 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
108 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Wawa
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Maszkaron's Achievements
0
Reputacja
-
Witam, ktoś coś wie, co się dzieje nad Zalewem Zegrzyńskim w Zegrzu na zakręcie? Teren przy wodzie ogrodzony, tabliczki ''Teren prywatny". Dlaczego gmina sprzedała ten teren? Tyle lat tam ludzie wędkowali, do tego są tam chociażby jaszczurki. No i teren przynajmniej okresowo chroniony, przecież od listopada jest tam strefa ochronna...
-
Właśnie zaraz rozwalą roślinność nad Kanałem Żerańskim w myśl "inwestycji dla rowerzystów", żeby wylać beton i asfalt, chociaż rowerzyści też są temu przeciwni, zwłaszcza, że pgnig zdemolowało już część tej trasy... Polska taka piękna. https://gazetapowiatowa.pl/wiadomosci/nieporet/nieporet-zbuduja-sciezke-rowerowa-wzdluz-kanalu-zeranskiego/?fbclid=IwAR2V3JT_BQ4feBm5ZCqAzSoSMs97nwMYvsneaNE628Ba_o4BtJTZwZxK7fU
-
Nie pójdzie do sądu, bo wyrok ma być zaoczny...
-
Wystarczyłoby, że by się zatrzymał i zwrócił uwagę. Bał się, że go emeryt zabije za to? Stary jest, to i zapomniał o tym... Gdyby nie wyjątkowo ciepła aura w tym roku, to ojciec by tam w ogóle nie pojechał, bo w listopadzie normalnie w ogóle nie chodzi na ryby, zwłaszcza, że ma rwę kulszową... Co oni zrobią z tym sprzętem? Zniszczą komisyjnie??? Sam mu ten zestaw wybierałem... Policjantka mówiła, że pewnie mu oddadzą... Sam nie raz zwracałem uwagę(ale też dzwoniłem jak była potrzeba) i to prawdziwym degeneratom, którzy, np. wsadzali żywą rybę do plastikowej siatki, kłusolowi, który chodził ze spininngiem za szczupakiem przed 1 maja, gościowi, który szarpał leszcze na tarlisku albo takim, co łowili z premedytacją na więcej niż 2 wędki(np. 2 spławiki rozstawione i chodził sobie porzucać gumą...). Albo jak gadałem parę godzin nad Wisłą ze starymi wędkarzami i jeden chlapnął w końcu, że "panie, kiedyś to się leszcze wyciągało na zimowisku całe wory"... Ten drugi widać bardziej ogarnięty od razu się skrzywił, bo wiedział, że będzie afera. Jak im powiedziałem kulturalnie, co o tym myślę, to mnie nazwał młodym ideowcem, że życia nie znam itd... Nie mówiąc nawet o grupie szarpakowców pod tamą w Dębę(akurat nie miałem komórki), jak do nich mordę wydarłem z góry, to się od razu zwinęli, a którzy hurtem wyciągali szczupaki, ale i tak zawiadomiłem patrol drogówki w drodze powrotnej... Tak się szybko zwijali, że jeden prawie się utopił, bo się poślizgnął na tym betonie. Zresztą wysłali do mnie największego i coś tam krzyczał, ale nie słyszałem co. Jakoś im kamera obrotowa nie przeszkadzała, także pewnie znają się z miejscową policją...
-
Witam, jest taka sprawa - ojciec(66 lat) poszedł wędkować na Zalewie Zegrzyńskim, kompletnie zapomniał, że od 1 listopada nie wolno łowić na plaży w Zegrzu. Ktoś przejeżdżający samochodem go podkablował(szkoda, że najpierw nie upomniał...), przyjechała straż rybacka, panowie sami przyznali, że dostali zawiadomienie. Zarekwirowali wędzisko z kołowrotkiem(całe szczęście łowił tylko na 1 wędkę i nie miał nawet siatki w wodzie, nie mówiąc o rybach), nie chcieli dać upomnienia, chociaż nawet tabliczkę informacyjną ukradziono(policjantka mówiła, że kradzieże tych tabliczek są notoryczne...), ojciec łowił przy drodze, także się nie krył jak jakiś kłusol etc. Jest wyszczególnione w książeczce, że nie można tam łowić, chociaż opis nie jest specjalnie wyraźny dla nie-miejscowego, ale wiadomo Ignorantia iuris nocet, co zresztą w kółko strażnicy powtarzali. Zabrali go na komisariat i tam złożył szczegółowe zeznania, podpisał przyznanie się do winy itd. Pytanie, co mu grozi w praktyce, bo jest mandat, prace społeczne albo pozbawienie wolności. I czy odzyska sprzęt? Sprawa ma być zaoczna. Fajne zakończenie sezonu, nie ma co. Pozdrawiam.
-
http://gadzetomania.pl/10483,jak-sprawic-aby-czolg-zniknal Chodziło mi o maskowanie w podczerwieni. Jaki problem dla kosmitów stworzyć kamuflaż w postaci wyświetlanego obrazu zza statku, żeby obserwator nie widział ukrywanego obiektu, szczególnie, że z pewnością wiedzą jaką technologią dysponujemy. Mogą stworzyć jakiś przestrzenny hologram sferyczny i po problemie. A nawet jeśli nie jest to doskonała metoda, to agencje kosmiczne i rządy nie puszczą takich informacji do mediów. Zapominasz, że mogą istnieć i pewnie istnieją cywilizacje mające nawet nie miliony, ale miliardy lat, a może i więcej, jeśli teoria o multiuniwersum okazałaby się prawdziwa. Między naszą cywilizacją a ich byłaby większa przepaść niż między ludźmi a mrówkami... Nie widziałem takiego koronalnego wyrzutu masy, żeby powstał efekt odrzutu...
-
A zdajesz sobie sprawę, że już teraz potrafimy maskować czołgi, a co dopiero cywilizacja, która ma technologię pozwalającą na stacjonowanie tak blisko gwiazdy nie bacząc na temperaturę, promieniowanie czy grawitację? Szczególnie, że nie tak łatwo dojrzeć obiekt w kosmosie, jeśli sam nie wytwarza światła ani go nie odbija. Wyraźnie widać taką falę odrzutu przy starcie.
-
Artefakt? Nie sądzę. Albo ufo albo cgi. Szczególnie, że widać jak startuje...
-
Witam, na 100 post wrzucę coś niezwykłego. Jeśli to prawda, to w Układzie Słonecznym stacjonuje prawdziwy potwór. Jest większy od Jowisza. No chyba, że to tylko taka sfera ochronna albo się maskuje. Ponoć to materiał z NASA, a jakoś nie widziałem tego w mediach. Nie chcieli siać paniki? Może to cgi, jest jakiś ekspert na forum?
-
http://biznes.interia.pl/makroekonomia/news/promy-i-barki-wroca-na-polskie-rzeki,2316217,2156,strona,1,pst,108379172#pst108365072 Ręce opadają, co ten socjalistyczny, oszołomski nie-rząd i minister degradacji środowiska mają we łbach.
-
Bo..... karp nie jest rodzimą rybą a do tego, a może przede wszystkim, jest bardzo żarłoczny i bardzo brudzi wodę?
-
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/uwaga-tvn-scieki-wisla-plyna/yspkz1 Znów spuścili masę ścieków do Wisły w Warszawie! Przecież to woła o pomstę do Nieba! To nie jest żaden nic nieznaczący błąd. Odpowiedzialnych postawić przed sądem! Koniec z tą samowolką urzędniczą bez żadnych konsekwencji! To jest sprawa dla prokuratury. Paranoja co się ostatnio dzieje. Najpierw Warta, a teraz Wisła. Za miesiąc pewnie Bug albo Narew. Tylko czekać na kolejne przyduchy. Odry nie ruszą, bo Niemcy nie daliby im żyć. Co za głąby głosowaly za bufetową i spółką. Ręce opadają! Aż mnie skręca...
-
Wynik ostatniego wędkowania? Jedna babka... Poważnie się zastanowię, zanim opłacę składkę na przyszły rok.
-
U mnie totalne dno przez niżówkę. Biała ryba gdzieś się pochowała. Za to odkąd jest niżówka, to złowiłem pierwsze sumy, klenie i ostanio wpadła certa na kuku. Wszystko drobne. Byliśmy z ojcem na nocce, to nic nie brało. Raz tylko ostro walnęła wędka, gdzie był pęczek rosówek i potem cisza. Idziemy jutro na wyspę, jestem bardzo ciekawy czy coś będzie. Teren na tyle dziki, że z bliska można podglądać żerujące zimorodki, czaple białe a nawet bociany czarne. Woda wydaje się być w miarę głęboka, bo niby piasek, ale nie widać zmarszczek na powierzchni, które wskazywałyby na mieliznę. Ojciec polubił gruntówkę i wiślane klimaty, a to najważniejsze. Za to coraz bardziej denerwują mnie kłusole. W ostatnią niedzielę jakiś typek, który przyszedł po nas, rozłożył trzy wędki. Gdy do niego podszedlem i powiedziałem, że ma zwinąć jedną, to szukał wymówki. Po 20 minutach spierdzielił z łowiska. Poszedłem koło 15 na spacer brzegiem rzeki i co widzę? Jakiś kilometr dalej siedzi ten facet i w momencie, gdy mnie zobaczył, to szybciutko zwinął wędkę, a potem zwiał. Rozmawiałem z jednym prawym wędkarzem i też już nie ma siły. Parę miesięcy temu siedział w nocy od strony Łomianek. Znalazł z kolegą siaty, zadzwonił na policę rzeczną i czekali 4 godziny na interwencję. Ponoć po tamtej stronie jest masa kłusoli ciężkiego kalibru. Wrzucają siaty, szarpią, szczególnie leszcze na tarlisku, itd... A od niego się dowiedzialem, że pracownicy tamy w Dębe są z kłusolami w zmowie i nie interweniują. Ręce opadają. Teraz kłuwsownicy czują się totalnie bezkarni, bo przez niską wodę, policja rzeczna w ogóle nie pływa na północ od centrum. A z psr i policją na brzegu jest jak z mitycznymi smokami. Nikt ich tu nie widzi. A to wszystko okolice Warszawy. Strach pomyśleć, co dzieje się w mniejszych miejscowościach i na wsiach...
-
Witam, byłem w niedzielę na rybach. Wisła z główki, koszyczek. Złowiłem kilka krąpi, w tym chyba mój największy w życiu, ale nie mierzylem, wróciły do wody. Tata testował przystawkę po 20 latach przerwy: efekt babka, jazgarz i mały leszczyk. Z innej beczki. Czekałem z tym kilka tygodni w nadziei, że będę miał dowód na forum. Niestety żadne zdjęcia się nie pojawiły. Mianowicie byłem na rowerze w Dębe nad zaporą. Własnym oczom nie wierzylem. Stałem na zaporze a pode mną, na betonie przy transformatorach 4 czy 5 kłusowników w wieku 16-25 lat. Patrzę wyciągają szczupaka, długi z 80+. Nie wytrzymalem i drę na nich mordę, żeby go puścili. Myślałem, że go w ten sposób uratuję, bo do przyjazdu policji niechybnie dostalby w głowę. Na to wielkie poruszenie, zaczęli się zwijać, aż z misek na pranie zaczęły im wypadać szczupaki i inne drapieżne. Myślałem, że mnie krew zaleje. Kupa ludzi po drugiej stronie na kocykach. Nad nimi co chwilę przejeżdzali jacyś rowerzyści, a po drugiej stronie na betonie opalało się małżeństwo i obserwowali ich przez lornetkę. Tuż obok przepławka, tablice że jest ścisły obręb ochronny i wszyscy mają w czterech literach. Te typy za ogrodzeniem robiły sobie zdjęcia z tymi rybami. Ręce opadają. Nie miałem komórki przy sobie, ale zawiadomilem spotkany po drodze patrol drogówki, a ci przekazali przez radio dalej. Wyslali nawet największego, żeby do mnie podszedł i coś tam buczał pod nosem, ale nie słyszałem. Jeden to się nawet do wody wpier.... z płyt betonowych z tych nerwów, właściwie to zmoczył tylko nogi, szkoda że caly nie wpadł. Ostatnio jak wezwałem policję rzeczną na jakieś tłuste plamy na Wiśle to mi nawet podziękowali, bo z reguły spotykają się z obojętnościa... Nie bójcie się reagować w takich przypadkach!! Menty czują się bezkarne!