U mnie w końcu coś się ruszyło, ale po kolei:
14.04.
Melduje się nad wodą jakoś przed 20:00, po zarzuceniu bata od razu następują brania, które trwają do ok. 21:00, Efekty to 5 ładnych płoci 25-30 cm, niestety nie zabrałem ze sobą miarki
Dodam, że łowiłem na bata, ze świetlikiem na spławiku
15.04
Tym razem wybieram się trochę wcześniej, aby wykorzystać dobre brania płoci przed zmrokiem, siadam na inne miejsce i zamiast płoci łowię kilka wzdręg ok. 25-27 cm , o 21 branie na bata z opadu tuż po zarzuceniu zestawu, wpierw myślałem że to zaczep, lecz po sekundzie ryba odjeżdża w trzcinę, jakoś udaję się ją stamtąd wyciągnąć, pochylam się i podbieram lina 35cm - pierwszy w tym sezonie i w dodatku na bacika Później już cisza.
16.04
Podobnie jak poprzedniego dnia, wybieram się wieczorem na wodę już nastawiony mentalnie na branie linów. Łącznie 2 spięte, w tym jeden ok. 40cm na oko, 2 na brzegu: 33 i 35cm, do tego płotki. Brania 19-21.
Dodam, że nigdy nie udawało mi się złowić lina w kwietniu. Mam nadzieję, że uda mi się wyskoczyć przed planowaną zmianą pogody w sobotę (albo że ona nie wpłynie na żerowanie ryb).
Pozdr