Skocz do zawartości
Dragon

Czarek777

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Yahoo
    Feeder Klub Mazowsze

Informacje o profilu

  • Płeć
    Male
  • Lokalizacja
    Mazowsze
  • Zainteresowanie
    Feeder Klub Mazowsze

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Czarek777's Achievements

3

Reputacja

  1. Czarek777

    Feeder Klub Mazowsze

    Planujemy kolejne spotkanie klubu. Szukanie ryb, badanie łowiska, zabawy wędką ! Kolejna impreza FKM !! Będzie gorąco. Miejsce to Natolin Glinianki PZW. Na pewno będzie świetne i z dużą populacją ryby Termin 19 czerwca w godzinach 8.00 - 21.00. Będzie też mały grill. Chętnych proszę o email lub PW. info: https://www.facebook.com/events/859272237511500/
  2. Czarek777

    Feeder Klub Mazowsze

    W ostatnią sobotę odbyło się industrialne łowienie spontanicznie i bardzo miło. Dzień zapowiadał się gorący i taki też był !! Spotkanie udało się nadzwyczajnie. Poznaliśmy nową wodę - w mieście - czyli jeziorko Czerniakowskie. Brania zaczęły się od pierwszych zarzuceń, choć rybki wielkością nie powalały. Największe były trzydziestokilku-centymetrowe leszcze i krąpie. Trafiła się też spora krasnopióra. Ponadto przeprowadzone zostały testy DB Marine Halibut, FB Hot Kryl, Mondial-F Carp Food oraz rozliczne pellety i dumbellsy. Główne skrzypce zagrały SB, DB i dendrobena. Nawet małe rybki cieszyły, bo jest tam ich sporo. A jak się takiej zrobi zdjęcie w odpowiedni sposób... https://www.facebook.com/FeederKlubMazowszePL/
  3. Czarek777

    Feeder Klub Mazowsze

    16 kwietnia odbyło się kolejne sobotnie spotkanie Klubu. Tym razem łowisko wybierał Marcin i jego typem było Łowisko Okoń koło Nowego Yorku Mazowieckiego. Kolega zarezerwował miejsca wcześniej, bo w weekendy większość miejsc jest tam zajęta. Łowisko to stara żwirownia. Największa głębia sięga 16m. Nasze stanowiska były o tyle trudne, że tuż za krótkim pomostem zaczynała się głębokość około 4m. Potem spadek i 12-15m od brzegu mamy już 10m głębokości. Dojechaliśmy zgodnie z planem - około dziewiątej rano. Nie jestem zwolennikiem wstawania o świcie, ale i tak nie było lekko Żeby tradycji stało się zadość , zanim dobrze rozpoznaliśmy teren, Irek już był gotowy i złowił pierwsze dwie ryby. Pierwszy na macie zlądował piękny karp z łuskami pod górną płetwą, ponad trzykilogramowy. Następny był jesiotr. Niestety metróweczka spięła się prawie przy podbieraniu koło pomostu. W teorii dno łowiska jest twarde: piach i żwir. Jednak podczas łowienia niejednokrotnie zauważałem kawałki gałązek i roślin zielonych wyciągane z koszyczkiem. Moje stanowisko miało numer 13 Do wstępnego zbadania dna użyłem metody zarzucania koszyczka 30g. Skomponowałem 4 różne zanęty. Powodem była chęć przetestowania różnych opcji połączeń zapachów i właściwości składników. Postawiłem na tradycyjny duet: feeder z koszyczkiem, a na quiverze methoda z podajnikami Prestona. Przynęty testowane to: dumbells, pellety, białe robaczki, kukurydza i dendrobena. Słodkie przynęty na podstawie rybnej mieszanki szybko dały mi pierwszego jazia 35cm. Skusił się na czerwoną truskaweczkę. Piękna, zdrowa, waleczna rybka. Kolejny raz sprawdził się pojemny podbierak Browninga, który teraz towarzyszy mi w wyprawach. Dzień był słoneczny, z lekkim wiaterkiem zachodnim, temperaturą około 18stC. Bajkowo, choć po wspomnianym jaziu brania zgasły. Jak okiem sięgnąć nikomu nic. Praktycznie większość stanowisk na łowisku była zajęta i wszyscy raczej w dobrych humorach spędzali czas na pogadankach. Ale musi być też łyżka dziegciu. Niestety trafiła się także podpita młodzież z grającym łupu-cupu magnetofonem. Jak na miejsce z tak rozbudowanym zakazami regulaminem - brak właściwej reakcji opiekuna obiektu - jest dla mnie rozczarowaniem. Koło 14-nastej, po dwóch spiętych rybach (raczej większych), zadął silniejszy wiatr i od zachodniego brzegu, wzdłuż pomostów zaczęła kręcić się wodna trąba powietrzna. "Chowaj wędki" - zdążył krzyknąć Marcin. Nic nie zrobiłem. Trąba bowiem przemieszczała się szybko na północ, a my siedzieliśmy na brzegu południowym. Zdążyła ściągnąć kolegom podbierak i matę i tak szybko jak się pojawiła - znikła. Kontynuowaliśmy więc oczekiwanie. Człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi, więc co i rusz zmienialiśmy przynęty i zachodziliśmy w okolicę sąsiada na pogadanki, bacznie jednak nasłuchując kołowrotków. Omówiliśmy większość przywiezionych rybich smakołyków, nowości, dosłało się też Lavie. Po kolejnej zmianie przynęty delikatnie wyprostowanie szczytówki mojego quivera, dało znać, że ktoś interesuje się małym pellecikiem. Podniosłem wędkę i zaczęła się najprzyjemniejsza jazda. Jechało coś bardzo energicznego, co i rusz nadwyrężając hamulec i doprowadzając mnie do przysiadu. Koledzy oczywiście zabawnie komentowali całą akcję i służyli setką porad J Bałem się, czy żyłka 0,20 wytrzyma te zabawy. Quiver Trabucco miał w założeniach być pół-parabolikiem, ale po kilkunastominutowym holu okazał się pełnym-parabolikiem. Ryba - jak domyślacie się - jesiotr - wyginała go we wszystkie strony, walcząc cały czas z niezłomną wolą. Tak teraz z czystym sumieniem mogę tą wędkę polecać dała radę. O dziwo - żyłka Dragona Maxima Carp&Feeder także. Na 11cm przyponie miałem haczyk 10 Balzer i włos z gumką. Kiedy ryba nieco zmęczona podpłynęła do pomostu chwyciłem za mój nowy podbierak i ... odłożyłem go z powrotem. Niestety zmieściłby się w nim najwyżej kawałek ryby - pewnie głowa i trochę brzucha. A długi rekinowaty ogon? Irek przybiegł na czas ze swoim porządnym, dużym koszem. Podebrał. Uff. Potem mata, wiadro, woda, waga, fotosy i ryba z powrotem do wody. Jesiotr chwilę poleżał na pływającej macie Marcina (naprawdę fajne Mikado), po kilku ruchach reanimacyjnych, wyrwał mi się z rąk i dziarsko odpłynął. To najcięższa ryba jaką złowiłem. Mój pierwszy jesiotr - 7,5kg łotr. Cisza. Zarzuciłem w to samo miejsce - ten sam zestaw z tą samą przynętą. Minęło kilka minut - Irek przyszedł pogadać. Stałem tyłem do wędek i zza pleców usłyszałem świst kołowrotka. Hamulec zadziałał. Typowy karpiowy odjazd. Zaciąłem. Zapłaciłem za swój nie pierwszy błąd. Po holu jesiotr trzeba było wymienić odcinek żyłki. Tego zabrakło. Jak i ryby z podajnikiem na końcu mojej wędki .. Niebawem nadjechały chmury i zaczęło łagodnie padać. Koło 17-nastej w lekkim deszczu jeden z nas zbierał się do domu. Marcin i ja postanowiliśmy posiedzieć jeszcze godzinkę. Po kwadransie zagrał hamulec w kołowrotku kolegi i po krótkim, ale ładnym holu na matę trafił karp z pięknym, szerokim, pokrytym złotem ogonem. Ważył 6,5kg. Tak podratowani psychicznie postanowiliśmy wracać do miasta. Szkoda odjeżdżać – może zostaniemy na nockę? W nocy na pewno będą lepiej brały.. Jechaliśmy do domu z dobrymi humorami i nadzieją na następną fajną wyprawę. Plan już jest J Ustalimy termin i jedziemy !! http://www.facebook.com/FeederKlubMazowszePL #feederklubmazowsze #methodfeeder
  4. Tydzień temu na Okoniu można było połowić. Myślę, że powinieneś zainteresować się pelletami. Biały robak też nie jest zły. Ogólnie pomysł z zestawem gruntowym na 5!
  5. Czarek777

    Feeder Klub Mazowsze

    Spotkaliśmy się nieco przed 9-tą rano. Niebo było zasnute chmurami, wiał ostry, przejmujący wiatr... Tak się zaczęło. Po woli zaczęli przybywać kolejni uczestnicy spotkania inauguracyjnego FKM. Z zapowiedzianych kilkunastu dotarło osiem osób. Pogoda nie rozpieszczała, ale dzielnie rozłożyliśmy stanowiska i zaczęło się wędkowanie. Pierwsze dwa karpie Irka skutecznie podniosły wszystkim adrenalinę. Wzięliśmy się za działania i po pół godzinie pojawiły się kolejne ryby. W sumie każdy coś złowił, niektórzy kilka. Więcej zdjęć w naszej galerii: FKM Galeria Zapraszamy na kolejne spotkania
  6. Czarek777

    Feeder Klub Mazowsze

    Został jeszcze lekko ponad tydzień do spotkania nad wodą. Będzie zabawa
  7. Polecam kijek Trabucco jakiś picker, bomb, quiver do cw 75
  8. Ruszyliśmy z nowym projektem. Feeder Klub Mazowsze (FKM) ma służyć wymianie wspólnych doświadczeń praktycznych i jego działalność jest dedykowana feederowi klasycznemu i "method feeder". Te sposoby wędkowania chcemy doskonalić nie tylko na forum. Pierwszy wypad nad wodę już za nami Niebawem następne. Zapraszamy na naszą stronę i do kontaktu mailowego. https://www.facebook.com/FeederKlubMazowszePL
  9. Trzeba robić swoje - mimo wszystko. Trzymam kciuki i wierzę w powodzenie
  10. Ja także zacząłem feederowanie Pomalutku..
  11. Kupiłem dziś swój pierwszy spinning żadne dziwa - tylko daiwa (sweepfire 240 5-25) i do tego kręcioł shimano sienna. Myślę, że na początek wystarczy. Chcę tym łowić okonie na małej rzece.
  12. A da się tam teraz dojechać? mimo budowy?
  13. Polecam Carbomaxx Team Konger - bardzo wytrzymały kijek. Używam na różne rybki i wędka daję radę - aż sam czasem jestem zaskoczony
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.