łowienia rap na spinning. Dość trudno jest je łowić w inny sposób, chociaż sztuczna muszka jest też godna polecenia, w miejscach, w których boleń żeruje na owadach. Czyli pod gałęziami krzewów. Dawniej używało się najczęściej muszek z rodzaju „gąsienic”, ich gęsta ciemna pokrywa zostawiała na wodzie ślady podobne do tych, jakie robi broniący się przed utopieniem, drgający na powierzchni owad. Tak łowiłem bolenie w zbiornikach zaporowych. Nie w rzecznym szybkim nurcie, ale w wolno płynącej wodzie. Najwięcej sukcesów miałem jednak używając do łowienia boleni spinningu. Mogę polecić na wiosnę, w maju, kiedy rapa żeruje po tarle cały dzień, wahadłową „algę” nr 0 srebrzoną matowym srebrem prawie białą i prawie metaliczną. Coś takiego dość trudno jest zakupić. W zeszłym miesiącu widziałem takie blaszki w Warszawskim sklepie „Bass”( mają sprzedaż internetową ). Polecanie srebrzonej „algi”, brzmi trochę jak rekomendowanie srebrnej kuli na wampira, ale jedna i druga osobliwość ma wiele ze sobą wspólnego np. nieuchwytność, niby są a dopaść nie można. Na lato, na tychże zbiornikach według dawnych przepisów poleciłbym również srebrnego „Meppsa” Comet nr 2 z dekorem w niebieskie kropki. Jednak o tej porze roku, znacznie ważniejsza niż przyneta była pora dnia, kiedy należało chwytać rapę. Ja rozpoczynałem swoje łowy dopiero po zachodzie słońca, kiedy jeszcze nie było ciemno, ale już zaczynało się robić mroczno. Wtedy w powietrzu pojawia się takie dziwne światło. Leonardo da Vinci nazywał je „infumato”, a ludzie mówią o nim szarówka. Rapy chyba przy takim świetle nie widziały sylwetki ludzkiej. A bywają bardzo ostrożne, kiedy widzą człowieka. Myślę, że dlatego właśnie nie atakują przynęt spinningowych w ciągu dnia. Mój znajomy bosman, niestety nieżyjący już wielki wędkarz, łowił prawdę mówiąc te bestie w samo południe, ale spiningował leżąc na pomoście. To najprawdziwsza prawda. Widziałem to wielokrotnie, zresztą nie tylko ja, tak więc w razie czego mam świadków. Oczywiście nie używał jaśka ani innej podusi, więc bardzo cierpiał. To jest strasznie niewygodna pozycja do posługiwania się kijem spinningowym. Krótko mówiąc miał wyniki. Wracając do tych wieczornych polowań. To trzeba jeszcze parę rzeczy powiedzieć. 1. Rapy prawie zawsze żerowały w parach. 2. Często przez krótką chwilę pozostawały w miejscu, w którym zastosowały ten swój tak widowiskowy atak. Kiedyś, te ich fontany i pluski nazywano głuszeniem drobnicy, a następnie żerowaniem na tych ogłuszonych uklejach. Ale tak było dawno w czasach szalejącego socjalizmu. Teraz wszyscy demokraci łącznie ze mną twierdzą, że to nieprawda i chyba mają rację. Nie wiem jak to jest obecnie z tymi parami. Mam tylko nadzieję, że jest to tak jak dawniej kwestia tylko prostej, prawdziwej i trwałej przyjaźni, której nie osłabi żadna zmiana ustrojowa. Mamy wobec tego wniosek, że nie należało rzucać tym Meppsikiem na oślep byle przed siebie. Warto było nauczyć się, oczywiście drogą ćwiczeń, trafiać srebrnym cometem w punkt. Później po opanowaniu tej umiejętności, w letni ciepły letni wieczór należało tylko, na wzór czapli, stanąć bez ruchu i w chwili ataku bolenia pięknym, miękkim i mistrzowskim rzutem, podać rybie przynętę wprost do pyszczaka, trafiając w wir na powierzchni jeziora. Jeżeli się nie zdążyło, to nie trzeba było wpadać w panikę. Po krótkiej chwili drugie rapsko, zostawiało swój ślad ataku na wodzie. Tak właśnie było kiedyś. Niestety wtedy jeszcze nikt nie wiedział o woblerach, ani o gumach. Ja też niewiele wiem o tych cudeńkach. Jednak przeżywam teraz renesans swojego wędkarstwa, to też zamierzam wrócić do chwytania rapek i z wielka uwagą obserwuję wszelkie opinie dotyczące metod ich połowu. Nie za bardzo wierzę, że te stare przynęty zdziałają jakieś cuda. Bardziej liczę na współczesne wynalazki. Jednak sądzę, że obyczaje tych ryb nie uległy zbyt wielkim zmianom i tak naprawdę to o tych zachowaniach starałem się pisać i w ten też sposób wspomóc szanownych kolegów w rozwiązywaniu tego trudnego pytania, jak łowić rapy. Bolenie żerujące w zbiornikach zaporowych mają jeszcze jeden wart odnotowania obyczaj. Obiadają się narybkiem w określonych miejscach. Dlatego nie trzeba ich szukać jak to bywa w przypadku szczupaków, sandaczy czy okoni. Wystarczy zjawić się w takim miejscu, o odpowiedniej porze dnia i spokojnie sobie poczekać. Rapy na pewno przypłyną. Pozdrowienia Marek
śledzik1977 Napisano 15 Sierpnia 2007 Napisano 15 Sierpnia 2007 Dla mnie dwie najlepsze przynęty to woblery. Jeden - ciężki bezsterowiec posyłany w zawirowania wody, rejony żerowania bolenia. Drugi to wąski, pływający wobler, przypominający uklejkę. Spławiany w miejsce powtarzających się, zaobserwowanych cyklicznych ataków. Przytrzymywany przez dłuższy czas w okolicach stadka uklejek, nękanych przez bolenie.
mroczek. Napisano 15 Sierpnia 2007 Napisano 15 Sierpnia 2007 @ śledziku1977 chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej o tych dwóch woblerach. Czy są produktem jakiejś firmy, czy sam je zrobiłeś? Jakie mają wymiary? Itp. Będę wdzięczny, jeżeli podasz dokładniejszy ciężar, grubość żyłki której używasz do połowu rap. Jaki ciężar wyrzutowy ma Twoje wędzisko, jaki kołowrotek czepiasz do niego, z jakim przełożeniem. mógłbyś napisać więcej, oczywiście jeżeli możesz.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.