Skocz do zawartości
tokarex pontony

peekol

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    539
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez peekol

  1. peekol

    rzeka Ślęza

    Wymiatasz Jacolan! Piękna Klucha! Gratuluję. Pozostałym łowiącym również! No teraz to muszę się ruszyć Byłem w tym sezonie dwa razy ale pooddychać świeżym powietrzem i dociążyć woblerki, więc bez łowienia.
  2. Zadziory wystarczy pozaginać Uważaj przy mostach - brzegi i dno są umocniono metalowymi koszami - będzie rwanie
  3. peekol

    rzeka Ślęza

    Świetnie, gratulacje Jacku! PS. Ale żeby tak na muchę...
  4. Ja oczywiście też się piszę
  5. peekol

    Bystrzyca

    Jacolan - na miejscówce z pierwszego zdjęcia złowiłem swojego pierwszego spiningowego klenia
  6. Marcin_Ica znajdziesz w moim opisie zdanie - "Jeden zagruntowany korpus z prowizorycznie zamontowanym stelażem, oraz sterem na wcisk posłużył do prób wodnych - w celu ustalenia ilości i położenia obciążenia." Nie znam sposobu na obciążenie woblera bez popróbowania jak pływa. Najlepiej zrobić to nad rzeką. Z wanny korzystam jak nie mam możliwości wyprawić się nad wodę (albo jak jest b. zimno ). Staram się tak robić woblery żeby mieć wpływ na to jaki będzie charakter ich pracy - nie po to wkładam czas i pracę żeby wyszło mi cokolwiek... Czy mam na to swój sposób? - jakieś tam mam Czy zawsze wychodzi mi to co chcę? - nie ale powolutku do tego dążę... Mój sposób opisany jest w zacytowanym u góry posta zdaniu - biorę nad wodę zagruntowany korpus z zamontowanym stelażem, z nacięciem na ster i wypróbowuję różne warianty obciążenia, różne kształty sterówm, aż dojdę do efektu, który mnie satysfakcjonuje Niestety zajmuje to zazwyczaj sporo czasu - szczególnie na początku... Ustalony 'eksperymentalnie' zestaw można powielać już bez tak czasochłonnych prób. Polecam spróbowanie tzw. metody dwóch połówek (i nie chodzi mi bynajmniej o wysokoprocentowy trunek ) - w necie znajdziesz info na ten temat. Acha, nie uważam żeby wobler musiał być wyważony tak by pływał poziomo - umiejscowienie obciążenia powinno być moim zdaniem podporządkowane pracy. Zrobiłem kiedyś wobler, który pływa dupką do góry - niemalże jak spławik - wygląda to komicznie, ale ryby łowi PS. Możemy się umówić nad wodą, to pokażę Ci jak to wygląda u mnie w praktyce.
  7. peekol

    rzeka Ślęza

    Hehe, kusisz Booryss Może kiedyś spróbuję... Wpadła mi w oko jakiś czas temu tenkara - japońska metoda - podobno znacznie łatwiejszy start w muszkarstwo. Ale sprzęt droższy i możliwości łowienia ograniczone, dałem sobie spokój na razie.
  8. peekol

    rzeka Ślęza

    Bardziej żartem to napisałem Co do muszkarstwa, to chodzi mi to jakoś tam po głowie - Jaceen mnie namawia delikatnie za każdym razem jak się widzimy Ale mało czasu na wędkowanie, a muchówka jest bardzo techniczna - wymaga wiele czasu... Najczęściej łowie po ciemku, no a nocą sznurem i tak nie połowię... Więc na razie się bronię
  9. peekol

    rzeka Ślęza

    No i fajnie! A nie muchującym też dacie znać?
  10. peekol

    rzeka Ślęza

    Tak, tak wiem... Dlatego proponuje potraktować je jak pstrąga - i tak rywalizujemy na żywej rybie, nikt z nas na oko ich raczej nie odróżni, a jeden z naszych kolegów nie wpisał sobie wiosną fajnych punktów, bo ktoś zasugerował że to troć... Jak dopiszemy do gatunków troć na zasadach pstrąga to nie będzie wątpliwości.
  11. peekol

    rzeka Ślęza

    Panowie, przypominam sytuację jaka miała miejsce w turze wiosennej 2015 dotyczące identyfikacji pstrąg czy troć. Żeby uniknąć takich sytuacji/wątpliwości/zgrzytów proponuje dopisać jeszcze (obok pstrąga) troć wędrowną do listy punktowanych gatunków.
  12. peekol

    rzeka Ślęza

    I wszystko fajnie tylko dla jasności w tej 4 turze powinniśmy szczupaka wykreślić bo i tak przez całą turę ma okres ochronny.
  13. peekol

    rzeka Ślęza

    Carloss83 Pamiątkowa złota (czyli żółta ) jest do zdobycia - poprzez wygranie tury Natomiast normalna czarna jest do nabycia u mnie (mam chyba cztery wolne sztuki jak na fot) bądź do zamówienia u wykonawcy. Jak jesteś zainteresowany to dawaj na priv
  14. peekol

    rzeka Ślęza

    Jak się nauczę porządnie smużakować to na pewno i wzajmenie Zbyszku! Poproszę adres na priv - muszę Ci wysłać pamiątkową przypinkę! Co do spotkania/ogniska to ja już się zgłaszam No i koniecznie: 1. Gucek 2. Jacolan 3. Płatek88. 4. Marienty 5. peekol
  15. peekol

    rzeka Ślęza

    Wszystko co najważniejsze w naszej Lidze GuCeK pięknie podsumował, w zasadzie nie trzeba nic dodawać, ale ponieważ Liga Ślęzy 2015 dobiegła końca muszę zapytać - kiedy zaczynamy następny sezon? Dzięki Chłopaki za wspólną zabawę, motywowanie się, koleżeńską atmosferę, za dzielenie się doświadczeniami i za spotkania! Rywalizacja, punktacja są na drugim planie, ale jednak są Wyniki chyba już oficjalne - wygląda na to że ze Zbyszkiem @Wędkarzyk1 mamy tyle samo punktów, ale zwycięzcą i posiadaczem złotej odznaki Ligii zostaje w moim przekonaniu Zbyszek za względu na większą największą rybę - Gratuluje! Gratuluje czołówce stawki, wszystkim punktującym oraz wszystkim, którzy podjęli rękawice wspólnego, koleżeńskiego współzawodnictwa A to mój zestaw upominkowy - osa Jaceena, Oławski Krąpik Wędkarzyka1, nieznany mi smużaczek oraz twisterek - dziękuje Sponsorom Jacolan po poprzedniej turze napisał piękne podsumowanie (teraz też pewnie coś fajnego napisze), Wędkarzyk1 w trakcie trwania tej tury też ciekawie opisał polowania na kabany, to i ode mnie teraz należy się Wam parę słów Moje łowienie na Ślęzie jak nie raz pisałem to głównie wieczorno/nocne, raczej krótkie wypady. Najczęściej odwiedzałem najbliższy mi odcinek: Nowy Dwór - Kuźniki. Czytając Wasze relacje i porównując z moimi wynikami stawiam tezę że w czasie nocnych łowów trafia się może mniej rybek, ale są troszkę większe - bardzo rzadko trafiają się klenie poniżej wymiaru, zwykle mają koło 30cm. Nadal nie są to duże ryby, ale jak na krótkie wypady na niewielki siurek jest całkiem fajnie Zachęcam tych, którzy nie boją się ciemności aby odwiedzili swoje miejscówki po zachodzie słońca - idę o zakład że niejednego z Was spotka miła niespodzianka Niżówka w tym roku postawiła trudne warunki - uciąg mizerny, rzeka zarośnięta trawą, ryby były bardzo ostrożne. Łowiąc w nocy odwiedzam 3-4 miejsca na rzece - te najbardziej obiecujące i każdemu poświęcam dłuuuższą chwilę. Technika łowienia, która przynosiła mi najlepsze efekty to wypuszczanie przynęty na większe odegłości i powolne zwijanie z przystankami - zwykle atak następował po zatrzymaniu woblera. Często, po niecelnym/niezaciętym braniu spuszczałem wobler ponownie z nurtem (swobodnie, lub "na wstecznym biegu") - nierzadko ryba ponawia atak przy kolejnym przeprowadzeniu przynęty. Wiosną, kiedy nurt był troszkę mocniejszy używałem woblerków typu minnow (smukłe Kenarty i Huntery ok 4cm) i małych woblerków sdr jak Dorado Alaska - klasyka na klenie. Latem, przy mizernym nurcie używałem do tego celu głównie baryłkowatych, pływających woblerów o wyraźnej, dość mocnej pracy. Z mojego kleniowego Ślęzańskiego pudełeczka chcę przedstawić Wam kilka moich tegorocznych faworytów: - Kenart Hunter 3 i 4cm - na ten model złowiłem najwięcej ryb w tym sezonie na Ślęzie. Wobler pływający, pękaty, o skupionej masie pozwalającej na dalekie rzuty. Pracuje płytko (jak podaje producent - praktycznie bezzaczepowy), dość mocno, pracuje nawet w słabym nurcie. Gustują w nim klenie oraz mniej drapieżny białoryb (min kiełbie!). Na model 4cm złowiłem drugiego co do wielkości klenia w tej turze (37). - księżniczka Żabka od Jaceena - smużaczek, na większy dystansie przy nisko trzymanym kiju pracuje pod powierzchnią - fajny, lotny woblerek dał mi największego w tej turze klenia 39cm i trochę mniejszych - niestety zgniotłem go w pudełku - ster złamany i czeka na reanimacje - Baryłka Tapsa - ciężki, lotny fajnie pracujący 3,5cm, pływający wobler - fajnie na niego połowiłem - nie mogę pominać wspomnianej wcześniej Dorado Alaski, Sieków, Sendala i moich smużaków dziwaków (te ostatnie niestety urwane). A to mój zestaw woblerów na Ślęzę Na spotkaniu rozmawialiśmy z niektórymi kolegami o robieniu woblerów - napisałem kilka słów o powstawaniu limitowanej edycji LŚ 2015
  16. W tym roku w ramach współzawodnictwa w Lidze Ślęzy najskuteczniejszy z mojego pudełka okazał się wobler Kenart Hunter 3cm, a że napisałem tu kiedyś w tym wątku: Wydłubawszy już parę woblerów doszedłem do przekonania że najlepiej jest zacząć od kopiowania jakiegoś łownego wzoru. postanowiłem pokazać jak do tego podchodzę i wydłubać do puli nagród kilka sztuk mojej wersji/kopii tego woblera. Za materiał posłużyła mi średnio twarda balsa, którą utwardzałem rzadkim klejem cyjanoakrylowym. Tak powstawały korpusy. Jeden zagruntowany korpus z prowizorycznie zamontowanym stelażem, oraz sterem na wcisk posłużył do prób wodnych - w celu ustalenia ilości i położenia obciążenia. Jako obciążenia użyłem przeciętej na pół śruciny. Eksperymentalnie ustalony zestaw został powtórzony w pozostałych korpusach. Całość została scalona klejem epoksydowym i wspominanym cyjanoakrylem. Rzadki klej cyjanoakrylowy fajnie nasyca powierzchniową warstwę balsy tworząc twardą skorupkę. Po nałożeniu lakieru taki korpus jest wystarczająco twardy - oczywiście zęby szczupaka czy sandacza porobią w nim dziury, ale łatwo można to naprawić kropelką Do szpachlowania użyłem pyłu ze szlifowania korpusów - wepchanego w szpary i zalanego znów cyjanoakrylem. Utwardzony i zaszpachlowany korpus pomalowałem białym, akrylowym podkładem, na to poszły farby akrylowe nakładane gąbką (podkolorowane kredkami ), detale pędzelkiem, oczy wiertłami i na wierzch lakier poliuretanowy Domalux. Stery wycinałem nożyczkami, następnie pilnikiem i papierem ściernym, natomiast wklejałem klejem konstrukcyjnym Technicql. Efekt wizualny na zdjęciach, a finalny czyli ryby na nie złowione mam nadzieję pokażą koledzy, do których trafiły woblerki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.