 (336_280 pix).jpg)
Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.12.2024 w Odpowiedzi
-
W sandacze przestałem wierzyć, (do jutra wieczór jak dobrze pójdzie 🤣 ) i dziś próbowałem szczęścia z okoniem z UL. Chciałem o świcie stawić się na wodzie, ale o świcie dopiero podniosłem się z łóżka 🤔. Chciałem poszukać szczęścia na starorzeczu, ale ono okazało się zamarznięte ( po drodze -5 w aucie pokazało). Rezerwowe łowisko, które na poczekaniu, se wymyśliłem to było ponad pół godziny drogi. Finalnie kija zmoczyłem dopiero ok. 9:30... Ładny mi świt 🤣. Ryb w ulubionym do tej pory miejscu nie widziałem. W miejscu, gdzie bywał czasem białoryb, z którym zdarzało się walczyć mikrojigami i nimfkami też pusto. Po około 2h walki w końcu jedno stuknięcie. Chiński robal (ok.7-8cm) na jig rigu. Kolejna godzina nic nie przyniosła. Jeżeli chodzi o podsumowanie sezonu, to w sumie jestem zadowolony. Okazów dużych może nie ma, ale tabela przynajmniej wypełniona.2 punkty
-
Jakoś zleciało. To jakoś, to w moim przypadku w miarę odpowiednie określenie jeżeli chodzi o okonie. Kolejny rok i nie mogę dobrać się do tych powierzchniowych w sezonie letnim. A tak lubię zabawę przynętami pomykającymi po powierzchni. Mój wynik jest poniżej oczekiwań. Największego złowiłem na komercyjnym łowisku. U mnie to wyjątkowa sytuacja, bo w zasadzie unikam takich. Po niebotycznej przerwie przytrafiło się trzeci raz w życiu. I chyba więcej się nie powtórzy. Trzy okonie powyżej trzydziestu centymetrów. Na tyle było mnie stać. Jestem zawiedziony. Jedyny plus z moich wypraw, to trochę podłapałem łowienie mikro przynętami na "leniwca". Przy tym zaczął pojawiać się białoryb, co może przydać się na przyszłość. Powoli zaczynam myśleć o pewnych zmianach w swoim łowieniu. Lata lecą i przydałoby się w moim przypadku więcej finezji. Mniej siłowego przeciągania z "mega" okazami. RafalWR nas zdeklasował. Mimo że na podium mamy dwóch fachowców, którzy przekroczyli barierę 300 pkt, to drugie miejsce jest oddalone o ponad 40 pkt. Dziękuję uczestnikom za chęć dzielenia się wynikami i relacjami z wypraw. Było trudno utrzymać się blisko czołówki, ale czasami mobilizacja była solidna i udało się być tuż za nimi. Jakiegoś odkrywczego komentarza ode mnie nie będzie, bo nic szczególnego się nie wydarzyło. Życiówki nie poprawiłem, założone minimum punktów nie uzbierałem, to podsumowanie może być tylko jeno, u mnie względem poprzednich wyników wypadło słabo. Pisząc to, mamy jeszcze jeden dzień na poprawienie swoich wyników. Ja niestety już nie dam rady i z okoniami zakończyłem. Możliwe, że wyskoczę na krótką chwilę z cięższymi jigami, ale decyzja zapadnie na ostatnią chwilę. Jeżeli nic nowego nie dodacie, to pierwsza trójka będzie wyglądała, jak poniżej. Gratuluję RafalWR👍💪🥇. Dziękuję za udział i mobilizowanie do wyjścia nad wodę. Niech się wam darzy w nowym roku. Lp Zawodnik Max 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 SUMA 1 RafaLWR 38 37 33,5 37 38 31,5 35 38 34,5 33,5 37,5 355,5 2 MarianoItaliano85 35,5 35,5 32 30 30 26 25 35,5 35 31 33 313 3 moczykij 38 30 29 37 28 28 28,5 28,5 30 29 38 306 4 Jaceen 35,5 29 29 29 26 26 35,5 25,5 32 28 33 293 5 suchi 28 24 27,5 27 28 24 27,5 28 22,5 26,5 28 263 6 SebaZG 30 27,5 30 22,5 25,5 25,5 23 25,5 24,5 25 27 256 7 Płatek88 28 26 22 22 26 28 24,5 22,5 22 26,5 22,5 242 8 Larry_blanka 29,5 22,5 22 22 29,5 23 23 22 22,5 23 23 232,5 9 Elast93 35,5 32 33 33,5 35,5 134 10 jamnick85 28 28 28 27 26 25 134 11 kejk71 33,5 28 33,5 24 28 113,5 12 McGregor 30 30 28 29 87 13 Kamileq 24 24 242 punkty
-
Będę się, być może powtarzał, ale...początek był niezły. Wątek dynamicznie wypełniał się fajnymi rybami. Myślę, że sceptyków przekonały wyniki łowionych szczupaków i połączenie ich z sandaczowymi. Jeżeli wytrwamy w podobnym gronie do następnego września, to chętnie wezmę udział w podobnej formule. Być może wrócimy do zwykłej punktacji za sumę punktów z długości. Co do moich wyników, to jestem umiarkowanie zadowolony. Ilość spędzonych dni nie szła w parze z osiągnięciami. Jedyne pocieszenie, to było lepiej, niż w ostatnich dwóch sezonach. Od września złowiłem, uwaga! Sześć wymiarowych sandaczy. Dwa duże spadły podczas holu. Tyle, to powinienem w przyzwoitej wodzie złowić na jednym wypadzie. Rzeczywistość jest, jaka jest. Było trochę krótkich ryb, ale od drapieżników, o które walczyliśmy, oczekiwałem na wymiary powyżej 60 cm. Sytuacja od początku była trudna. Budek ustawił poprzeczkę na bardzo wysokim poziomie. Patrząc na swoje wieloletnie doświadczenia, teoretycznie dla mnie nieosiągalny wynik. Pozostało postarać się i chociaż zbliżyć. Gdybym nawet zalegał na dole tabeli, to z rybami o długości 75, 82 i 87 cm ujmy sobie bym nie przyniósł. Im bliżej końca roku, to zgłoszeń ubywało. Część z nas miała w komplecie okazy trudne do poprawienia. Gdyby do tego doszło, to prawdopodobnie doszłoby do zmiany prowadzącego. Zasada naszych zawodów nie była skomplikowana, wystarczyło wpierw złowić komplet trzech ryb i w tym, by największym okazał się sandacz. Kolejną poprzeczkę, by zabrać punkt za najdłuższą rybę, ustawił Konrado. Każdy z kompletem i podobnym rozmiarami sandaczem by wygrał. Ale gdzie ich szukać? Jeszcze kilka słów dotyczących relacji. Bardzo dziękuję, szczególnie za te, które oddawały atmosferę i warunki panujące nad wodą. Wyobraźnia działała i można było być, jakby w realu. Czasami było to proste łowienie, tzw. podwójne podbicie i tak całe życie:))), ale czasami to proste łowienie okupione było zarwanymi nocami, drogą w błocie, deszczu, o głodzie i zimnie. Kilka razy przeciągnąłem pobyt i w chwili powrotu brakowało czucia w palcach na przepięcie agrafki. Można powiedzieć, że wynik okupiłem małym cierpieniem. Umysł by jeszcze chciał, a ciało już odmawiało. W piątek miałem jedno branie i złowiłem chyba najmniejszego sandacza sezonu. W niedzielę miałem jedno dziabnięcie. Został jeszcze poniedziałek i prawdopodobnie poświęcę jeszcze ze dwie godziny na sandacze. Ale to nic pewnego. Dzisiaj się odgrażam, a jutro może być mało zachęcająco. Zima, to nie moje klimaty i oby szybko odeszła. Wynik jeszcze jest otwarty. Wystarczy sandacz 87 cm i ci, co mają komplet, mogą przyjmować gratulacje.1 punkt
-
Półtora tygodnia temu, godziny wieczorne, 5 sandaczy(ków) na brzegu, ale jakościowo totalnie bez szału. Największy 42cm. Wczoraj sprawdzałem czy są jednak tam większe. Nie było nie tylko większych, nie było żadnego... 🤣1 punkt