Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 418
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    795

Zawartość dodana przez jaceen

  1. Piękne dzięki. Było miło i piwko smakowało:) Warunki w jakich mieliśmy możliwość się spotkać, mistrzowskie. Po tym wszystkim, nad wodę ciągnie jak diabli:) Mega pozdrowienia, hej!👊
  2. Powinienem być koło 18:30👊🍻
  3. Odwiedziłem staw dwa razy i chyba do końca lutego lód nie odpuści. Patrząc na meteorogram, są niewielkie szanse. We wtorek jeszcze niewielki skrawek został do łowienia. Nim całość pokryła się lodem, zdążyłem kilkanaście wzdręg złowić. Liczyłem, że do końca miesiąca dopadnę ze stojącej wody kilka okoni. Plany już mało aktualne. W odwodzie zostaje poszukać kleni w Odrze, lub Bystrzycy. Kto wie, może z pickerem? Plecionka Whiplash 0,06 z przyponem i przynęty z połówek Tanty na haku bez obciążenia. Spinning 245/0,5-7 g.
  4. Że tak powiem ogólnie, Zakopane jest cały rok, a umawialnia na kufelek raz w roku:) Weźcie ze sobą wszelkie nowości i odkryte ciekawe przynęty.
  5. 15.02.2025 r. (sobota) - "Spiż" w Rynku. A tak ładnie prosiłem, by zainteresowani dali znać, kto da radę, kto nie. Ale to jest tak trudne, jak kwalifikacje na astronautę. Z mojej strony piętnasty jest ok. Wygląda to tak, że jest siedmiu zainteresowanych, w tym dwóch odpada. I co o tym myśleć? Jeszcze Wasyl nie dał informacji, czy sala będzie zaklepana. Czekamy.
  6. Pierwszy i oby nie ostatni:) proszę o wpisanie 25,5 cm.
  7. Tego się nie spodziewałem. Liczyłem na okonie pod ławicą, a w ostatnich minutach pasiak zgarnął Tantę tuż pod powierzchnią. Pierwsze dwie godziny szukałem sposobu. Zmieniałem kolory, długość, rodzaj przynęt i ciężar. I to ostatnie w końcu rozsznurowało worek brań. Okazało się, że rozwiązaniem była przynęta na samym haku offsetowym. Widocznie każdy dodatkowy obciążnik powodował problemy w zassaniu gumek. Z tak mega wolno opadającą przynętą radziły sobie nawet maleńkie wzdręgi. A złowiłem ich z tymi wcześniejszymi chyba z 50 sztuk. Na koniec ładne zgarnięcie i myślałem, że przebiłem się do dużej wzdręgi. Kijek ładnie się przygiął i na matę wylądował fajny okoń. Oczywiście leci i otwiera moją tabelę.
  8. Hej. 15.02.2025 r. (sobota) - "Spiż" w Rynku. To jest data i miejsce spotkania. Wasyl był uprzejmy poinformować, że zadziała i tak jak w 2023 będziemy mieli do dyspozycji salkę. Pasuje? Dajcie tu znać, kto zaglądnie. Zawsze to warto wiedzieć z kim do stołu ma się zasiąść:))) Jak macie kontakty z tymi, co ostatnio rzadziej zaglądają na forum, to bierzcie telefony i dajcie znać o spotkaniu.
  9. Pojechałem jakby odhaczyć kolejną bezrybną wodę, a tu malutka niespodzianka. Wilgotno, zimno i "tańcujący"lód, to w lewo, to w prawo. Była chwila, że musiałem odpuścić, bo wiatr przepchał taflę pawie pod nogi. W zasadzie pojechałem na okonie. Na miejscu oceniłem sytuację i zdecydowałem spróbować złowić wzdręgę. Kawałek Tanty na muchowym haku i malutki koralik leciał w różne strony. Próbowałem też na mikro jigu. Ciężko było wciąć rybki, bo były niewielkie. Największe w granicach 20 cm. W dwie godziny złowiłem około 15 sztuk. Brań, takich skubnięć, było całkiem sporo.
  10. Kiedyś próbowałem. Niestety nie mogłem sobie poradzić ze sprzętem. Wszystko źle działało. Kopało, nie leciało i ogólnie strasznie się męczyłem. Nawet za bardzo nie wiedziałem, z czym na powodziowy za nimi uderzyć. Teraz bym inaczej do sprawy podszedł, tylko niestety, powietrze zeszło i muszę się przyznać, że nie dałbym rady fizycznie. W poprzednim sezonie kilka razy obserwowałem kolegę i jego próby. Szkoda, że wtedy słabo wychodziły do przynęt. Jeżeli w tym roku dalej będzie próbował, to będę mu z boku kibicował.
  11. I teraz mam problem, polubić, czy nie. Bo dalsza część jest smutna. W każdym razie fajnie połowione👍
  12. Okoń do 25 cm, fiu fiu. Szczupak i sandacz ma wąskie widełki. Powoli, powoli dążymy do zasady "złów i wypuść".
  13. Może chodziło o wprowadzenie niepewności? Chyba skutecznie.
  14. O/M z każdym rokiem uściślał swoje zapisy i można powiedzieć, że na dzisiejszy dzień chyba w całości wyjaśnia, o co chodzi w sprawie pomiaru. Chyba prościej się nie da, niż narysować. Ile by słów nie napisał, to zawsze znajdzie się coś, ktoś, co inaczej to zrozumie. Obrazek ucina takie możliwości. Pomysł jest "zaraźliwy" i inne okręgi też po niego sięgnęły. Interpretacja z linku jest w jakimś sensie spójna z wrocławskim zapisem, z tym że nie do końca w sprawie pomiaru jiga. Wcześniej wspomniałem o tym, że słowo pisane może być różnie rozumiane:))) Odnoszę wrażenie, że "magicy" od przepisów z O/W inaczej traktują jiga, niż czeburaszkę. Na stronie 20 zezwolenia wyraźnie jest napisane, że długość będzie mierzona od końca obciążenia (np.główki (jigowej). Moim zdaniem powinno być napisane początkiem główki jigowej, bo koniec chyba znajduje się na łuku kolankowym jigowego haka? Ale mniejsza z tym, w dalszej części jest wytłuszczone, że "Przynęta z dodatkowymi elementami" i w tym wymieniony jest jig i sztuczna mucha, że te przynęty długość określa korpus wraz z dodatkami. Przeca czytałem to ze sto razy i za każdym razem wychodzi mi to samo:))) Jedyne, co mi przychodzi na myśl, to może to jest wypadkowa zachowanie niektórych wędkarzy. Kiedyś wyłowiłem jiga, takiego paprocha około 4 cm. A główka jigowa, to raczej była GŁOWA ponad 20 g. Może o to chodziło, by ukrócić takie praktyki? Nie wiem. PS Żebym był zrozumiany, co chciałem wyrazić. W przypadku mazowieckim rysunki rozwiewają wszelkie wątpliwości. U wrocławiaków musi być inaczej. Do wyjaśnienia trzeba będzie chyba dochodzić na sali sądowej. I teraz tak, według zapisu taka czeburaszka nie powinna być uwzględniana podczas pomiaru. Natomiast tego typu jigi już tak, w moim rozumieniu będą wliczane.
  15. Z mierzeniem przynęt w tych metodach nie powinno być problemu. W zasadzie jest tam tylko hak ukryty w przynęcie. Elementy wynoszące zestaw, obciążenia, są na tyle oddalone, że w mojej ocenie, tylko "mądrzy inaczej" wezmą to, jako elementy powiększające optycznie przynętę. Ale dzisiejszy świat jest już tak dziwny, że wszystko jest możliwe. Co do kontroli? Hm... nigdy nie słyszałem, żeby ktoś z dolnośląskiego miał z tym problemy. Mówi się o tym oficjalnie i też się tak łowi. Nie mam pewności, czy na oficjalnych zawodach O/W te metody są dopuszczane. W każdym razie literalnie we Wrocławiu w zezwoleniu nie ma zabraniającego przepisu o "Bocznym Troku" i "Drop Shot". Prawdopodobnie w podkarpackim jest zabronione. Patrząc na ilość materiałów filmowych, poradników w Internecie i artykułów w gazetach wędkarskich, metody te nie mają przytłaczającej rzeszy przeciwników. Jeżeli ktoś ma z tym problem, to metoda Jig Rig, Tokio Rig, Texas Rig ma też element większego ciężarka do wyrzucania drobnych przynęt na znaczne odległości. Jeżeli komuś na tym zależy i ma wątpliwości, to coś można sobie dopasować i być w zgodzie z przepisami i sumieniem. Tak to rozumiem:) Ostatnio często łowię metodą Jig Rig. Bardzo wygodny sposób. Możliwość błyskawicznej zmiany na różne ciężarki, lub zmiany na jiga, woblera, obrotówkę. Wygodniejsze od stosowania czeburaszki. Niestety w tym roku nie mogę doszukać się okoni. Mam paskudny początek sezonu.
  16. Już można zaglądać na kanały i zatoki ze stojącą wodą. Lód odpuścił, nie do końca, ale zrobiło się sporo miejsca do łowienia. Zacząłem od dna i jiga z mikro gumkami obciążonych 1, 2 i 3 g. Później Jig Rig i 4 g. Chciałem prowadzić przynętę najbliżej dna. Efektem było jedno branie. Przezbroiłem zestaw na boczny trok. Ciężarek 5 g z przyponem około 40 cm, a przypon do przynęty około 100 cm i na offsecie Tanta 1,5 cm. Dopiero po tej zmianie białoryb dał o sobie znać. Okoni jednak jak nie było, tak tutaj też nie złowiłem żadnego. Białoryb stał dość wysoko. Stąd przed zmierzchem założyłem białą Tantę na cienkim offsecie dociążoną koralikiem około 0,3 g, by maksymalnie spowolnić opad. Już nie widziałem linki i trudno było reagować, ale w ostatnich 30 minutach zaliczyłem kilka brań. Następnym razem, gdy się tam wybiorę, to dopieszczę zestaw i spróbuję jeszcze je skusić. Mowa o wzdręgach, bo to one pogrywały sobie ze mną:) Okonie u mnie, jak Yeti. Brak dowodów na istnienie:)))
  17. jaceen

    rzeka Ślęza

    Mało informacji ze Ślęzy ostatnio. W tym roku byłem dwa razy. Na początku roku i teraz 24 stycznia. Pierwsze wyjście krótkie, ale drugim razem od 12:00-17:00. Łowiłem wyłącznie na gumki. Przeszedłem odcinek od stadionu do Nowego Dworu i z powrotem. Niestety żadnych pocieszających spinningowych sygnałów nie zauważyłem. Ciekawe, czy rybki tego roku są bardzo marudne, czy ostatnia wysoka woda je gdzieś przemieściła? I jeszcze historyczna wzmianka z 2014 r. Wtedy przeprowadzano czyszczenie koryta. Wjechały koparki i wybrały porastającą roślinność. http://haczyk.pl/galeria/albums/userpics/15391/normal_P1080285.JPG Mogłem to zaobserwować i moja ocena takiego postępowania była dostateczna. Nie wiem, w jaki rozsądny sposób można by doprowadzić do stanu, by w mniej inwazyjny sposób opiekować się "ślumpą", ale po tych pracach zarastanie ruszyło, jakby ze zdwojoną mocą. Dzisiaj Ślęza na pewnych odcinkach jest żartobliwie określana ryżowiskiem. W tamtym okresie ruszył pomysł rywalizacji na Ślęzie i jej popularność mocno wzrosła. To był fajny czas.
  18. Zmienił się. Podam na pw.
  19. Tomku, już wybrałem:) Dziękuję. Wybiera teraz Marienty.
  20. Taka godzinka może zniszczyć jakąkolwiek tlącą się nadzieję, że wędkarz, który chce się nazywać spinningistą, jest w stanie dotrzymać kroku:)))
  21. Pojechałem na "Starą Odrę" koło Bujwida i odbiłem się od lodu. Tam się go nie spodziewałem. Straciłem godzinę na przemieszczanie. Wróciłem do centrum i zostało półtorej godziny do zmierzchu. Dłubałem czeburaszką 2 g z małymi gumkami w kamieniach przy brzegowych burtach. Niestety nie przekroczyłem naszego ustalonego wymiaru. Okonki miały kolejno 20, 21 i 21,5 cm.
  22. Też zakupy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Wobler, który uratował mi koniec sezonu. Napisałem do producenta i poprosiłem o odtworzenie serii. I o dziwo udało się wzorowo. Te mają minimalnie dłuższe stery, ale poradzę sobie. Szczytówka pójdzie troszeczkę w górę i będzie dobrze (75 mm/F).
  23. Nie wiem, czy moje informacje z wrocławskich łowisk kogoś zmobilizują, ale było tak: Port Popowice na zero. Zatoka Policyjna na zero. Oława przy pomostach na "Trójkącie" na zero. Mosty Mieszczańskie cztery rybki niewarte uwagi. Brania na wleczone wormy i jigi 2,5 g. W zasadzie to nie były brania. To jakby szmatka się zawiesiła i coś tam dyndało na końcu. Z klasycznego jigowania pewnie by nic nie wyszło. 👊
  24. Wędkarz i Ryba, ciekawy jestem, jak montujesz zestaw. Chodzi mi o długość przyponu z ciężarkiem i z przynętą. Jakie proporcje długości najlepiej się u ciebie sprawdzają. Robisz pauzy, czy ściągasz bez przerw? Okonie stoją na otwartej przestrzeni, czy w pobliżu trzcin, innej roślinności, w dołkach itd.? Byłem dzisiaj na wrocławskiej Oławie, ale skończyłem z jednym lichym okonkiem. Warunki znośnie i liczyłem zdecydowanie na więcej. Trzeba będzie pokręcić się koło siebie. Odechciało mi się po dzisiejszym jeżdżenie w odległe zakątki miasta.
  25. Cześć. Tutaj podajemy wymiary okoni, które chcemy uwzględnić w swojej tabelce. Na obecną chwilę deklaruje udział trzynastu zawodników. Kolejni będą dopisywani, gdy tylko zgłoszą taką wolę. Jak zwykle proszę o chętnego do prowadzenia i pilnowania zgłoszeń. Ja niestety w tym jestem nie najlepszy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.