Kurczę.. szkoda że nie sprawdziłem wczoraj forum bo bardzo chętnie bym dołączył do spotkania. Ja wybrałem się około godziny 11, właśnie odcinek od toru wyścigów do autostrady. Jedno naprawdę mocne branie(zdaje mi się, że szczupak). Na całe szczęście sam się wyczepił. Od tamtej pory nic.. bilans taki, że na sam koniec (nie licząc straconych przynęt) złamałem szczytówkę.. brzeg slęzy jest złośliwy na tym odcinku